Autor Wątek: MISTRZOSTWA POLSKI W ULTRAKOLARSTWIE  (Przeczytany 26973 razy)

Offline Mężczyzna PATYN

  • Wiadomości: 41
  • Miasto: Smolec
  • Na forum od: 21.09.2021
Tutaj ciekawy opis imprezy

https://gravel.love/2024/06/pierwsze-mistrzostwa-polski-w-ultrakolarstwie-i-oby-ostatnie-opinia/

Według osoby piszącej artykuł, organizator zachęcał do spożycia bimbru podczas jazdy na jednym z pit stop......
Tego jeszcze nie widziałem

Na mecie też niektórych częstowali kieliszkiem ;)

Na mecie to już rozumiem :)


Offline Mężczyzna zly-sze

  • Wiadomości: 5066
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.09.2019
Tutaj ciekawy opis imprezy

https://gravel.love/2024/06/pierwsze-mistrzostwa-polski-w-ultrakolarstwie-i-oby-ostatnie-opinia/

Według osoby piszącej artykuł, organizator zachęcał do spożycia bimbru podczas jazdy na jednym z pit stop......
Tego jeszcze nie widziałem

Na mecie też niektórych częstowali kieliszkiem ;)

A czy alkohol nie jest przypadkiem środkiem dopingującym?

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19859
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Tutaj ciekawy opis imprezy

https://gravel.love/2024/06/pierwsze-mistrzostwa-polski-w-ultrakolarstwie-i-oby-ostatnie-opinia/

I to jest bardzo sensownie napisane, zbiera do kupy wszystkie bolączki tego pomysłu - od faktu, że PZKol nie ma pojęcia o organizacji zawodów ultra, poprzez malutką reprezentatywność imprezy (bo polska czołówka jechała wtedy RTP) po ewidentne wpadki organizacyjne. Najlepszy numer to jak Aneta Lamik pomimo wyraźnej wygranej nie dostała tytułu MP, bo do tego by mógł zostać przyznany musiały wystartować 4 zawodniczki. Tyle było na liście startowej, a wystartowały ledwie 2. I koszulki MP nie dostała, wysokie wpisowe też wydała na darmo, bo w sumie wyszło, że przejechała zawody w których nie została sklasyfikowana. I taka to właśnie jest reprezentatywność czy wartość tego tytułu. Nie pijąc tu do Mariusza Cukierskiego, który rzeczywiście jest czołowym ultrasem w Polsce, ale ta impreza na ledwie 20 osób na pewno nie jest odpowiednią by wyłonić tego najlepszego w Polsce.

Offline Mężczyzna MaciekK

  • Wiadomości: 1706
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.07.2017
ta impreza na ledwie 20 osób na pewno nie jest odpowiednią by wyłonić tego najlepszego w Polsce.

Tylko nikt nie zmusi amatorów do startu w konkretnych zawodach i ten argument zawsze będzie na czasie. Piko też pierwsze RTP miał na chyba 8 osób, Remek RAP na 10 a teraz już imprezy mają markę. Nie ujmując nic Anecie, której mało który facet koło utrzyma, to czy tytuł Mistrzyni Polski, wygrany z czterema zawodniczkami bez eliminacji, mocno zmieniłby jej poczucie satysfakcji w stosunku do obecnego?
Ja ten artykuł traktuję jako takie narzekanie i tyle.

Inna sprawa co to jest ultra. RTP jest na zupełnie innym biegunie skali niż ta impreza, która raczej kopiuje BBT.
« Ostatnia zmiana: 3 Cze 2024, 23:57 MaciekK »

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19859
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Tylko nikt nie zmusi amatorów do startu w konkretnych zawodach i ten argument zawsze będzie na czasie.
I dlatego rozgrywanie takich mistrzostw nie ma sensu. To jest tylko chwyt reklamowy konkretnego organizatora, podobnie jak "mistrzostwa świata" u Siudzińskiego. Tyle samo są warte oba te tytuły, choć ten ma oficjalny stempel PZKol.

