Autor Wątek: Wycieczki widokowo długodystansowe ;)  (Przeczytany 38747 razy)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20123
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Jak sobie radzisz z ochroną nóg? Masz jakiś bardzo ciepły model spodni rowerowych, używasz dwóch warstw, pod spodnie albo dodatkowej wierzchniej?

Jak jadę to w nogi nie marznę, a jak już jest bardzo zimno to mam kalesony w odwodzie
Zima w Polsce, w tym roku szczególnie, to dała w pizdę. Ja bym dużo dał żeby było właśnie to przyjemne kilka stopni na minusie a nie to co jest teraz.

To jest inna sprawa, nie ma gorszych warunków niż deszcz i mokra droga przy temperaturze z zakresu 0-5'C. I to właśnie trafiłem w Dolomitach i dlatego zjazd z Selli był jednym z bardziej hardkorowych w moim życiu. Na początek alpejskiego dnia do Misuriny miałem mróz i ekstra się jechało, pomimo, że to był ciężki podjazd, gdzie nachylenie długo trzymało koło 9-11%. Ale na zjeździe do Cortiny zaczęły się opady śniegu z deszczem i w efekcie zjeżdżałem drogą którą płynęło dużo wody, czy raczej solanki. Stopy zamoczyłem, połowę spodni też - i juz z tym musiałem jechać do końca dnia, bo opady chociaż niewielkie to powodowały, że na drodze pełno było syfu, niżej wody, wyżej trochę śniegu.

I dlatego ten zjazd był naprawdę hardkorowy - 37km bez jednego kawałka podjazdu, gdzie by się można zagrzać, a u góry masa wody. To samo przy paru stopniach mrozu bez opadów pomimo niższej temperatury powodowałoby dużo większy komfort termiczny. Tak jak napisałem w swojej relacji - taka moja, czysto prywatna ocena tego jakie warunki pogodowe najbardziej "niszczą" na rowerze. Deszcz i jeszcze raz deszcz - i długo, długo nic  ;). Gdybym zamiast tego mokrego syfu lecącego z nieba i zostającego na szosie miał cały czas parustopniowy mróz, to pomimo niższej temperatury mialbym o niebo większy komfort termiczny. A deszcz w zestawieniu z zakresem temperatur 0-5 stopni to już bardzo wysoko zawieszona półka, która pokona każde, nie wiem jak drogie ciuchy

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2784
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Z ciekawości, czemu jadac na taki wyjazd nie zdecydowałeś się na błotniki?
Wracam do jeżdżenia.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20123
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Poza rowerem do jazdy miejskiej nie używam błotników. Zawsze to kłopotliwy element, coś co może zacząć latać, byli ludzie którym na TCR to obtarło opony, w efekcie je niszcząc, bo na trasie nie ma czasu by to ciągle sprawdzać. Bawiłem się kiedyś z błotnikami do szosy i kupa zachodu z tym była, wiecznie się to ruszało. Są oczywiście zwolennicy takiego rozwiązania, dla mnie osobiście to za mało to wnosi, by się bujać z minusami tego rozwiązania. A do szosy i tak pełnych błotników nie założysz, akurat tych najważniejszych rejonów nie kryją - jak dołu tylnego koła przy korbie. Więc z tyłu to torba mi robi tyle samo co robiłby szosowy błotnik, z przodu coś by dał, ale nie tyle, by nie zamoczyć stóp w takich warunkach jak były.

Offline Mężczyzna Cokeman

  • Wiadomości: 577
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 24.05.2013
Ale ty próbujesz osiągnąć 2 różne cele
Z jednej strony odchudzasz sobie rower i ekwipunek, a z drugiej potem gadanie, że coś nie zadziałało jak np ciuchy.

Nie wiem jakie ty masz spodnie i ochraniacze na nogi.
Ja mam to
https://www.gorewear.com/us/en-us/endure-gore-tex-pants-mens-101011?variant=8633
i to
https://www.hardloop.pl/oferta/20703-vaude-bike-gaiter-short-stuptuty?id_product_attribute=246563
a jak jest zimno to to
https://www.vaude.com/de/en/03255-capital-plus-waterproof-overshoe.html#?colour=451

Buty to żadne SPDy tylko zwykłe
https://meindl.pl/meindl/buty-trekkingowe-meskie-meindl-ontario-gtx-z-membrana-gore-tex-3938-49/

od pasa w górę nie ma dyskusji więc nieistotne.
Jechałem kilka godzin spod Skierniewic do Wawki w ulewę pod wiatr nawet i było super :)
Przyjechałem suchy. Jeżeli była jakaś wilgoć to prędzej od potu, a nie zalania. To łatwo odróżnić.

Miesiąc temu jechałem owe 400km z Wawki do Gdyni. Wiedziałem, że będzie padać po drodze i padało w okolicach Nidzicy i Gdyni. Jechałem cały dystans w spodniach przeciwdeszczowych i ochraniaczach. Nie chciało mi się bawić w zakładanie i zdejmowanie bo to jednak zawsze ocieplenie. Temperatura była jak piszesz - miedzy 0, a 5C. I było sucho.
Grunt aby dobrze to zakładać. spodnie przeciwdeszczowe zakładamy na ochraniacz by nic nie spływało do środka. Takie w sumie podstawy. Może coś ci sie nalało przez ochraniacz do buta od spodu? Nie wiem.

Też tak miałem, że mokłem i będąc w połowie łysy nawet miałem swoją suszarkę i woziłem ją pare razy, bo nie zawsze w hotelach jest. Przydawała się. Od momentu kupna owych spodni i ochraniaczy nie narzekam. Komentarze, że nic nie daje rady są mocno przesadzone.

Dodam jeszcze jak domowo testowałem swoją wodoodporną zbroję. Ubrałem się w nią i w łazience w kabinie wylałem na siebie kilka misek z wodą to tu to tam. Jeszcze mocny prysznic etc... I co? spłynęło jak po kaczce i pod spodem sucho.
Także można. Da się.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20123
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Jechałem kilka godzin spod Skierniewic do Wawki w ulewę pod wiatr nawet i było super :)

Z moich doświadczeń wynika, że to jest tylko kwestia wielkości deszczu i czasu ekspozycji na niego aż wszystko puści. Trudno tu porównywać jazdę trekingiem do Skierniewic z prędkośćią koło 20km/h, z zjazdem mokrą drogą w Alpach, gdzie przez wiele kilometrów lecisz 40-50km/h, zupełnie inna dawkę wody się przyjmuje na stopy. Choć oczywiście zwykłe buty, szczególnie membranowe wytrzymają dużo dłużej niż letnie buty SPD, ale dla człowieka jeżdżącego w SPD rezygnacja z tego powodu z zatrzasków jest wykluczona, bez SPD to ja mogę zrobić krótki kawałek po Warszawie, nie jakąś długą trasę. Ale w czasach gdy jeździłem bez SPD miałem taki zestaw ze zwykłymi butami i jeszcze skarpetami wodoodpornymi na Islandii i też puściło.

Spodnie i ochraniacze miałem najwyższej klasy - i puszczały jak wszystko, jeszcze jak są nowe to jakoś działają, zużyte (a zużywają się bardzo szybko) puszczają natychmiast. Mam wodoodporne spodnie Gore długie i krótkie, miałem je nawet na tym wyjeździe, użyłem jak lało w Velebicie - i puszczają wodę w 5min. Markowe Gore z Gore-tex Paclite.

Więc niespecjalnie zawracam sobie głowę takimi ciuchami, pogodziłem się z faktem, że nie ma ciuchów wodoodpornych na rower, spodni wodoodpornych używam sporadycznie, jak już są wielkie ulewy. Są bardzo niewygodne do jazdy, dlatego jak nie muszę to unikam. Podobnie wolę dobrze dopasowane kolarskie ochraniacze na buty, a nie takie worki jak wrzuciłeś.


Po prostu zupełnie inna filozofia jazdy, chcąc jeździć w stylu light&fast trzeba z pewnych rzeczy zrezygnować i ich brak nadrabiać własną odpornością. Bo to tutaj jest największe pole na którym możemy zyskać w trudnych warunkach. Nie przez ciuchy takie i owakie, ale przez własną głowę. Dobrze to widać na wielu ultramaratonach jak się psuja pogoda. Są ludzie co zawsze dojadą, mimo, że mają ciuchy na poziomie dolnej półki Decathlonu, a są tacy co mają Assosy i Raphy, a i tak wymiękają.

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6146
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Ale co z tym Shackletonem jest nie tak?
Nie żyje.
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna Cokeman

  • Wiadomości: 577
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 24.05.2013
No to wychodzi, że problem tkwi w dobrych ochraniaczach i butach. Kolejny powód dla mnie by nie pchac się w SPDy :)

Offline Mężczyzna MaciekK

  • Wiadomości: 1783
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.07.2017
W temacie wypraw Wilka, zamiast Scotta czy Shackletona polecałbym raczej życiorys i wspominki Amundsena
Ale co z tym Shackletonem jest nie tak?

Nic, ale to totalne przeciwności Amundsena. Cytat z Amundsena, który przytoczyłem mowi wiele. Cytat z biografi Shackletona też (wikipedia):

Cytuj
Wyprawa nie zdołała osiągnąć żadnego z postawionych jej celów, lecz brawurowe akcje ratunkowe Shackletona zapisały się w historii, a sam Shackleton jest stawiany za wzór lidera

Z czego ten pierwszy cytat bardziej oddaje ducha ultra i o to między innymi o to mi chodziło. Amundsena zresztą śmiało można nazwać pierwszym ultrasem, to on postawił w eksploracji polarnej na minimalizm i szybkie tempo wędrówki dobrze przygotowanych fizycznie małych grup. Na drugim "biegunie" była brytyjska finezja w organizowaniu wielkoskalowych inwazji na wszystko co się da najechać.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20123
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
No to wychodzi, że problem tkwi w dobrych ochraniaczach i butach. Kolejny powód dla mnie by nie pchac się w SPDy :)

Raczej w pogodzie w jakiej się jeździ ;)
Ale zaznaczam, że to są tylko moje czysto subiektywne doświadczenia oparte o mój styl jazdy. Tutaj każdy ma swoje własne doświadczenia i to nie jest w żadnym razie tak, że jest jedna obowiązująca wszystkich reguła. Każdy powinien sobie dobierać sprzęt do własnych potrzeb i oczekiwań, a nie patrzeć jak jeżdżę ja czy inni, bo mój styl jazdy niekoniecznie będzie pasować innym.

Offline Mężczyzna Cokeman

  • Wiadomości: 577
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 24.05.2013
Dobrze, że zaznaczasz.

Powinieneś se dodać do stopki

Przed użyciem zapoznaj się z treścią relacji na blogu dołączonego do posta bądź skonsultuj się z lekarzem psychiatrą lub trenerem, gdyż każdy styl niewłaściwie stosowany zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu.

A co do pogody to chyba raz mi się zdarzyła ulewa na Słowacji na zjeździe i byłem odpowiednio ubrany i mimo, że mocno chalapało, to dało radę zjechać 40-50km/h i nie zmoknąć.
Także SPDy kiepsko albo masz pecha.

Online Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 4394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
Zimą znacznie mocniej odczuwa się przemoknięcie niż latem. Latem na pewien poziom wilgoci w ogóle się nie zwraca uwagi, człowiekowi wydaje się, że jedzie suchy, a tak naprawdę ma mokre ciuchy. Na mrozie mokra odzież tak mocno zwiększa odczucie zimna, że nawet delikatne przeciekanie jesteśmy w stanie szybko zauważyć poprzez zwiększenie tempa wychładzania danej powierzchni ciała.
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20123
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Powinieneś se dodać do stopki

Przed użyciem zapoznaj się z treścią relacji na blogu dołączonego do posta bądź skonsultuj się z lekarzem psychiatrą lub trenerem, gdyż każdy styl niewłaściwie stosowany zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu.

Dokładnie! :lol:

Ale to nie zmienia tego co pisałem o zimowych wyjazdach. U mnie po prostu dochodzi duża liczba kilometrów, pewien styl jazdy wymuszający niewielki bagaż i przede wszystkim filozofia jazdy powodująca, że pogodziłem się z tym, że w pewnych sytuacjach komfortu nie będzie i trzeba będzie dostać w kość. Ale wyjazd zimowy można jechać na własnych zasadach, dla każdego innych - z dużo krótszymi dystansami, z większym bagażem, na rowerze z kolcowanymi oponami itd. I do tego zachęcam ludzi, bo tu bariera jest głównie w głowie. Bo tak naprawdę przy typowej zimie jaką mamy ostatnie parę lat - to wcale nie jest to tak trudne jak się wielu osobom wydaje. A zima daje masę frajdy, daje krajobrazy jakich latem nie ma.

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10763
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Ale co z tym Shackletonem jest nie tak?
Nie żyje.
Faktycznie, ale Amundsen też podobno nie czuje się najlepiej.

Online Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 4394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
Faktycznie, ale Amundsen też podobno nie czuje się najlepiej.
Göran Kropp też, a dojechał rowerkiem ze Sztokholmu pod Mount Everest i jeszcze dwa razy wszedł na górę. K2 też zaliczył, ale bez dojazdu rowerem.
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8909
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
/.../
i to
/.../

Przemaka, i to dość szybko, i w Meindlach, i w espedekach - użytkuję już kilkanaście lat.

A te
https://www.vaude.com/de/en/03255-capital-plus-waterproof-overshoe.html#?colour=451
są tak szczelne, iż nogi kisną.
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum