Autor Wątek: The Game Changers  (Przeczytany 24315 razy)

Offline Mężczyzna sierra

  • Wiadomości: 1028
  • Miasto: Elbląg
  • Na forum od: 06.09.2017
The Game Changers
« 5 Maj 2023, 20:41 »
Jak w temacie.
Jestem ciekaw jakie jest Wasze zdanie.
Czy Ktoś z Was wziął sobie rady i wcielił w życie?
Czy jesli je wdrożył, widzi istotne różnice?
Interesuje mnie taka dieta również w kontekście ultra.
Liczę na dyskusje.


Offline Mężczyzna zly-sze

  • Wiadomości: 5068
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.09.2019
Odp: The Game Changers
« 5 Maj 2023, 21:27 »
Interesuje mnie taka dieta również w kontekście ultra.
Liczę na dyskusje.

Zacznijmy od meritum tego problemu. Krótkie pytanie: Dlaczego?

Offline Mężczyzna sierra

  • Wiadomości: 1028
  • Miasto: Elbląg
  • Na forum od: 06.09.2017
Odp: The Game Changers
« 5 Maj 2023, 22:10 »
Interesuje mnie taka dieta również w kontekście ultra.
Liczę na dyskusje.

Zacznijmy od meritum tego problemu. Krótkie pytanie: Dlaczego?

Czy idąc w rośliny, a nie w zwierzęta osiągnę więcej?
W filmie taka teoria się pojawiła i była poparta realnymi przekładami.

Czy to jest bezpieczne?
Nie od dziś wiadomo, że nie tylko hodowla zwierząt jest sztucznie wzbogacana.
Czy nie jest tak, że i rośliny niosą nie tylko dobro?

Uruchamiając ten wątek liczyłem na głosy za i przeciw.
Nie tylko teoretyzowanie, ale i realne przykłady podobne jak przedstawione w filmie.
Rozumiem również, że nie każdy chce/może się w tym zakresie uzewnętrznić.
Jest w tym gronie wielu ultrasów, którzy być może ten film już obejrzeli, wzięli sobie do serca rady w nim zawarte i widzą istotną pozytywną/negatywną zmianę.

Ja raczej nie aspiruję do tego grona, ale chciałbym spróbować i zanim to zrobię liczyłem na sugestie za i przeciw (mięcho vs. zielsko).




Offline Wilk

  • Wiadomości: 19864
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: The Game Changers
« 5 Maj 2023, 22:21 »
Realne przykłady ze świata wyścigów ultra pokazują, że na obu typach diet można mieć sukcesy, więc to na pewno nie jest tak, ze przejście na wegetarianizm czy weganizm będzie jakimś game changerem, to tak zupełnie nie działa.

Natomiast dużo wnosi świadome i mądre odżywianie się, tym aspektem można niewątpliwie podnieść swój poziom sportowy. Ale to obowiązuje w obu typach tych diet, choć generalnie trzeba przyznać, że wegetarianie odżywiają się mądrzej, bo mniej jest pokus do niezdrowego żywienia. Ale to tylko kwestia naszego podejścia do tematu, naszej dyscypliny, nie trzeba w tym celu rezygnować z mięsa.

Offline Mężczyzna zly-sze

  • Wiadomości: 5068
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.09.2019
Odp: The Game Changers
« 6 Maj 2023, 00:18 »
Czy idąc w rośliny, a nie w zwierzęta osiągnę więcej?

Chcesz przejść na dietę wegańską, żeby mieć lepsze wyniki sportowe?  :o

Czy to jest bezpieczne?

Jeżdżę maratony na diecie wegańskiej od lat. Kiedyś byłem bardzo restrykcyjny. Problem pojawia się, kiedy wpadasz na orlen na pełnej bombie, a tam nie ma żadnego batonika, nic co jest bez mleka. W związku z tym trochę zluzowałem i w zeszłym roku zdarzyło mi się parę razy zjeść jakiegoś snikersa, czy zapiekankę. Ale w zasadzie tylko dla tego, że po prostu nic innego nie było. Mięso to mi w ogóle nie wchodzi, w zeszłym roku kupiłem sobie jakąś bułkę myślałem, że słodka, a ona była z parówką w środku. Normalnie się po...em... W każdym razie żyje i nic mi nie jest, a kilka ultramaratonów przejechałem czy maratonów przebiegłem, więc raczej jest bezpieczne. Oczywiście pod pewnymi warunkami. Dieta mięsna, a nawet wegetariańska jest idiotoodporna, dieta wegańska idiotoodporna nie jest (moim zdaniem).

