Tym razem wybrałem się na Pomorze, by zaliczyć część brakujących tam gmin.
Fajna traska. Może i ja się kiedyś tam wybiorę?
To nie tylko kwestia odwodnienia, co również po prostu trudności trasy. Ten początek na Carpatii jest bardzo wymagający, a w emocjach wyścigowych łatwo można przesadzić z tempem oraz zapominac o prawidłowym nawodnieniu. Na swojej Carpatii największy kryz6s miałem w tym samym miejscu, wlasnie na Wielkiej Raczy, długo musiałem siedzieć w schronisku by dojść do siebie. Picia pilnowałem, ale to w połączeniu z dużym tempem i temperaturą było za mało. Na tym wyścigu zaopatrzenie jest specyficzne, są rejony, gdzie parę godzin nie ma nic, więc trzeba to brac pod uwagę