Trzeba zrobić formę w gipsie, pod odlew ze stali, widelec jakiś normalny wstawić, z ładnym gięciem i chromowaną koroną i gwintami na śruby, mostek wydłużyć by się lepiej za baranek trzymało no i oddać do lakierowania, by Cię Konfederacja nie obrzucała koktajlami mołotowa na ulicach.
Moim zdaniem właśnie grawel jest do niczego. W zasadzie to mój grawel to sobie dawał radę jedynie na asfalcie i dobrej jakości drogach. Jak tylko pojawiały się jakieś dziury czy kamienie to już koniec. Nawet na Pętli Kopernika gdzie jest taka dość wredna kostka, to już mnie mocno zwalniało. A dzisiaj właśnie tam pojechałem tym sprzętem i na zakrętach na karowej musiałem hamować, żeby się wyrobić. A podkreślę, że koła te same. Po prostu przeleciałem po tej kostce Wspomniana tu Wisła 1200 to na tym grawelu to była masakra.
Wygląda oki - może oprócz tych opon Co to za model, jaki osprzęt , amor itd ?
W każdym razie założyłbym jakieś kapcie, które przede wszystkim ładnie wyglądają, do tego są w miarę szybkie, nawet kosztem trochę przyczepności.
Może poprostu kup szybkie opony do XC o szerokości 2.0-2.2 cala gdzie już można na niskim ciśnieniu sporo zyskać, oponka typu Continental Race King lub podobne spełniają zadanie...