Nie tylko teoretyzowanie, ale i realne przykłady podobne jak przedstawione w filmie.

Wyniki sportowe to jest ostatnia rzecz o jakiej myślałem wywalając produkty pochodzenia zwierzęcego z mojej diety. Myślę, że bohaterowie tego filmu też, choć bardzo dawno go już oglądałem, ale tam właśnie się tak nad realnymi powodami nie rozwodzili. W moim przypadku to generalnie powód jest taki, żeby wrzucić swoją cegiełkę do likwidacji hodowli przemysłowej. Każda złotówka wydana na hodowców i przetwórstwo mięsa to złotówka wyrzucona w błoto i czynne branie udziału w tym całym syfie i generalnie w tych kategoriach to rozpatruje.

Ja raczej nie aspiruję do tego grona, ale chciałbym spróbować i zanim to zrobię liczyłem na sugestie za i przeciw (mięcho vs. zielsko).

Zielsko daje Ci wolność ducha, świadomość, że nie jedziesz tego na jakimś maltretowanym kurczaku, czy innym "leżaku". Można tej świadomości skąd się bierze pożywienie nie dopuszczać, zamazywać, tkwić w obrazkach uśmiechniętych krówek, kupować bio jajka (które takie są tylko z pozoru) itd. ale mi się niestety ten obraz rzeczywistości do kory mózgowej na tyle mocno przebił, że ta świadomość, że nie biorę w tym udziału jest mi potrzebna.

Chyba nie poznałem żadnego zawodnika wege, który by stosował taką dietę ze względów sportowych. A są i tacy topowi zawodnicy, którzy się tak odżywiają.

generalnie trzeba przyznać, że wegetarianie odżywiają się mądrzej, bo mniej jest pokus do niezdrowego żywienia.

Nie koniecznie chodzi o pokusy. Trzeba jednak trochę poczytać, człowiek nabywa jakąś wiedzę, jakąś świadomość tego co je.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19864
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: The Game Changers
« 6 Maj 2023, 00:31 »
Nie koniecznie chodzi o pokusy. Trzeba jednak trochę poczytać, człowiek nabywa jakąś wiedzę, jakąś świadomość tego co je.

Dokładnie.
Odżywianie się bez mięsa jest trudniejsze, więc trzeba wykonać pewną pracę polegającą na zdobyciu większej wiedzy o prawidłowym odżywianiu się. A im dieta bardziej restrykcyjna (jak wegańska) - tym więcej tej wiedzy potrzeba by sobie nie zaszkodzić. Więc zysk jest niejako podwójny - mniej pokus, bo znaczniej mniej jest śmieciowego jedzenia na dietach roślinnych, a z drugiej strony większa wiedza w temacie odżywiania się pozwala odżywiać się mądrzej.

Ale tak jak pisałem - to kwestia podejścia, spokojnie można się mądrze odżywiać i na diecie mięsnej. Tyle że diety wege siłą rzeczy po części wymuszają takie podejście do problematyki żywienia, a na mięsnych się często nie chce tego wysiłku podjąć. 

Offline Mężczyzna sierra

  • Wiadomości: 1028
  • Miasto: Elbląg
  • Na forum od: 06.09.2017
Odp: The Game Changers
« 6 Maj 2023, 08:52 »
Dzięki Panowie.
Przez skórę czułem w jakim kierunku wskażecie mi drogę.
Oczywiście spróbuję, choć nie będzie to łatwe zadanie, ale mam przy boku Kogoś, kto mi, mam nadzieję, pomoże.
Jeszcze raz dzięki.

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8786
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Odp: The Game Changers
« 6 Maj 2023, 16:59 »
Nie koniecznie chodzi o pokusy. Trzeba jednak trochę poczytać, człowiek nabywa jakąś wiedzę, jakąś świadomość tego co je.

Dokładnie.
Odżywianie się bez mięsa jest trudniejsze, więc trzeba wykonać pewną pracę polegającą na zdobyciu większej wiedzy o prawidłowym odżywianiu się. /.../

Jest trudniejsze, bowiem wszędzie dominują mięsni - wszędzie wszystko jest pod mięsnych.
By odżywiać się wegetariańsko, nic czytać nie trzeba bez ponoszenia krytycznego ryzyka*.

*nie dotyczy sytuacji schorzeń (wówczas organizm informuje)
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna sierra

  • Wiadomości: 1028
  • Miasto: Elbląg
  • Na forum od: 06.09.2017
Odp: The Game Changers
« 6 Maj 2023, 17:42 »
Dzięki Latoś.
Idąc za ciosem zainwestowałem w Respo 100% vegan
Opisałem z czym oni się muszą zmierzyć, teraz czekam na nowe menu.
Mam nadzieję, że wytrwam i poza poprawą zdrowia zyskam "sportowo".
Jeszcze raz dzięki za wskazówki.

Offline Mężczyzna zly-sze

  • Wiadomości: 5068
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.09.2019
Odp: The Game Changers
« 6 Maj 2023, 21:12 »
Idąc za ciosem zainwestowałem w Respo 100% vegan

Ale się rozpędziłeś. :o

W warzywniaku wszystko mają.  :P

Offline Mężczyzna sierra

  • Wiadomości: 1028
  • Miasto: Elbląg
  • Na forum od: 06.09.2017
Odp: The Game Changers
« 7 Maj 2023, 07:37 »
Idąc za ciosem zainwestowałem w Respo 100% vegan

Ale się rozpędziłeś. :o

W warzywniaku wszystko mają.  :P
Pewnie tak, ale dla prawie wszystkożercy w ilościach hurtowych tak radykalna zmiana winna być umiejętnie przeprowadzona.
Zwłaszcza, że (tak, tak zacząłem trochę o tym czytać) trzeba się będzie wspomóc suplementami. To dla mnie nowość, stąd taki pomysł.

Offline Kobieta magda

  • Wiadomości: 3334
  • Miasto: Tröjmiasto
  • Na forum od: 19.12.2011
    • Przejażdżkowe zapiski
Odp: The Game Changers
« 7 Maj 2023, 09:03 »
Miałam kiedyś dietę od respo i bardzo nie polecam. Dostałam w jadłospisie produkty których nie jadam (ich odpowiedź - możesz sobie wymienić, masz listę zamienników  :-[ ), przy wymianie przepisów dostawałam ponownie produkty których nie jadam. W przepisach było mnóstwo błędów - lista składników i treść przepisu to dwa różne składy. Porcje wielkości albo nie do przejedzenia albo mikroskopijne, takie że się nie da tym najeść. Kaloryczność się zgadza, więc co za różnica przecież... Mi zależało na redukcji, a kalorykę ustawili mi na takim poziomie że przez miesiąc spadło mi... pół kilo. I to chyba przez to że części porcji nie dojadałam. Fatalna współpraca, zwrócili mi część kosztów i sama sobie radzę dużo lepiej.

Czytam właśnie książkę 'Wędrówka tusz' Bartka Sabeli. Z jednej strony o wielu tematach wiedziałam, z drugiej trochę nowych informacji. W sumie polecam.

Weganie i wegetarianie są bardziej świadomi, bo jednak już samo odstawienie mięsa to jest jakaś świadomość zazwyczaj (nie zawsze bo jest sporo różnych powodów bycia wege i wegan). Trzeba się zainteresować jak inaczej dostarczyć odpowiednią ilość białka do organizmu. Wege śmieciowego żarcia też jest całkiem sporo - chociażby frytki czy cziperki ;)


Offline Wilk

  • Wiadomości: 19864
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: The Game Changers
« 7 Maj 2023, 18:32 »
Idąc za ciosem zainwestowałem w Respo 100% vegan
Opisałem z czym oni się muszą zmierzyć, teraz czekam na nowe menu.

IMO zupełnie ze złej strony się za to zabierasz.
Gotowe diety to chodzenie na skróty, zamiast poświęcić czas na zdobycie wiedzy w temacie to kupujesz gotowca, który wcale u Ciebie nie musi się sprawdzić. To tak jak kupowanie gotowego planu treningowego, jego wartość jest mocno ograniczona. A dieta to już w ogóle sprawa dużo bardziej indywidualna.

Magda dobrze opisała bolączki takich rozwiązań - dostajesz schemat lub minimalnie zmodyfikowaną kalkę schematu robioną na tysiące osób, która Tobie wcale nie musi pasować. I efekt może być taki, że będziesz się męczyć wciskając w siebie potrawy, które Ci nie odpowiadają, co może doprowadzić do zniechęcenia.

Mądrzej to byłoby zainwestować (przede wszystkim czas) w zdobycie wiedzy, w sieci blogów, kanałów czy forów poświęconych diecie to jest mnóstwo. Radykalna zmiana diety to jest spory szok dla organizmu i warto to robić w sposób rozsądny. Jedzenie powinno być przyjemnością, jak potrawy wege będą smakować to dużo łatwiej będzie się do takiej diety przekonać, niż się męczyć potrawami z gotowej rozpiski, które wcale nie muszą uwzględniać naszych preferencji smakowo-kulinarnych.

Offline Kobieta magda

  • Wiadomości: 3334
  • Miasto: Tröjmiasto
  • Na forum od: 19.12.2011
    • Przejażdżkowe zapiski
Odp: The Game Changers
« 7 Maj 2023, 19:32 »
Gotowe diety mogą być ok, często ułatwiają start, ale nie z respo. Miałam kilka wegańskich przepisów od nich i były kiepskie albo fatalne (niejadalne kompletnie!). To jest wygodne, bo można poznać trochę przepisów które powinny być dopasowane, zbilansowane i smaczne. Jest ogrom dietetyków i raczej polecałabym kogoś z wegan (np Adam Kunicki - kulturysta weganin, Iwona Kibil). Respo poszło ewidentnie na ilość i marketing a nie na jakość. Gdyby chociaż sprawdzali co wysyłają...  ::) U mnie też 90% przepisów w jadłospisie stanowiły te które 'polajkowałam' w ankiecie. Jak to wypunktowałam pisząc elaborat co mi się nie podoba, to dostałam odpowiedź że dali mi takie abym miała to co lubię. Tylko że te przepisy są dostępne na ich stronie bezpłatnie...
Można też zacząć od pudełek wegańskich, ale lepiej poszukać jakiejś firmy która karmi tylko lokalnie. W Trójmieście np są Chełpliwe pudeła, z których co jakiś czas korzystam. Nie wszystko mi od nich smakuje, ale ogólnie bardzo dobrze gotują i jedzonko jest świeżutkie (plus w pudełkach zwrotnych, więc nie generuje się tony śmieci...).
Naprawdę polecam skonsultować się z dietetykiem, spróbować pudełek i bywać w knajpach wege i wegan - można się cudnie zainspirować. Od dłuższego czasu używam fitatu (premium) i to mi bardzo pomaga w pilnowaniu rozkładu białka/tłuszczy/węgli. Bardzo polecam, choć warto tu już mieć postawową wiedzę i ustawić ręcznie parametry.


Offline Mężczyzna zly-sze

  • Wiadomości: 5068
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.09.2019
Odp: The Game Changers
« 7 Maj 2023, 19:35 »
Już nie straszymy tą wiedzą. Generalnie podzielmy rośliny bogate w białka na 3 grupy. Strączki, Nasiona/Orzechy, zboża/Kasze. Według pewnych badań(jakieś aminogramy, trudne rzeczy nie warto się wgłębiać), żeby zapewnić wszystkie rodzaje białek należy spożywać dwa z tych trzech. Są inne badania, nowsze, które mówią, że to nie ma znaczenia i w zasadzie białko powinno się uzupełniać od wszystkiego. Wyjątkiem jest tu Soja, która ma pełnowartościowe białko. Generalnie jeśli chodzi o białko to naucz się po prostu przyrządzać tofu. Jak masz wrażenie, że masz za mało białka w diecie, albo masz ochotę na keto to ja stosowałem Activelab Soya Pro waniliowy. Można z tego też robić różne fajne koktaile i jest całkiem smaczne. To tyle na początek. Moim zdaniem przy takiej ilości zielska jakie się ja na diecie wegańskiej to nie ma sensu nic innego liczyć(oprócz węgli), bo wszelakie makro i mikro to się dokłada aż nadto.
Pozostaje kwestia b12. Przez najbliższe pół roku nie masz się czym przejmować. Potem coś tam podobno dobrze jest łykać. Mi ja się przypomni to coś tam łyknę.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum