Autor Wątek: Słowenia Zachodnia - spontaniczna alternatywa  (Przeczytany 1519 razy)

Offline Mężczyzna MarekMTB

  • Wiadomości: 36
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 20.02.2023
Hej!

Właśnie wróciliśmy z tygodniowego bikepackingu po Słowenii - nie był to planowany od miesięcy cel naszego urlopu - raczej spontaniczna decyzja na 24h przed ruszeniem autem - dlaczego?
Otóż daty urlopu już nie mogliśmy zmienić, a wszystkie nasz destynacje brane pod uwagę we wstępnych planach w prognozach pogody wyglądały mocno burzowo - a my nie lubimy (jak już kiedyś tu pisałem) jeździć 4 dni z rzędu w deszczu :(
Tak więc padło na Słowenię - skorzystałem z gotowego śladu z bikepacking.com (Slovenia West Loop) i ze względu na brak czasu na gruntowe modyfikacje przyjąłem, że można mu zawierzyć -> i tak będzie pięknie, będą przygody i dużo wrażeń! :)

Generalnie - wypad udał się jak najbardziej - spaliśmy na campingach, pogoda dopisała również (dopiero ostatniego dnia uciekaliśmy przed burzami lekko modyfikując trasę - jedynie upały nas nieco przygniatały (35C w cieniu to dla nas jak na pokonywanie górek trochę za dużo).
Na szczęście Słowenia jest bardzo zalesionym krajem i sporo podjazdów było w cieniu - w inną pogodę może bym narzekał, że przez to traci się trochę widoków, ale w zastanej sytuacji było to zbawienne :)
Alpy Julijskie piękne - pogranicze słoweńsko-włoskie tajemnicze - pełne śladów pamiętających I wojnę światową, a winnice z bardzo przyzwoitym winem! :)
Kończąc pętlę zahaczyliśmy też o stolicę - bardzo gwarna, już sporo turystów, mimo czerwca i środka tygodnia - ale klimatyczna - infra. rowerowa gienialna! Chciałbym żeby u nas tak brali pod uwagę rowerzystów tworząc infrastrukturę miejską.
Trasa trochę nie w naszym stylu - bo w dużej części asfaltowa (na bikepacking.com autor podał że 75% jest unpaved ale nie wydaje mi się to prawdziwe). Ale całość jest poprowadzona bocznymi drogami o niskim ruchu, więc nie był to dla nas problem.

Na koniec szybka statystyka:
przejechaliśmy w 6,5 dnia 470km i ponad 8600m w górę. Mieliśmy czas na kąpiele w rzekach, jeziorkach, na spokojną obserwację tego co nas otacza, na kawiarnie czy lokalne pizzerie z zimnym Lasko :) ale taki styl wypełniał nam cały dzień (taki już jeździmy). Gdyby ktoś planował tą trasę - to jednak suma przewyższeń nie kłamie - kto jeździ po górach to wie, że szczególnie w upałach dzień w dzień góry dają w kość.

Z technikaliów: pierwszy raz miałem garmina 1040 (nie solar) na dłuższym wyjeździe i bajka!
Naładowałem go w Polsce a wróciłem po tym tygodniu z jeszcze 12% baterii (sprawdziłem to ekran z nawigacją był włączony przez ponad 55h!)
Tu relacja zdjęciowa:
https://photos.app.goo.gl/8Qy67jbt88FNSoK2A

Pozdrawiam wszystkich i udanych wojaży życzę!
Marek

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4847
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
rewelacyjnie Wam wyszło! Bardzo mało rzeczy mieliście, więc domyślam się, że stołowaliście się w knajpach. Trasa bardziej pod MTB w sensie nawierzchni i przełożeń czy gravelem też by dało radę?

Offline Mężczyzna MarekMTB

  • Wiadomości: 36
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 20.02.2023
mieliśmy jak zwykle ze 4 dwuosobowe obiady liofi (wiozłem je z przodu w worku z namiotem i thermarestami) i mieliśmy też gaz i jetboila - więc często to nam zapewniało spokój w momentach głodu i braku sklepu, ale jak był fajny sklep czy knajpka to specjalnie ich nie unikaliśmy :)

co do gravela - nie jest to trasa mtb, generalnie ludzie to przejeżdżają grawelowo - wszystko zależy do czego jesteś przyzwyczajony, my w turystyce, gdzie często jesteśmy poza asfaltem lubimy mieć na zjazdach szerszą kierę czy dropera, czy po prostu amortyzator (ale wywodzimy się bardziej z mtb). ze względu na sporo asfaltów założyliśmy sobie wąskie oponki (2,2-2,1) z niskimi oporami toczenia i dla nas to zagrało (plus pełna blokada dampera też się przydawała).
Ale jeśli ktoś traktuje gravela jako rower naprawdę na szutry i te gruboziarniste też - to tu spokojnie sobie poradzi (najwyżej na kilku sekcjach będzie się trochę telepał).
Co do przełożeń - to jak najbardziej górskie są niezbędne (ja z przodu 32 a z tyłu 51) i w cale 34 bym tu nie wstawił.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Ekstra traska i ekstra fotki.
Słowenia to jest naprawdę urokliwy kraik i pomimo niewielkich rozmiarów jest tam wszystkiego po trochu (no może poza płaskim :lol:). Jak się odpowiednio trasę ułoży - to tego samego dnia można być wysoko w Alpach i zjechać nad morze. I te Alpy Julijskie z wapiennymi skałami mają mnóstwo uroku. A i poza Alpami, w całym kraju takich skał spotyka się mnóstwo, Słowenia słynie ze zjawisk krasowych, wielkich jaskiń itd.

Offline Mężczyzna altharr

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 661
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 03.09.2013
Piękne zdjęcia i super wycieczka. Dziękuję!

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3716
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Słowenia to jest naprawdę urokliwy kraik (...)

Niby tak, ale jednak ze zdjęć bije zagospodarowanie. Brakuje mi natury i swobody. Gór po prostu - z całym ich znojem, przygodą, itp., a nie miejskiego parku z widoczkami.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
To prawda, Słowenia jest dość gęsto zagospodarowana, choć i tam znajdzie się trochę pustek. Co nie znaczy, że nie jest urokliwa. Nie każdy przecież szuka tylko zadupi jak w Kirgistanie. To trochę tak jak z Alpami, tez są solidnie zagospodarowane, ale jednak każde inne góry (no może poza fiordami w Norwegii) biją na głowę widowiskowoscia.

Offline Mężczyzna MarekMTB

  • Wiadomości: 36
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 20.02.2023
Zgadzam się z przedmówcą - na pewno do Słowenii nie jedzie się po "dzikość".
My chcieliśmy załapać się na pogodę ale też poznać kraj - z jego wadami i zaletami, przyrodą i ludźmi, którzy tam mieszkają. Bardzo lubimy też aspekt społeczny takich wypadów - obserwację zachowań, rozmowy z przypadkowo spotkanymi czy też mieszkańcami czy innymi turystami, podróżnikami (którzy są np w połowie swojej półrocznej wyprawy).
Poza tym to był jeszcze czerwiec i w większości środek tygodnia - naprawdę poza kilkoma miejscami ruch turystyczny znikomy - a to dla nas bardzo ważne - nie pchać się w tłumy turystów - męczy nas to okropnie!


Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 3971
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
Większość alpejskich grani w Słowenii jest niedostępna dla rowerzystów ze względu na rzeźbę terenu i stąd konieczność poruszania się w terenie mocno przekształconym. Dużo lepiej pod tym względem wyglądają Alpy we Włoszech, Austrii, Szwajcarii i Francji, gdzie jest bardzo dużo dróg zarówno w poprzek jak i wzdłuż grzbietów. Dzikości dostępnej dla rowerów jest trochę na południu Słowenii, gdzie są góry porównywalne do naszego Beskidu Niskiego i jest tam sporo szutrówek na stokach gór. Niestety ze względu na znaczne zalesienie mało widokowe.
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum