VIA-Race

[JoannaR]

W kalendarzu europejskich imprez długodystansowych na przyszły rok pojawił się nowy wyścig: VIA-Race. Trasa będzie liczyć ok. 4 tys. km, z południowej Hiszpanii przez Pireneje i Alpy na południe Włoch. Wyścig ma być rozgrywany w konwencji samowystarczalności, czyli bez wsparcia, a trasę zawodnik układa sam (oczywiście między punktami kontrolnymi i odcinkami specjalnymi wyznaczonymi przez organizatora).

Ideą bardzo więc przypomina Transcontinental, ale zarazem pozycjonuje się wobec niego ewidentnie w kontrze (sam fakt, że start jest niemal w tym samym terminie świadczy o rzuceniu rękawicy TCR-owi). Organizatorzy twierdzą, że chcą zrobić wyścig, w którym zawodnicy będą traktowani sprawiedliwie (bo TCR jest często oskarżany o dużą arbitralność w wymierzaniu kar za rzekome złamanie reguł samowystarczalności), a trasa ma być w 100% szosowa, czyli bez typowych dla TCR-a odcinków terenowych.

Wiadomo, że wybór debiutującego dopiero wyścigu zawsze rodzi ryzyko np. organizacyjnej klapy. Jest też kwestia, kogo uda się organizatorom przyciągnąć z czołówki - póki co jest Adam Bialek, co rokuje dobrze, jeśli chodzi o listę startową. A jak będzie, to się okaże ; -)

Z ciekawostek - jednym z organizatorów jest Polak, Michał Serafin, a strona wyścigu jest dostępna w kilku wersjach językowych, w tym między innymi po polsku.

Info o wyścigu znajduje się na stronie: https://via-race.com/pl, ale głównym kanałem komunikacji jest Instagram i FB.

[CFCFan]

Ja się właśnie skusiłem na ten wyścig

Pierw miałem w planie TCR. Ale po rozmowach z Pawłem, Krystianm i Adamem moje chęci aby go jechać znacząco spadły. Potem zobaczyłem trasę. Znowu dużo roboty terenowej na Bałkanach i na koniec jeszcze prom... Nie XD Wiem że to wyścig kultowy i fajnie go mieć w CV ale jeszcze nie teraz. Do tego te śmieszne formy zapisu. Dlatego może poczekać

Myślałem też o Three Peaks ale tutaj mam kolizję terminu z TdS. Potem wskoczyła jeszcze bardzo fajna trasa na TransIberice (widać, że start w Bolzano to dobry pomysł bo już mają SOLD OUT wszystkie sloty).

Finalnie pojawił się VIA-RACE. I chyba ma to co lubię. Podstawa to nawierzchnia bitumiczna na zdecydowanej większości trasy. Atrakcyjne punkty kontorlne. Nowy pomysł (tutaj nauczony doświadczeniem z RTPL, że czasem warto wystartować w czymś nowym). Akrakcyjny termin. I jest wizja na kontynuację tego w kolejnych latach co też jest dla mnie ciekawe. A więc, jak coś ja to sprawdzam i zdam Wam relację

Co do konkurencji z TCR to ewidentnie tutaj jest walka. I bardzo fajnie Mam nadzieję, że dzięki temu TCR sie poprawi i wróci na dobra drogę.

Ktoś z Was też się na VIA RACE wybiera?

[Wilk]

Ciekawy pomysł, myślę, ze bardzo przydała by się porządna konkurencja dla TCR i NC4000, bo w obu tych wyścigach są kuriozalne rozwiązania organizacyjne. W TCR to co wspominałaś - wielka arbitralność decyzji (szczytem wszystkiego była parugodzinna kara dla naszego Krystiana Jakubka za jazdę bez trzymanki) i nieuczciwe kryteria w przyjmowaniu zawodników. Do tego dochodzą długie sekcje gravelowe, które raz, że wypaczają rywalizację (jak w 2022, gdy Ulrich rozwalił na takiej sekcji koła), a dwa - wielu zawodników tego nie cierpi i wolałaby jechać po asfalcie.

