Autor Wątek: Rowery elektryczne - czyli tabu wśród rowerzystów  (Przeczytany 25871 razy)

Offline Mężczyzna zws

  • Wiadomości: 286
  • Miasto: Jelenia Góra
  • Na forum od: 10.10.2015
Tego roku w Alpach spotykałem elektrycznych sakwiarzy, tak na oko od 30+ do 60+. Z reguły chcieli sobie pojeździć, ale się nie zmęczyć albo wjechać lub dojechać tam gdzie są za słabi lub nie mają tyle czasu.
Czy są rowerzystami ? Częściowo tak, druga część to energia z gniazdka. :)
Nie czyni ich to gorszymi ludźmi, bo kierują się różnymi pobudkami (choć lenistwem również) i różnymi potrzebami. Niekoniecznie chcą utrzymywać kondycję, podejmować wyzwania, czy pokonywać granice własnych słabości. Być może są przez to gorzej postrzegani w świecie męskiej rywalizacji i w kręgach sportowych. :)
A sam rower elektryczny - jak każdy inny wynalazek ułatwiający życie, samochód, motocykl czy winda. Może lepiej gdyby nazywał się rower z silnikiem - wzbudzałoby to mniej emocji. :)
Pozdrawiam, Zbyszek

Offline Mężczyzna sierra

  • Wiadomości: 1028
  • Miasto: Elbląg
  • Na forum od: 06.09.2017
Jak czytam te komentarze, to przypomina mi się forum rowerowe (już nie istnieje), gdzie trwała "walka" pomiędzy MTB, a szosą.
Gdzie "szosowcy" odsądzali od czci i wiary tych co na MTB (i odwrotnie).
Jak padały argumenty, że tylko szosą, bo to szlachta wśród pozostałego motłochu rowerowego. Mtb-owcu nie byli im dłużni i też przekonywali do swych racji.
Niech funkcjonują, skoro im pasuje.
Póki krzywdy nie czynią.
To ich wybór i należy to uszanować.

Offline Mężczyzna ślimac

  • kiedyś młodzi gniewni -- dziś starzy wkurwieni
  • Wiadomości: 341
  • Miasto: ***** ***
  • Na forum od: 25.09.2014
Uważasz, ze osoba, która jeździ rowerem ze wspomaganiem elektrycznym, nie jest rowerzystą?
Jest rowerzystą tylko wówczas, gdy rozładowała mu się bateria.

Nie deprecjonuję potencjalnego wysiłku, aktywności czy ewentualnego zaangażowania - ale ktoś na elektryku nie jest rowerzystą.
Myślę, że wkrótce pojawi się konieczność zredefiniowania tych określeń.
Chociaż pojęcia : motorower i motorowerzysta już istnieją i precyzyjnie określają ten sposób przemieszczania się.

Cytuj
Niech funkcjonują, skoro im pasuje.
Ale niech nie nazywają się rowerzystami, bo nimi nie są. Tylko tyle.

Offline Mężczyzna MEC

  • Wiadomości: 391
  • Miasto: Nowy Tomyśl
  • Na forum od: 17.12.2016
Wtrącę trzy grosze...
W sierpniu odbywa się jednodniowy rajd śladami Pana Samochodzika.
W tym roku znajomi mocno namawiali nas na udział, ale Szanowna Małżonka  nie miała chęci, więc spędziliśmy dzień na leniwej wycieczce wokół komina. Po południu znajomi wrócili i klęli na czym świat stoi. Organizator nie był przygotowany na "emerytów" na elektrykach którzy zdominowali cały rajd. Parli do przodu wciąż pędząc przed siebie, organizator poddał się po pierwszych nastu kilometrach i dało się odczuć, że dąży do szybkiego zakończenia tego rajdu, bez opowieści, bez ciekawych historii. Znajomi byli wk...i i zmęczeni.

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017


Świetna fotka. I tak to powinno być regulowane.

