Autor Wątek: Wycieczki widokowo długodystansowe ;)  (Przeczytany 47226 razy)

Offline Mężczyzna Romal

  • Wiadomości: 914
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 05.06.2006
Obejrzałem galerię. Coś pięknego. Obejrzałem też jakiś film z wyścigu z tej samej trasy. Najfajniejsze miejsca robione w nocy, to jednak nie to samo, co widać na Twoich zdjęciach. Gratuluję wyjazdu i zazdroszczę

Offline Mężczyzna memorek

  • Wiadomości: 2688
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 12.05.2007
Czytam "Maroko", "pustynia", a potem te obrazki roweru zalepionego błotem  ;D

Marek

Offline Mężczyzna MaciekK

  • Wiadomości: 1830
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.07.2017
Obejrzałem galerię. Coś pięknego. Obejrzałem też jakiś film z wyścigu z tej samej trasy. Najfajniejsze miejsca robione w nocy, to jednak nie to samo, co widać na Twoich zdjęciach. Gratuluję wyjazdu i zazdroszczę

Nic dodać nic ująć. Super przygoda. Poznawanie świata na wyścigach to takie trochę "poznawanie".

Offline Lester

  • Wiadomości: 265
  • Miasto:
  • Na forum od: 11.01.2024
Gratuluję pomysłu i jego realizacji! Prosiłbym jednak o wydzielenie tej relacji i przeniesienie jej do osobnego wątku w dziale Podróże i wyprawy (to raczej nie była wycieczka długodystansowa, chociaż widokowa w 100%). Tak będzie łatwiej w przyszłości ją odnaleźć.

Offline Mężczyzna Romal

  • Wiadomości: 914
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 05.06.2006
Czytam "Maroko", "pustynia", a potem te obrazki roweru zalepionego błotem

Tak to już jest w Maroku. Wystarczy trochę deszczu, a twarda ziemia zamienia się w lepką maź


Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4889
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
rewelacyjnie się ogląda, czekam na dalszy ciąg

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20315
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Czytam "Maroko", "pustynia", a potem te obrazki roweru zalepionego błotem  ;D

W rejonie Atlasu Wysokiego jest dużo czerwonej gliny. I jak to nasiąknie to klękajcie narody :P
Natomiast im dalej na południe tym mniej takich gleb, dominują takie bardziej kamieniste, które nie przyjmują wody, tam w razie opadów jest z kolei ryzyko powstawania rzek "błyskawicznych".

Generalnie to słabo trafiliśmy tu z pogodą, padało wcale nie tak mało, a i ciepło jakoś przesadnie nie było, prawdziwego upału ani razu nie doświadczyliśmy, do tego jeszcze dni z bardzo silnym wiatrem, zreszta to poniekąd widać po tym jak ubrani jedziemy, więc tych "afrykańskich" warunków to nie mieliśmy. Gdybym miał jeszcze raz jechać do Maroka to wybrałym termin w drugiej połowie marca, wolę się zderzyć z większym upałem niż z deszczami. Bo w terenie deszcze są dużym problemem, mocno wpływającym na stopień przejezdności trasy.

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 4664
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
Generalnie to słabo trafiliśmy tu z pogodą, padało wcale nie tak mało, a i ciepło jakoś przesadnie nie było, prawdziwego upału ani razu nie doświadczyliśmy, do tego jeszcze dni z bardzo silnym wiatrem, zreszta to poniekąd widać po tym jak ubrani jedziemy, więc tych "afrykańskich" warunków to nie mieliśmy.

Nie trafiliście słabo, po prostu tak tam czasem bywa o tej porze roku.

Gdybym miał jeszcze raz jechać do Maroka to wybrałym termin w drugiej połowie marca, wolę się zderzyć z większym upałem niż z deszczami. Bo w terenie deszcze są dużym problemem, mocno wpływającym na stopień przejezdności trasy.
No gdybyś teraz jechał, to byłby wycofff, więc z tą połową marca bym się nie zgodził. Zobacz jaka jest prognoza opadów na najbliższe kilka dni. To jest powódź.



Do tego dolicz nabite od wczoraj ponad 50 mm (np. 36 mm + 24 mm w Meknes).

Za to ładnie widać wodospady
« Ostatnia zmiana: 12 Mar 2025, 16:28 podjazdy »
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2878
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
No to fajny wyjazd - Maroko  warto zwiedzić (w wolniejszym tempie).

A co do pogody, deszczów - ta mapka (Podjazdów) pokazuje gdzie zwykle często leje.
Rzadko kiedy opady przebijają się przez Atlas.
Po drugiej stronie zwykle jest sucho. Antyatlas i bardziej w stronę Algierii - tam są fajne tereny dla grawela.

Natomiast po opadach w górach zdarzają się w Maroku powodzie błyskawiczne.
Można poznać po korytach  rzek okresowych, czasami mają kilkaset metrów szerokości, kamienie i piasek (biwakowałem nawet na takiej łasze piasku, koryto pod wypas owiec już było przystosowane) :) No ale trzeba mieć prognozę pogody, jeżeli poleje w górach można sobie popłynąć :)

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 4664
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
A co do pogody, deszczów - ta mapka (Podjazdów) pokazuje gdzie zwykle często leje.
Rzadko kiedy opady przebijają się przez Atlas.
Po drugiej stronie zwykle jest sucho. Antyatlas i bardziej w stronę Algierii - tam są fajne tereny dla grawela.

No tak, ale w takim Meknes "gdzie zwykle często leje" to średnio na marzec powinno być 57,4 mm sumy opadów, a napadało już w tegorocznym marcu 90 mm i zapowiadają w ciągu kilku dni kolejne opady, do 100-200 mm. Niewątpliwie tegoroczny marzec odstaje bardzo mocno w kierunku znacznych opadów. Może zakończyć się osiągnięciem 400-600% miesięcznej sumy opadów, o ile druga połowa będzie absolutnie sucha, a zwykle nie jest. Jakby w Polsce trafił się taki marzec, to rolnicy by chyba do czerwca na pole nie wyjechali  ;D

Od początku miesiąca był tylko jeden dzień bez deszczu w Meknes, czyli padało przez 11 dni, a powinno w całym marcu być takich dni 7.
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20315
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
No ale Meknes to jest zupełnie inny rejon Maroka niż ten w którym byliśmy, to jest rejon Atlasu Średniego, nie Wysokiego czy Anty-Atlasu, po których my jeździliśmy, to jest 400km od Marakeszu, dużo bardziej na północ kraju.

Tam jest naprawdę duża różnica po przejechaniu masywu Atlasu Wysokiego, po południowej stronie jest dużo mniej zieleni niż po północnej, to jest tak wysokie pasmo (szczyty ponad 4000m), że ma znaczący wpływ na pogodę w tym rejonie. W skrócie po południowej stronie Atlasu Wysokiego już są tereny mocno pustynne, podczas gdy po północnej stronie zieleni jest niebo więcej, co zresztą widać na moich zdjęciach.

Natomiast możliwe, że akurat ten rok w marcu jest kiepski pod względem opadów, tego się nigdy nie przewidzi, szczególnie przy postępujących zmianach klimatycznych, gdzie łatwiej o gwałtowne załamania pogody. Np. wyścig AMR, który jechał na początku lutego to miał lepszą pogodę niż my.

Offline Mężczyzna rufiano

  • Wiadomości: 2067
  • Miasto:
  • Na forum od: 03.02.2014
wycieczka jak ta lala.. nie ma co..
jak dla mnie , maroko to widokowy sztos.. extra liga,,ale kulinarnie bez szału..
jesli chodzi o pogodę .. to byłem w miesiącach listopad - styczeń.. czterokrotnie..
dwa razy autem , jechałem z północy na południe ..
dwa razy przejeżdżałem przez tizin ouano 2910m , sniegu nie było..
z tego co pamiętam od miejscowych to luty jest najśnieżnym mcem..

do którego punktu trasy dojechaliście ?


Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 4664
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
Tam jest naprawdę duża różnica po przejechaniu masywu Atlasu Wysokiego, po południowej stronie jest dużo mniej zieleni niż po północnej, to jest tak wysokie pasmo (szczyty ponad 4000m), że ma znaczący wpływ na pogodę w tym rejonie. W skrócie po południowej stronie Atlasu Wysokiego już są tereny mocno pustynne, podczas gdy po północnej stronie zieleni jest niebo więcej, co zresztą widać na moich zdjęciach.
Owszem, ale ogólnie pada w całym regionie Maghrebu znacznie mocniej w tym roku. Teraz właśnie mimo nocnej pory są burze (takie z deszczem i piorunami, nie piaskowe) w Libii na pustyni... Tam się dzieją meteorologiczne cuda, będą pewnie foty znowu kwitnącej pustyni. Bywają układy burzowe, które przebijają się nocami wzdłuż Sahary praktycznie jej piaszczystym środkiem, co nie jest normalne. Być może to efekt La Nina, a może jakieś novum, które dopiero czeka na odkrycie. W tym samym czasie mamy poważne naruszenie porządku rzeczy w tej samej strefie klimatycznej na obu półkulach. I na wszystkich głównych oceanach - Pacyfiku, Indyjskim i Atlantyckim.
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20315
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Obejrzałem galerię. Coś pięknego. Obejrzałem też jakiś film z wyścigu z tej samej trasy. Najfajniejsze miejsca robione w nocy, to jednak nie to samo, co widać na Twoich zdjęciach. Gratuluję wyjazdu i zazdroszczę

Nic dodać nic ująć. Super przygoda. Poznawanie świata na wyścigach to takie trochę "poznawanie".

Dokładnie tak to wygląda. W czasie maratonu jest zupełnie inna percepcja, zupełnie inne są priorytety. Ma to oczywiście swoje duże plusy, ale kraj na pewno lepiej zobaczymy i poznamy jadąc spokojniej i nocami śpiąc zamiast jechać.

Tak własnie patrząc pod tym kątem - zawodnikom jadącym AMR przepadają widoki z przekraczania głównego masywu Atlasu Wysokiego, to niemal wszyscy jadą nocą. A jest co oglądać, bo ten zaśnieżony o tej porze roku masyw robi duże wrażenie. Natomiast taka godzina startu powoduje, że odcinek na Telouet Pass zawodnicy jadą nocą, gdy twardnieje często występujące błoto na tej drodze.

Drugi piękny widokowo odcinek jaki wielu ludziom ucieka to interior pomiędzy Imassine i Afrą, to na sporym kawałku wielu ludzi jedzie nocą, a jest tam kilka bardzo widowiskowych miejsc.


Poza tym jeszcze inna sprawa, nawet jadąc ultramaraton za dnia inna jest percepcja niż jadąc to samo wyprawowo. Po tej dobie jazdy w nogach już człowiek jest na tyle zmęczony i niedospany że właśnie zmienia sie percepcja, piękne widoki mniej cieszą, mniej się na nie zwraca uwagę, górę biorą elementy bardziej sportowe czy logistyczne, typu że gdzieś tam musimy dojechać do określonej pory.

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8980
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
No więc jednak przecież.

Oznacza,
nad piękno świata wokół, jakim tną, półprzytomni wioząc się do mety, ultraujący bardziej akcentują, wsobnie smakują wysilonego siebie. Atrakcyjność trasy jest przy tym jednym z b. istotnych czynników oceny fajności maratonu.

By wykluczyć choć element nocy, Justinas L. wystartował Bright Midnight - zbyt dużo gonił w ciemności.

Z drugiej,
chwila odczuwania ulgi wobec rychłej zapowiedzi powrotu czucia w wyziębio-, umęczonym ciele na widok pierwszych silnych, świetlistych promieni Słońca, radości, było b. trudno, jednak się wytrzymało, waży więcej, zapadnie na dłużej.
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum