Autor Wątek: Wycieczki widokowo długodystansowe ;)  (Przeczytany 39208 razy)

Offline Mężczyzna rufiano

  • Wiadomości: 2030
  • Miasto:
  • Na forum od: 03.02.2014
To był inny sprzęt (ciuchy, sprzęt biwakowy) ale także i nastawienie: rowery się częściej i więcej psuły, woziło się takie luksusy jak "cywilne" ubrania na podróż itp itd.

niektórzy (np.ja) do dzisiaj jeżdżą w '' cywilnych '' ubraniach w podróży.. ;)

Online Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10765
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
niektórzy (np.ja) do dzisiaj jeżdżą w '' cywilnych '' ubraniach w podróży.. ;)
Ciii... Nie przy ludziach!  ;)

Online Wilk

  • Wiadomości: 20130
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
To był inny sprzęt (ciuchy, sprzęt biwakowy) ale także i nastawienie: rowery się częściej i więcej psuły, woziło się takie luksusy jak "cywilne" ubrania na podróż itp itd.

niektórzy (np.ja) do dzisiaj jeżdżą w '' cywilnych '' ubraniach w podróży.. ;)

Ale nie o to Danielowi chodziło. To czy jedziemy w ciuchach rowerowych czy zwykłych nie ma tu znaczenia dla ilości bagażu, np. Ty jadąc w zwykłych ciuchach jest spakowany minimalistycznie. A Daniel mówi o osobnych cywilnych ciuchach na podróż, iluś ciuchach na zmianę itd. Ja to na pierwszych wyprawach miałem z 5-6 t-shirtów, ze dwie bluzy i tak długo można wymieniać.

Offline Mężczyzna Cokeman

  • Wiadomości: 577
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 24.05.2013
To co Michał - kolejny level to juz chyba cos takiego. Jak sądzisz?


Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 4410
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
No, teraz na pewno. Przypadkowo ktoś naczepą trąci, jak się rozejdzie, że z Polski.
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline Mężczyzna Cokeman

  • Wiadomości: 577
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 24.05.2013
Kamila Kielar jeździła po Kanadzie i Alasce zimą samotnie.

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6709
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
To były zupełnie inne czasy, zupełnie inny sprzęt.

Bez przesady, może nie było wtedy jeszcze bikepackingu, ale nie jest tak że nie dało się jechać na lekko. Po prostu nie umieliście się jeszcze normalnie spakować. :)

Online Wilk

  • Wiadomości: 20130
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
To co Michał - kolejny level to juz chyba cos takiego. Jak sądzisz?

To akurat wcale nie jest "Northernmost Road", może i jest najzimniejsza, ale na pewno nie najdalej na północ położona. Bo tą jest ciągle Nordkapp, a na Nordkappie akurat zimą to ja swego czasu byłem :P. Jakucja wcale nie leży aż tak daleko na północ, większość nawet nie dochodzi do koła polarnego




Online Wilk

  • Wiadomości: 20130
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Bez przesady, może nie było wtedy jeszcze bikepackingu, ale nie jest tak że nie dało się jechać na lekko. Po prostu nie umieliście się jeszcze normalnie spakować. :)

Dało się oczywiście, ale to było sporo trudniejsze. Choćby brak gotowego "know-how", brak dedykowanych toreb do tego typu aktywności. Ja w Polsce to byłem jednym z pionierów bikepackingu, pamiętam jak testowałem pierwszą torbę podsiodłową od Rafała Buczka, która jeszcze była felerna, bo bez usztywnienia, co powodowało, że opadała na koło, dopiero  po tych doświadczeniach Rafał wypuścił udaną, usztywnianą serię, którą sporo osób na forum testowało i która swego czasu była popularna na ultra. Poza tym robiły to tylko 2 firmy z USA, których produkty na tamte czasy były cholernie drogie i jeszcze trudne do dostania, bo były to malutkie manufaktury.

A teraz to masz do wyboru, do koloru - mnóstwo firm szyjących takie torby i z pełną wodoodpornością, wcale nie jest to specjalnie drogie. Generalnie boom na ultra spowodował bardzo szybki rozwój tego sektora asortymentu rowerowego. I druga kwestia, czyli asortyment turystyczno-rowerowy. To też się zminimalizowało, teraz masz ileś namiotów UL w sensownych cenach, masz bardzo lekkie materace, śpiwory itd

I też rowery, bikepacking generalnie jest dedykowany do rowerów sportowych, a te 15 lat temu to zupełnie inaczej wyglądały. Niewygodne, stricte sportowe geometrie, zakres biegów zupełnie nienadający się na większe góry, jak ja kupowałem swoją pierwszą szosę to były tylko zawodnicze korby 39-53, a kasety szosowe kończyły się na 27 zębach i chcąc to zmienić trzeba było rzeźbić we własnym zakresie. Teraz zupełnie inaczej sprawy wyglądają, jest mnóstwo rowerów nadających się świetnie do takiej aktywności, kiedyś w turystyce to człowiek był skazany na dość ciężkie rowery trekingowe. Na tym wyjeździe w Alpy ja jechałem na takim samodzielnie przerabianym trekingu, zakładałem tam baranka - ale to była rzeźba okupiona wieloma minusami, przede wszystkim słabym hamowaniem. A teraz w szosie to ja wybieram układ biegów dokładnie taki jak mi pasuje pod daną aktywność. Wtedy to na jednym zjeździe poleciały mi dwie pary klocków - teraz na hydraulice to ja całą zimę zrobię na jednych klockach, w tym wiele górskich tras.

Online Mężczyzna jedrucha

  • Wiadomości: 152
  • Miasto: Łomianki
  • Na forum od: 02.09.2021
Jakucja wcale nie leży aż tak daleko na północ, większość nawet nie dochodzi do koła polarnego

W Jakucji byłem w 2005 r. z małżonką na podróży przedślubnej. Wprawdzie chodziliśmy tam po górach, a nie jeździliśmy rowerami, ale tam zimowe warunki robi nie tyle szerokość geograficzna, lecz skrajnie kontynentalny klimat. Porządne lodowce zaczynają się od wysokości ~1500 m.n.p.m. Uważam, że są tam sroższe warunki niż na Nordkapie.

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 4410
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
To było inne jeżdżenie, w 2002 roku miałem ręcznie szyte sakwy ze skaju pożyczone od kolegi, a do alpejskiej wyprawy w 2003 roku sam uszyłem swoje, stosując już elitarny materiał - cordurę. Namiot pod kierownicą woziłem od zawsze (marabut 2,7 kg - wtedy ultralekki hit za miesięczną pensję), zaś na kierownicy w 2003 roku pojawił się ultralekki mapnik - pokrywka od dużego opakowania ryby po grecku. Jeździła ze mną dość długo. Warto zwrócić uwagę na torbę transportową na bagażniku, wtedy wydawała mi się lekka. Rowerem z tego zdjęcia teraz dojeżdżam do pracy.

Alpy 2002


Alpy 2003

"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Online Wilk

  • Wiadomości: 20130
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Uważam, że są tam sroższe warunki niż na Nordkapie.

Co do tego to oczywiście nie ma żadnych wątpliwości, w Jakucji regularnie temperatury dochodzą pod -50'C i więcej. Ale tak jak piszesz wynika to z silnie kontynentalnego klimatu. Na tej samej zasadzie zimy w Kazachstanie są sporo surowsze niż w Polsce, choć Kazachstan jest  bardziej na południe niż Polska. Ja odnosiłem się jedynie do tytułu tego filmiku "The Northernmost Road". A najbardziej na północ wysuniętą drogą jest Nordkapp, jeśli nie liczyć symbolicznego kawałka na Spitsbergenie.

No i jeszcze inna sprawa - w obecnej sytuacji to o podróżowaniu do Rosji to raczej można zapomnieć i to na wiele lat. Obecnie to jest bandycki kraj i wszystkiego można się tam spodziewać, mogą aresztować niewinnego człowieka, by zrobić z niego kartę przetargową w politycznych rozgrywkach. Była taka głośna sprawa z aresztem i wyrokiem dla znanej amerykańskiej koszykarki Brittney Griner, rzekomo narkotyki miała przewozić, co się mocno wątpliwe wydaje, co tam kobieta przeżyła w ruskich łagrach to głowa mała. I ruscy ją wypuścili dopiero po tym jak Amerykanie uwolnili groźnego handlarza bronią powiązanego z ruskimi służbami, po prostu z tej koszykarki zrobili sobie kartę przetargową, a narkotyki jej najpewniej podłożyli.

Parę lat temu, jeszcze długo przed Ukrainą to rowerowa ekipa Niniwy jechała przez Rosję do Wierszyny na Syberii, Waxmnud m.in. był w tej ekipie. I już wtedy mieli grube akcje, parę dni ich policja blokowała, albo jechali w eskorcie, albo czekali na jakieś pozwolenie. Już wtedy to był policyjny kraj, gdzie ekipa kilkunastu rowerzystów z Polski była niejako z założenia podejrzana

Offline Mężczyzna rufiano

  • Wiadomości: 2030
  • Miasto:
  • Na forum od: 03.02.2014
To było inne jeżdżenie, w 2002 roku miałem ręcznie szyte sakwy ze skaju pożyczone od kolegi, a do alpejskiej wyprawy w 2003 roku sam uszyłem swoje, stosując już elitarny materiał - cordurę. Namiot pod kierownicą woziłem od zawsze (marabut 2,7 kg - wtedy ultralekki hit za miesięczną pensję), zaś na kierownicy w 2003 roku pojawił się ultralekki mapnik - pokrywka od dużego opakowania ryby po grecku. Jeździła ze mną dość długo. Warto zwrócić uwagę na torbę transportową na bagażniku, wtedy wydawała mi się lekka. Rowerem z tego zdjęcia teraz dojeżdżam do pracy.

Alpy 2002


Alpy 2003


w 2002 , zakapior trochę 😉

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 4410
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
w 2002 , zakapior trochę 😉
Po kontroli z paszportem na szyi, bo wtedy jakieś lotne kontrole w Szwajcarii latały, a to była przełęcz Grimsel, niby w środku kraju, ale jednak patrolowana.
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline Mężczyzna cyniczny

  • Wiadomości: 639
  • Miasto: Piaseczno
  • Na forum od: 26.11.2012
    • Wycieczki rowerowe bliższe i dalsze
Faktycznie Wilku szczęścia do pogody w Dolomitach za bardzo nie miałeś. Byłem tam tydzień przed Tobą (11-18/01) i każdy dzień praktycznie pełna lampa i lekki mrozik.

Tak to wyglądało 14/01:

Krzesełko łącznikowe pomiędzy Arabba i Alta Badią - na dole widać drogę na Passo Pordoi którą jechałeś.



Krzesełko wzdłuż drogi na Passo Fedaia



Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum