Autor Wątek: Przesiadka z trekinga na gravel? Czy na pewno?  (Przeczytany 24359 razy)

Offline Mężczyzna Elwood

  • Od 2009-03-26
  • Wiadomości: 1580
  • Miasto: Przystanek Oliwa
  • Na forum od: 07.02.2023
Na długie trasy widzę "krzyżówkę" trekkingu z gravelem ale jeżeli już, wybrałbym trekking.
Odwieczne swego czasu "dylematy siodełkowe" wynikały (moim zdaniem) z tego, co podkreśliłeś.
Dlatego ludziska poszukiwali na siłę siodełka, które spełni wymagania ich tyłków, amortyzowane sztyce itp.

Wszystko to może pomóc, bo jeśli dłonie/nadgarstki dostają - to tak samo tkanki miękkie pod tyłkiem
- szczególnie w gravelu mi się to udziela - bo latam 3x więcej dystansu po wyrypie bez amora i nie lubię jak mi opona pływa na 1.2 bara  ;)
To już temat na dyskusję w innym wątku.
Jeżeli mówimy o budżecie, jaki autor chce na rower przeznaczyć, to ja na jego miejscu zacząłbym od bikefittingu w wersji najbardziej profi.
Z dopasowaniem ciała do potencjalnego sprzętu a nie odwrotnie. Istnieje tyle ograniczeń wyjściowych, że głowa mała, a jednym z kluczowych jest np. mobilność. Zacząłbym od jej poprawy, potem bikefitting i dobór sprzętu, mając optymalne jego parametry.
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, przez dobę uchodzi za idiotę.

Online Wilk

  • Wiadomości: 19864
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
To już temat na dyskusję w innym wątku.
Jeżeli mówimy o budżecie, jaki autor chce na rower przeznaczyć, to ja na jego miejscu zacząłbym od bikefittingu w wersji najbardziej profi.

Tylko, żeby zrobić bikefitting to musisz mieć najpierw rower na którym ma być robiony ;)
Wejście w nowy typ roweru zawsze jest pewnym wyzwaniem i zagraniem w ciemno, ale zdecydowanie warto; bo przesiadkę z dość ciężkiego przestarzałego na trekinga na nowoczesny gravel na dużym wypasie to się wyraźnie poczuje. A do roweru się powoli przyzwyczaimy, jeśli nie mamy bardzo powaznych problemów z poziomem giętkości.

Offline Mężczyzna pawelpodroznik

  • Wiadomości: 245
  • Miasto: Gajówka, Pogórze Izerskie
  • Na forum od: 18.04.2014
    • http://www.MagiczneIzery.pl
a brałeś pod uwagę pozbycie się żony?...
To by mogło rozwiązać kilka problemów :D
;)

i w końcu rower byłby numer 1  ;D


Podsumowanie moich rozważań na podstawie Waszych podpowiedzi

1. Canyon i w zasadzie inne modele są droższe/gorsze, więc Canyon.

2. Punkt 1 determinuje wszystkie pozostałe punkty, a w zasadzie dostępność rowerów i rozmiar L i mój wyjazd pod koniec stycznia.

3. Amortyzator na przód to zły pomysł. Widelec karbonowy, tubless i odpowiednie ciśnienie do mojej asfaltowo-szutrowej jazdy turystycznej jest wystarczające. W ostateczności mogę myśleć nad mostkiem amortyzowanym jak będzie źle.

4. Pod sakwy najlepsza jest rama aluminiowa. Ale karbonowa też da radę, trzeba tylko pokombinować z tylnim bagażnikiem (taniej lub drożej ale się da).

5. Z Waszych wniosków wynika pół/pół:
napęd 2x11
napęd 1x11 ale lepiej 1x12
-> przy jednej tarczy zawsze mogę starać się wymienić ją mniejszą. Uzyskam lżejsze przełożenia na podjazdach (gdybym wybierał się na wyprawę w góry). A gdy będzie wyprawa po płaskim zakładam większą przednią tarczę.


Podsumowanie co wybieram:
A. gdyby była dostępność Grizl, to wziąłbym pewnie wersję aluminową z 2 przednimi tarczami 2x11.
B. ale w moim L rozmiarze nie wiadomo kiedy taki Grizl będzie (brak nawet określonej daty).
Są Grizle dostępne w grudniu 1x12 na grx.
C. wybrałem więc wersję karbonową: Grizl CF SL 7 eTap

Grizl CF SL 7 eTap wychodzi 12550 zł netto (bez vat bo na firmę). Do tego przymierzę się do bikepakingu jak go dostanę.

Żona jeszcze nie wie  :o  Ale jak wspomniał 'Remik': "jak kocha to zrozumie"  :lol:
Choć nadal się waham, bo to worek kasy... może tego grizl aluminiowego z 1x12.... do karbonowego bagażnik który proponuje 'Wilk' kosztuje ~2 tyś....


Pytanie do Was:
Formalnie złożyłem zamówienie na strony Canyona. Nie płaciłem, bo czekam na ich potwierdzenie. Zamówienie będzie chyba czekać 14 dni na płatność?
W piątek 24 listopada wypada Black friday - kojarzycie czy Canyon robi promocje na swoje rowery? Internet podpowiada, że jakieś promki były...
--
Rower to moja wielka pasja :) Wszystkich pasjonatów zapraszam na piękne Pogórze Izerskie. Są tu świetne trasy na każdy rodzaj roweru. Dla rowerzystów zawsze znajdę miejsce na namiot i podpowiem moje ulubione szlaki :)

Offline Mężczyzna Żubr

  • Wiadomości: 2479
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 03.11.2010
Formalnie złożyłem zamówienie na strony Canyona. Nie płaciłem, bo czekam na ich potwierdzenie. Zamówienie będzie chyba czekać 14 dni na płatność?
W piątek 24 listopada wypada Black friday - kojarzycie czy Canyon robi promocje na swoje rowery? Internet podpowiada, że jakieś promki były...

Nie, w Canyon to jest tak, że fakturę przesyłają Ci na tydzień przed planowaną wysyłką roweru. Masz 5 dni na jej opłacenie. Jeśli tego nie zrobisz, zamówienie jest anulowane i wraca na ich stronę jako dostępny.

Nie kojarzę żeby na black friday coś było u nich grubego. Wiem bo śledziłem ich stronę w zeszłym roku. U nich raczej jak jest przecena to w tzw. outlecie jak zostaje im np. jakiś nietypowy rozmiar z poprzedniego rocznika albo rower jest delikatnie uszkodzony.

Offline Mężczyzna Oskar

  • Wiadomości: 796
  • Miasto: Szczecin/Świnoujście
  • Na forum od: 14.12.2011
No więc tak. Masz więcej czasu na opłacenie zamówienia niż piszą u góry (najczęściej jest to koło 10dni, po czym powinieneś otrzymać kontakt z biura za zapytaniem, czy będziesz opłacać zamówienie.
 Do tego, masz już przeceniony ten model z 15999 na 14999. Jeżeli w ciągu 30 dni od daty zakupu, zmieni się cena na Twoją niekorzyść, to możesz się zgłosić i uzyskasz zwrot różnicy.

Co do Stealth Sale, zdarzają się promki mniejsze i większe. Jak widać, ten rok jest wyjątkowy w branży i obfituje w promocje. Ale co do ceny, jak wyżej. Poza tym nadal masz 30dni na zwrot od daty dostawy, więc nawet jak się pojawi coś innego/lepszego, to zamawiasz i robisz zwrot tego. ;)

Online Wilk

  • Wiadomości: 19864
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
C. wybrałem więc wersję karbonową: Grizl CF SL 7 eTap

Jeśli rozmiar wybrałeś trafiony - to myślę, że będziesz zadowolony, to jest świetny rower, na wysokiej klasy osprzęcie, w porównaniu do trekinga poczujesz sporą róznicę. Ja mam szosę i MTB na różne aktywności, ale jeśli miałbym wybierać jeden rower do wszystkiego to właśnie tak bym wybrał. Bo to jest bardzo uniwersalny rower, obskoczy całkiem solidny teren, a na asfalcie po zmianie opon na szybsze niewiele ustąpi rasowej szosie.

Po czasie myślę, ze warto zainwestować w drugi komplet kół, tak by mieć jeden zestaw na asfalt, a drugi na szosę. To bardzo wygodne rozwiązanie, bo ciągłe przekładanie opon bywa upierdliwe, szczególnie przy tubelessie. Ale to oczywiście zależy od naszego stylu jazdy, ktoś kto preferuje jazdę po nawierzchniach mieszanych będzie wolał jedne uniwersalne opony.

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8786
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Ta sama sprawa z innej mańki:

Canyon robi db. rowery w cenie zakupu - zwyczajowo - atrakcyjnej w porównaniu do db. producentów marek innych. Canyon jest firmą "wysyłkową" (podobnie do Rose - odpowiednikiem, głównym rywalem Grizla w DE jest Backroad). Canyony są popularne, tych jest b. dużo.

Prawie wszyscy (producenci) teraz schodzą z cen mniej, więcej w następstwie rozregulowania rynku. Weszły nowe grupy. Gdybyśmy spytali Pawła, czy w trekkingu gumy miał pięćdziesiątki, sądzę, by nie miał. Czterdzieści, czterdzieści coś na zwyczajowy grawel jest git. Na sztywnym widle, ugięcie/amortyzację załatwia dobry mostek i guma. Gdyby to wszystko tak, byśmy przestali jak kot wciąż gonić swój własny, jeden ogon - Canyona Grizla. - Przecież nie on jeden! Ciekawych, b. fajnych rowerów jest znacznie więcej!

Wyjątkowa okoliczność czasu upustów cenowych sprzyja pokuszeniu się o, wyhaczeniu rzeczy zwyczajowo (znacząco) droższych (i - często - ładniejszych) w cenie rowerów marek wysyłkowych. Oznacza, obecnie za zakupem Canyona przemawia mało, znacząco mniej, niż wcześniej/zwykle.

O sobie:
Kilka miesięcy temu i ja filowałem za Grizlem w 7demce lub 8semce w węglu, na GRX, we dwa blaty. Stare zeszły, nowe weszły już na jednym lub w GRX Di2 za patoli ponad dwadzieścia. - Więc nie.

Po relacji filmowej z Unbound '23 wyczekiwałem nowego Graila - wiedziałem, dwupłatowych kier już nie będzie, gumy 40mm właściwie starczą. - Tamtych kier nie ma, są za to węglowe monocomby (mostek i kiera w jednym), jest tak zachwalany clean look, oznacza, kabli nie widzisz, czujniki mocy, amory o mini skoku, skaczące siodełka. - Więc nie.


Konkluzja:
Bardzo dobrze, dobrze bicykl łatwo nie jest kupić.
Znacząco łatwiej w stopniu zadawalającym (lepiej, inaczej, niż dotąd).

Życzenia:
Życzę Ci, Pawle, byś kupił jak najlepiej.

P.S.
Taki numer żonie wykręcić bym się nie ważył.     

tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna dudi

  • Administrator
  • Wiadomości: 3422
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 11.05.2009
Tak czytam o kwotach, jakie chcesz wydać na ten rower, to dorzucę swoje 3 grosze.

Uważam, że ceny, jakie osiągnęły gravele, przekraczają jakiekolwiek granice absurdu. 15k za rower, który składa się ze sztywnej ramy, sztywnego widła i tylnej przerzutki? To jest jakiś absurd. Rozumiem 15 za za rower enduro, na który jak się patrzy, to się widzi w jakikolwiek sposób części, w które poszła ta kasa. Bo jest z przodu dobry powietrzny fox czy inny rock shox na grubym goleniu z dużym skokiem, z tyłu dobry i drogi damper, rama z zawiasami, łożyskami i odpowiednią wytrzymałością, komplet mocnych hamulców na dużych tarczach, mocne koła mające wytrzymać tłuczenie po kamieniach i korzeniach i loty na hopach, do tego opuszczana sztyca, to wszystko kosztuje. Ale taki gravel? Połowa rzeczywista wartość roweru, którą powinien kosztować, druga połowa narzut marketingowy, bo to gravel.

