Przejeżdżałem przez wiele wiosek cygańskich na Słowacji, niekiedy wyglądały jak fawele, ale nigdy nikt we mnie niczym nie rzucił.
W Lewockich jest ekstra fawela we wsi Kolackovhttps://photos.app.goo.gl/vDQufEbL89DrDyp28Nikt we mnie nie rzucał niczym a bylem sam. Ale bywam tam to będę uważnie obserwował czy aby nie szykuję się napad na dyliżans
Rozbijajcie się "na dziko", zdala od wsi.Mniejsze prawdopodobieństwo że ktoś zauważy.
Tak po prawdzie, to nawet jak są same pola nie ma problemu z rozbiciem na dziko, bo namiot rozbity 500 metrów od drogi jest nie do rozpoznania. Najtrudniej się po prostu dostać na środek tego pola, trzeba polować na jakieś miedze i drogi techniczne, najlepiej jak najmniej używane.
W Mołdawii latem prace w polu często są wykonywane nocą - wjeżdżają kombajny i pół nocy się uwijają. Jak się źle trafi, to też noc może być nieprzespana
Biwak w środku wsi może zachęcać miejscowych "Sebów" do "zabawy". Ot, przyjechała atrakcja, można się pobawić jej kosztem. Znamy to z jednej z forumowych "wyprawek" - alkohol, towarzystwo, brak innych rozrywek i już. ...
Orka w nocy. Pierwszy raz to widziałem.