Autor Wątek: Wycieczki widokowo długodystansowe ;)  (Przeczytany 39450 razy)

Offline Mężczyzna Żubr

  • Wiadomości: 2501
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 03.11.2010
Bardzo dobra wycieczka. Czekam na ślad. Pedały Shimano to IMO nie pękają od mrozu. W nich zabezpieczenie antykorozyjne jest żadne, jak w Polonezie i to zżera rdza pod wpływem soli. U mnie pękł tak pedał w rowerze wpiętym w trenażer. Pod wpływem trochę innej soli niż drogowa. :P

Jakie model długich spodni używasz w zimie? W takich warunkach umiarkowanie bez deszczowych?

Offline Mężczyzna Romal

  • Wiadomości: 880
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 05.06.2006
Ognisko miałbyś w kilka minut. Wrzątku ile dusza zapragnie, a do tego cieplutko i przytulnie.

Ale bzdura. Nie dalej, jak wczoraj spałem w lesie z wieczornym ogniskiem. Wilgotne drewno ledwo chciało się palić. Nawet grube drągi "buchały" ogniem ledwie na 20 cm w górę. Siedziałem przy ognisku i marzłem. W ogóle nie wyobrażam sobie sytuacji, że miałbym przy tym położyć puchowy śpiwór. Jak ognisko przygasło, grzecznie schowałem się w namiocie. W nocy było -2^C, ale i tak rano namiot był wilgotny. Lepiej namiot, niż śpiwór.

Acha, ja byłem bez roweru. Zimą słabo się sprawdza ;) Ale wyjazdu gratuluję.

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 4420
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
W nocy trzeba dużo samozaparcia, żeby wyjść z namiotu się wysrać, a co dopiero drewna szukać i na mokro rozpalać ogień. Właśnie poszła maszynka w ruch, bez wychodzenia że śpiwora i zakładania mokrych butów zrobiona herbata w termos i przygotowany liof. Bez marznięcia, moczenia skarpet itd. Ognisko jest dobre jak sobie chcesz posiedzieć przy płomieniu, ale jak chcesz na szybko przygotować potrawę, zwłaszcza po ciemku, nic nie zastąpi maszynki do gotowania.
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Online Mężczyzna zly-sze

  • Wiadomości: 5279
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.09.2019
Ja tu widzę, że Wilk trenuje na poważnie do nowej edycji MRDP-Mróz.  :o

Offline Mężczyzna MaciekK

  • Wiadomości: 1786
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.07.2017
przy kompletnym braku wiatru, a w nocy temperaturze w okolicach kilku stopni na minusie załapałem się na punkt rosy który skraplał mi wilgoć na śpiworze. Pomimo dobrej wentylacji (hamak z tarpem). Jak jest bezruch powietrza, takiego na minusie, to nie ma bata - wilgoć na śpiworze będzie.

Mam takie same doświadczenia. To jest para wodna z twojego organizmu i oddychający spiwór. Jak jest mróz, to para skropli się na powłoce śpiwora. Jak jest ona jakkolwiek zaprawiona to za bardzo nie wsiąka. Dobrym patentem jest sciereczka z mikrofibry i starcie tego po prostu po przebudzeniu. Problem miałem w tygodniowej wycieczce w Laponii bo tej wilgoci w puchu było już coraz więcej i działał on coraz gorzej. Dlatego kupiłem syntetyk, który nie cierpi na sklejanie ociepliny pod wpływem wilgoci. Jest mniej poręczny, ale na takie długie wycieczki w dzicz gdzie nie ma po drodze żadnej cywilizacji daje dużo więcej komfortu psychicznego.

Jeżeli chodzi o ognisko, to w grupie super, bo najczęściej każdy śpi osobno, więc jak chcemy pogadać i nie zamarznąć to tylko przy ogniu. Ja jestem jednak leniem i jak sam podróżuję to nie palę ognia prawie nigdy. W lecie nie gotuję wcale a w zimie na gazie  :)
« Ostatnia zmiana: 31 Gru 2024, 09:58 MaciekK »

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3840
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Ognisko miałbyś w kilka minut. Wrzątku ile dusza zapragnie, a do tego cieplutko i przytulnie.

Ale bzdura. Nie dalej, jak wczoraj spałem w lesie z wieczornym ogniskiem. Wilgotne drewno ledwo chciało się palić. Nawet grube drągi "buchały" ogniem ledwie na 20 cm w górę. Siedziałem przy ognisku i marzłem.

Ognisko trzeba umieć palić.

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7415
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Wycieczka super. Biwak jak zwykle dosyć minimalistyczny :)

Ja myślę, że dobrą opcją jest jakieś membranowe bivi.
Testowałem. To jak membranowa kurtka. Podobno coś daje, ale całkowicie problemui nie rozwiązuje. Też się skrapla.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20134
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
W nocy trzeba dużo samozaparcia, żeby wyjść z namiotu się wysrać, a co dopiero drewna szukać i na mokro rozpalać ogień.

Otóż to! :lol:
To jest zaleta maszynki, że opędzlujemy całe gotowanie leżąc sobie wygodnie w śpiworze. A w sytuacji jak tutaj, po dużym dystansie (300km) w nogach, do tego końcówce w górach, gdzie w Lądku i Stroniu było już zimno, koło -5'C, po tym trudny podjazd na Puchaczówkę, gdzie jadąc pod solidną górę zawsze się człowiek trochę zapoci - to ostatnią rzeczą o jakiej duża część ludzi myśli jest chodzenie na zimnie i szukanie opału na ognisko. A z kuchenką rozstawiamy obóz, wchodzimy do śpiwora - i odpalamy gotowanie. A jeść możemy również grzejąc się w śpiworze.

A przy ognisku to już nie da rady, nie można leżeć przy samym ogniu, bo ryzykujemy uszkodzenie materaca czy śpiwora.
Ognisko trzeba umieć palić.

Ale przy mokrym drewnie i wielki ekspert od ognisk niewiele poradzi, nie rozpalisz ognia dającego duży komfort termiczny, albo zajmie to kupę czasu. Pablo zrozum, że nie przekonasz ludzi takimi teoriami jak ta Twoja najsłynniejsza w tym zakresie, że przy ognisku da się wysuszyć mokrą kurtkę w czasie padającego deszczu. Zimowy biwak sam w sobie jest wymagający, wymaga pewnej odporności, dlatego niewielu ludzi się w to bawi. Więc po co jeszcze sobie dokładać problemów i trudności z ogniskiem jak są sporo prostsze i pewne rozwiązania?

Ognisko to jest element powiedzmy filozofii biwakowania, niektórzy bardzo to lubią i nie wyobrażają sobie bez tego biwaku. Ale udowadnianie, że taki ogień jest wygodniejszy od kuchenki nie ma sensu, pod czysto użytkowym sensem maszynka zawsze wygra swoją wygodą, 5-10min od rozpalenia mamy ciepły posiłek, przy ognisku w tym czasie nawet nie skończysz zbierać opału.

Testowałem. To jak membranowa kurtka. Podobno coś daje, ale całkowicie problemui nie rozwiązuje. Też się skrapla.
Dokładnie.
Na cuda i 100% oddychające membrany to nie ma co liczyć. Pamiętam jak się wkurzyłem na TCR jak worek Cumulusa kosztujący (8 lat temu!) dobre 5 stów, co miał być 100% wodoodporny i oddychający nie dawał sobie rady nawet z silną rosą, a przy deszczu to już szkoda gadać.

Problem miałem w tygodniowej wycieczce w Laponii bo tej wilgoci w puchu było już coraz więcej i działał on coraz gorzej. Dlatego kupiłem syntetyk, który nie cierpi na sklejanie ociepliny pod wpływem wilgoci. Jest mniej poręczny, ale na takie długie wycieczki w dzicz gdzie nie ma po drodze żadnej cywilizacji daje dużo więcej komfortu psychicznego.

To samo miałem w czasie swojej zimowej wyprawy na Nordkapp. Tam jeszcze problem spotęgował fakt, że pierwsze dni było jak na tamte rejony bardzo ciepło (koło -2-0'C) i duże opady śniegu. I taki namiot przywalony śniegiem w nocy tracił cała wentylację, w środku było ciepło, ale wilgoci mnóstwo. I śpiwór z dnia na dzień tracił swoją "siłę", a pod koniec wyjazdu dowalił gruby mróz (rekordowo -25'C) i już było cienko, żebym nie miał w rezerwie grubej kurtki puchowej to bym leżał, bo śpiwór pomimo, że był pancerny to pod koniec miał może z 1/3 termiki co na starcie.

Syntetki znacząco zmniejszają się ten problem, tyle, że na rowerze kiepsko się sprawdzają ze względu na gabaryty, bo śpiwór syntetyczny o tej samej mocy co puchowy często jest blisko 2 razy większy i cięższy. Przy pieszych wędrówkach z sankami to nie jest wielkim problemem (dlatego wielu polarników stosuje syntetyki), ale na rowerze już robi to różnicę.
« Ostatnia zmiana: 31 Gru 2024, 13:41 Wilk »

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3840
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Zimowy biwak sam w sobie jest wymagający, wymaga pewnej odporności, dlatego niewielu ludzi się w to bawi. Więc po co jeszcze sobie dokładać problemów i trudności z ogniskiem jak są sporo prostsze i pewne rozwiązania?

Czasem byłem zmuszony biwakować zimą bez ogniska. Po prostu było to powyżej górnej granicy lasu. Gotuję wtedy na kuchence benzynowej. Gaz ma małą wydajność i bywa zawodny w niższych temperaturach. Widywałem jakie ludzie miewali z tym problemy.

W granicy lasu czuję dreszcze na samą myśl o biwaku przy kuchence. W wilgotnym śpiworze, w przepoconych ubraniach, itp.

Przy ogniu sama przyjemność. Palę ognisko, suszą mi się ubrania, jest ciepło i przyjemnie. Strawa się gotuje, wrzątku mam po uszy - na bieżące zużycie, do termosu, mam też wytopioną ze śniegu wodę na śniadanie, itp. Ale przede wszystkim wypoczywam w komforcie termicznym, kładę się spać do śpiwora w wysuszonych ubraniach, buty mam suche, skarpety, bieliznę. Ciało zregenerowane. Śpiwór nie ciągnie wilgoci z bielizny, nie muszę zmieniać ubrań na noc, a rano zakładać na siebie mokrej ściery. Do tego mogę się do syta napić gorącej herbaty. Zimowe wieczory są długie. nawet odlać się łatwiej odejść od ogniska, niż wywlekać się ze śpiwora ...

A rano wystarczy rozdmuchać poddupnikiem żar i znowu jest ogień.

Oczywiście - jak kto lubi.

Tak jak o zimowym biwakowaniu, tak i o korzystaniu z ognia wielu ludzi ma znikome pojęcie.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20134
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Czasem byłem zmuszony biwakować zimą bez ogniska. Po prostu było to powyżej górnej granicy lasu. Gotuję wtedy na kuchence benzynowej. Gaz ma małą wydajność i bywa zawodny w niższych temperaturach. Widywałem jakie ludzie miewali z tym problemy.

To zależy od mieszanki gazu. Zwykłe rzeczywiście znacząco tracą wydajność na zimnie i wysokości, ale zimowe mieszanki dają sobie radę. W końcu himalaiści gotują jednak na gazie ;)

W granicy lasu czuję dreszcze na samą myśl o biwaku przy kuchence. W wilgotnym śpiworze, w przepoconych ubraniach, itp.
A co tu niby ogień zmienia?
Wysuszysz na ognisku śpiwór? A ubrania to najlepiej i najszybciej schną na ciele, syntetyczne ciuchy schną bardzo szybko, ale Ty przecież używasz wełny, to widać musisz je suszyć, ja nie mam zupełnie takiej potrzeby. Do tego żeby je suszyć na ogniu to by trzeba zbudować jakiś stojak czy linkę rozwiesić, kolejne zawracanie głowy

Przy ogniu sama przyjemność.

I to jest kluczowy argument, bo inne są dla mnie naciągane

Palę ognisko, suszą mi się ubrania, jest ciepło i przyjemnie. Strawa się gotuje, wrzątku mam po uszy - na bieżące zużycie, do termosu, mam też wytopioną ze śniegu wodę na śniadanie, itp.
A ja nie muszę suszyć ubrań, bo w chwili zagotowania wody już są suche ;). A zanim na ognisku zagotujesz tę wodę na to wszystko to ja już dawno sobie śpię  :D

Ale przede wszystkim wypoczywam w komforcie termicznym, kładę się spać do śpiwora w wysuszonych ubraniach, buty mam suche, skarpety, bieliznę. Ciało zregenerowane. Śpiwór nie ciągnie wilgoci z bielizny, nie muszę zmieniać ubrań na noc, a rano zakładać na siebie mokrej ściery.
Czyli dokładnie tak samo jak ja. Nie wiem skąd to wyobrażenie, że ciuchy w jeździe zimowej są mokrą ścierą, chyba od tej wełny  ;). U mnie nawet tutaj, gdy dzień kończyłem ciężkim podjazdem były lekko zawilgocone, pół godziny wystarczyło by były suche. 

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20134
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
I jeszcze takie zestawienie wartości opałowej:
Gaz płynny - 12,87KWH
Drewno - 2,1-4,5KWh

Czyli gaz już na starcie jest 3-krotnie wydajniejszy energetycznie niż wyselekcjonowane drewno opałowe, a przy mokrym drewnie to możemy tę różnicę obstawiać na 6-10 razy na korzyść gazu:
https://centrumgaz.eu/wartosc-opalowa-gazu/

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 4420
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
Zimą wieczory długie, ale Wilk większość tego czasu spędza w siodle, jeszcze nie widziałem, żeby o godzinie 15 czy 16 zakładał biwak :-) A to mocno zmienia sytuację w kwestii całego sensu palenia ogniska. Nawet ja dziś założyłem biwak około 18:30, w dość wietrznym miejscu na szczycie góry 1215 m z młodym lasem zasypanym śniegiem, w takiej sytuacji tylko szybkie rozstawienie namiotu i maszynka. Jest tu wieża widokowa, ale tak duje halny, że na razie nie mam ochoty na panoramę :D
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline Mężczyzna MaciekK

  • Wiadomości: 1786
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.07.2017
Dodam jeszcze apropos paliw płynnych, że technika poszła do przodu i niezawodność gazu na mrozie znacznie się poprawiła. Przy kilkunastostopniowym mrozie gotowałem z butli Primus Winter Gas stojącej bezpośrednio na śniegu, bo już mi się nawet nie chciało kombinować a wiedziałem, że gazu mi starczy. Pomijam, że ogrzanie butli do powiedzmy -5, gdzie te gazy zimowe działają jak zwykłe w lecie to żaden problem. Wystarczy na czas rozkładania namiotu wsadzić butlę za pazuchę.

Zimą wieczory długie, ale Wilk większość tego czasu spędza w siodle, jeszcze nie widziałem, żeby o godzinie 15 czy 16 zakładał biwak :-) A to mocno zmienia sytuację w kwestii całego sensu palenia ogniska.

Dla mnie to jest clue tematu. Mi bez palenia ogniska brakuje zawsze czasu.

Tak jak o zimowym biwakowaniu, tak i o korzystaniu z ognia wielu ludzi ma znikome pojęcie.

I to jest prawda. Aktualnie wszelkie źródła skupione są na tematach sprzętowych i pozycjonowaniu produktu.
« Ostatnia zmiana: 31 Gru 2024, 19:42 MaciekK »

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3840
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Mi bez palenia ogniska brakuje zawsze czasu.

Ale akurat na tym biwaku Wilka, idealne drewno wprost prosi, żeby po nie sięgnąć i zapalić. Poszłoby pewnie szybciej niż wyjęcie palnika, zmontowanie kuchenki i czekanie na wrzątek.

Offline Mężczyzna Romal

  • Wiadomości: 880
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 05.06.2006
drewno wprost prosi, żeby po nie sięgnąć i zapalić. Poszłoby pewnie szybciej niż wyjęcie palnika, zmontowanie kuchenki i czekanie na wrzątek.

A ten dalej swoje. Proponuję zrobić zawody na jakimś zlocie. Kto szybciej zagotuje garnek wody: Wilk na gazie (wliczając w to wyjęcie palnika i przykręcenie do butli) czy Pablo na ognisku (wliczając w to zbieranie chrustu i układanie ogniska według najlepszych harcerskich wzorców) ;)

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum