Autor Wątek: Wymiana jednej szprychy, czy wszystkich?  (Przeczytany 2661 razy)

Offline Mężczyzna wallie

  • Wiadomości: 24
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 19.02.2020
Wymiana jednej szprychy, czy wszystkich?
« 3 Paź 2023, 11:51 »
Hej! Podczas ostatniego wyjazdu pękła mi szprycha. W tylnym kole, przy samym nyplu. Rower ma 4 lata, jeżdżę nim sporo, z ciężkimi sakwami, często po wertepach (mam sztywną ramę), więc nie zdziwiłem się jakoś bardzo. Zastanawiałem się nawet przez chwilę, czy samemu nie wymienić tej szprychy (akurat tego jeszcze nigdy nie robiłem). No ale zacząłem czytać o centrowaniu koła bez centrownicy i o tym że podczas centrowania mogą pęc kolejne szprychy... Stwierdziłem, że to fajna zabawa ale na zimę, a tymczasem za oknem ucieka piękna, rowerowa pogoda. Zadzwoniłem więc do polecanego serwisu, a tam gość po wysłuchaniu mojej opowieści powiedział, że w tej sytuacji najlepiej wymienić od razu wszystkie szprychy i zapleść koło od nowa (sic!), bo jeśli to zmęczenie materiału, to pewnie zaraz będą po kolei klękać kolejne szprychy... Zaplecenie koła to już nieco droższa impreza, więc proste do Was pytanie - może mieć gość rację? Czy nie przejmować się i wymienić jedną? Pewnie nie sposób oszacować kondycji pozostałych szprych...
« Ostatnia zmiana: 3 Paź 2023, 12:18 wallie »

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10704
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Zaplecenie koła to już nieco droższa impreza, więc proste do Was pytanie - może mieć gość rację?
Zapleść możesz sam, to nie jest jakaś rocket science.
Ja tak robię - zaplatam i daję do swojego (sprawdzonego w kwestii kół) serwisanta do centrowania.

Offline Mężczyzna wallie

  • Wiadomości: 24
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 19.02.2020
Tak, to spoko pomysł :) Ale w pytaniu bardziej chodziło mi o to, czy w takiej sytuacji rzeczywiście lepiej jest wymienić od razu wszystkie szprychy, czy wystarczy tylko tę pękniętą? Co zwykle Ty robisz? Lub inni czytający? Bo jeśli sytuacja jest awaryjna, w czasie wyjazdu, to krótka piła - wymienia się jedną i jedzie się dalej, ale jeśli akurat jestem w mieście, mam blisko serwis, a w perspektywie kolejny wyjazd z sakwami, to zaczynam się zastanawiać, co zrobić :) Tzn. po prostu gość mnie trochę przestraszył i przed oczami stanęła mi od razu wizja wyjazdu, na którym co drugi dzień będzie mi pękać jakaś szprycha i zamiast cieszyć się jazdą, będę siedział i wymieniał...  ;D ::)

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10704
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
To już zgadywanie.
Jeśli nie planujesz wyprawy do przyszłych wakacji to możesz wymienić jedną i sprawdzić czy kolejne nie pękną. Z drugiej strony jeśli wymiana nie jest problemem finansowym ani czasowym to możesz wymienić i być spokojniejszym.
Musisz sam ocenić i zdecydować.
Tylko jeśli zdecydujesz się na wymianę to zanim to zrobisz obejrzyj dobrze obręcz. Pajączki przy szprychach ew wklęsłe boki (jeśli masz hamulce obręczowe) mówią że czas na nowe koło.

Offline Mężczyzna furman

  • Wiadomości: 2257
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 02.09.2010
    • http://www.szybkitowar.pl
Nie jestem mechanikiem rowerowym ale pęknięty szprychy wymieniałem wielokrotnie. To, że jedna pękła to znaczy, że całe koło jest do bani. Jeśli koło jest dobrej jakości i zostało dobrze zaplecione to wymieniona szprychy powinna się łatwo dogadać z innymi i koło powinno być ok.
Rowery i kobiety to moje podniety
Podjazdy i dziewczyny to moje dyscypliny

Offline Mężczyzna Dziadek

  • Wiadomości: 1548
  • Miasto: Szczytno, Pionki
  • Na forum od: 05.01.2017
Też tak robię, nawet mi przez myśl nie przeszło, żeby przeplatać.
Ważę zazwyczaj ponad 130 + 17 rower +23 bagaż, to i nie dziwota, że prawie na każdej wyprawie jedna szprycha pęka; zazwyczaj od strony kasety. Wożę zapas w sztycy oraz potrzebne klucze. Na tym rowerze robię zwykle tylko doroczną wyprawę na +- 1000 km. Przed kolejną czyszczę, smaruję, centruję. Co ciekawe - w innych rowerach, którymi jeżdżę na lekko (130+ ;D) nie pękłem szprychy chyba od 10 lat. Tylko przebiegi się rozkładają mniej więcej po 500 km/rower/rok to może nie być miarodajne.
Abstrahując od zerwania szprych - zdarzało mi się je ponaciągać zbyt mocno i "popajączkowałem" ze 2 nie kapslowane obręcze.
« Ostatnia zmiana: 3 Paź 2023, 13:55 Dziadek »

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Woź że sobą kilka zapasowych, ważne żeby pasowały do tych samych nypli. Możesz wtedy wymienić szprychę w kilka minut, bez zdejmowania opony (trzeba jednak zdjąć kasetę lub tarczę hamulca). Nawet jeśli jest zmęczenie materiału i będą pękały kolejne, to możesz jeszcze tak jeździć przez wiele miesięcy. Nawet z jedną pęknięta można jeszcze spokojnie jechać do końca dnia. Zaplatałbym od nowa tylko przed jakąś bardzo długą wyprawą.

Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3447
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Trudno powiedzieć bez pomacania. Mogło być tak, że akurat ta szprycha się poluzowała i przez to została zerwana. Albo jeśli całe koło nie było dawno centrowane to szprychy mogły być poluzowane i akurat ta jedna pękła, ale przy dobrym naciągu nic by nie było. Albo faktycznie są sfatygowane (długo jeździły przy kiepskim naciągu) i niedługo będą pękać kolejne. Ważne jest też to ile ważysz, jakie ryzyko awarii akceptujesz i jakiego rodzaju naprawy jesteś skłonny wykonywać w trasie.

Decyzja serwisu o wymianie wszystkiego bez oglądu koła mi się nie podoba, nie ufałbym i znalazł taki serwis, który obejrzy koło i wtedy zdecyduje co jest do wymiany. Ja osobiście na jednym zestawie szprych robiłem po parędziesiąt tys. km i przeplatałem te same szprychy pomiędzy różnymi piastami i obręczami; aczkolwiek jestem raczej lekki. Pęknięte wymieniałem, choć zdarzało się to raz na kilka lat.

Czy szprycha która pękła to od strony napędowej? Jeśli tak, to może to być kwestia tego że kiedyś spadł łańcuch pomiędzy kasetę i szprychy i je 'naciął'. Wtedy będą pękać kolejne i najlepiej je przepleść, ale starczy to zrobić tylko dla strony napędowej.

podczas centrowania mogą pęc kolejne szprychy

Mogą pęknąć w trakcie eksploatacji przy zbyt słabym naciągu. Trzeba go kontrolować (na słuch, na oko, tensometrem), nie przesadzić i nic nie pęknie. Natomiast naciągając za mocno jak było napisane powyżej można uszkodzić obręcz.

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Szprychy czasem pękają. Taki ich urok. Nie przejmuj się za bardzo i nie panikuj. Po jednym epizodzie daj sobie spokój z serwisem. Załóż szprychę. Samodzielnie wypręż do podobnej wartości jak sąsiedztwo od tej samej strony. Podcentrowac koło możesz bez centrownicy na trytytytki. Jeźdź.
Kup kilka szprych na zapas. Jeść nie wołają i woż ze sobą.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10704
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
  to może to być kwestia tego że kiedyś spadł łańcuch pomiędzy kasetę i szprychy i je 'naciął'. Wtedy będą pękać kolejne i najlepiej je przepleść, ale starczy to zrobić tylko dla strony napędowej
Tak, ale gdyby tak było to szprycha pękła by w miejscu nacięcia, a nie przy nyplu.

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
To chyba jest łatwe do sprawdzenia a nie domniemania

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Mężczyzna Mortifer

  • Wiadomości: 220
  • Miasto: Tychy
  • Na forum od: 01.08.2016
No właśnie.
Wróć do pierwszego postu.

Offline Mężczyzna MaciekK

  • Wiadomości: 1707
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.07.2017
Ja bym zaczął od wymiany jednej a przy drugiej przeplótł o ile inspekcja koła nie skonczy się wnioskiem: całość do kosza. Chyba, że lubisz grzebać przy rowerze na trasie i dać im np. 5 szans. W dobrym kole szprychy nie pękają, jak zaczynają to zwykle oznacza początek serii, chociaż nie zawsze.

Offline Mężczyzna kotek_terrorysta

  • Wiadomości: 56
  • Miasto:
  • Na forum od: 22.08.2018
    • Moje podróże
 Szprychy mozna sobie wymieniac , bez potrzeby odwiedzania serwisu , jak napisano wczesniej.

W praktyce to wyglada tak:
- nowo zaplecione kolo - nic nie peka przez jakies 10-12kkm
- potem peka jedna i te sie wymienia na drodze
- w ciagu nastepnych 5-6kkm peknie kolejne 4-5 szprych.
- potem sie uspokaja i do 25kkm nic sie nie dzieje.

Potem i tak kolo przeplatam od nowa, bo z reguly oryginalne cynkowane szprychy sa strasznie pordzewiale i trzeb wymienic je na nierdzewne.

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10704
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Zapomniałeś dodać że dotyczy to kół fabrycznych, nie najwyżej klasy.
No, chyba że składasz koła na kiepskich szprychach i dopiero po 25kkm wymieniasz je na porządne

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum