Hubba Hubba Bikepack

[sinuche]

Namiot to prosty sprzęt.
No i czym się te (firmowe vs "chińskie") moga różnić?

Materiał Ripstop, sypialnia siatka. Różnica może być w gramaturze (mniejsza - lżejszy).
Stelaże standardowe 8.5mm Alu.
Odciągi i szpilki - to drobiazgi
Zamki - tutaj można lepsze/gorsze zastosować - te lżejsze szybciej się zużywają.
No i kwestia staranności szycia - no ale to chyba nie jest jakaś specjalistyczna umiejętność, szwaczki wszędzie są tak samo sprawne (chińskie/wietnamskie)

Żeby zbić wagę zachowująć wytrzymałość, trzeba by zastosować inne materiały, nie wiem czy takie są za rozsądne pieniądze (chyba NASA ma takie)
Stelaż może być cieńszy (miałem taki 7.8mm) ale on zaczął pękać po kilkunastu rozbiciach i w końcu się złamał.
Można by jakiś hybrydowy (karbon/alu) wyprodukować, ale nie spotkałem się z takim.

[WujTom]

Znaczna część produkcji odbywa się w krajach azjatyckich.
Tak na prawdę nie wielkie ma znaczenie kraj produkcji.
Najważniejsza jest kontrola jakości i nie tylko końcowego produktu ale całego procesu produkcji.

W Chinach (ale nie tylko) są produkowane bardzo porządne produkty jak i totalna tandeta.

Wszystko coś kosztuje. Trzeba pamiętać że pracownik fabryki w np. Chinach ma jeden dzień wolnego w miesiącu i zmiana traw na ogół 12 godzin (to jest współczesne niewolnictwo) i to bez względu czy produkuje się tam produkty oznaczone logo ogryzka czy plastikowe samochodziki jednorazowego użytku za 5zł.

Każdy z nas chce uczciwie zarobić, ale już nie uczciwie zapłacić.

[sinuche]

No ale jak zapłacisz 3tyś zamiast 1tyś (z Aliexpress) to specjalnie doli/niedoli tej szwaczki w Chinach czy Wietnamie nie poprawisz.

Zarobią więcej tylko właściciele tych marek sprzętu turystycznego.
No owszem mają koszty większe, na reklamę, sieć dystrybucji no i mogą sobie pozwolić na reklamacje (jak u Thermaresta)
Wysyłają materacyki na reklamację bez problemu, bo mają wielką przebitkę na zakupie/sprzedaży. Przecież te namioty/materacyki z Chin zamawiane churtowo, dla firm, kosztują grosze.

Ja tam kupuję w Chinach. Przynajmniej nie nabijam kabzy jakiemuś burżujowi.

[misiek]

Dokładnie tak samo uważam.

Azjatycka firma zrobi tanio, cenę przywalimy kilka (naście) razy wyższą, w razie czego wymienimy sztukę i będzie się nazywało, że firma solidna i dba o klienta. A to, że już na dzień dobry sprzedaje mu często towar kiepskiej jakości, sporo przepłacony to mało istotny szczegół. Chyba bardziej się teraz opłaca takie podejście niż prawdziwa kontrola jakości produkcji jak napisał WujTom.
Tyle tylko, że te wymieniane sztuki muszą gdzieś trafić (zapewne do utylizacji). A wyprodukowanie ich i przemiał pochłania zasoby, ma pewnie wpływ na środowisko.

... Ja tam kupuję w Chinach. Przynajmniej nie nabijam kabzy jakiemuś burżujowi.

 
Pewnie nabijasz, jakiemuś Chińczykowi 

[furman]

Niech wszyscy kupują to znów się okaże, że w Polsce ( Europie) nie ma producenta głupich maseczek czy gumowych rękawiczek.
Sami sobie kręcimy bacik na siebie. Ten burżuj, o którym pisze sinuche musi ogarnąć produkcję, import, certyfikaty, cła, vaty, hacapy i inne ...capy. Chińczyk zrobi mu może ten towar nie za darmo ale jeszcze za pół darmo, ale jak trafi on już do Europy to trzeba go gdzieś trzymać, trzeba zapłacić dziesiątki różnych podatków, opłat środowiskowych BDO, LUCID itp. Musi kilku pracowników to ogarnąć, a taki Niemiec.... dyć za 3 tys euro nie będzie robił , a i Polak tamtejszy też będzie kręcił nosem na taką pensję. Potem trzeba sprzedać, o vacie już pisałem, ale znajdzie się jeszcze kilka innych podatków, że chociaż o naszej składce zdrowotnej wspomnę. Do tego dochodzą jeszcze wciąż rosnące prawa konsumenckie, które rodzą klientów coraz chętniej korzystających z tych możliwości często nawet przekraczając przysługujące im prawa.

Ja nie twierdzę, że nie kupuję w Chinach, w tym roku dwa razy kupiłem jakieś pierdoły. Jeden zakup mniej wiecej taki jaki się spodziewałem, drugi to oszustwo. Oczywiście reklamowałem to mi aliexpress przyznało uznało...i dało na kupon o wartości tego towaru. A ja to mam w tyłku...nic mi z kuponu bo nie mam tego co chciałem, a nic innego kupować nie chciałem.  Mamy Pana płaszcz...i co Pan nam zrobi?

Dużo by pisać na ten temat, ale osobiście gdy tylko mogę to unikam chińszczyzny, lubię dobre marki, nie zawsze mnie stać na topowe produkty ale jeśli tylko mieści się w budżecie to chętnie korzystam.

[Romal]

Żeby nie było. Ta Huba Buba bikepackingowa to fajny namiot. Fajny przede wszystkim przez długość tyczek po spakowaniu. Ale cenowo kompletnie odjechany. Ja tam wierzę w Chińczyków. Oni też widzą co wystrugał MSR i pewnie czekają z brzeszczotami w łapkach, by pociąć swoje namioty. Dajmy im czas. Zresztą już teraz mają w ofercie dwuosobowy namiot ważący 1,9 kg z tyczkami długości 40 cm:



Do tego tropik tego namiotu nie tylko sięga ziemi, ale nawet ma fartuchy śnieżne (które wbrew nazwie są zbędne na śniegu, ale przydatne podczas silnego wiatru). A jak ktoś nie chce tych gadżetów, to są też wersje bez nich i wtedy z wagą można zejść do 1,4 kg. No i na koniec cena: kosztuje to 700-800 zł.

[podjazdy]

Zresztą już teraz mają w ofercie dwuosobowy namiot ważący 1,9 kg z tyczkami długości 40 cm:

To tak jak w hotelu, że mają świetne pokoje dwuosobowe za 60 EUR od osoby. No ale jestem sam. Nie ma problemu, może pan sam zanocować za jedyne 120 EUR. Czy doliczyć 30 EUR za śniadanie? Na zimę taki namiot może być dobry, a na zimę mam pancernego Geertopa za 400 zł. Cięższy, ale zimą się jeździ głównie z sakwami. No i ma mniej siateczki, cała sypialnia jest z mocnego materiału, więc zimą nie wieje w nim jak w kieleckim.

[PABLO]

Na zimę taki namiot może być dobry (...)

Na zimę to akurat namiot powinien być naprawdę dobrej jakości. Szczególnie jak się wędruje w górach, z dala od cywilizacji. Powyżej górnej granicy lasu to już kwestia bezpieczeństwa. W kilka godzin może spaść tyle śniegu, że trudno się ewakuować w razie konieczności. Silne wiatry, opady śniegu, niskie temperatury, itp. Byle materiały mogą się nie sprawdzić. Byle jaka konstrukcja i jakość wykonania także. Można kupić tanio. Jak kto woli ...

[sinuche]

Nie no, Furman, ja to rozumiem.
Sieć dystrybucji, magazyny, sklep to kosztuje.
Trzeba mieć te sklepy, ludzie chcą sobie pomacać sprzęt, rozbić, przetestować.
To kosztuje.
No i zwykły klient, niedzielny turysta tak chce. Kupuje to co znane, polecane, "markowe", niektórzy wychodzą nawet  z założenia że jak coś droższe to lepsze. No i kupują

Ale są klienci wymagajacy, tacy jak na Forum
Rozbieramy namioty na czynniki pierwsze, ważymy mierzymy, ktoś testuje, dzieli się opiną.
I wymagania są sprecyzowane (np długość stelaża).

I na podstawie tej wiedzy można wybrać namiot.
No i często się okazuje że kupowanie namiotów z bezpośrednio z Chin jest wiele tańsze. Parametry ma podobne, ludzie kupili, przetestowali. Nie ma tylko gwarancji.
To dlaczego mam tego nie kupować?
Nie muszę ufać firmie/marce, mam wiedzę z Forum, to starczy, tutaj sami specjaliści

[podjazdy]

Na zimę to akurat namiot powinien być naprawdę dobrej jakości. Szczególnie jak się wędruje w górach, z dala od cywilizacji. Powyżej górnej granicy lasu to już kwestia bezpieczeństwa. W kilka godzin może spaść tyle śniegu, że trudno się ewakuować w razie konieczności. Silne wiatry, opady śniegu, niskie temperatury, itp. Byle materiały mogą się nie sprawdzić. Byle jaka konstrukcja i jakość wykonania także. Można kupić tanio. Jak kto woli ...

Zimą w góry rowerem jadę tylko jak jest 100% pewna pogoda. I to nie jest teren (tzn. szlaki piesze, bo szutry jeżdżone jak najbardziej), poza wyjątkami takimi jak kilka dni wyżu (wtedy już udepczą). Akurat zimą jest to dużo łatwiej prognozować. Nie chodzę zimą pieszo po górach. Na nizinach też są ciężkie załamania pogody, ale po pierwsze takiej sieczki unikam, a po drugie - nawet jak jadę z premedytacją, to biwakuję relatywnie blisko cywilizacji ogólnie rozumianej, bo jazda poza duktami ubitymi czymkolwiek jest przy pokrywie śnieżnej ponad 20 cm niemożliwa. Skala zjawisk na nizinach też jest zupełnie inna, niż w górach. Dobowy przyrost pokrywy śnieżnej rzędu 100 cm na nizinach się nie zdarza (20 cm to wartości bardzo wysokie), zaś w górach taki dzień trafia się raz na sezon-dwa. Jak ktoś wylosuje...

[globalbus]

Nie przesadzajmy, że Naturehike jest porównywalny jakością do MSR, bo nie jest. Robotę robi stelaż od DAC, który sam w sobie jest dość drogi (można go oddzielnie poskładać).
Przy czym dalej nie uważam, że różnica w jakości jest warta tej ceny. Bo raczej jakość zbliża się do chinola, a cena leci w kosmos.
A dystrybucja? Polski dystrybutor to raczej żart, bo ten sam namiot (hubba hubba NX) u Niemca był tysiąc złotówek tańszy. Przebitki na nowej wersji nawet nie chcę znać.

[podjazdy]

Robotę robi stelaż od DAC, który sam w sobie jest dość drogi (można go oddzielnie poskładać).

Pytanie, czy te krótkie rurki da się też kupić. Bo długie do Big Agnes bez problemu dokupiłem.
https://www.extremtextil.de/en/tent-poles.html
Możliwość dokupienia na cito fragmentów stelaża w Niemczech to byłaby duża zaleta, bo jedni lubią wysyłać i czekać 3 miesiące, a inni wolą zapłacić i mieć 3 dni później już namiot rozstawiony w górach. A gwarancja krótka, co to jest 2-3 lata. Mój ma już 15 lat.

[łatośłętka]

Kwestię cen ciągnąc należy wspomnieć, rzeczy (tu: namioty) kupić można przecież i w cenach (okresowo) niższych, np. 20% mniej (tak ja).

Zdarza się i sztos:
Nallo 2 - z 2x rozbity - kupiłem za bodajże 1.7oo zł (od ambasadora Hilleberga).

 

[podjazdy]

Pablo przypuszczam 35% rabatu zgarnie. Ja 0%.

[wojtek]

Nie przesadzajmy, że Naturehike jest porównywalny jakością do MSR

Już kilkukrotnie pisałem, że Mongar to taka niedorobiona kopia MSR HH, ale z drugiej strony - na amazonie można kupić za niecałe 600 PLN, maszty mają 37 cm, a mój fioletowy w wersji podstawowej waży 1720 gramów z workiem (niecałe 2 kilogramy z dodatkową podłogą). Po 7 latach podklejenia szwów się trzymają.

Można by jakiś hybrydowy (karbon/alu)

Poczytaj na rei.com opinie o stelażach z włókien węglowych (było nawet, że msr chciał zabić czyjeś dzieci).

Kwestię cen ciągnąc należy wspomnieć, rzeczy (tu: namioty) kupić można przecież i w cenach (okresowo) niższych, np. 20% mniej (tak ja).

Nemo wchodzi dobrymi cenami.