Thedio, lubię te twoje wycieczki...
W tą sobotę nocleg wypadł mi koło Kysaka, właśnie na takiej wykoszonej już łące, mam upatrzoną (nad stacja energetyczną), już kilka razy była w użyciu. Po drugiej stronie górki jest stacja kolejowa, i rannym pociągiem powrót do Zwardonia.
Słowacka rutyna znowu mnie dopadła. Po raz kolejny wybrałem się do południowych sąsiadów w mało znane góry- Czerchowkie, Bachureń, Branisko i góry Slańskie. Przyjemne szlaki na których spotkać kogoś to jest niezła sztuka, chociaż sądząc po wpisach w dziennikach na szczytach i naklejkach na drogowskazach jednak nie są to bezludne tereny. Trasę zaplanowałem w domu, drobne korekty robiłem na bieżąco. Ot kilka spokojnych, niezastąpionych, samotnych dni.Galeria: https://photos.app.goo.gl/oLXuoTLNFVvm3BJB7
Kolova?https://www.google.pl/maps/@48.8516646,21.2436509,666m/data=!3m1!1e3?entry=ttu
Jedyna zagwozdka to w jakiej odległości od słupa, tak by w razie uderzenia pioruna być bezpiecznym
piękny wyjazd, jak więc spałeś w inne noce skoro piszesz, że raz tylko w namiocie?
Syna gratuluję Mamie, Tacie.Człowieka - światu.