[wydzielony] Nowy Canyon Wilka

[Wilk]

Michale, a jak wrażenia z jazdy nowym rowerem po pierwszych dłuższych przejażdżkach?

Jak na razie jestem bardzo zadowolony, daje się zaobserwować efekt wow
Geometria sprawdzona, więc z grubsza tak samo jak w starym rowerze - te same zalety, te same bolączki. Ale system hamowania robi dużą różnicę, czuć też zauważalnie większą wygodę na gorszych nawierzchniach, a jeszcze można założyć szersze opony i ten parametr poprawić.

A byłem na Litwie, gdzie zrobiłem ze 40km po szutrowych drogach, więc test rower pod kątem wygody przeszedł całkiem dobry. Miałem też solidne opady w niedzielę, gdzie przy obreczowych hamulcach obręcz zawsze była szlifowana wszystkim co się na drodze znalazło, więc serce mocno bolało . A tu i jakość hamowania na mokro nie spada i obręcz nie obrywa; a i rower dzięki temu mniej usmarowany syfem zbieranym z drogi.

[anu]

Zastanawiałem się, skąd ja znam ten kolor.Naprowadziła mnie informacja na stronie - Frozen Yellow. Toż, to pasta jajeczna:) Smaczna, estetyczna, aczkolwiek zalecanie jest właśnie przechowywanie w warunkach chłodniczych. A jak rower stoi w soczystej zielonej trawie, to pasta jajeczna że szczypiorkiem. A jak obok słupka granicznego, to i z pomidorem. No i ta pasta jakoś kojarzy mi się z wczasami w PRL. Jednym słowem idealny kolor dla roweru z nutką turystyczną. Właściciel jak się napatrzy przez drogę na ten kolor, to na pewno niż niczym się nie zatruje, choćby pił wodę z kałuży:)




 

[zly-sze]

Piękny rowerek, zanoszę się zazdrością. Szczerze przyznam, że od dłuższego czasu też mi chodzi po głowie szosa do której można wsadzić 32 opony, a po ostatnim podróżniku, to już w ogóle...

[dudi]

szosa do której można wsadzić 32 opony

Do czego to doszło, że 2 opony już nie wystarczą i trzeba ładować aż 32   

[qbotcenko]

Do czego to doszło, że 2 opony już nie wystarczą i trzeba ładować aż 32   

Koła 32", to byłoby coś w szosie!

[skaut]

Jedyne, czego można być pewnym na naszym wspaniałym Forum, to bezinteresowna koleżeńska szydera

[MaciekK]

Jedyne, czego można być pewnym na naszym wspaniałym Forum, to bezinteresowna koleżeńska szydera

I offtop, i offtop. Dwie strony wątku o rowerze Wilka i będzie coś do HP wydzielane

[zly-sze]

Oj tam oj tam. Jedni potrafią się wypowiadać merytorycznie, innym za to szydera wychodzi całkiem nieźle... 

[łatośłętka]

/.../ merytorycznie, /.../

O estetyce, jak tę widzą?

[Wilk]

Kolor mi się całkiem podoba, lepiej wygląda w real niż na stronie Canyona, fajnie kontrastuje z czarnymi torbami czy kołami

[skaut]

Żółty jest najszybszy zaraz po czerwonym 
Nie myślałeś o szarym? Nie było w ofercie?

Ja określiłbym pójście Canyona w te "pastele" jako mocno dyskusyjne, ale dyskusja o kolorach to jest 100% indywidualnego gustu. Plus dla fabryki, że przynajmniej oferuje 2 kolory lakieru.
Gdy kupowałem na przełomie 2017/18 swego Gianta Defy Adv., to upatrzony przeze mnie model był tylko w jednym malowaniu.

[anu]

Kolor mi się całkiem podoba, lepiej wygląda w real niż na stronie Canyona, fajnie kontrastuje z czarnymi torbami czy kołami

Nie no, ja sobie oczywiście żarty robię z tym kolorem. Nie powiem jaja, bo znów wyjdzie pasta jajeczna. W każdym razie gdyby rower potrzebował imienia to jeśli dziewczynka to Salmonella, a jeśli chłopiec, to z łaciny Salmonellosis:)

Kolor nie wiem czemu, ale z kolei kojarzy mi się z Bianchi. Oczywiście zupelnie inny, ale jasny, pastelowy. W sumie mógłby by być rozpoznawczy dla marki.

Z dwóch dostępnych kolorów też bym ten wybrał - ciekawszy, nietypowy, charakterystyczny, z nutką szosową, która może pozwolić sobie na lekką ekstrawagancję, bo drugi to smutny szary. Poza tym twardziela poznać po tym, że nie przejmuje się takimi szczegółami. Twardziel to i na różowym nim będzie. Ja jak jak ostania melepeta, to i pewnie kupiłbym nawet inny, gorszy/niedopasowany  model, bo mi się kolor podoba. Fachowiec wybiera rower wg. specyfikacji, fajtłapa zaczyna od koloru.

Poza tym, to nie jest żadne tam Frozen Yellow. Niemcy nie znają naszej kultury. Moim zdaniem to słynny seledinowy - wymawiany z odpowiednim akcentem Konrada - znany ze sprawy Gorgonowej. To było moje pierwsze skojarzenie, tak sobie go zawsze wyobrażałem. Potem się rakiem wycofałem, bo wpisałem seledynowy (automatycznie poprawia na tę formę), a on taki coś zielonkawy. Ale oficjalny i jedynie dziś obowiązujący seledynowy, a legendarny nieokreślony przez dzisiejsze palety RGB seledinowy z akcentem, to przecież  dwa różne światy. Kolor roweru jest jak najbardziej seledinowy.

W późniejszej scenie Bardini grający obrońcę nawet tę tezę uzasadnia. Tj. koszula Gorgonowej była biała, ale w świetle lampy naftowej mogła nabrać odcienia. No i ten odcień nie mógł być zielonkawy/seledynowy, bo skąd tam zieleń w nocy, a właśnie żółtawy od płomienia, czyli ów seledinowy. Dziś kobiety ten kolor nazywają ecru.

Tak właśnie trzeba dobierać kolory. Zdecydowanie, bez wątpliwości. Sąd/sprzedawca może się dla upewnienia z niedowierzaniem dopytywać czy świadek/kupujący jest oby na pewno pewnen tego koloru, a my bez cienia wątpliwości oświadczamy: Jak najbardziej, kolor seledinowy. Pragnę z całą stanowczością potrzymać wybór:)


W każdym razie, jak przekroczysz prędkość, mandat nie grozi, bo świadkowie na bank będą się plątać w zeznaniach, nie będzie spójnej wersji. Jak im rower mignie, to jeden powie, że był biały, inny, że żółty, różowy, zielonkawy, niebieskawy:) 

W każdym razie moim zdaniem śmiało możesz mówić, że rower w kolorze przedwojennym polskim seledinowym. Tylko przy udzielaniu tej informacji nie zapominaj o akcencie Konrada, bo bez tego, to będzie zwykły cherlawy niemiecki żółty:)

[Bubu]

Poza tym, to nie jest żadne tam Frozen Yellow. Niemcy nie znają naszej kultury. Moim zdaniem to słynny seledinowy [ i dalej, ciachnięte ]

Wąski Anu, jak Ty mnie zaimponowałeś w tej chwili!
Kupuję to rozumowanie.

@Wilk gratuluję nabytku, super sprawa. Kiedy sprzęt będzie przypalony w ogniu prawdziwej ultrawalki? MPP, czy coś może wcześniej planujesz?

[Wilk]

Panowie, tyle gadania o kolorze - a nie zauważyliście najważniejszego 
Lata mijają, rowery się zmieniają, wchodzą coraz nowocześniejsze rozwiązania, elektronika, super-aero ramy, coraz więcej przełożeń itd. Ale jedno pozostaje niezmienne - bidony Isostara! 

Bo prawdziwa klasyka upływu czasu się nie boi. Jak zaczynałem jeździć w liceum na ciężkim jak diabli stalowym góralu Rometa to te bidony już były, jak kupuję teraz nowoczesny karbon - to dalej są. A czarny bidon z żółtą zakrętką pasuje do tej ramy wprost idealnie, więc wybór kolorystyki był oczywisty

[dudi]

Ale jedno pozostaje niezmienne - bidony Isostara!

Ja zauważyłem, ale od lat siedzę cicho