Autor Wątek: Dzieło potomków najlepszych rzemieślników z Eregionu - Karamba  (Przeczytany 10476 razy)

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4864
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
Mimo wszystko chciałbym kiedyś w pełni karbonowy rower, to przede mną.
Zaryzykowałem gravelem, hamulcami hydraulicznymi, tubelessem i póki co nie jestem rozczarowany nowymi rozwiązaniami. Rower o którym mowa w wątku zrobiłbym tak samo jak właściciel.
Bardzo mi się podoba i nie bałbym się tego karbonu.

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10335
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Dobrze, że tego nie wiedziałem na kilku swoich wyprawach, gdzie karbonowy widelec bez problemu poradził sobie z sakwami  l
Sam rozważałem carbonowy widelec, rower jednak składałem z myślą o przednim bagażniku. W związku z tym przeszukiwałem internet w celu znalezienia informacji, czy można go zamocować.

Znalazłem jedenego lub może dwóch niszowych producentów, którzy oferują takie widelce. Z carbonowymi ramami jeszcze gorzej.  Nikt się na chwalił możliwością założenie tylnego bagażnika pod sakwy.

Nie da się osadzić nitonakrętki wprost w carbonie, musi być jakiś wklejony element. Wytrzymałość zależy od tego jak jest duży jest ten element i w jaki sposób jest połączony. Wyobrażam sobie, że da się to dobrze wykonać, ale przy sportowych rowerach nie ma to sensu.


Można sobie spokojnie darować sakwy. Np. Ortlieb Fork Pack daje całkiem sporą pojemność.

Zgadza się. Tyle, że przy aluminium wydaje mi się to zdecydowanie mniej prawdopodobne, a przy stali niemożliwe. Wszystko kwestia gdzie i jak się jeździ.   
Carbon jest wręcz bardziej wytrzymały i nie ulega zmęczeniu. Tylko pęka w sposób bardziej podstępny i wymaga wyższej kultury technicznej.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna misiek

  • Wiadomości: 727
  • Miasto: Rzeszów
  • Na forum od: 04.11.2018
... Carbon jest wręcz bardziej wytrzymały i nie ulega zmęczeniu. Tylko pęka w sposób bardziej podstępny i wymaga wyższej kultury technicznej.
No właśnie, nie ugnie się, nie pęka powoli, tylko od razu chrupnie  :) Najbardziej obawiam się zawsze połączenia sterówki z widełkami. Może przyjdzie czas, że spróbuję i się przekonam do węglowego widelca. 
Pozdrawiam,
Krzysiek


Offline Mężczyzna qbotcenko

  • Wiadomości: 3109
  • Miasto: Tomprofa Gbórnicza
  • Na forum od: 17.03.2018
    • http://qbot.pro/
No właśnie, nie ugnie się, nie pęka powoli, tylko od razu chrupnie  :) Najbardziej obawiam się zawsze połączenia sterówki z widełkami. Może przyjdzie czas, że spróbuję i się przekonam do węglowego widelca.

Mnie pęknął w główce ramy, tam gdzie dolna miska...
Ale poczułem usterkę, nim się wywaliłem nań ;)

BTW. od jakiegoś czasu aliexpress mi podsuwa kałbony za 2k - ciekawe czy to jakość OEM'ów pokroju Flyxii, czy gorzej... Szpetny, ale do testów materiału, czemu nie?



Offline Mężczyzna Żubr

  • Wiadomości: 2503
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 03.11.2010
Zgadza się. Tyle, że przy aluminium wydaje mi się to zdecydowanie mniej prawdopodobne, a przy stali niemożliwe. Wszystko kwestia gdzie i jak się jeździ.

No to tutaj masz rację. Wydaję Ci się  :D



Stalowa rama tak samo może pęknąć i to w całkiem nieoczywistym miejscu. I tak samo może zrobić "chrup" i tyle. To nie jest tak, że jak stal to przed pęknięciem do Ciebie zadzwoni na pewno i wyślę kilka listów, w których się pożali na swój los.

I pękła rama Surly. No a przecież to legendarna, niezniszczalna marka ;)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20142
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Zgadza się. Tyle, że przy aluminium wydaje mi się to zdecydowanie mniej prawdopodobne, a przy stali niemożliwe. Wszystko kwestia gdzie i jak się jeździ.   

Cały czas bazujesz na miejskich legendach.
Zdecydowanie najwięcej pękniętych ram jakie widziałem to były ramy stalowe, także i na tym forum. Poczytaj sobie o materiałach - to zrozumiesz, że karbon nie jest tak samo wytrzymały jak stal, tylko jest bardziej wytrzymały. Ale musi być dobrze wykonany, bo tu jest ogromna różnica pomiędzy chińszczyzną, a markowym produktem, bo karbon karbonowi nierówny. I kupując chińszczyznę nigdy nie mamy pewności co do jakości. Tyle, że to nie znaczy, ze karbon jest niezniszczalny, więc wrzucanie jakiś zdjęć z pękniętym karbonem niczego nie dowodzi. Pęknąć jest w stanie wszystko, ale karbon stali na pewno nie ustępuje.

Do tego kwestia naprawy. Tobie pękła rama aluminiowa - i ramę masz do wyrzucenia, musisz kupować nowy rower. Ja uszkodziłem ramę karbonową niemal w tym samym miejscu, uszkodziłem przez dziesiątki regulacji siodła - i specjalista od karbonu mi ramę naprawił, jest jak nowa, nic nie traci na wytrzymałości. W karbonie możesz naprawić wszystko, nawet takie pękniecie jak Żubr wrzucił na zdjęciu.

Sam rozważałem carbonowy widelec, rower jednak składałem z myślą o przednim bagażniku. W związku z tym przeszukiwałem internet w celu znalezienia informacji, czy można go zamocować.
Ja miałem widelec karbonowy pod low rider, z dolnym mocowaniem oraz tym na goleni, zresztą dalej go posiadam, tylko jest w rowerze miejskim, bo przedniego bagażnika dawno nie używam.

Można sobie spokojnie darować sakwy. Np. Ortlieb Fork Pack daje całkiem sporą pojemność.
I otóż to. Obecnie przedni bagażnik niewiele wnosi. A i tylne mocowania nie są niezbędne, są bagażniki to omijające jak Ortlieb Quick Rack (z pewną rzeźbą) czy Tailfin (bez rzeźby).

Offline Mężczyzna misiek

  • Wiadomości: 727
  • Miasto: Rzeszów
  • Na forum od: 04.11.2018
... Tobie pękła rama aluminiowa - i ramę masz do wyrzucenia, musisz kupować nowy rower.

Póki co poszła do Karamby do spawania, ale to chwilowe rozwiązanie i faktycznie rama będzie do zmiany, co w praktyce oznacza zmianę roweru.
Węgiel rzeczywiście może tu wypadać najlepiej pod względem naprawy i całkowitej odporności na korozję. Stal i aluminium są na zdecydowanie gorszej pozycji. 

Obiektywną ocenę dałoby procentowe porównanie ilości uszkodzeń do ogółu używanych ram z każdego rodzaju materiału. I pewnie węgiel wypada najlepiej bo ogólna ilość ram jest znacznie mniejsza niż stali, czy tym bardziej alu.

Ale OK, skoro piszecie, że pękają wszystkie to przyjmuję do wiadomości  :) 
« Ostatnia zmiana: 23 Sie 2023, 07:52 misiek »
Pozdrawiam,
Krzysiek


Offline Mężczyzna Elwood

  • Od 2009-03-26
  • Wiadomości: 1580
  • Miasto: Przystanek Oliwa
  • Na forum od: 07.02.2023
A jaki jest udział procentowy ram karbonowych w rynku, eksploatowanych zgodnie z przeznaczeniem?
Może od tego zacznijmy, skoro operujemy skalą bezwzględną.
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, przez dobę uchodzi za idiotę.

Offline Mężczyzna liftlodz

  • Wiadomości: 1303
  • Miasto: Polska
  • Na forum od: 24.12.2020
No i najważniejsze, karbonu nie da się naprawić - przerwane włókno pozostaje przerwane.
Możesz to zakleić, zalepić ale nie naprawić bo nie przywrócisz ciągłości materiału.
W tym rozumieniu stal jest wieczna i można ją naprawić.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20142
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
No i najważniejsze, karbonu nie da się naprawić - przerwane włókno pozostaje przerwane.

Oczywiście że się da, koledze fachowiec od karbonu naprawił pęknięty na pół tylny widelec, dokładnie takie uszkodzenie jak na zdjęciu Żubra. I rower przejechał w zeszłym roku MPP. I nie ma żadnego znaczenia technologia tej naprawy, liczy się efekt, czyli wytrzymałość równa nowej ramie.

Offline Mężczyzna liftlodz

  • Wiadomości: 1303
  • Miasto: Polska
  • Na forum od: 24.12.2020
Nie, ani wytrzymałość, ani jej właściwości nie zostały przywrócone, czyli są inne niż były zaprojektowane - to nie jest naprawa tylko ulep. Równie dobrze można zrobić to
https://youtube.com/shorts/A80s23lAJzY?feature=share
Efekt będzie taki sam

Offline Mężczyzna Elwood

  • Od 2009-03-26
  • Wiadomości: 1580
  • Miasto: Przystanek Oliwa
  • Na forum od: 07.02.2023
Naprawiane miejsce nie będzie miało nic wspólnego z karbonem.
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, przez dobę uchodzi za idiotę.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20142
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Nie, ani wytrzymałość, ani jej właściwości nie zostały przywrócone, czyli są inne niż były zaprojektowane - to nie jest naprawa tylko ulep. Równie dobrze można zrobić to
https://youtube.com/shorts/A80s23lAJzY?feature=share
Efekt będzie taki sam

Nie mądrzyj się już, bo znowu udajesz wielkiego eksperta jak od lotnictwa, czy od geopolityki, a temat znasz bardzo płytko i tylko mącisz ludzioim w głowach. Osobiście używam naprawianej ramy - i z punktu widzenia użytkownika niczym się to nie różni od oryginału. W zależności od uszkodzenia są rozmaite technologie naprawy, w moim konkretnym przypadku uszkodzenia rejonu zacisku sztycy - mechanik musiał zejść aż do suportu by wymienić znaczną część włókien na nowe.

Naprawiane miejsce nie będzie miało nic wspólnego z karbonem.

Bzdury. W czasie naprawy bardzo często trzeba część włókien wymienić na nowe i i połączyć z resztą.

Taki fragment opisu procesu naprawy:
Cytuj
Sama naprawa to oczywiście “serce” całego procesu. Wykonując ją stawiamy przede wszystkim na trwałość oraz na to, żeby znaleźć i wyeliminować przyczynę pęknięcia. Często są to błędy fabryki,  wady kompozytu, błędy przy łączeniu elementów czy też inne niedokładności będące wynikiem kompromisów, na jakie idą producenci chcąc wykonać ramy w jak najkrótszym czasie i jak najmniej skomplikowanym procesie.

W takich przypadkach zawsze dążymy do “poprawienia fabryki”. Oczywiście tego typu naprawy to mniejsza część naszych zleceń. Zdecydowaną większość stanowią naprawy powypadkowe – w ich przypadku chcemy  po prostu przywrócić komponent do przynajmniej takiej wytrzymałości, jaką miał przed “dzwonem”.

Do napraw używamy materiałów najbardziej zbliżonych do oryginału bądź najbardziej odpowiednich dla danego miejsca bądź typu wzmocnienia. Nierzadko też łączymy różne tkaniny. Korzystamy z ultracienkich oraz nieco grubszych materiałów jednokierunkowych (UD) oraz “plecionek” 240 i 120 gramowych.

Każda naprawa jest poddawana procesowi ciśnieniowemu i wygrzewaniu, co zwiększa jakość kompozytu pozwalając usunąć jak najwięcej zbędnej żywicy, poprawia jakość łączenia z oryginalnym materiałem ramy i zwiększa wytrzymałość w wysokich temperaturach.


Macie jak wół napisane, że w czasie takiej naprawy jest wymieniana część włókien na nowe, więc mądrzenie się, że naprawiany materiał nie ma żadnego związku z karbonem - to zwykłe bzdury głoszone przez dyletantów.


Offline Mężczyzna dudi

  • Administrator
  • Wiadomości: 3430
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 11.05.2009
Panowie, ludzie ujeżdżają enduro w karbonie, gdzie mała wytrzymałość? Podczas jednego wyjazdu takie ramy dostają więcej obciążeń i zaliczają często więcej gleb, niż gravelowe ramy przez całe swoje życie, nawet obciążonym tobołami... To nie początek lat 2000, minęło prawie ćwierć wieku i technologia poszła trochę do przodu!

Offline Mężczyzna liftlodz

  • Wiadomości: 1303
  • Miasto: Polska
  • Na forum od: 24.12.2020
A chyba nikt nie napisał że karbon nie jest wytrzymały? Elementy z karbonu są wytrzymalsze od stali jeśli odpowiednio je skonstruowano i wyprodukowano.
Wilk przeczytaj ze zrozumieniem tekst który wkleiłeś. No i przestań się  mądrzyć specjalisto od wszystkiego.

Poza tym sam jeżdżę na połączeniu stali i karbonu, tyle że nigdy bym nie zdecydował się na naprawę uszkodzonych elementów karbonowych, a naprawa stali to "bułka z masłem".

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum