A ten dalej swoje. Proponuję zrobić zawody na jakimś zlocie. Kto szybciej zagotuje garnek wody: Wilk na gazie (wliczając w to wyjęcie palnika i przykręcenie do butli) czy Pablo na ognisku (wliczając w to zbieranie chrustu i układanie ogniska według najlepszych harcerskich wzorców)
Cytat: Król Julian w 31 Gru 2024, 11:50Testowałem. To jak membranowa kurtka. Podobno coś daje, ale całkowicie problemui nie rozwiązuje. Też się skrapla. Dokładnie.Na cuda i 100% oddychające membrany to nie ma co liczyć. Pamiętam jak się wkurzyłem na TCR jak worek Cumulusa kosztujący (8 lat temu!) dobre 5 stów, co miał być 100% wodoodporny i oddychający nie dawał sobie rady nawet z silną rosą, a przy deszczu to już szkoda gadać.
Testowałem. To jak membranowa kurtka. Podobno coś daje, ale całkowicie problemui nie rozwiązuje. Też się skrapla.
Dodam jeszcze apropos paliw płynnych, że technika poszła do przodu i niezawodność gazu na mrozie znacznie się poprawiła. Przy kilkunastostopniowym mrozie gotowałem z butli Primus Winter Gas stojącej bezpośrednio na śniegu, bo już mi się nawet nie chciało kombinować a wiedziałem, że gazu mi starczy. Pomijam, że ogrzanie butli do powiedzmy -5, gdzie te gazy zimowe działają jak zwykłe w lecie to żaden problem. Wystarczy na czas rozkładania namiotu wsadzić butlę za pazuchę.
Kiedyś już proponowałem Pablowi takie zawody w Lesie Kabackim - i nie było odzewu .
To umówmy się teraz, czy na zlocie - i raz na zawsze rozstrzygniemy tę sprawę . Ale tylko pod warunkiem, że jak przegrasz zakład - to publicznie przyznasz, że gaz jest dużo wydajniejszy od ogniska Zasady proste, tak jak na realnym biwaku, ja przyjeżdżam ze swoim zestawem gazowym, Ty odpalasz ognisko i wliczasz czas zebrania chrustu.
Jak na realnym biwaku, czyli w miejscu gdzie jest dostęp do drewna. Miejsce, w którym spałeś ostatnio wydaje się być dobre. Ja wybieram, miejsce biwaku m.in. pod kątem dostępu do drewna.
Zagotować trzeba tyle, ile na realnym biwaku - min. 3-4 litry wody (picie, termos, obiad).Ale skoro chcesz udowodnić, że kuchenka jest wydajniejsza od ogniska to proponuję 1o litrów wody w zimie w śniegu na mrozie, woda pozyskana ze śniegu. Jeżeli ognisko jest mniej wydajne, to chyba zagotujesz zdecydowanie szybciej na kuchence.
Zasady testu proponuję bardzo proste - klasyczna menażka, 1l pojemności, do zagotowania
Przecież wiadomo, że 1l wody na kuchence zgotuje się szybko. Trzeba mieć tylko gaz, palnik i wodę. Ale to nie kwestia wydajności, tylko wożonego ze sobą sprzętu i zapasu wody. No chyba, że czas dojazdu po wodę doliczasz do testu....
Przewaga ogniska - o czym zawsze pisałem - jest nieograniczony zasób energii i brak konieczności wożenia ze sobą kuchenki i paliwa. Nie widzę sensu ograniczania picia i jedzenia do 1litra tylko z powodu ograniczonych możliwości kuchenki gazowej.
Chciałbym też zjeść coś pożywnego co czasem wymaga pogotowania, a nie zalewane wrzątkiem zupki chińskie. I takie porównanie ma dla mnie sens. Często nie jeżdżę samemu, ilość potrzebnego wrzątku rośnie wraz z liczbą ludzi na biwaku. Wydajność to wydajność. Niezależy od ilości wody, nie ma sensu ograniczać się do marnego 1l.