wiki - relacje z ultramaratonów

[wiki]

Gminobranie czas zacząć. Na początek lajtowy dystans z Dęblina do W-wy. (+24gminy)


W ten sposób stan posiadania przekroczył 90% a lista braków to 241 (w tym: lubelskie 95, warmińsko-mazurskie 60, podlaskie 32, zachodnio-pomorskie 21, pomorskie 13, podkarpackie 10, mazowieckie 7, kujawsko-pomorskie 3)


Łatwo nie było, silny wiatr zachodni więc niby obojętny ale przy tak pokręconej trasie - wiadomo. Podłoże jak na załączonym zdjęciu, mokry piach utrudniający ale nie uniemożliwiający jazdę. Zresztą zdjęcie ilustracyjne zrobione na krótkim, najtrudniejszym odcinku lubelskich lasów. Jednak 91% to  dobre asfalty.


Nagroda jazdy przez las to sięgające z każdej strony po horyzont kwieciste lany (sorry ani ja ani mój aparat nie jesteśmy dobrzy w robieniu zdjęć)


Sądząc po nasyceniu terenu supermarketami przez większość część trasy jechałem przez kompletne zadupie. Pierwsza biedronka pojawiła się na 200 km. Lokalny Topaz kilkanaście km wcześniej, Lokalne sklepiki pojawiały się zupełnie okazjonalnie. Czułem się zupełnie tak jak podczas przemierzania woj. świętokrzyskiego. Zresztą oznaki tego spotkałem na trasie. Była też i pozytywna cecha tego zadupia. Wioski nie były nasycone pseudo ścieżkami rowerami, a właściwie to ich wcale nie było.


Opuszczając Lubelszczyznę trafiłem na urokliwe wąwozy  i podjazdy.


Wkrótce po półmetku powoli zaczęły zapadać ciemności

[wiki]

Przygotowań do ultramaratonów ciąg dalszy. Wystarczy wybrać dwie miejscowości z dostępem do PKP a następnie połączyć jedną linią wszystkie gminy leżące pomiędzy tymi punktami i trasa ultra gotowa.

Teraz pozostaje tylko przyjemność z jazdy z faktu, że z listy niezaliczonych do tej pory gmin zniknie 36 obiektów.
Przesiadka w W-wie i wkrótce wysiadam na stacji Lublin Zachodni. Niedaleko na obrzeżach miasta pokonuję malowniczy niezbyt wymagający wąwóz lessowy.



Szybka jazda bez zbędnych postojów stoi w całkowitej sprzeczności z robieniem dużej ilości interesujących zdjęć. Większość to widoczki z jadącego roweru.


Kilkakrotnie przecinam nieuregulowany dziki Wieprz i kanał Wieprz-Krzna


Zaskakuje mnie na Lubelszczyźnie jakość ścieżek rowerowych. Wyjazdy z posesji są tak wyprofilowane, że nie sprawiają dyskomfortu nawet przy stosunkowo dużej prędkości (sami wiecie, że u nas to rzadkość). W końcówce mam porównanie jadąc przez jedną z mazowiecki wsi.


Stary Uścimów - widok pięknej "matki Polki" sprawia, że wbrew założniom muszę się chociaż na chwilę zatrzymać.


Jest i "ociec Polak" - myśliwy/rybak? Wielka drewniana ryba która nie zmieściła się w kadrze wskazuje, że ta druga odpowiedź jest w myśl autora prawidłowa.
g

Jazda bez zatrzymywania, jazda nocą sprawia, że w poniższym albumie znajdziecie niewiele więcej zdjęć. Te okolice Lubelszczyzny też swoją urodą zmuszającą do sięgnięcia po aparat) nie powalają na kolana.

https://photos.app.goo.gl/u6KFMY8Zw8f6GXVT7

Trasa na RWGPS:

https://ridewithgps.com/trips/164929518

[LKRISS]

Pięknie, tylko pozazdrościć takich wypadów. A cel czyli zalicz gminę w twoim przypadku jak widać ma sens

btw czy kwadraciki również kolekcjonujesz? U mnie to wygląd jak ponizej.

https://squadrats.com/map



Jest również ciekawy statshunters gdzie łatwo można sprawdzić kiedy się zaliczyło dany ślad.
https://statshunters.com/heatmap

[wiki]

No nie. Kwadraciki odstraszają mnie obszarami, których nie można zaliczyć  rowerem (jeziora, poligony, centra dystrybucyjne itp.). No i jak na razie mam tylko przedpotopowy telefon. Może jak skończę gminy, może jak dorobię się "normalnego" telefonu  zobaczymy. Na razie w najbliższej okolicy próbuję zaliczać wsie w województwie łódzkim. W ten sposób trafiam w miejsca do których bez takiej motywacji nigdy bym nie dotarł.

[LKRISS]

Ja tam tego na siłę nie zbieram. Samo się liczy, wystarczy sparować stravę ze stroną.

Powodzonka w zaliczaniu kolejnych gmin.

[wiki]

Czas rozpocząć ultramaratonowy sezon. Plan na majówkę:

Gravmageddon Along The River.
Monitoring (nr 25): https://grvriver2024.bbtracker.pl/

start: 1 maja, godz. 7:05
meta?: 3 maja - między południem a północą (jak dobrze pójdzie).

Zapraszam do kibicowania

[zieluk]

Zapraszam do kibicowania

Niech Ci noga podaje!

[Rowerownik]

Czas rozpocząć ultramaratonowy sezon. Plan na majówkę:

Gravmageddon Along The River.
Monitoring (nr 25): https://grvriver2024.bbtracker.pl/

start: 1 maja, godz. 7:05
meta?: 3 maja - między południem a północą (jak dobrze pójdzie).

Zapraszam do kibicowania

Czekać z kanapkami na moim rejonie? Patrzę w trasę, w Brzegu Dolnym macie fajną przeprawę mostem kolejowym.

[wiki]

Czekać z kanapkami na moim rejonie? Patrzę w trasę, w Brzegu Dolnym macie fajną przeprawę mostem kolejowym.

Kibice na trasie (a nie tylko przed ekranem komputera czy telefonu) jak najbardziej pożądani. Jednak wszelka pomoc w postaci chociażby kanapki czy łyka wody przekracza obowiązujące reguły samowystarczalności więc proszę o nie wodzenie mnie na pokuszenie.

Zapraszam chociaż na chwilę rozmowy. Przypuszczam, że przy sprzyjających wiatrach powinienem dotrzeć w okolice Brzegu Dolnego ok. 21 ale to wszystko jest jak wróżenie z fusów.

[wiki]

W ostatecznej wersji trasy most kolejowy w Brzegu Dolnym zastąpiony został rym drogowym.

[LKRISS]

Hejka, kiedy możemy liczyć na relację?

[wiki]

Powoli dochodzę do siebie. Plan startowy wykonany. Trasę pokonałem w czasie56:20 czyli 2,5 dnia. Wielka zasługa w tym miały warunki czyli 3 dni wiatru w plecy (przy odwróconym kierunku wiatru przejazd mógłby trwać nawet dobę dłużej). Zgodnie z założeniami pierwszą noc przejechałem longiem. Pierwszy godzinny sen wypadł po południu za promem w Pomorsku. Drugiej nocy (już po niemieckiej stronie Odry doszło 5-6 5 minutowych drzemek.

Przeciwnikiem na trasie były nad reprezentatywna ilość porośniętych trawą wałów lub różnej jakości dróg pod walami. Ja znosiłem takie warunki dość dobrze ale obijane na nierównościach nadgarstki nieco gorzej. Swoją cegiełkę dokładały w dzień wysokie temperatury, bo przecież upał jest od 30 stopni w górę. Ciepłe noce sprzyjały jeździe i drzemce pod chmurką.









Trafiały się niespodziewane przeszkody (aczkolwiek nie za często), piachy oraz klasyczna Pachulszczyzna - początkowo przejezdna grobla kończąca się w kolczastych krzakach.


Przejazd przez graniczny most wprowadza mnie w inny bajkowy świat. Wyasfaltowane wały, wyasfaltowane drogi pod wałami i silny wiatr w plecy. Warunki zupełnie nie pasujące do całości wcześniejszej trasy.




Promy i mosty to nieodłączny element jazdy wzdłuż wielkiej rzeki. Dojazd na pierwszy kursujący co 30 min. prom warto było dokładnie zaplanować by nie spóźnić się lub nie przyjechać zbyt wcześnie. Drugi kursował non stop. Jedynie w nocy wyznaczony był objazd.


Na trasie można było spotkać wiele zwierząt. Najbardziej fotogeniczne i nie stroniące od aparatu to owce i brodzące po zalanych łąkach ptactwo. Najbardziej oporne zające.


Jak jedzie się wzdłuż rzeki to musi być i woda. Poniżej najbardziej przyjazna przeprawa. Betonowa droga z przezroczystą wodą sięgającą po osi kól a więc dająca się pokonać bez z siadania z roweru. W innych miejscach w głębokich rowach była dla odmiany brunatna breja.


Jak wypada wstępne porównanie 2 wielkich rzek i 2 wielkich maratonów: Wisła i Odry. Wszystko świadczy na korzyść Odry. Również ewentualne dalsze starty - na Wisłę 1200 z pewnością nigdy nie pojadę, - Gravmageddon Along the River raczej  nie ale jeszcze wszystko jest możliwe.

Na trasie spotkałem 3 moich kolegów (Patryka, Jarka i Roberta), którzy towarzyszyli mi na dłuższym lub krótszym odcinku trasy. Prowadzone rozmowy umilały czas jazdy nie naruszając (chyba) zakazów regulaminowych.

To tyle wrażeń spisanych na szybko. Na dłuższą relację trzeba będzie poczekać. Teraz można jeszcze obejrzeć powtorkę z monitoringu

[wiki]

Kiedy spisywanie relacji idzie opornie można wykorzystać wolny czas na zwiedzanie kolejnych gmin. Tym razem padło na Lubelszczyznę i 30 niezaliczonych jeszcze gmin.



O tej porze roku w widoki w  żółto-zielonych odcieniach



Pofalowany teren, którego większość z was by nawet nie zauważyła daje mi się we znaki.


Trafiło się kilka krótkich dwucyfrowych.


Trochę zdjęć:
https://photos.app.goo.gl/DhKS9kQnKoj9hWAM8

Trasa:
https://ridewithgps.com/trips/177803554

[TripRider]

[...] Również ewentualne dalsze starty - na Wisłę 1200 z pewnością nigdy nie pojadę [...]

Tak, z czystej ciekawości: dlaczego?

[wiki]

[...] Również ewentualne dalsze starty - na Wisłę 1200 z pewnością nigdy nie pojadę [...]

Tak, z czystej ciekawości: dlaczego?

Po pierwsze są inne ultra o ciekawszej trasie i wybór imprez jest ogromny - chociażby z tego roku Gravmageddon wzdłuż Odry. Trasa Wisły jest nudna bo jedzie się  w większości nie widząc tej rzeki. Odra np. jest widoczna niemal przez cały czas. Po drugie chyba nie przepadam za imprezami tak bardzo masowymi. Po trzecie brakuje terminów by wystartować po raz pierwszy na nowych interesujących mnie imprezach. Nie mówiąc o powtórnym starcie na trasach które mi się spodobały. Z roku na rok przesuwam np. start na trasie Warta800.

Oczywiście nie zmienia to podejścia do tej imprezy. Uważam, że Wisłę powinien chociaż raz przejechać każdy ultras a powtórnym starcie może decydować już sam.