NC4000 to z kolei kuriozalne rozwiązania typu czas minimalny wynikające tylko z tego, ze organizatorzy są strasznie pazerni na kasę. Tylko dlatego podkreślają, że to nie wyścig bo to jest dla nich dużo wygodniejsze, temu też służy limit minimalny, by org mógł wygodnie dojechać na metę w pasującym mu terminie, a nie w takim gdy dojeżdżają najszybsi; na tej zasadzie w tegorocznej edycji zdyskwalifikowano zwycięzcę bo dojechał za szybko, takiego kuriozum to nigdzie na świecie nie ma. Do tego brak możliwości jakiejkolwiek rezygnacji, przy zapisach płacisz całe wpisowe (400-500 euro) i jak coś ci wypadnie, jak złamiesz nogę - to pieniądze bierze organizator. A szczytem pazerności robiących NC4000 Włochów jest zapis w regulaminie, że w razie gdy impreza się nie odbyła z winy organizatora czy jakiejś innej zewnętrznej przyczyny - to wpisowe również nie jest zwracane, a uczestnictwo jest przenoszone na następny rok, ale uczestnicy by w tym następnym roku wystartować będą musieli zapłacić opłatę manipulacyjną 47 euro. To nie dość, że nie ma wyścigu nie z naszej winy, nie dość, ze nam nie oddają pieniędzy - to jeszcze musimy dopłacić do bardzo sowitego wpisowego.

Dlatego oba te najważniejsze europejskie wyścigi mają swoje minusy, więc bardzo fajnie jakby powstała dla nich realna konkurencja. Ale to dopiero czas pokaże czy ten pomysł chwyci i jak ta nowa impreza się sprawdzi, czy też nie będzie miała swoich minusów jak te opisane wyżej. A jak przeczytałem regulamin imprezy - to wygląda, ze nie są wymagane kaski, to chyba jedyna zachodnia impreza, gdzie nie ma takiego wymogu, to pokazuje podejście na luzie do reguł; choć to pewnie dość wstępna wersja regulaminu i jeszcze można się spodziewać zmian.

[Wilk]

i na koniec jeszcze prom...

Prom to akurat nie jest tu problemem, to jest przeprawa, gdzie płyniesz może 20min i dużo tych promów tam pływa, także w nocy, ja właśnie nocą płynąłem przez Dardanele.

[JoannaR]

Ja się właśnie skusiłem na ten wyścig

Widzę zatem, że obawy o słabą listę startową są zupełnie nieuzasadnione ; -)

Przy zasadności wszystkich zastrzeżeń nie ma jednak co deprecjonować Transcontinentala. Dla mnie siłą tego wyścigu jest prostota i czystość koncepcji: przejechać Europę wszerz rowerem. Jest też niesamowicie spójna i atrakcyjna - pod każdym względem: wizualnym (zdjęcia), muzycznym (motyw przewodni podcastów) i wreszcie werbalnym (codzienne relacje) - narracja. To wszystko tworzy poczucie udziału w czymś absolutnie niezwykłym.

VIA-Race musi z kolei oprzeć się na dość koronkowym koncepcie wyczynów Hannibala (w tym roku, ciekawe, jakich patronów sobie obierze w kolejnych dwóch latach - oby nie Napoleona ; -). Natomiast organizatorzy wydają się dość dobrze rozumieć, że jednym z warunków atrakcyjności wyścigu jest świetna oprawa medialna, bo materiały, które zapodają, robią dobre wrażenie. Zobaczymy jednak, jakimi zasobami będą dysponowali w trakcie wyścigu - to pewnie będzie zależało od liczby wpisowych. Co ciekawe, póki co nic nie wiadomo o sponsorach wyścigu (jak np. Apidura czy Hutchinson w przypadku TCRa). Pytanie więc, jak finansowo się to wszystko ma spiąć.

Przy tych wszystkich zastrzeżeniach i obawach, tym, co mnie osobiście skłoniło do zapisania się, jest po prostu trasa. No po prostu sztos: zaczyna się od Picos de Europa, potem Pireneje, Masyw Centralny, Alpy, Toscania ze Strade Bianche, Apeniny - no niech to ktoś przebije ; -)

[Wilk]

Przy tych wszystkich zastrzeżeniach i obawach, tym, co mnie osobiście skłoniło do zapisania się, jest po prostu trasa. No po prostu sztos: zaczyna się od Picos de Europa, potem Pireneje, Masyw Centralny, Alpy, Toscania ze Strade Bianche, Apeniny - no niech to ktoś przebije ; -)

Te Strade Bianche to chyba nie do końca, skoro ma być 100% asfaltu 
Natomiast problemem jaki tu widzę jest termin tej imprezy. Druga połowa lipca na południu Hiszpanii to temperaturowo może być ogromne wyzwanie. Na TransIberice był z tym bardzo duży problem, a tam to był koniec sierpnia.

[JoannaR]

Te Strade Bianche to chyba nie do końca, skoro ma być 100% asfaltu 

Chyba źle to ujęłam: organizator nie gwarantuje 100% asfaltów, ale 100% trasy, którą da się normalnie przejechać rowerem szosowym ; -) A szutrówki w Toskanii są bez problemu do ogarnięcia na szosie.

Co do upałów - generalnie wyścigi w Europie w lecie będą stawały się coraz bardziej problematyczne. Start jest w Hiszpanii, więc te potencjalnie największe (no chyba że Włochy to przebiją) upały wypadną na sam początek, gdy tolerancja organizmu będzie jeszcze na wysokim poziomie.

[CFCFan]

Natomiast problemem jaki tu widzę jest termin tej imprezy. Druga połowa lipca na południu Hiszpanii to temperaturowo może być ogromne wyzwanie. Na TransIberice był z tym bardzo duży problem, a tam to był koniec sierpnia.

Tego co było w tym roku na TransIberice chyba nie da się przebić XD Więc ja tutaj nie mam obaw

[Wilk]

Chyba źle to ujęłam: organizator nie gwarantuje 100% asfaltów, ale 100% trasy, którą da się normalnie przejechać rowerem szosowym ; -) A szutrówki w Toskanii są bez problemu do ogarnięcia na szosie.

A jest gdzieś konkretna rozpiska tych punktów? Bo tam widzę, ze będą i parcoury i punkty, które trzeba zaliczyć

Co do upałów - generalnie wyścigi w Europie w lecie będą stawały się coraz bardziej problematyczne. Start jest w Hiszpanii, więc te potencjalnie największe (no chyba że Włochy to przebiją) upały wypadną na sam początek, gdy tolerancja organizmu będzie jeszcze na wysokim poziomie.

No, ale to nie ma żadnego porównania z TCR czy tym bardziej NC4000. Na TCR w te gorące rejony to wlatujesz dopiero w końcówce, powiedzmy koło 1000km z 4000km będzie upalne. A tu będzie upalna prawie cała trasa. Południowa Hiszpania to jest zupełnie co innego pod tym względem niż start w północnej Francji, gdzie jest pogoda zbliżona do polskiej.

[JoannaR]

A jest gdzieś konkretna rozpiska tych punktów? Bo tam widzę, ze będą i parcoury i punkty, które trzeba zaliczyć

Poglądowa trasa jest tu:

&t=1s.

Z punktów kontrolnych ("Refugees") jest ogłoszony póki co jeden: w Pirenejach. Poza tym mają być "Gates" (punkty kontrolne bez obsługi) i krótkie odcinki specjalne - konkrety mają być podane w styczniu wraz z publikacją instrukcji wyścigu.

[Wilk]

A jak z dokładnymi regułami wyścigu, typu np. limit czasowy trasy? Bo to trochę słabe zapisywanie się w ciemno, nie znając dokładnych reguł, Bo tam jest kolejny dziwny system zapisów, najpierw wstępna rejestracja do 21.12, gdzie musisz się wykazać doświadczeniem, a później dopiero właściwa rejestracja 6.I. Tak więc nie do końca pojmuję sens tej wcześniejszej rejestracji.

[JoannaR]

A jak z dokładnymi regułami wyścigu, typu np. limit czasowy trasy? Bo to trochę słabe zapisywanie się w ciemno, nie znając dokładnych reguł, Bo tam jest kolejny dziwny system zapisów, najpierw wstępna rejestracja do 21.12, gdzie musisz się wykazać doświadczeniem, a później dopiero właściwa rejestracja 6.I. Tak więc nie do końca pojmuję sens tej wcześniejszej rejestracji.

Komunikacja ze strony organizatorów jest dość rozproszona (YouTube, Instagram, FB) i należy mieć jedynie nadzieję, że wszystko zostanie sensownie zebrane do kupy w instrukcji wyścigu, która ma być opublikowana 6.1 (czyli faktycznie już po zakończeniu zapisów). Cały ten projekt to jest trochę "work in progress", co oczywiście potęguje ryzyko wtopy. Niemniej organizatorzy są bardzo otwarci na kontakt, więc w razie wątpliwości warto do nich napisać - dla nas oczywistym punktem kontaktu jest Michał Serafin (michal@via-race.com).

Pomocna jest sekcja FAQ na ich stronie https://via-race.com/pl/faq. Wynika z niej, że limit czasowy to 2 tygodnie ("Riders will have two weeks to complete VIA in order to arrive at the end in time for the The Triumph Celebration which will take place in the evening of 3.8.2024"). Co do zasad - to się tworzą ; -).

A co do zapisów - system jest na wzór TCR, ale chyba jest oczywiste, że przyjmą każdego, kto umie odróżnić pedał lewy od prawego ; -)

[Wilk]

Pomocna jest sekcja FAQ na ich stronie https://via-race.com/pl/faq. Wynika z niej, że limit czasowy to 2 tygodnie ("Riders will have two weeks to complete VIA in order to arrive at the end in time for the The Triumph Celebration which will take place in the evening of 3.8.2024")

Ale to przy 4000km daje średnią dobową 285km przez 14 dni. To ile to osób będzie w stanie ukończyć? To, przy tej liczbie gór już jest bardzo wyżyłowany limit, trudniejszy niż w MRDP. Ale to odnoszę wrażenie, że też jest dopiero w fazie wstępnej i raczej nie ma co tego traktować jako pewnika.

A co do zapisów - system jest na wzór TCR, ale chyba jest oczywiste, że przyjmą każdego, kto umie odróżnić pedał lewy od prawego ; -)

Ale na TCR masz jeden stopień rejestracji, chyba, że się coś zmieniło. A tu niby rejestracja rusza 6.I, ale najpierw jest ta "aplikacja" za którą trzeba zaplacić 11.40E. Inna sprawa, ze na pewno dużo lepszy i przejrzystszy jest system, gdzie wymagają wykazania się doświadczeniem w ultra niż jakieś kuriozalne regulacje dotyczą płci, kryteriów geograficznych czy orientacji seksualnej. No i tutaj chyba tak jak piszesz nie będzie chyba tylu ludzi by to w ogóle był problem, bo to ma znaczenie dopiero jak chętnych jest dużo więcej niż miejsc.

[JoannaR]

Jeśli ktoś jeszcze rozważa start albo się waha: dziś o północy zamykają się zapisy.

Zapowiada się swoją drogą całkiem spora i mocna polska reprezentacja, bo dziś organizator ogłosił, że startuje też Krystian Jakubek (który nieprzypadkowo został przedstawiony jako mistrz jazdy bez trzymanki, co jej ewidentnym nawiązaniem do absurdalnych kar na Transcontinentalu ; -).

[Żubr]

Mnie już forma zapisów dziwi i zaskakuję, raczej negatywnie. Bo tak, z jednej strony już za samo wypełnienie formularza google musisz zapłacić hajs. 60 zł to nie jest wcale mało, śmiem twierdzić że 11 euro też nie. A w zamian nie dostajesz nic. Ani trasy, nawet w zarysie, ani podstawowych informacji, takich jak choćby limit imprezy. Nie wiem , może na zachodzie na ultra drzwi się łamią i trzeba robić jakieś nie transparentne weryfikacje bo nie wszyscy się zmieszczą. Ale ja twierdzę że te imprezę pojedzie 150 osób.