Wtrącę trzy grosze...
Ci sami "emeryci" prawdopodobnie bez rowerów ze wspomaganiem zostaliby w domu. Problemem tutaj nie jest silnik elektryczny przy rowerze. Zabrakło ze strony tych ludzi refleksji. Kultury wobec innych członków grupy, rajdu. Nagle otworzyły się przed nimi możliwości, których już nie mieli i bezrefleksyjnie dali się im ponieść. Taki zapał neofity.
Potrzeba trochę czasu na "dojrzenie" populacji do tych nowych warunków. I więcej szacunku i empatii wobec innych, a mniej wartościowania wobec własnego punktu widzenia.
Powtórzę, to nie rower z silnikiem elektryczny jest złem ale bezrefleksyjne jego użytkowanie. Sam rower ze wspomaganiem może być elementem bardzo pożytecznym. Poszerza on krąg osób, które chcą korzystać z transportu indywidualnego (roweru) oraz przedłuża czas aktywności rowerowej wielu ludzi.
« Ostatnia zmiana: 5 Lis 2023, 12:20 Król Julian »

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19870
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Jak ktoś ma parcie na wynik to spoko, ale niech nie wymaga by wszyscy tak mieli, a takie wrażenie mam czytając forum. Jedni jeżdżą trudne ultra, inni trudne wyprawy, ale wiele ludzi jeździ wycieczki po 50 km raz na jakiś czas, albo i przejażdżki 10 km i to też jest przecież ok.

Tylko to nie jest forum dla ludzi co jeżdżą 10km, zupełnie nie taki jest jego profil. Średnio są tu ludzie o sporo większym poziomie zaawansowania. I nie widzę nic złego w podejściu sportowym - swoimi relacjami z ultra i działalnością na forum wkręciłem w jeżdżenie o wysokim poziomie intensywności dziesiątki ludzi. Tylko nie gadałem im tekstów w stylu "to tylko dla orłów" - a pokazywałem, że to wszystko jest w zasięgu przeciętnie wysportowanego człowieka, Bo klucz jest w głowie, a nie w mięśniach. Lenistwo i wygodnictwo to jest największa różnica pomiędzy wieloma tymi co jeżdżą na prawdziwych rowerach, a tymi ze wspomaganiem silnika. Oczywiście są zastosowania, gdzie elektryk ma dużo sensu (osoby słabsze fizycznie, chore, dojazdy do pracy czy enduro, gdzie sensem są zjazdy). Ale nie wmawiajmy ludziom, że jeżdżenie elektrykiem to to samo co jeżdżenie rowerem, zamiast tego lepiej im pokazywać, że jeżdżenie bez silnika to wcale nie jest takie trudne jak im się wydaje.
Więc takie gadanie że ktoś nie jest prawdziwym rowerzystą bo sobie ułatwia wspomaganiem elektrycznym jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe.
Tylko taka jest prawda. Rower to pojazd napędzany tylko i wyłącznie siłą mięśni - i jak się nie będziesz gimnastykować, jakich teorii wymyślać to tego faktu się nie zmieni. Rower z silnikiem nie jest rowerem tylko motorowerem, a to inna kategoria pojazdu. Ergo - automatycznie ktoś kto jeździ motorowerem nie jest rowerzystą.

Offline Mężczyzna Księgowy

  • .::Kolarska Patologia::.
  • Wiadomości: 4033
  • Miasto: Warszawa/Jabłonna
  • Na forum od: 30.12.2010
No to ja już nie wiem,: ;D ;D

Można na elektryku pojechać na wyprawkę, czy nie będziecie się odzywać?:D:D:D:D
Jadę tam gdzie znika horyzont.
MP 2014 - 500km 25h28`|MP 2015 - 300km 20h30`|MP 2017 - 300km 21h01`|MP 2018 (DNF)- 519km 27h30``|BBT 550km (DNF) | POM500 46h33`|PGR 550km - 80h04`

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Spoko. Odezwiemy się. :)


Offline Mężczyzna cyniczny

  • Wiadomości: 637
  • Miasto: Piaseczno
  • Na forum od: 26.11.2012
    • Wycieczki rowerowe bliższe i dalsze
Według PoRD rower z silnikiem elektrycznym (pod pewnymi warunkami) to rower, a nie motorower.

Offline Kobieta magda

  • Wiadomości: 3335
  • Miasto: Tröjmiasto
  • Na forum od: 19.12.2011
    • Przejażdżkowe zapiski
Czyli to nie jest forum dla mnie wg wilka  :lol: mam konto usunąć czy tylko przestać tu bywać?  ::)


Offline Mężczyzna qbotcenko

  • Wiadomości: 3037
  • Miasto: Tomprofa Gbórnicza
  • Na forum od: 17.03.2018
    • http://qbot.pro/
"Prawdziwy rower". Rower ze wspomaganiem elektrycznym też jest prawdziwym rowerem. Nie rozumiem tego podejścia wykluczającego.

A gdy porównujesz zawodników którzy biorą doping i tych 'czystych', to też równo postawisz mędzy nimi poprzeczkę?

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Ale tutaj nie ma żadnego współzawodniczenia. Nie czuję się oszukany jeżeli ja przejadę trasę na "czystym białku" a ktoś ta samą trasę na wspomaganiu elektrycznym. Mój i jego wybór. Gdzie tu jest problem?

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Mężczyzna kouczan

  • Wiadomości: 250
  • Miasto: Częstochowa
  • Na forum od: 14.07.2017
"Prawdziwy rower". Rower ze wspomaganiem elektrycznym też jest prawdziwym rowerem. Nie rozumiem tego podejścia wykluczającego.

A gdy porównujesz zawodników którzy biorą doping i tych 'czystych', to też równo postawisz mędzy nimi poprzeczkę?
A to przepraszam, podróże to są zawody? Nie ważne gdzie, ważne że na rowerze bez wspomagania, byle dalej, byle szybciej, były bardziej pod górkę? Zaraz napiszesz, że Ci co piją isostar też oszukują. Nie wiem może ja jestem jakiś dziwny ale to forum dla mnie jest w pierwszej kolejnosci "podróżowe", a później "rowerowe".

Offline Mężczyzna zly-sze

  • Wiadomości: 5076
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.09.2019
Nie próbujcie się dzielić, na elektrycznych i nielektrycznych, na szosowców, trekingowców, mtbowców czy sakwiarzy.

Jeżeli ktoś uważa, że rower elektryczny nie jest rowerem, to niech sobie tak myśli. Jednak żyjemy w społeczeństwie i obowiązuje nas pewna umowa społeczna. To umowa społeczna dokładnie zdefiniowała co jest rowerem, a co nie jest.

A gdy porównujesz zawodników którzy biorą doping i tych 'czystych', to też równo postawisz mędzy nimi poprzeczkę?

Nie musisz z każdym rowerzystą rywalizować. I to jeszcze na zasadach które sam próbujesz narzucić. Zawody to zawody, tam są ustalone zasady i należy się ich trzymać. Co innego na przejażdżce. Notabene na zawodach strong menów nikt nie robi kontroli antydopingowych.

Offline Mężczyzna qbotcenko

  • Wiadomości: 3037
  • Miasto: Tomprofa Gbórnicza
  • Na forum od: 17.03.2018
    • http://qbot.pro/
Nie musisz z każdym rowerzystą rywalizować. I to jeszcze na zasadach które sam próbujesz narzucić. Zawody to zawody, tam są ustalone zasady i należy się ich trzymać. Co innego na przejażdżce.

Tu nie o rywalizację się rozchodzi, lecz o dobrostan umysłu :P
Ja sam nie uprawiam sportu, a turystykę piwno-rowerową. Jednakże irytują mnie faceci w ciąży turlający się na motorynkach pod górkę szybciej ode mnie  ::)

Gdyby turlali się quadami, też by mnie to irytowało, lecz w inny sposób.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum