Faktycznie Wilku szczęścia do pogody w Dolomitach za bardzo nie miałeś. Byłem tam tydzień przed Tobą (11-18/01) i każdy dzień praktycznie pełna lampa i lekki mrozik.
Dało się oczywiście, ale to było sporo trudniejsze. Choćby brak gotowego "know-how", brak dedykowanych toreb do tego typu aktywności.
Ale dedykowany sprzęt bikepackingowy to pozwala zbić parę kilo. Zejście z bagażu 30 kg do bardziej sensownych 12 kg to było już możliwe od wielu lat. Po prostu napisałeś wcześniej tak jakby całe to twoje przejście z 4 sakw i worka na ultralight odbyło się dzięki najnowszemu sprzętowi, podczas gdy to w głównej mierze polega na nie zabieraniu zbędnych gratów. Większość ludzi przechodzi taką ewolucję wraz z kolejnymi wyjazdami.
/.../ na Nordkappie akurat zimą to ja swego czasu byłem /.../
Gdy to razem z Aardem i Transatlantykiem wybraliśmy się w Alpy
ja generalnie nie mam szczęścia do tego rejonu, byłem tam na rowerze nieraz i tak z 70-80% owych wizyt to były z kiepską pogodą.
W Dolimitach zawsze dupówa. To prosty i znany fakt
Cytat: Wilk w 29 Sty 2025, 21:32/.../ na Nordkappie akurat zimą to ja swego czasu byłem /.../Skąd startowałeś?Wybrałeś który miesiąc?
Cytat: aard w 30 Sty 2025, 20:54W Dolimitach zawsze dupówa. To prosty i znany fakt Święte słowa
Cytat: Mateusz WaligóraW 2018 roku przeszedłem pustynię Gobi ciągnąć wózek z zapasami żywności, wody i ekwipunku.W lutym wracam do Mongolii aby podjąć próbę przejechania pustyni rowerem. Dlatego bardzo ciekaw jestem jak to Mateuszowi wypali, bo wyzwanie jest z bardzo grubej rury.
W 2018 roku przeszedłem pustynię Gobi ciągnąć wózek z zapasami żywności, wody i ekwipunku.W lutym wracam do Mongolii aby podjąć próbę przejechania pustyni rowerem.
No ja też jestem ciekaw, ale nie dość, że już luty a nic się nie dzieje, to oryginału tekstu który zacytowałeś nie da się nawet w internecie znaleźć