Trochę się już po lasach szwendam. Rowerek ciora jak ta lala. Z tymi oponkami 45c działa to moim zdaniem idealnie. Mam w nich 2-2.5 bara, lecę sobie po szutrówkach i leśnych drogach jak po szosie. Na szosie też lecę jak na szosie, na leśnych singlach, bajka, o tak:
Dopiero głęboki piach mnie zatrzymuje. Te oponki to moim zdaniem idealny kompromis na moje potrzeby.
Jedne co mi zaczęło przeszkadzać, to jak jest stromo w dół i trzeba się złożyć trochę w tył to jest to niewygodne, bo mam siodełko wysoko. Widziałem są takie regulowane sztyce, pewnie do tego.
No i na koniec taki bonus, że po Warszawie wreszcie mi się wygodnie jeździ
pędzę przez krawężniki, nie ma to tamto.
Sporo frajdy mi ten rower sprawia, w lesie faktycznie jest pusto, rzadko się ludzi spotyka, częściej chyba zwierzęta. Dzisiaj mi maciora z młodymi śmignęła, wczoraj jelonek, ćwiczę szybkie wyciąganie aparatu. Na razie słabo wychodzi.