Można stękać na to, ze gofr nad morzem kosztuje 15zł, ale jak chcemy go zjeść - to nie mamy wyjścia, albo wybulimy, albo się obejdziemy smakiem.
To mnie dobiliście
Też uważam, że kwota przesadzona, że za 15 tys. to można kupić już nawet nawet samochód, jeżdżący i niepsujący się od razu. No kurdę :/
Ale zasialiście ziarenko niepewności !!! Też uważam, że kwota przesadzona, że za 15 tys. to można kupić już nawet nawet samochód, jeżdżący i niepsujący się od razu. No kurdę :/
Tylko co takie teksty zmieniają? Kwestię rosnących absurdalnie cen można odnieść dosłownie do wszystkiego, bo wszystko podrożało. Można stękać na to, ze gofr nad morzem kosztuje 15zł, ale jak chcemy go zjeść - to nie mamy wyjścia, albo wybulimy, albo się obejdziemy smakiem.
Wydaje mi się że nie chodzi mi o kwestionowanie samej ceny, a raczej o to, że takie na przykład szosy są dużo droższe od rowerów MTB, przykładowo:Neuron CF 9 SL: elektroniczna zmiana biegów, raczej bardzo dobre zawieszenie, reguoowana sztyca: 4999€Aeroad CF SLX 8 Di2: Ultegra Di2: 6299€Różnica to ponad 25% mimo tego, ze w rowerze Enduro mamy dużo więcej drogich komponentów.
To mnie dobiliście Właśnie przyszedł email z Canyona, że można płacić. Podany nr konta i kwota....Ale zasialiście ziarenko niepewności !!!
Aeoroad to jest model zawodniczy, na takim jeżdżą topowi prosi - to też ma wpływ na cenę, podobnie jak to że w tym środowisku jest mnóstwo kasiastych amatorów.
Jest wiele sposobów jak wydać 15 tys. zł. Należy wydać na coś, co nie będzie się kurzyć i stać w garażu.
Poza tym to jest rower na długie lata, raz porządnie zainwestujesz i później wystarczy wymieniać zużywające się części jak napęd i to cała kasa jaką będziesz w niego wkładać, sprzęt tej klasy rzadko się psuje.
Jak coś ma być na długie lata i jeszcze do jazdy po terenie + zapakowany sakwami\torbami to karbon nie jest optymalnym wyborem.
Te ceny najdroższych rowerów z górnej półki to rządzą się własnymi prawami. Trek za 80tys wcale się jakoś wielce od tego za 50tys nie różni, w pewnym segmencie te ceny zaczynają rosnąć wykładniczo. Tak samo jak każdego produktu z klasy premium - czy samochodów, czy ubrań, czy pokoi w hotelach itd.
A z tą awaryjnością to też bym polemizował - rower 'sportowy' ma mało ważyć, niekoniecznie być trwały - łatwiej złamać karbonowy wózek przerzutki, niż ameliniowy
Ani elektronika...
W kazdym razie wydaje się że najlepszy stosunek cena/fun to mają rowery rzędu wlaśnie naście tysi...
Trek Checkpoint SLR za 65 tyś chyba