Cytat: Darek Elwood w 10 Maj 2023, 22:44Dla zdrowego ciała ketoza jest (stała) jest zjawiskiem normalnym. Po procesach adaptacyjnych ich skutkiem jest ponad dwukrotnie przyspieszenie spalania tkanki tłuszczowej, co w zupełnosci wystarcza do zajęć rekreacyjnych nawet o dużej i ntensywności.Zapodasz artykuły naukowe, z których czerpiesz taką wiedzę?
Dla zdrowego ciała ketoza jest (stała) jest zjawiskiem normalnym. Po procesach adaptacyjnych ich skutkiem jest ponad dwukrotnie przyspieszenie spalania tkanki tłuszczowej, co w zupełnosci wystarcza do zajęć rekreacyjnych nawet o dużej i ntensywności.
Cytat: Darek Elwood w 10 Maj 2023, 22:44Przy duzej intensywność wysiłku fizycznego np. u zaawansowanych maratonczyków musisz modyfikować dietę pod kątem zwiększonej podaży węglowodanów. W przypadku ultrasów bazujących na niskiej lub średniej intensywności spokojnie wystarczy dieta keto.Będąc w stanie długotrwałej ketozy jesteś też bardziej elastyczny na zwiększanie chwilowe podaży węglowodanów bez wychodzenia ze stanu ketozy.Przecież sam pisałeś, że bodajże raz w życiu zrobiłeś 200km Papier jest cierpliwy, ale ja Ci piszę jak wygląda maratonowa praktyka. Co niby będziesz jadł takiego, że zastąpi węglowadany? To, że na ultra się jedzie na niskiej intensywności to też jest mit, na początku tempo jest bardzo solidne, a w górach nie ma wyjścia musisz jechać mocno, albo będziesz pchał. To nie jest tylko kwestia samej diety, a tego jak wygodnie się je dany produkt w czasie jazdy. A co będziesz jadł na diecie keto? To już Pablo nam tu kiedyś reklamował jak on jeździ na śmietanie
Przy duzej intensywność wysiłku fizycznego np. u zaawansowanych maratonczyków musisz modyfikować dietę pod kątem zwiększonej podaży węglowodanów. W przypadku ultrasów bazujących na niskiej lub średniej intensywności spokojnie wystarczy dieta keto.Będąc w stanie długotrwałej ketozy jesteś też bardziej elastyczny na zwiększanie chwilowe podaży węglowodanów bez wychodzenia ze stanu ketozy.
uboższa w mięso czy np. pieczywo (którego i tak bezwzględnie warto spożycie ograniczyć a najlepiej nie jeść).
Czeka mnie jeszcze wizyta w sklepie by zanabyć zalecane przez Opiekuna Celu suplementy.
Do dziś pamiętam hasło: fasola plus ryż jako odpowiedź meksykańskiej bieda diety na dostarczenie aminokwasów egzogennych w pełnym wymiarze.
Cytat: sierra w 15 Maj 2023, 07:18Czeka mnie jeszcze wizyta w sklepie by zanabyć zalecane przez Opiekuna Celu suplementy.Ja w tej właśnie sprawie - konkretnie co to, w jakiej postaci, jakiego koloru?Cytat: Darek Elwood w 15 Maj 2023, 08:39Do dziś pamiętam hasło: fasola plus ryż jako odpowiedź meksykańskiej bieda diety na dostarczenie aminokwasów egzogennych w pełnym wymiarze.Dieta Morawieckiego, jako odpowiedź na wcześniej wspomnianą dietę Kwaśniewskiego.Proponuję się rozmarzyć, przeczytać, choć z Wiki, o człowieku, który bobom do śmierci się nie kłaniał (wiedząc dlaczego):https://pl.wikipedia.org/wiki/PitagorasSierra: Wybierz jedną z trzech wyżej wspomnianych dróg jako początek swej własnej.Formułuję pytanie: Czy chcesz być a/ Kwaśniewskim z wyboru (wybór wielu), b/ Morawieckim z wyboru (wybór Elwooda), c/ Pitagorasem z wyboru (wybór wyborny)?
- rano w pracy mocna „fusiasta siekiera”,- ok. 8-8.30 płatki owsiane z „jogurtem” i bananem,- ok. 12 hummus i jedna grahamka,- ok. 14.30 owoc, pieczywo z „serem” lub hummusem,- ok. 18 (rowerując) banan lub dwa, sok pomidorowy, 0 % lub jakiś vegA soczek, woda,- ok. 21 (rowerując) banan, sok pomidorowy, gruszka, może coś więcej np. tofu,
Cytat: sierra w 12 Maj 2023, 06:38- rano w pracy mocna „fusiasta siekiera”,- ok. 8-8.30 płatki owsiane z „jogurtem” i bananem,- ok. 12 hummus i jedna grahamka,- ok. 14.30 owoc, pieczywo z „serem” lub hummusem,- ok. 18 (rowerując) banan lub dwa, sok pomidorowy, 0 % lub jakiś vegA soczek, woda,- ok. 21 (rowerując) banan, sok pomidorowy, gruszka, może coś więcej np. tofu,Co masz na myśli przez "jogurt" czy "ser"? Czy jakieś wegańskie cuda? Czy Ty się odchudzasz?
Dorzuć do diety te produkty: marchew, pietruszka, ziemniaki, pomidory, cebula, czosnek, kalafior, brokuły, grzyby, kapusta, sałata, szczypiorek ...
anie, kogo stać na takie rarytasy? Niestety obecnie mamy absurdalną sytuację. I na chłopski rozum, i chyba zgodnie z faktami, hodowlana zwierząt generuje większe koszty niż uprawa roślin. Ale jak popatrzy się na ceny warzyw - i to nie takich wydumanych, ale popularnych - to niestety mięso często wychodzi taniej. Zakładam, że istnieje sporo takich kulinarnych osobowości granicznych, tj. w zasadzie nie mieliby nic przeciwko rezygnacji z mięsa, no ale wobec diety jarskiej mieliby pewne oczekiwania. Czyli nie jeść tylko brukwi paszowej, ale wynagrodzić sobie tę decyzję różnorodnością i eksperymentowaniem. Tylko to kosztuje i na koniec okazuje się, że jakieś parówki czy inna pasztetowa wychodzą i taniej, i są bardziej sycące, konkretne w żołądku. Żeby podobny efekt osiągnąć bez mięsa, to trzeba sporo więcej wydać.
Poza tym dieta roślinna wymaga ogromnego zaangażowania czasowego, aby ją wprowadzić w życie. Chyba, że ktoś ma kucharza, który mu kupuje te produkty, obiera, gotuje i podaje gotowy zbilansowany posiłek i cały wysiłek polega na tym, aby zjeść z lepszym lub gorszym smakiem.