Offline Mężczyzna qbotcenko

  • Wiadomości: 3037
  • Miasto: Tomprofa Gbórnicza
  • Na forum od: 17.03.2018
    • http://qbot.pro/
Ale taki gravel? Połowa rzeczywista wartość roweru, którą powinien kosztować, druga połowa narzut marketingowy, bo to gravel.

To gravele nie są już marketingowo passé?
Rynek wtórny pełen konstrukcji z ostatnich 5 lat, niebawem będą latać za pół darmo jak fitnessy i fat'y

Offline Mężczyzna Elwood

  • Od 2009-03-26
  • Wiadomości: 1580
  • Miasto: Przystanek Oliwa
  • Na forum od: 07.02.2023
To już temat na dyskusję w innym wątku.
Jeżeli mówimy o budżecie, jaki autor chce na rower przeznaczyć, to ja na jego miejscu zacząłbym od bikefittingu w wersji najbardziej profi.

Tylko, żeby zrobić bikefitting to musisz mieć najpierw rower na którym ma być robiony ;)
Wejście w nowy typ roweru zawsze jest pewnym wyzwaniem i zagraniem w ciemno, ale zdecydowanie warto; bo przesiadkę z dość ciężkiego przestarzałego na trekinga na nowoczesny gravel na dużym wypasie to się wyraźnie poczuje. A do roweru się powoli przyzwyczaimy, jeśli nie mamy bardzo powaznych problemów z poziomem giętkości.
Ano.
Ale widziałem film, na którym delikwentka, która wie, czego chce siada na taki "kombajn", na którym ustala się  pozycję, uwzględniając anatomię i mobilność. Każdy detal. Dopiero potem dobrano rower  - akurat szosę.
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, przez dobę uchodzi za idiotę.

Offline Mężczyzna misiek

  • Wiadomości: 713
  • Miasto: Rzeszów
  • Na forum od: 04.11.2018
...
15k za rower, który składa się ze sztywnej ramy, sztywnego widła i tylnej przerzutki? To jest jakiś absurd....
Ale taki gravel? Połowa rzeczywista wartość roweru, którą powinien kosztować, druga połowa narzut marketingowy, bo to gravel.

No wreszcie ktoś o podobnym podejściu  :D Śmiem nawet zaryzykować twierdzenie, że tyczy się to nie tylko graveli. Rower z najtańszym amorem, na hamulcach za kilkadziesiąt zeta w detalu, korbie na kwadrat i taniej ramie alu kosztujący kilka tysięcy to też spore przegięcie. Myślę, że producenci "lekko" odjechali z cenami po okresie pandemicznych braków na rynku. I widać, że niektórzy już zaczynają zjazd cenowy, choć i tak te bywają niekiedy zaporowe.

A co do samego napędu to do mieszanej jazdy asfalt/teren napęd 1x11 raczej średnio się nadaje. Miałem 3x10, 2x10, 2x11 i teraz 1x11 więc piszę z własnego doświadczenia. W terenie 1x11 z kasetą 11-51 i blatem 30z sprawdza się znakomicie, na asfalcie czuć dziurę między 15 i 18z na kasecie. Pod tym względem lepszy byłby 1x12, który ma ciaśniejsze stopniowanie.
Poważnie zastanawiam się nad powrotem do 2x111, który mimo jakiś tam wad (przednia przerzutka) jest jednak lepszy dla kogoś mającego jeden uniwersalny rower.
Pozdrawiam,
Krzysiek


Offline Mężczyzna marek.dembowski

  • Wiadomości: 1653
  • Miasto: Ogrodzieniec
  • Na forum od: 06.04.2007
Po czasie myślę, ze warto zainwestować w drugi komplet kół, tak by mieć jeden zestaw na asfalt, a drugi na szosę. To bardzo wygodne rozwiązanie, bo ciągłe przekładanie opon bywa upierdliwe,
Jeśli drugi zestaw kół do jazdy po asfalcie, to zwracać uwagę na klasyfikację ASTM? Mając na uwadze, że nasze asfalty często bywają mocno nierówne można bez obawy kupić koła klasy 1, czy jednak lepiej klasy 2?
...prawie wszyscy pytają: "Ile przejechałeś?" a ja wolałbym usłyszeć np. "Co ciekawego zobaczyłeś?"... - Michał Sitarz

Offline Mężczyzna remik

  • Wiadomości: 1275
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.01.2017
    • Rowerowe Pobiedziska
Uważam, że ceny, jakie osiągnęły gravele, przekraczają jakiekolwiek granice absurdu. 15k za rower, który składa się ze sztywnej ramy, sztywnego widła i tylnej przerzutki? To jest jakiś absurd. Rozumiem 15 za za rower enduro, na który jak się patrzy, to się widzi w jakikolwiek sposób części, w które poszła ta kasa.

Bez przesady, z osprzętem porównywalnym do tego co ma taki gravel za 15k, plus dobra amortyzacja (Reba i wyżej przyzwoite koła (nie najtańsze piasty Formula)  - to rower do XC/trail/enduro kosztuje jednak 23-25 tysie minimum - w innym przypadku i tak połowo rzeczy do wymiany  :P Ale oczywiście że popyt na gravele ma odzwierciedlenie w cenie. Odnośnie porównań - to jest bardziej dobitnie, porównać sobie rower protourowy za 70 tys, z autem - tu to dopiero widać różnice  ;)

Online Wilk

  • Wiadomości: 19864
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Jeśli drugi zestaw kół do jazdy po asfalcie, to zwracać uwagę na klasyfikację ASTM? Mając na uwadze, że nasze asfalty często bywają mocno nierówne można bez obawy kupić koła klasy 1, czy jednak lepiej klasy 2?

Nawet nie wiem jakiej klasy sam mam koła ;)
Myślę, że na szosę spokojnie można kupować szosowe koła. Dobrze zaplecione koło jest trwałe, nawet te lekkie, więc nie obawiałbym się polskich asfaltów, które sumarycznie nie są wcale w złym stanie. Takie kwiatki jak były w tym roku na Podróżniku to jednak rzadkość, a nie reguła.

No wreszcie ktoś o podobnym podejściu  :D Śmiem nawet zaryzykować twierdzenie, że tyczy się to nie tylko graveli. Rower z najtańszym amorem, na hamulcach za kilkadziesiąt zeta w detalu, korbie na kwadrat i taniej ramie alu kosztujący kilka tysięcy to też spore przegięcie. Myślę, że producenci "lekko" odjechali z cenami po okresie pandemicznych braków na rynku. I widać, że niektórzy już zaczynają zjazd cenowy, choć i tak te bywają niekiedy zaporowe.

Tylko co takie teksty zmieniają? Kwestię rosnących absurdalnie cen można odnieść dosłownie do wszystkiego, bo wszystko podrożało. Można stękać na to, ze gofr nad morzem kosztuje 15zł, ale jak chcemy go zjeść - to nie mamy wyjścia, albo wybulimy, albo się obejdziemy smakiem.

I dokładnie tak samo jest z rowerami, ceny są jakie są i nie mamy na to wpływu. A jak nie daj Boże dojdzie do inwazji Chin na Tajwan, to wtedy dopiero zatęsknimy mocno za obecnymi cenami. Też wolałbym, żeby rower kosztował 7tys zamiast 15tys, ale jak chcę mieć topowy sprzęt to nie mam wyjścia.

Offline Mężczyzna pawelpodroznik

  • Wiadomości: 245
  • Miasto: Gajówka, Pogórze Izerskie
  • Na forum od: 18.04.2014
    • http://www.MagiczneIzery.pl
Tak czytam o kwotach, jakie chcesz wydać na ten rower, to dorzucę swoje 3 grosze.

Uważam, że ceny, jakie osiągnęły gravele, przekraczają jakiekolwiek granice absurdu. 15k za rower, który składa się ze sztywnej ramy, sztywnego widła i tylnej przerzutki? To jest jakiś absurd. Rozumiem 15 za za rower enduro, na który jak się patrzy, to się widzi w jakikolwiek sposób części, w które poszła ta kasa. Bo jest z przodu dobry powietrzny fox czy inny rock shox na grubym goleniu z dużym skokiem, z tyłu dobry i drogi damper, rama z zawiasami, łożyskami i odpowiednią wytrzymałością, komplet mocnych hamulców na dużych tarczach, mocne koła mające wytrzymać tłuczenie po kamieniach i korzeniach i loty na hopach, do tego opuszczana sztyca, to wszystko kosztuje. Ale taki gravel? Połowa rzeczywista wartość roweru, którą powinien kosztować, druga połowa narzut marketingowy, bo to gravel.

To gravele nie są już marketingowo passé?
Rynek wtórny pełen konstrukcji z ostatnich 5 lat, niebawem będą latać za pół darmo jak fitnessy i fat'y

No wreszcie ktoś o podobnym podejściu  :D Śmiem nawet zaryzykować twierdzenie, że tyczy się to nie tylko graveli. Rower z najtańszym amorem, na hamulcach za kilkadziesiąt zeta w detalu, korbie na kwadrat i taniej ramie alu kosztujący kilka tysięcy to też spore przegięcie. Myślę, że producenci "lekko" odjechali z cenami po okresie pandemicznych braków na rynku. I widać, że niektórzy już zaczynają zjazd cenowy, choć i tak te bywają niekiedy zaporowe.
(..)

Bez przesady, z osprzętem porównywalnym do tego co ma taki gravel za 15k, plus dobra amortyzacja (Reba i wyżej przyzwoite koła (nie najtańsze piasty Formula)  - to rower do XC/trail/enduro kosztuje jednak 23-25 tysie minimum - w innym przypadku i tak połowo rzeczy do wymiany  :P Ale oczywiście że popyt na gravele ma odzwierciedlenie w cenie. Odnośnie porównań - to jest bardziej dobitnie, porównać sobie rower protourowy za 70 tys, z autem - tu to dopiero widać różnice  ;)

(...)
Tylko co takie teksty zmieniają? Kwestię rosnących absurdalnie cen można odnieść dosłownie do wszystkiego, bo wszystko podrożało. Można stękać na to, ze gofr nad morzem kosztuje 15zł, ale jak chcemy go zjeść - to nie mamy wyjścia, albo wybulimy, albo się obejdziemy smakiem.

I dokładnie tak samo jest z rowerami, ceny są jakie są i nie mamy na to wpływu. A jak nie daj Boże dojdzie do inwazji Chin na Tajwan, to wtedy dopiero zatęsknimy mocno za obecnymi cenami. Też wolałbym, żeby rower kosztował 7tys zamiast 15tys, ale jak chcę mieć topowy sprzęt to nie mam wyjścia.


To mnie dobiliście :)
Właśnie przyszedł email z Canyona, że można płacić. Podany nr konta i kwota....

Ale zasialiście ziarenko niepewności !!!
Też uważam, że kwota przesadzona, że za 15 tys. to można kupić już nawet nawet samochód, jeżdżący i niepsujący się od razu.  No kurdę :/

Idę spać, mam te jakieś 5-10 dni na płatność. Może przejdzie mi napalenie się i otrzeźwieję? Hmm.
Dzisiaj odebrałem swojego starego trekkinga po serwisie i znajomy serwisant mówi, że "fajnie to jedzie, nawet lekko".
:/
--
Rower to moja wielka pasja :) Wszystkich pasjonatów zapraszam na piękne Pogórze Izerskie. Są tu świetne trasy na każdy rodzaj roweru. Dla rowerzystów zawsze znajdę miejsce na namiot i podpowiem moje ulubione szlaki :)

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum