Małe Karpaty, Góry Inowieckie, Białe Karpaty, Jaworniki

[podjazdy]

W czerwcu 2022 roku, gdy tylko upubliczniono prognozę fali upałów w naszym regionie, zacząłem myśleć coraz poważniej o wypadzie na Słowację, a dokładniej z Bratysławy na Przełęcz Jabłonkowską przez następujące pasma górskie – Małe Karpaty, Inowiec, Białe Karpaty i Jaworniki.



Tym bardziej, że miałem już zaplanowany urlop na ten okres, a fala upałów idealnie pokrywała się z długim weekendem. Wszak wyrównany został wtedy rekord temperatury w czerwcu w Polsce, +38.3 w Słubicach!



W czerwcu każdy słoneczny dzień w górach bez ryzyka burz i bezpiecznym biwakiem na grani ceni się więcej, jak cały słoneczny tydzień w Poznaniu. Upał to latem jedyna szansa na górski szwung na suchej nawierzchni.



Trasa, poprowadzona dwukrotnie w poprzek doliny rzeki Wag, słynącej z bardzo wysokich temperatur, wymagała rozwagi, aby nie wpuścić się w klepanie przez cztery godziny po asfalcie na fullu w temperaturze +35 i więcej. Upał wykorzystałem w całym zakresie, czyli od ostatniej burzy koło Bratysławy, do pierwszej burzy w Jawornikach. Front polarny przeczekałem w restauracji i jeszcze wyciągnąłem Jaworniki zanim chmury spowiły niebo.



Nie powtórzyłem ani jednego kilometra z wcześniejszych wyjazdów, ale widziałem na horyzoncie kilka już odwiedzonych przeze mnie pasm. Wszystkie biwaki były przy wieżach widokowych. Trasę tak ułożyłem, że z każdego biwaku widziałem miejsce kolejnego biwaku, a także poprzedniego. Oczywiście pomogła tutaj rewelacyjna widzialność, przekraczająca 100 km.



Jedno zdjęcie znaczy więcej jak wiele słów, więc zapraszam do fotorelacji. Na zachętę dodam, że dla wszystkich wież oprócz jednej, udało się dodać lokalizację w mapach google, więc łatwiej będzie zaplanować własną trasę. Każde zdjęcie jest opisane, od podróży pociągiem do powrotu, wraz z ceną przejazdu: ile groszy za kilometr.

https://photos.app.goo.gl/PSUp4wYhG6aK2rzE6

Teraz znacznie łatwiej tam się dostać koleją niż rok temu, bo jeżdżą pociągi do Cieszyna.

Jeśli będzie takowe zapotrzebowanie, to posklejam ślad z trasy i wrzucę jako załącznik w formacie gpx.

[qbotcenko]

Ja wolę odbijać torem i wysiadać w Ustroniu - tak by krócej telepać się w przemysłowej strefie przygranicznej 

Czyżbyś zresuscytował Sony'ego?

@Edit - lepiej kupować bilety KŚ - rower po 5 złociszy (ja mam miesięczny po 60), dobowy po 38, a Ty się InteCici wozisz 

[Król Julian]

Piękności. Absolutnie zazdraszczam

[podjazdy]

Edit - lepiej kupować bilety KŚ - rower po 5 złociszy (ja mam miesięczny po 60), dobowy po 38, a Ty się InteCici wozisz 

Jak się jedzie przez 2-3 kraje koleją, to wybiera się szybsze połączenia, ponadto przez granicę nic innego nie jeździło, a i potem do Polski bardzo mało pociągów było. Teraz jest znacznie lepsze połączenie.

Czyżbyś zresuscytował Sony'ego?

Nie, to stary kilkuletni aparat zapasowy, który wciąż działa.

[R_och]

Piękności. Absolutnie zazdraszczam

A co tu zazdraszczać? 
Przyszedł chłop pokazał gdzie jechać i jeszcze chce dać gpx żeby było wiadomo jak. No chyba, że pogody i odpowiednio wolnego czasu.
Mnie się również podobało.
Poproszę o wspomniany plik na sytuacje nagłe i nieprzewidywane.

[misiek]

Dopisuję się do prośby o ślad 

[qbotcenko]

A ja śladu nie potrzebuję, lecz voucher na pogodę się przyda ^^

[podjazdy]

Ja wolę odbijać torem i wysiadać w Ustroniu - tak by krócej telepać się w przemysłowej strefie przygranicznej 

Po czeskiej stronie pociągi z Cieszyna jadą co 1-2 godziny na Przełęcz Jabłonkowską - a stamtąd masz bardzo dobrą bazę wypadową w Beskid Śląsko-Morawski i nie tylko. Od strony Słowackiej pociągów znacznie mniej.

Poproszę o wspomniany plik na sytuacje nagłe i nieprzewidywane.

W załączniku. Końcówkę można było zaplanować lepiej, ale chodziło o to, aby zdążyć na pociąg z Przełęczy Jabłonkowskiej do Bogumina, a potem na Eurocity.

A ja śladu nie potrzebuję, lecz voucher na pogodę się przyda ^^

To najtrudniej załatwić, a na tej trasie syfiasta pogoda zabiera ten fajny efekt, że z jednego biwaku oglądasz górę, na której biwakowałeś dzień wcześniej, jak i tę, na której będziesz biwakował kolejnego dnia. Ja lubię taką zabawę