Michał rozminął się z trasą 8 razy tak jak 100% uczestników przez niedbałość, zaniechanie objazdu trasy i zwykłą amatorszczyznę organizatora. To jak prowadził GPX od czterechsetnego kilometra trasy, i wcześniej, przez pola uprawne o których Pani wspomina, to woła o pomstę do nieba. Tam się nie dało nic zrobić by nie zniszczyć chłopu uprawy i szukało się najlepszej alternatywy do wrócenia na trasę w najbliższym, możliwym miejscu. A już po 400km trasy większości z nas odechciało się ścigania bo wyścigu zrobiła się jazda na orientację 🙁 Ale oczywiście TDT obstawia przy swoim bo nie ma pojęcia jak wyglądała trasa. I dziwię się Adamowi Proboszowi, że tak mocno broni tej amatorszczyzny wykonanej przez Tobiasz Jankowskiego. Mam nadzieję, że ktoś wsiądzie na rower i zrobi foty w tych ośmiu newralgicznych miejscach i udowodni, że organizator ostatnich 180km nie przejechał rowerem a był tam na grzybach i pewnie z flaszką, bo na trzeźwo, żaden rowerzysta nie wymyśliłby takiego śladu. Pozdrawiam i łączę się we wqrwiu bo jeszcze żadna trasa na ultra nie dostarczyła mi tylu bluzg ile ta.
Jako osoba, która rozpoczęła nagłaśnianie tej patologii mam nieco materiałow. Poniżej pole przez które prowadził ślad. Na wprost przez kilka kilometrów. Zboże po pas, po deszczu.
Były też miejsca, w których wyrósł nagle las, a ktoś usypał nasyp kolejowy (;Trasa była ponoć objeżdżania na początku maja. Dostałem też info od lokalsów, ze ścieżki na mapach są tam po prostu tylko na mapach, co by wiele tłumaczyło.
To może być tak, że jechali zimą gdy droga była, a rolnik pole zasiał i zaorał inaczej i drogi już nie ma. Z taką sytuacją się często spotykam. Niestety, ale powinien być objazd takich miejsc w sezonie uprawnym.
15) przeciwdziałanie uzależnieniom i patologiom społecznym
Jeśli takie niespodzianki wyskoczyły na oficjalnym śladzie trasy, to trzeba napisać do PZKol skargę, żeby już ten partacz nie organizował zawodów rangi mistrzowskiej, bo w ten sposób deprecjonuje rangę wszystkich zawodów mistrzowskich sygnowanych przez PZKol. Tak trzeba napisać, prosto z mostu, bez owijania w farmazony.
Jak mogli sędziowie przyznać tytuł facetowi co 8 razy omijał trasę? I to w sytuacji niedziałającego monitoringu? To co ci sędziowie tam sprawdzali, od czego oni tam byli?
rozumiem jeszcze na mecie,
Sędzia licencjonowany jest tam święty, choć na pewno nie pobrali zaraz po wjeździe na metę pliku gpx do sprawdzenia.
Skargi do PZKol nic nie dadzą. Tam obecnie jest wojna, idzie nowe rozdanie. Nikt się nie będzie zajmował jakąś małoznaczącą imprezą w dyscyplinie, która im nie podlega.