Nie ujmując nic Anecie, której mało który facet koło utrzyma, to czy tytuł Mistrzyni Polski, wygrany z czterema zawodniczkami bez eliminacji, mocno zmieniłby jej poczucie satysfakcji w stosunku do obecnego?

Nieważne czy by zmienił. Ważne, że pojechała tu specjalnie by go zdobyć - po to zapłaciła wysokie wpisowe, po to zapłaciła licencję PZKol. A nie z własnej winy nie miała tej możliwości, z tego co piszą uczestnicy to wszyscy odebrali to bardzo słabo. 

Ja ten artykuł traktuję jako takie narzekanie i tyle.

No nie, z tym to się nie zgadzam zupełnie. Zarzut o źle wytyczonej trasie to nie jest żadne narzekanie - a czysto merytoryczny zarzut wobec orga, który trąbi na prawo i lewo jaki jest super, jaką kultową imprezę robi, a nie raczył nawet trasy przejechać, co jest jego podstawowym obowiązkiem, szczególnie jeśli ma aspiracje do organizowania MP. I w efekcie mamy totalne kuriozum, gdzie zawodnik prowadzący z wielką przewagą się wycofał, bo uznał, że nie będzie po krzakach łazić, a zawodnik, który wygrał okazało się, ze objeżdżał chyba aż 9 miejsc, gdzie były takie wpadki z trasą. To jak to było zorganizowane skoro trasa w tylu miejscach była nieprzejezdna?
Inna sprawa co to jest ultra. RTP jest na zupełnie innym biegunie skali niż ta impreza, która raczej kopiuje BBT.

No i to jest kolejny argument za tym, że taka impreza nie bardzo ma sens. Ultra podobnie jak lekkoatletyka ma wiele różnych konkurencji, czym innym jest trasa 500, 1000km, 4000km, czym innym wyścig z punktami jak BBT czy RAP, czym innym samowystarczalny.

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 3970
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
I dlatego rozgrywanie takich mistrzostw nie ma sensu.
Ma sens, pod warunkiem, że byłyby normalnie w kalendarzu PZKol (a tam był tylko gravel 600) i odpowiednio reklamowane przez PZKol ROK przed terminem zawodów, jak każde poważne mistrzostwa. Wystarczyłaby normalna oficjalna informacja rozpowszechniona rok temu przez PZKol, że w tym czasie są MP. Inni organizatorzy ultra przecież by specjalnie nie szli pod górkę i nie wstawiali zawodów kolidujących terminowo. Byłoby wiadomo, że jest jedna impreza rangi mistrzowskiej i tyle. A nie takie chadziajstwo ultrasowe, dokoptowana na siłę impreza, która powinna w zasadzie wyznaczać cały kalendarz.

Przecież i tak na MP nie jechaliby ludzie ze środka stawki i niżej, bo kasa żeby wystartować duża, a szansa na tytuł niewielka. Pojechałaby elita, powiedzmy do 50 miejsca. Nie mam nic przeciwko MP, ale niech to będzie zrobione od początku do końca jak należy. W ciągu tygodnia powinni (PZKol) podać termin kolejnych MP, tych na 2025. A potem szukać miejsca i orga, bo ten się nie sprawdził.
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline na_pogorzu_lajkonik

  • Wiadomości: 630
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.10.2021

No nie, z tym to się nie zgadzam zupełnie. Zarzut o źle wytyczonej trasie to nie jest żadne narzekanie - a czysto merytoryczny zarzut wobec orga, który trąbi na prawo i lewo jaki jest super, jaką kultową imprezę robi, a nie raczył nawet trasy przejechać, co jest jego podstawowym obowiązkiem, szczególnie jeśli ma aspiracje do organizowania MP. I w efekcie mamy totalne kuriozum, gdzie zawodnik prowadzący z wielką przewagą się wycofał, bo uznał, że nie będzie po krzakach łazić, a zawodnik, który wygrał okazało się, ze objeżdżał chyba aż 9 miejsc, gdzie były takie wpadki z trasą. To jak to było zorganizowane skoro trasa w tylu miejscach była nieprzejezdna?

pomijam, że ktoś się pochylił do stravy i tam gdzie on objechał w 12min dany fragment, normalny uczestnik jechał 47min po trasie. Zrób tak 9 razy i masz nagle 3-5h przewagi za darmo.
Na Wiśle gość był 3 czy 5 i znaleziono, że za Puławami objechał błota asfaltem nadkładając 10km i dostał DSQ.
ULTRA to wyzwanie, a Adventure to przygoda.

Offline Mężczyzna MaciekK

  • Wiadomości: 1706
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.07.2017
Tylko nikt nie zmusi amatorów do startu w konkretnych zawodach i ten argument zawsze będzie na czasie.
I dlatego rozgrywanie takich mistrzostw nie ma sensu. To jest tylko chwyt reklamowy konkretnego organizatora, podobnie jak "mistrzostwa świata" u Siudzińskiego. Tyle samo są warte oba te tytuły, choć ten ma oficjalny stempel PZKol.

Wężykiem, wężykiem. O to właśnie chodzi. W tym wypadku PZKol chce sobie trochę zarobić na licencjonowaniu zawodów i tyle. Wystartują Ci, dla których ta marka jest znacząca. Dla mnie nie, nawet nie wiem jakie mają logo.

ktoś się pochylił do stravy i tam gdzie on objechał w 12min dany fragment, normalny uczestnik jechał 47min po trasie.

Myślę, że to tylko pokazuje, co się działo na zawodach tego organizatora wcześniej, tylko wtedy, bez logo PZKol ludzie bez napinki to zlewali.

Moim zdaniem najmocniejszego "sprintera na 1000km" na dzielni pokazuje co dwa lata BBT, ze względu na masowość. MPP jest już bliskie przejęcia tej pałeczki, bo jest to coraz częściej wybór zawodników z czołówki.
Największych hardkorów pokazuje RTP i MRDP.

Tak uważam i żadne komunikaty ogólnopolskiego związku nic tu nie zmienią.
« Ostatnia zmiana: 4 Cze 2024, 09:28 MaciekK »

Offline na_pogorzu_lajkonik

  • Wiadomości: 630
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.10.2021
dokładnie tak jak piszesz. te imprezy powyżej pokazują dokładnie kto jest mistrzem, a kto miszczem.
Smutne, że coś co kreowało się lata za chwilę może zostać sporej części ludzi obrzydzone.
ULTRA to wyzwanie, a Adventure to przygoda.

Offline Mężczyzna MaciekK

  • Wiadomości: 1706
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.07.2017
Z wątku obok, dotyczącego "szosowego" ultra.

Ja miałem w planie przebijać się tam przez rzekę do krajówki, ale była podejrzanie wezbrana i zrezygnowałem z tego pomysłu, gdy zaraz po wejściu woda przykryła mnie do pasa. Dojechałem więc dalej do krajówki w Perkupie, ale wówczas wychodziło, że trzeba by nią jechać nieco więcej niż 1 km, więc ostatni odcinek to było łażenie z rowerem po krzakach.

Jakby to były gravelowe MP, to by się Jędrek musiał wycofać? :)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19859
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
pomijam, że ktoś się pochylił do stravy i tam gdzie on objechał w 12min dany fragment, normalny uczestnik jechał 47min po trasie. Zrób tak 9 razy i masz nagle 3-5h przewagi za darmo.
Na Wiśle gość był 3 czy 5 i znaleziono, że za Puławami objechał błota asfaltem nadkładając 10km i dostał DSQ.

No i właśnie o to chodzi, jak można na zawodach rangi MP uznawać taką dowolność? Przeczytałem regulamin tych MP i jest tam informacja, że wolno zjechać z trasy, ale należy powrócić w to samo miejsce, więc tego typu objeżdżanie "ujebów" nawet jeśli zawodnik dokłada kilometrów jest niezgodne z regulaminem i to powinna być DSQ. Bo tak jak piszesz zawodnik to objeżdżał, żeby zyskać czas. To jaka to ma być uczciwa rywalizacja jak jedni tracą czas przedzierając się przez krzaki, a inni objeżdżają to szosami?

To jest jedna kwestia, a druga jest taka, ze org mocno dał ciała nie objeżdżając całej trasy. Nazywając zawody Gravelowymi MP trasa musi być 100% przejezdna, to nie jest maraton przygodowy Pachulskich, gdzie takie rozwiązania jak wstawki MTB są na porządku dziennym, tutaj orga obowiązują pewne zasady co do trasy i ładowanie krzaków jest nie na miejscu.


Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 3970
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
Dopuszczalne są pewne uszkodzenia nawierzchni spowodowane burzami, które były. Pytanie, co oznaczały "krzaki", może właśnie zalany odcinek drogi gruntowej? Wszystkiego nie da się uniknąć, gdyby RTP był teraz, to pewnie skróty terenowe byłyby nieprzejezdne po tak obfitych opadach, gdy padły rekordy absolutne na stacjach górskich.
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19859
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Ale tam zupełnie nie było takich sytuacji, dało się to przejechać, bo ludzie przejeżdżali, tylko kosztowało masę czasu, bo były to np. przejścia przez zarośnięte pole. Zwycięzca po prostu odgórnie założył sobie, że to objeżdża. bo to była znacznie szybsza opcja. I co jest warty taki tytuł jak omijałeś część trasy na której inni tracili wręcz godziny?

Tu masz Stravę Romana Jaogdzińskiego wyraźnie prowadzącego w tym wyścigu (to znany zawodnik z wyścigów szosowych, zwycięzca m.in. Podróżnika), który się wycofał, bo uznał, że to nie jego bajka:

https://www.strava.com/activities/11554058385
Cytuj
400km fajnego ścigania i 65 km survivalu oraz spacerów po krzakach, piaskownicy i brodzenia w akompaniamencie burzy. Trochę mi szkoda ale chyba to nie do końca moja koncepcja gravelowego ścigania.

Na przyszłość mam apel do wszystkich organizatorów wyścigów w Polsce - Rozróżnijmy proszę wyścigi gravelowe a rajdy przygodowe. I trzymajmy się wybranej definicji w planowaniu tras. Racing albo Survival :)

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 3970
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
No to wszyscy co objeżdżali powinni dostać karę czasową lub DSQ, zaś organizator 5-letniego bana na organizację MP w przyszłości. Gravel to pojęcie względne, ale jednak zakłada jakąś przejezdność trasy.
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline na_pogorzu_lajkonik

  • Wiadomości: 630
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.10.2021
To jest jedna kwestia, a druga jest taka, ze org mocno dał ciała nie objeżdżając całej trasy. Nazywając zawody Gravelowymi MP trasa musi być 100% przejezdna, to nie jest maraton przygodowy Pachulskich, gdzie takie rozwiązania jak wstawki MTB są na porządku dziennym, tutaj orga obowiązują pewne zasady co do trasy i ładowanie krzaków jest nie na miejscu.

obawiam się, że Pachulszyzna u Leszka już nie jest tą samą pachulszczyzną co na niektórych maratonach. W dalszym ciągu na Wiśle ujeby są ... przejezdne gravelem, a na MTB są przejezdne bez problemu.
Tutaj mówimy o sytuacji kiedy pierwszy jebnął rowerem bo miał dość. Co się u Leszka na Wiśle nie zdarzyło za żadną z sześciu edycji ;-)
ULTRA to wyzwanie, a Adventure to przygoda.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum