ŻYCZLIWOŚĆ.
Ale się zepsuło to forum i środowisko, no no...
Nie zauważyłem więc, żeby cokolwiek miało zmienić nastawienie członków tego forum do siebie względem udziału w maratonach. Ale fakt, już od kilku lat nie pojawiam się na tych imprezach, być może mnie coś ominęło. W takim razie... cieszę się, że już w tym w takim razie nie uczestniczę.
Tak to się kończy jak się patrzy przez palce na pewne reguły. I gadasz później z taką dziewczyną za którą facet jedzie samochodem i daje jej bidony - to ona w ogóle nie widzi w tym nic złego, dla niej to jest norma, ona uważa że nikogo nie oszukuje i jeszcze powołuje się na to, ze gadała z organizatorem i rzekomo jej pozwolił. Niestety tak się kończy chodzenie na skróty. I po jeździe takiego wyścigu pozostaje później spory niesmak, np. nas na BBT wyprzedził gościu, który miał żoneczkę na niektórych punktach, która latała za nim z pytaniami - a może taki żel ci dać, a może to, a może tamto.