Śmichy-chichy z karimaty na ogonie.A ja uważam że takie położenie karimaty (długiej podsiodłówki też) może wręcz polepszać aerodynamikę.Wystarczy popatrzec na ryby, ptaki - mają ogony (zwężające się) - po coś one są.Optymalny kształt aerodynamiczny ma kropla spadającej wody (deszczu) - do tego trzeba dążyć.Zresztą, kaski kolarskie dla czasowców mają właśnie zwężający sie do tyłu kształt - przez to są mniejsze zawirowania powietrza, a to jest dodatkowy zysk.Lepiej mieć ogon niż go nie mieć
A ja mam pytanie, w jakich jesteście grupach wiekowych ? Bo karimata z-sol jest ciepła, lekka, funkcjnalna i niezawodna. Jednak przyszedł taki czas, kiedy po spaniu jestem bardziej "połamany" niż przed. I to był moment, kiedy zacząłem się zastanawiać nad materacykami. A jak to u Was wygląda ?
Każdy ma inne wady/uszkodzenia kręgosłupa, więc jedni będą chcieli twardo, a inni kleszcza pod podłogą namiotu wyczują.
...Ale trzymajmy proporcje. Ludzi co lubią bardzo twarde podłoże do spania i nie przeszkadza im to, że przez karimate czuć większość nierówności jest bardzo niewielu, znacznie wiekszy odsetek ceni sobie wygodę; do tego wiele materaców to znacznie lepsza izolacja termiczna niż karimata.
1. Nie ma ludzi, którzy lubią twarde podłoże.
2. Są ludzie, którzy je znakomicie znoszą. To tacy, którzy przyzwyczaili swój grzbiet do tego np. śpiąc przez 20 lat na... dywanie jak ja.
3. Nie ma ludzi, którzy kładą karimatę na szyszkach, czy "większych" nierównościach.
Się uśmiałem. W którymś kościele dzwoni.Te tze. ogólny, mają poprawić układ strugi powietrza opływającej przeszkodę. Optymalnie jeżeli da się uniknąć ruchu turbulentnego za przeszkodą a zachować ruch laminarny. Jednak do tego nie wystarczy mieć "ogon". Potrzeba ukształtowania całego profilu przeszkody, również krawędzi nacierającej oraz odpowiednich proporcji. Zapewniam Cię, że rowerzyście siedzącemu na rowerze ten "ogon" z pidsiodlowki i karimaty w tym temacie nie pomoże.Dla rowerzysty istotna jest jedynie wielkości piwierzchni natarcia, bo to jest największy opór jaki musimy pokonać w czasie jazdy.
Myślę sobie nad tym jaki zysk z tej większej aerodynamiki będę miał na szlaku. Długość trasy 80 km, średnia prędkość jazdy 10 km/h, nawierzchnia terenowa ograniczająca prędkość, do tego częste postoje na zdjęcia. Czy warto rezygnować z wygodnego siedziska, które zawsze jest pod ręką, na rzecz - no właśnie, czego? Wszak opory powietrza w takiej terenowej jeździe są pomijalne. Prędkość jest niewielka, bo są korzenie, jest miękko, są luźne kamienie, wypych, powalone drzewa i wiele innych utrudnień.
Przecież to są dyskusje profesjonalistów dla których każda sekunda się liczy a nie dla jeżdżących turystycznie. Podobne zyski ma się zmniejszając wagę roweru o każde kolejne 50 g.
Praktycznie nie ma oporu czolowego (jest przysłonięta przez kolarza) i taki ogon właśnie polepsza aerodynamikę (całość, kolarz i podsiodłówka zbliżają się do kształtu kropli).Wszystko do zbadania w tunelu aero - wtedy będziemy wiedzieć o ile