Autor Wątek: Rowery elektryczne - czyli tabu wśród rowerzystów  (Przeczytany 25792 razy)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19859
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Qbotcenko pyta: "Jeśli masz siły, to dlaczego nie wybrałaś 'analogowego' pojazdu?" Odpowidam: bo przyjemność z jazdy mam dużo większą niż na rowerze tradycyjnym, tym samym kosztem sił mogę przejechać o wiele więcej kilometrów, nie martwię się przed pokonaniem stromego podjazdu.

Tylko to przeczy temu co pisałaś wcześniej, że masz te siły ;)
Bo jakbyś je miała to byś się nie martwiła pokonaniem poważnego podjazdu, tylko go wjechała bez wspomagania. Wybierasz sztuczne ułatwienie bo boisz się spróbować czegoś trudniejszego, bardziej wymagającego. Zresztą typowy rower elektryczny (ze wspomaganiem do 25km/h) nie tak znowu wiele zwiększa ten zasięg. A na wyprawie to go wręcz zmniejsza, a nie zwiększa - bo wymaga paru godzin na ładowanie, które można by poświęcić na jazdę zwykłym rowerem.

Wchodząc w rowerowanie można jeszcze zrozumieć jazdę na elektryku - bo jest wiele obaw przed trudnością jazdy na prawdziwym rowerze. Ale wraz z doświadczeniem myślę, że do Ciebie dotrze, że to wcale nie jest aż tak trudne, że wystarczy średni poziom fizyczny by sobie spokojnie dawać radę na wyprawie.

Offline Mężczyzna oldboy

  • Wiadomości: 24
  • Miasto: sudety
  • Na forum od: 12.10.2012
Przed elektrycznym bronie sie dla zasady,jezdzilem troche na pozyczonym,bylo przyjemnie ale to nie to o co w tym biega.Mam 70 lat i cztery rozne rowery na rozne okazje.Elektrycznego nie kupie puki bede w stanie wjechac na kilka ulubionych gorek.   ps.nie moge uzywac polskich znakow na tym sprzecie.

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 3970
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
Przed elektrycznym bronie sie dla zasady,jezdzilem troche na pozyczonym,bylo przyjemnie ale to nie to o co w tym biega.Mam 70 lat i cztery rozne rowery na rozne okazje.Elektrycznego nie kupie puki bede w stanie wjechac na kilka ulubionych gorek.   ps.nie moge uzywac polskich znakow na tym sprzecie.
To się chwali. Z tego co wiem, z wiekiem są problemy ze stawami, ludzie sięgają po napęd nie ze względu na brak siły mięśni, bo te tak szybko się nie degradują, ale ze względu na ból przy obciążeniu stawów. Silnik umożliwia pokonanie krytycznych obciążeń, bo reaguje na siłę nacisku na pedały.
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline Mężczyzna zly-sze

  • Wiadomości: 5066
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.09.2019
Qbotcenko pyta: "Jeśli masz siły, to dlaczego nie wybrałaś 'analogowego' pojazdu?" Odpowidam: bo przyjemność z jazdy mam dużo większą niż na rowerze tradycyjnym, tym samym kosztem sił mogę przejechać o wiele więcej kilometrów, nie martwię się przed pokonaniem stromego podjazdu.

Nie ma takiej ilości kilometrów jakiej byś nie przejechała. Ogranicza Cię tylko wyobraźnia. Elektryk po 100km to padnie chyba każdy. Na szosóweczce machniesz pięćset szybciej niż na legalnym elektryku. A jaka frajda...  :lol:

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 3970
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
Na szosóweczce machniesz pięćset szybciej niż na legalnym elektryku. A jaka frajda...  :lol:
Jaka może być frajda z bycia zawalidrogą?
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline Mężczyzna MaciekK

  • Wiadomości: 1706
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.07.2017
Ja byłem raz na enduro electric, zrobiliśmy z synem traskę 53km w paśmie Turbacza. Około 1300 metrów przewyższenia, zdecydowana większość trasy na Eco, gdzie rower na moje oko dodaje poniżej 100W wiec trzeba pedałować solidnie powyzej 10%. Oddaliśmy rowery z dwoma z pięciu kresek i mój syn, na codzień jeżdżący rowerem co najwyżej do szkoły, po powrocie poszedł na boisko pograć z kolegami w kosza :D tyle w temacie. On nigdy by zwykłym rowerem tej trasy nie zrobił, dlatego piszę, że to większe zagrożenie dla Beskidów niż quady, bo kilkukrotnie tańsze i bardziej dostępne.

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
"Prawdziwy rower". Rower ze wspomaganiem elektrycznym też jest prawdziwym rowerem. Nie rozumiem tego podejścia wykluczającego.
Jedno z czym się zgadzam to fakt, że elektryki w górach stanowią problem. Wszędzie indziej to są takie same rowery i każdy wybiera sobie co chce używać. Nie ma w tym żadnego wartościowania. I nie ma potrzeby tłumaczenia się ze swojego wyboru

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Mężczyzna OLDRIP

  • Wiadomości: 336
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 15.04.2021
Z tego co wiem, z wiekiem są problemy ze stawami, ludzie sięgają po napęd nie ze względu na brak siły mięśni, bo te tak szybko się nie degradują, ale ze względu na ból przy obciążeniu stawów. Silnik umożliwia pokonanie krytycznych obciążeń, bo reaguje na siłę nacisku na pedały.

Jakbyś mojego sąsiada widział, jeździł na trekkingowym fullu (wiem, to dziwnie brzmi) full z błotnikami, dynamem, sakwami, światełkami itd.  - gość ma problemy z kręgosłupem i potrzebował amortyzacji.

Teraz doszło mu kolano, więc jeździ na trekkingowym elektrycznym fullu, ale wciąż jeździ.

Offline Mężczyzna sierra

  • Wiadomości: 1028
  • Miasto: Elbląg
  • Na forum od: 06.09.2017
Elektryki są spoko
Od zawsze mówię, że jak będę stary i niedołężny to kupię sobie elektryka

ale teraz...
no nie...

Jakbym kupił, to by znaczyło że już jestem stary i niedołężny
więc jeszcze nie...
Podzielam.
Mówię, nie dla takich wynalazków.
Nie wyobrażam sobie sytuacji, kiedy zasięg to nie moja wyobraźnia lecz wielkość baterii (i tych zapasowych)

Offline Kobieta magda

  • Wiadomości: 3334
  • Miasto: Tröjmiasto
  • Na forum od: 19.12.2011
    • Przejażdżkowe zapiski
Nigdy nie zrozumiem czemu jest u niektórych takie parcie na bycie silnym, mierzenie się z odległościami, podjazdami itd. Nie rozumiem co złego w tym że ktoś jeździ po płaskim, mniej km, nie lubi się tak bardzo męczyć. Dlaczego osoba na Alpe Adria jest traktowana jako jakiś niższy sort niż ktoś kto wdrapie się nie wiadomo gdzie i zrobi wyczyn.
Dla mnie do tego sprowadza się dyskusja w tym wątku. Chcesz to sobie wybieraj rower ze wspomaganiem (albo twór z silnikiem choć to już nie rower a skuter), a jak wolisz się zmęczyć to wybierz rower bez silnika. Po co to pisanie że jedno to PRAWDZIWE kolarstwo a inne to pójście na łatwiznę... SERIO - PO CO TO... Czy naprawdę każdy musi lubić robić długie trasy, męczyć się, trenować? Jak ktoś idzie lżej pojeździć - o zgrozo - na elektryku - to już jest BE?
Faktycznie taki sytuacje jak piszecie o Turbaczy to nie jest ok. Ale w mieście z kolei są problemy z elektrycznymi hulajnogami. Takie czasy i wymaga to albo zmian w kulturze albo przepisów.
Też bym sobie kupiła elektryka na miasto. Jak mam zrobić jakiś trening nierowerowy a potem dygać 10km pod górę to mi się nie chce albo nie mam sił. Ojojoj jestem słabeuszem leniwym - JESTEM. I co z tego? Komu to szkodzi?


Offline Mężczyzna sierra

  • Wiadomości: 1028
  • Miasto: Elbląg
  • Na forum od: 06.09.2017
Wyraziłem swoje zdanie.
Nikogo nie krytykuję.
Obserwuję ten trend i jestem zaniepokojony.

Offline Mężczyzna Romal

  • Wiadomości: 843
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 05.06.2006
Nigdy nie zrozumiem czemu jest u niektórych takie parcie na bycie silnym, mierzenie się z odległościami, podjazdami itd.

Jak mam zrobić jakiś trening nierowerowy a potem

Masz takie samo parcie, tylko w innej dyscyplinie sportu. Podczas wspinaczki też używasz elektrycznych wspomagaczy?

Czy naprawdę każdy musi lubić robić długie trasy, męczyć się, trenować? Jak ktoś idzie lżej pojeździć - o zgrozo - na elektryku - to już jest BE?

Nic nie jest be. Elektryk jest OK. Hulajnoga jest OK, motor jest OK i rolki są OK. Tyle, że są to różne, nieporównywalne z sobą środki transportu. Niech sobie każdy jeździ na czym chce, ale porównywanie jednego z drugim jest głupie. "Pół dnia wjeżdżałeś na Stelvio? Mi na elektryku zajęło to 2 godziny" "Nie dasz rady wjechać ma Mogielicę? Kup sobie elektryka, to pojedziemy razem". Nie! Jak jeździsz na elektryku, to nie jeździsz na rowerze i nie porównuj się z rowerzystami.

Offline Mężczyzna rafalini

  • Wiadomości: 73
  • Miasto: Brwinów
  • Na forum od: 01.11.2022
Co do zasięgu itp.
Rozmawiałem ostatnio z kuzynem 60+, który kupił sobie i żonie elektryka, a przedtem robili sobie weekendowe wycieczki na zwyczajnych rowerach.
- To teraz chyba częściej jeździcie? - pytam.
- Nie. Ciężko to wyciągnąć z piwnicy.

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Jechałem kilka kilometrów rowerem elektrycznym z Decathlonu. Model z silnikiem centralnym Bafanga.

Nawet przy maksymalnym wspomaganiu jechało odczuwalnie wymagał więcej wysiłku niż rower szosowy. Pewnie wynikało to z ogranicznika prędkości - jechałem >25 km/h - oraz z dziwnego traktowania wysokiej kadencji. Możliwe, że nie uwzględnia możliwości kręcenia ponad 80 obrotów na minutę.

Głównym problemem rowerów elektrycznych jest masa. Dla mnie niweluje praktyczność. Do tego w górach skutkuje tym, że można jechać na rowerze, którego normalnie nie miałoby się siły wtoczyć na górę. Na elektrycznym fullu z szerokimi oponami można zjechać dużo szybciej niż na gravelu. Masa w połączeniu z prędkością zwiększa konsekwencję potencjalnego wypadku.

Tam gdzie zwykłym rowerem będę jechał z góry 15 km/h, ktoś inny rozpędzi się do 30.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Kobieta magda

  • Wiadomości: 3334
  • Miasto: Tröjmiasto
  • Na forum od: 19.12.2011
    • Przejażdżkowe zapiski
Masz takie samo parcie, tylko w innej dyscyplinie sportu. Podczas wspinaczki też używasz elektrycznych wspomagaczy?
Nie mam żadnego! parcia. Wspinam się od lat nie wychodząc poza poziom który dużo ludzi prezentuje będąc pierwszy raz w życiu na ściance  :lol: Wspomagaaczy nie znam, natomiast zdarza mi się pałować po linie albo po przelotach bo jest dla mnie za trudno, a mam ochotę wejść do końca. I co z tego?


Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum