Lodem pokryte nawierzchnie dróg nie spowodowały Was do pozostawienia kolarek w mieszkaniach. Oznacza, ryzyko uślizgu, w tego następstwie utraty równowagi, upadku na 240km - np. wobec Waszych umiejętności - jest tak mało realne/prawdopodobne? Nie mieliście wątpliwości? Nie jechaliście z cykiem w gardle?
Ale jedno mnie zastanawia, rower masz wart sporo kasy, nie szkoda Ci go na takie warunki? Nie lepiej jakąś zimówką ciorać po takich drogach? Bo trochę soli i innego syfu zostaje jednak tu i ówdzie.
Wychodzę z założenia, że rower jest do jeżdżenia, a nie do podziwiania
Elegancko...
Grudzień to najdłuższe noce w roku, więc idealny termin na wykuwanie rowerowej psychiki. Razem z Martą przejechaliśmy trasę do Wilna (520km), warunki dały zdrowo popalić - cały czas po mokrych drogach, z połowa trasy w deszczach i mżawkach, temperatura nie przekroczyła 2'C (średnio koło 0'C); więc każda inna dziewczyna to by mnie od razu zabiła za wpakowanie w coś takiego
Myślę, że nie każda
Piękna para z was.
Prawie każda. I prawie każdy 😁
Lecz:Co to ... do starówki nie dojechali?
Uwaga natury historycznej:Zdaniem Knyszynian, Knyszyn "jest miastem królewskim" (oznakowanie: "Miasto Królewskie Knyszyn"):https://www.knyszyn.pl/asp/historia-knyszyna,74,artykul,1,1378
Pytanie:Tę kolarkę zabezpieczyłeś folią ochronną?
każda inna dziewczyna to by mnie od razu zabiła za wpakowanie w coś takiego