Autor Wątek: Wycieczki widokowo długodystansowe ;)  (Przeczytany 31089 razy)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19990
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Ładnie, ładnie. Będziesz wrzucał ślad? Jaka maksymalnie opona wchodzi Ci do tego Canyona?

Ślad jest na Stravie. A opona - oficjalnie wg producenta wchodzi 30mm, ale na RTP jechałem na 32mm i był jeszcze lekki zapas. Oczywiście to też zależy od szerokości obręczy.

Znając Wilka, to luzowanie limitu niepotrzebne  8)

Taką prawdziwą zimą to niestety w limicie nierealne. Wystarczy krótki kawałek nieodśnieżonej drogi i prędkość leci na poziom ok. 10km/h i mniej, a na trasie MRDP jest dużo bocznych dróg. W tym zakresie to bardzo ciekawą imprezą był zeszłorczny zimowy MPP/RTP na rzecz WOŚP, tam się 4-os udało zrobić 1000km w limicie 72h (ja dołączyłem w połowie trasy). Ale to już ledwo-ledwo dojechali, parę minut przed limitem, a przecież to byli bardzo mocni zawodnicy. Ale na górskiej końcówce warunki były już typowo zimowe i to się bardzo odbiło na prędkości:





Tutaj fotki z tej niezwykłej imprezy:
https://photos.app.goo.gl/dzgA1gQcP9NPzPM69

Natomiast zimą bezśnieżną, gdzie wyzwaniem byłyby tylko temperatury i długa noc to możnaby by próbować zmieścić się w 10 dni, choć byłby to straszny hardkor :lol:

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 4147
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
Zimą przejezdność dróg bardzo mocno zależy od aktualnych warunków, przy intensywnych opadach śniegu i silnym wietrze mogą tworzyć się zaspy. Jak droga idzie w wąwozie, to może ją zasypać na metr lub więcej. Oczywiście takie warunki zdarzają się rzadko, ale jednak czasem są. Skoro MRDP kiedyś latem trafił na kilkudniowy niż nad Polską i niemal cała trasa była pod wiatr (bo powietrze w niżu krąży przeciwnie do ruchu wskazówek zegara), to mając odrobinę "szczęścia" można i trafić na zimowy niż genueński z opadami śniegu na południu Polski.

https://esanok.pl/2019/trzymetrowe-zaspy-na-drodze-wkracza-ciezki-sprzet-foto-00e2mp.html

https://kontakt24.tvn24.pl/najnowsze/takiej-zaspy-jeszcze-nie-widzialem-sciana-sniegu-na-podkarpaciu-7477393
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4856
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
piękna trasa Wilku!

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19990
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Jak mawiał klasyk "Jak jest zima to musi być zimno - czyli Mroźne Wilno ;))

Grudzień bez trasy do Wilna się nie liczy, a dobre tradycje trzeba kontynuować  ;)

Ale ostatnio z roku na rok los funduje mi coraz większe hardkory na tej trasie - w zeszłym roku z Martą większość trasy zmagaliśmy się z deszczem przy 1-2 stopniach, tym razem moim przeciwnikiem był mróz. Przez cale 510km nawet chwilę nie było temperatury na plusie, ale kluczowa była tu dluga 16-godzinna noc, gdzie zdecydowaną większość było koło - 8'C, a chwilami nawet wartości dwucyfrowe - a to już nie przelewki jechać wiele godzin na dużym mrozie

Obawiałem się szczególnie długiego odcinka do Augustowa, gdzie jest aż 150km bez stacji, bez tak ważnej możliwości regeneracji w cieple. Ale weszło to całkiem dobrze, bo poza mrozem było ekstra, bardzo jasna księżycowa noc, jak już sie przywyklo do temperatury to ta nocna rajza miała dużo uroku, do tego mnóstwo iluminacji świątecznych bardzo jazdę nocą uprzyjemnialo.

Druga nocka łapie mnie w rejonie Piwoszunów, końcówka nieprzyjemna, bo pojawiło się sporo wilgoci. Do Wilna docieram z wystarczającym zapasem czasowym by móc zrobić rundkę po pięknej starówce. I odkuć się za zeszły rok, gdy tak nas zlało że musieliśmy odpuścić zobaczenie słynnej wileńskiej choinki. Tym razem się udało  :P

Zdjęcia:
https://photos.app.goo.gl/vZKRZCkXDtqxqpcc7

Kilka fotek:



















Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 4147
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
Przez cale 510km nawet chwilę nie było temperatury na plusie, ale kluczowa była tu dluga 16-godzinna noc, gdzie zdecydowaną większość było koło - 8'C, a chwilami nawet wartości dwucyfrowe - a to już nie przelewki jechać wiele godzin na dużym mrozie
No, to była akurat najchłodniejsza noc. Ale kierunek wiatru na stacjach pomiarowych w miarę korzystny. Mogło wszak wiać z północnego wschodu, a na dystansie rzędu 500 km to już robi dużą różnicę. Nota bene rzutem na taśmę przed odwilżą.
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19990
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Dlatego też i w tym terminie pojechałem, wiatr był korzystny, w nocy, w Polsce jeszcze niewielki, ale od wjazdu na Litwę już zdecydowanie pomagał. Ale też i zmieniła się pogoda, słońce było tak do Gib, dalej już pochmurno, ale też i cieplej, mróz na poziomie -2-3'C i tak już trzymał do Wilna. Ale druga noc choć sporo cieplejsza to nieprzyjemna, bo zaczął padać taki bardzo drobniutki śnieżek, zrobiło się ślisko i mokro. Jak wracałem autokarem to już padało mocniej, nawet w Warszawie było sporo śniegu.

Jeszcze taki mój komentarz do testowanych na tej trasie chemicznych ogrzewaczy do stóp. To było moje trzecie podejście do tego rozwiązania i po raz trzeci wyszła z tego wielka kupa. Specjalnie po nie jechałem w czwartek wieczór do Decathlonu, gdy prognozy zaczynały wskazywać, że może być grubo z mrozem. Założyłem to zgodnie z instrukcją - otwierając je na stacji w cieple, 10min przed założeniem. Nic to nie działało, a najlepsze było, gdy po 5h założyłem nowy komplet, a zupełnie zimne po zdjęciu z stóp te używane ogrzewacze - szybko się rozgrzały, tak jakby potrzebowały do tego dostępu do powietrza, którego w bucie nie ma.

Nie wiem, może mam takiego pecha, że trafiam tylko na jakieś wybrakowane modele, ale kolejny raz mocno się rozczarowałem i nie polecam tego nikomu. To nie jest ekwipunek na którym można polegać w warunkach dużego mrozu. Może zadziała, może nie zadziała - więc robienie z tego serca systemu zabezpieczenia stóp przed zimnem jest obarczone sporym ryzykiem. To można tylko traktować jako niewielki dodatek do butów, ochraniaczy, skarpet itd, a nie kluczową ochrona stóp przed zimnem.

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8847
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013

Dziś na maila dostałem ostrzeżenie - Wilczy trop:

Uh oh! You’re not the Local Legend anymore
You just lost the title of Local Legend on kostka Tykocin (całość).

Wilk .’s 2 efforts set the new bar for the most attempts completed on that segment in the past 90 days.

Time for you to get back out there!

New Local Legend Effort



Myślałem, podchodzi mnie 'kaś lokalna podróba ... a tu masz - autentyk!

Connected by data /to a database/


Ačiū.
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 4147
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
Jeszcze taki mój komentarz do testowanych na tej trasie chemicznych ogrzewaczy do stóp.
Przecież już w wątku o maratonie "ultra" 90 km pisałem, że trzeba brać elektryczne. Nie używałem ani jednych, ani drugich, ale co do elektrycznych, to relacji pozytywnych jest wiele. Mi stopy aż tak nie marzną, ponadto już od dawna jeżdżę na platformach, a one pozwalają na używanie normalnych zimowych butów, które mają nieporównywalnie lepszą termikę niż "zimowe" buty rowerowe. Następnym razem weź spróbuj elektryczne, masz 2 tygodnie odwilży na ogarnięcie tematu  :lol:
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19990
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe

Dziś na maila dostałem ostrzeżenie - Wilczy trop:

Uh oh! You’re not the Local Legend anymore
You just lost the title of Local Legend on kostka Tykocin (całość).

Wilk .’s 2 efforts set the new bar for the most attempts completed on that segment in the past 90 days.

Time for you to get back out there!

New Local Legend Effort



Myślałem, podchodzi mnie 'kaś lokalna podróba ... a tu masz - autentyk!

Genialne!  :lol:
Rzeczywiście po tej trasie na Stravie w paru miejscach zostałem "Local legend", bo w Tykocinie to ostatnimi czasy często bywałem, bardzo lubię te rejony, a Tykocin to zabytkowe miasteczko i klimatyczny układ urbanistyczny, takiego przedwojennego żydowskiego małego miasteczka, bardzo niewiele się już takich ostało. I jeszcze świetny pomnik pana na Tykocinie, czyli hetmana
Czarnieckiego, takiego prawdziwego polskiego sarmaty:




Przecież już w wątku o maratonie "ultra" 90 km pisałem, że trzeba brać elektryczne. Nie używałem ani jednych, ani drugich, ale co do elektrycznych, to relacji pozytywnych jest wiele. Mi stopy aż tak nie marzną, ponadto już od dawna jeżdżę na platformach, a one pozwalają na używanie normalnych zimowych butów, które mają nieporównywalnie lepszą termikę niż "zimowe" buty rowerowe. Następnym razem weź spróbuj elektryczne, masz 2 tygodnie odwilży na ogarnięcie tematu  :lol:

Tylko ochraniacze elektryczne to za krótko działają w kontekście takich tras. Chemiczne zamieniasz na nową parę, elektryczne musisz parę godzin ładować. I co ważniejsze - wymagają założenia wkładki do butów i zastąpienia oryginalnej. A ja używam wkładki profilowanej do mojej stopy, założenie innej wkładki szybko by mogło wywołać kontuzję.

Podobnie jazda bez SPD, masz oczywiście rację, ze zwykłe cywilne buty są sporo lepsze na mrozy, tak jechałem na trasy gdzie spodziewałem się grubego mrozu. Ale to były dystanse koło 100km, 500km i ponad doba jazdy longiem to zupełnie inna bajka. Bardzo trudno byłoby mi się przestawić na taki dystans na normalne buty (choć kiedyś tak jeździłem) i łatwo byłoby o kontuzję.

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3769
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org

Podobnie jazda bez SPD, masz oczywiście rację, ze zwykłe cywilne buty są sporo lepsze na mrozy, tak jechałem na trasy gdzie spodziewałem się grubego mrozu. Ale to były dystanse koło 100km, 500km i ponad doba jazdy longiem to zupełnie inna bajka. Bardzo trudno byłoby mi się przestawić na taki dystans na normalne buty (choć kiedyś tak jeździłem) i łatwo byłoby o kontuzję.

Ja kilka razy miałem okazję jechać trasy ok. 500km na kilkunastostopniowym mrozie w butach trekkingowych. Do tego dwie pary wełnianych skarpet. Bywało różnie.

Ale ja wolno jeżdżę i w ogóle nie używam SPD.

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 4147
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
Tylko ochraniacze elektryczne to za krótko działają w kontekście takich tras. Chemiczne zamieniasz na nową parę, elektryczne musisz parę godzin ładować. I co ważniejsze - wymagają założenia wkładki do butów i zastąpienia oryginalnej. A ja używam wkładki profilowanej do mojej stopy, założenie innej wkładki szybko by mogło wywołać kontuzję.
Ta wkładka to główny problem, bo zasilanie można ogarnąć dodatkowymi akusami, a zimą te kilkaset gram na akumulatorach to aż takiej różnicy w utrudnianiu jazdy nie zrobi, zwłaszcza na bądź co bądź płaskiej trasie. Są jeszcze elektryczne skarpety, pytanie jak z wygodą?
https://skisport.pl/zestaw-skarpet-termoaktywnych-bootdoc-classic-comfort-xlp-1p

są też osobno dodatkowe akusy

https://www.bootdoc-hotronic.com/en/products/heating-systems/heat-socks/xlp-1p-bt-power-set-foot-heating-systems-heat-socks-heated-insoles-foot-warmers-21197x38.html

No i skarpety, żeby mieć dwie pary na przykład  :lol:
https://www.bootdoc-hotronic.com/en/products/heating-systems/heat-socks/heat-socks-classic-comfort-foot-heating-systems-heat-socks-heated-insoles-foot-warmers-19442x38.html

Elektryczne skarpety mają tę zaletę, że jest opcja boost, czyli można walnąć dodatkową dawkę ciepła, żeby na przykład rozgrzać stopę, a potem to wyłączyć z poziomu aplikacji. Nie grzejesz cały czas, tylko jak jest potrzeba. Chemiczne jak raz odpalisz, to już leci do końca. De facto takie 6 godzin pracy akumulatora to spokojnie całą noc powinno ogarnąć, bo sobie podgrzewasz od czasu do czasu. O ile to w spd będzie działać jak należy, no i czy stopa przez tyle godzin w takich skarpetach nie dostanie pęcherzy itp.?

No i każdą stopę kontrolujesz osobno, więc jeśli prawa marznie, bo wystawiona do wiatru, to potem akusy możesz przełożyć do prawej skarpety. Temat jest rozwojowy, bo to w sumie nowość na rynku.
« Ostatnia zmiana: 15 Gru 2024, 20:59 podjazdy »
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline Mężczyzna MaciekK

  • Wiadomości: 1744
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.07.2017
A nie łatwiej trochę pomorsować?  :D Ja jeżdżę w zimie w letnich butach i najgrubszych dexshellach. Jak jest bardzo źle to dokładam nakładki na buty, ale to ostateczność, bo wtedy lubi kumulować się wilgoć.


Fot. Paweł Rzepecki
« Ostatnia zmiana: 16 Gru 2024, 11:30 MaciekK »

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10742
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010


A nie łatwiej trochę pomorsować?  :D
Łatwiej, tylko to nie działa, a w każdym razie nie u wszystkich działa.
Morsowanie zupełnie nie przeszkadza moim stopom marznąć w czasie jazdy zimą.

Offline Mężczyzna MaciekK

  • Wiadomości: 1744
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.07.2017
Morsowanie jedynie poprawia krążenie. Ono może być gorsze z innych powodów, np. zbyt dopasowanych butów, odwodnienia itp. Warto spróbować ten problem rozwiązać "własnym sumptem" zamiast ufać jakimkolwiek podgrzewaczom, bo jak w takiej trasie, gdzie nie ma gdzie uciec ogrzewacz zawiedzie to jest gruby problem. Ja nie testowałem podgrzewaczy elektrycznych ale chemiczne owszem i można się srogo zdziwić otwierając opakowanie.
Edit: na dojazdy do pracy to bym się chwili nie wahał i kupił elektryczne wkładki.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19990
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Ta wkładka to główny problem, bo zasilanie można ogarnąć dodatkowymi akusami, a zimą te kilkaset gram na akumulatorach to aż takiej różnicy w utrudnianiu jazdy nie zrobi, zwłaszcza na bądź co bądź płaskiej trasie. Są jeszcze elektryczne skarpety, pytanie jak z wygodą?
https://skisport.pl/zestaw-skarpet-termoaktywnych-bootdoc-classic-comfort-xlp-1p

Tylko inwestowanie 1000zł w podgrzewane skarpetki, których użyje się 2-3 razy na rok to nie bardzo się kalkuluje ;). Jakby w Polsce takie warunki trafiały się często to miałoby to sens, ale ostatnimi zimami temperatur z dwucyfrowymi mrozami jest bardzo mało. Poza tym piszesz o tym sprzęcie z pozycji opisu reklamowego, a jak to się sprawdza w realnym życiu, czy rzeczywiście jest takie fajne, czy sprawdziłoby sie na rowerze - to można sprawdzić tylko samemu tego używając. Choćby takie coś jak to, gdzie mocować te baterie, gdy używa się obcisłych kolarskich spodni i niskich butów. To jest pomyślane do butów narciarskich z plastikową, sztywną skorupą.

Morsowanie jedynie poprawia krążenie. Ono może być gorsze z innych powodów, np. zbyt dopasowanych butów, odwodnienia itp.
W moim przypadku nie krążenie jest problemem, porównując z tym jak innym marzną stopy czy ręce to raczej krążenie mam ponadprzeciętne. Po prostu IMO -10'C to jest mniej więcej wartością graniczną na letnie buty SPD z ochraniaczami termicznymi, więcej sie z tego nie wyciśnie. Na niższe temperatury potrzeba innych butów, a i najlepiej pedały platformowe. Bo zimowe buty SPD to nie są wiele cieplejsze od letnich, różnią się głównie wodoodpornością.

Warto spróbować ten problem rozwiązać "własnym sumptem" zamiast ufać jakimkolwiek podgrzewaczom, bo jak w takiej trasie, gdzie nie ma gdzie uciec ogrzewacz zawiedzie to jest gruby problem.

Dokładnie takie mam podejście. Opieranie całego systemu na ogrzewaczach czy chemicznych czy elektrycznych to spore ryzyko na dużym mrozie. Pęknie jakiś kabelek czy będzie niekontakt - i zostajemy z ręką w nocniku. A chemiczne to już w ogóle - sam jak wspominałem 3 razy testowałem i 3 razy się mocno rozczarowałem.
« Ostatnia zmiana: 16 Gru 2024, 13:58 Wilk »

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum