Autor Wątek: 666 km ROWEREM NAD MORZE na raz. Katowice - Międzyzdroje. TUBELESS NIE DAŁ RADY!  (Przeczytany 3247 razy)

Offline Mężczyzna 4gotten

  • Wiadomości: 1831
  • Miasto: Stargard
  • Na forum od: 26.08.2012
4gotten - uważasz, że jest sens w warunkach bojowych (na ultrawyścigu) łatać knotem oponę? Nie lepiej od razu przejść do wersji z dętką, a dziurę potem załatwić "warsztatowo"?
Nie wiem, moja wiedza jest wyłącznie teoretyczna. Wierzę jednak, że "sznurek" może dać radę przy łataniu dziury. 3,5-4 bary to nie tak dużo.
 Nie powinno wypchać sznurka z dziury. Moją wiarę opieram między innymi na tym filmie 🙂
https://youtu.be/5pF_OHiH24Q
Czasem kusi mnie, żeby przetestować użycie "sznurka", ale obawiam się, czy opona by przeżyła ten zabieg🤔
Jeśli chodzi o jazdę z zapasową oponą to praktykuję to od pierwszego ultra, czyli MP w 2014 roku. Dodatkowa opona zawsze jedzie ze mną.
Odkąd jeżdżę z " tarczówkami" zrezygnowałem za to z wożenia dodatkowych szprych😉
« Ostatnia zmiana: 26 Cze 2023, 22:55 4gotten »
dalej przed siebie... najlepiej po asfalcie ;-)

Offline Mężczyzna michuss

  • Wiadomości: 397
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 28.02.2014
Ja niedawno dzięki sznurkowi „uratowałem” wycieczkę. Żeby było śmieszniej zacząłem ją od wizyty w paczkomacie skąd odebrałem przesyłkę z nimi właśnie :)

Dziura z tych dużych, gwóźdź przebił oponę z boku, mleko nie dawało rady. Po wciśnięciu największego sznurka zrobiłem jeszcze z 60 km, pod sam koniec musiałem lekko podpompować. Po wszystkim opona do śmieci i tak. 

Offline Mężczyzna 4gotten

  • Wiadomości: 1831
  • Miasto: Stargard
  • Na forum od: 26.08.2012
Mi to raczej nie grozi, nie szlajam się gdzieś po interiorze. Mój gravel, jak sama nazwa wskazuje, jeździ tylko po szosie, lepszej, gorszej ale jednak asfalt😎 Żadnych szutrów, kocich łbów i takich tam😉
dalej przed siebie... najlepiej po asfalcie ;-)

Offline Mężczyzna michuss

  • Wiadomości: 397
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 28.02.2014
Rzecz miała miejsce na drodze Kliniska - Stawno. Było, nie było - asfalt  ;)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19870
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Mi to raczej nie grozi, nie szlajam się gdzieś po interiorze. Mój gravel, jak sama nazwa wskazuje, jeździ tylko po szosie, lepszej, gorszej ale jednak asfalt😎 Żadnych szutrów, kocich łbów i takich tam😉

Akurat takie rzeczy jak gwoździe, szkła itd to znacznie łatwiej znaleźć na szosie niż w terenie  :lol:

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3720
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org

dziura może być na tyle duża, że po założeniu dętki może ją rozsadzić

Na to trzeba uważać także przy zwykłych oponach/dętkach.

Przy większych ciśnieniach (jak w szosie), wcześniej czy później, dętka uszkodzi się w miejscu styku z dziurą w oponie. Miałem tak nie raz. Przed założeniem dętki warto czymś podkleić oponę od środka. Chociażby kawałkiem srebrnej taśmy.

Offline Mężczyzna MaciekK

  • Wiadomości: 1710
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.07.2017
problemy zaczynają się dopiero w razie przebicia. I tu mamy na filmiku taką sytuację, gdzie zabawa z przebitą oponą TL kosztowała godzinę, a było parę osób do roboty. I gdybyś miał z tym zabawę na maratonie to już tak sobie by to wyglądało, A dętkę robisz dużo szybciej.

Ja na RTP łatałem Conti 5000 najpierw knotem (pierwszy raz w życiu ;)) a potem zmieniłem na dętkę i nie zajęło mi to jakoś dłużej niż wymiana dętki w zwykłych oponach. Łyżki użyłem jedynie do sciągnięcia opony. Używałem dętki TPU i choć było trochę strachu, to suma sumarum się opłaciło. Ja jeżdżę na 3/3.5 bara, ale zdarzało mi się, zwłaszcza na RTP gdy miałem poluzowany wentyl w dętce, że zeszło do około 1.5 i wciąż jechało się dobrze, bez snake'ów. To jest nie do wyobrażenia jak się tego nie sprawdzi.
Chodzi mi po głowie na wyścig założyć po prostu TPU do tubeless i zabranie ze sobą zwykłych dętek na zmianę. TPU spełnia podobne zadanie co mleko - pozwala jeździć na niskich ciśnieniach, bo nie łapie się na tym tak łatwo snake'ów jak opona lekko dobije.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19870
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Ja na RTP łatałem Conti 5000 najpierw knotem (pierwszy raz w życiu ;)) a potem zmieniłem na dętkę i nie zajęło mi to jakoś dłużej niż wymiana dętki w zwykłych oponach

W tym przypadku to wszystko zalezy od konkretnego połączenia opona-obręcz. Jeśli jest normalnie dopasowane to oczywiście nie ma problemu, ale średnio opony TL to jednak wchodzą zauważalnie ciężej od zwykłych, bo to wynika niejako z konstrukcji tych opon, lepiej dopasowana opona łatwiej się uszczelnia. W MTB to się muszę z tym zdrowo naszarpać, tyle że w MTB trudniej o przycięcie dętki, bo obręcz jest szersza.

Czyli jak rozumiem ten knot nie zadziałał i dlatego musiałeś zakładać dętkę? Czy to w drugiej oponie było?

TPU spełnia podobne zadanie co mleko - pozwala jeździć na niskich ciśnieniach, bo nie łapie się na tym tak łatwo snake'ów jak opona lekko dobije.

To już dość kontrowersyjna ocena ;)
Jest jednak dużo informacji o uszkodzonych dętkach TPU. I najbardziej ludzie narzekają na bardzo delikatne wentyle, które w tego typu dętkach są niejako wklejone w dętkę, to spokojnie da się urąbać w czasie pompowania. Do tego większość modeli nie ma gwintu, więc nie można ich dokręcić do obręczy, co będzie powodować lekkie stukanie o obręcz, szczególnie w wyższych obręczach. Do tego taka dętka potrafi gubić powietrze, potrafi nagle z niczego zejść z niej powietrze, do tego raczej jest nienaprawialna, te łatki co są do nich to podobno słabiutką mają skuteczność.

Offline Mężczyzna MaciekK

  • Wiadomości: 1710
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.07.2017
Czyli jak rozumiem ten knot nie zadziałał i dlatego musiałeś zakładać dętkę? Czy to w drugiej oponie było?

Niestety bardzo pechowe szkło centralnie na środku bieżnika. Ten knot się rozpłaszczył i scierał się. Prawie już mi nie stukał podczas jazdy, ale na tych zjazdach szutrowo-błotnych na CP1 niestety nałapał syfu, chyba woda rozpuszczała mleko, no i sama mechanika hamowania powoduje, że był naruszany przez kamienie itp. Generalnie po którymś rozszczelnieniu i dopompowaniu uznałem, że tak do mety nie dojadę i założyłem dętkę.



Na zdjęciu pierwsza naprawa knotem, oczywiście za płytko wsadziłem, ale drugi już siadł konkretnie i się ładnie ubił. Myślę, że na asfalcie to bym kilkaset km na nim zrobił, zanim by się starł do zera.

TPU spełnia podobne zadanie co mleko - pozwala jeździć na niskich ciśnieniach, bo nie łapie się na tym tak łatwo snake'ów jak opona lekko dobije.

To już dość kontrowersyjna ocena ;)

Pojeździłem po RTP chwilę na tej dętce jeszcze zanim zakupiłem nowa oponę, miałem sytuację, że bardzo dużo powietrza mi przez noc zeszło. Raz też po jeździe sprawdziłem, że było 1.5 bara, ale z drugiej strony - nie złapałem żadnego snake'a a trochę kocich łbów przy 30kmh+ zaliczyłem wtedy.
Dla mnie największy minus jest taki, że po naprawie knotem jest ogromna dziura i opona za 300 zł jest do wywalenia. Pojeżdżę w tym sezonie na mleku, bo póki co jest super a jak będę miał swoje zdanie to zawsze mogę w przyszłości wrócić do dętek.

Przy większych ciśnieniach (jak w szosie), wcześniej czy później, dętka uszkodzi się w miejscu styku z dziurą w oponie. Miałem tak nie raz. Przed założeniem dętki warto czymś podkleić oponę od środka. Chociażby kawałkiem srebrnej taśmy.

Ja przy czystej oponie naklejałem właśnie po kilka zwykłych łatek do dętki w tym miejscu i zapobiegało to "wybulaniu" dziury.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19870
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Dla mnie największy minus jest taki, że po naprawie knotem jest ogromna dziura i opona za 300 zł jest do wywalenia.
To rzeczywiście jest wielki minus takiego sposobu naprawy, bo żeby wbić tego knota to musisz najczęściej solidnie powiększyć dziurę. A gwarancja sukcesu takiej naprawy ograniczona, to raczej doraźna naprawa na trasie, a później w domu zostaje po tym opona o ograniczonej pewności, przy któej trzeba się liczyć z awaria w każdej chwili. Tak więc często rzeczywiście chyba lepszym rozwiązaniem jest zakładanie od razu dętki, wtedy unikamy powiekszania dziury w bardzo drogiej oponie.

Offline Mężczyzna 4gotten

  • Wiadomości: 1831
  • Miasto: Stargard
  • Na forum od: 26.08.2012
Niekoniecznie trzeba powiększać dziurę. Są zestawy dedykowane do opon szosowych, w których "szydełko-szpikulec" jak i same sznurki mają mniejszą średnicę.
Standardowy zestaw jest raczej przewidziany do MTB/gravel i użycie go do opony szosowej może jej zaszkodzić w ogólnym rozrachunku.
dalej przed siebie... najlepiej po asfalcie ;-)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19870
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Dobrze wiedzieć, o tym to nie słyszałem. Jakie zestawy naprawcze dedykowane do szosy byś polecał?

Offline Mężczyzna 4gotten

  • Wiadomości: 1831
  • Miasto: Stargard
  • Na forum od: 26.08.2012
Zdecydowałem się na Maxalami Road Tube. Nie miałem okazji z niego jeszcze korzystać i mam nadzieję, że nie będę musiał, ale przynajmniej w teorii sprawdzi się przy oponach szosowych. Podobny zestaw tej firmy był testowany na filmie, który "wrzuciłem" w jednym z wcześniejszych postów.
dalej przed siebie... najlepiej po asfalcie ;-)

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum