Wilku dziękuję za komentarz. Akurat mam na myśli coś innego. Mianowicie zastanawia mnie jak oni na nas patrzą. Być może błędnie mi się wydaje. Ale będąc na ich miejscu czułbym jakby złość, albo braku zrozumienia ze strony turysty, że za mało rozumie ich sytuacje. Walczą o byt, nawet tam gdzie nie ma wojny jako takiej, to ich rodziny są na wojnie, ceny i artykuły rynek pracy myślę, że się zmienił na ich niekorzyść.
Dalej żyjesz obrazem medialnym . Nic takiego nie występuje, nikt nie patrzy na turystów, jako na tych co się bawią, gdy na innych lecą bomby, zresztą masz w tej relacji w tym wątku akapity to potwierdzające i pokazujące bardzo pozytywne podejście miejscowych do rowerzystów, połączone z chęcią pomocy. Tam się po prostu żyje normalnie, wcale nie widać jakiejś katastrofy gospodarczej, bazary w Samborze były pełne ludzi, sklepy czynne jak zawsze, a na ulicach widać nawet wielu młodych mężczyzn z poborowym wieku. Po prostu w tym rejonie wojny prawie w ogóle nie widać i go nie dotknęła. Więc i turystów traktują normalnie, nikogo to nie dziwi, powiedziałbym, że cieszy, że dalej jest po staremu.
a jak ruscy znowu zrobią atak rakietowy na Lwów i obwód lwowski to nadal będziesz głupio powtarzał, że wojna się toczy na wschodzie kraju?
super z Ciebie chojrak, że pojechałeś na Ukrainę w zeszłym i w tym roku, order się należy....