Tam gdzie da się dojechać rowerem najczęściej starcza tarp, porządna mata i sensowny śpiwór (dla hardcorów). Można też spać w jedynkach ultralight, to przy tarpie już jak hotel
Jak dobrze przywali śnieżycą, to najczęściej spędzamy wtedy czas na forum
Ciężko powiedzieć, jak to porównać do Hubby, bo by trzeba było rozłożyć go obok. Na pewno widać tropik schodzący do ziemii i nie wymagający jakiegoś ekstra podsypywania plus chyba większy przedsionek usztywniony rurką. Jak technicznie podsypać wysoko podcięty tropik nie obsypując śniegiem ścianek sypialni to już inny temat. Twoja wyprawa na Nordkap z tym maleństwem to legenda rowerowych wypraw a naśladowców nie widać
Ja bym zabrał narty
Ja z takimi małymi namiotami w obecności kondensacji mam taki problem, że zachowuję się tam jak słoń w składzie porcelany. Może mniejsza osoba, lub jakiś jogin funkcjonuje w takich warunkach lepiej.