Witam
Na początek do posłuchania:
Na początku lipca pewnego poranka obudziłem sie w bardzo kiepskim nastroju, akurat wtedy miałem troche problemów
Z nudów szperając na youtube natrafiłem na słynną piosenkę KSU, tyle ze w wersji akustycznej.
I tak słucham, a tam "świat sie konczy w Sokolikach, dalej tylko las"
"zarosnięty cmentarz, na nimd dzikie bzy"
"san jest taki płytki gdzie Beniowej brzeg"
Mówie - cholera, co to za miejsca! Bylem w Bieszczadach kilka razy ale tam nigdy... i tak dręczyło mnie to do około godziny 10 rano. Tłukę się po domu w kiepskim humorze, i na mysl przychodzi "k*** co to są te Sokoliki".
Nagle - a w d***, jade!!! Obczaiłem pociąg do Rzeszowa, rower czekał zapakowany na wyprawe na Islandię więc na gotowe i buta na Centralny w Warszawie.
Na 19:00 dobiłem do Rzeszowa, postanowiłem jechac od dupy strony. Kierunek Krosno - około 21:00 dojechałem, spotkałem się z kumpelą, ruszyłem w kierunku Barwinka.
O 2 w nocy postanowiłem trochę odpocząć, siadłem na ławce na przystanku i chyba leciutko przyknurzyłem do 5, i potem buta dalej.
Przed Barwinkiem skręt na Cisną, przez Komańczę, dalej Wetlina, Ustrzyki Górne. Potem odbiłem w kierunku Ustrzyk Dolnych i po 10km w prawo na Tarnawę i Muczne.
Z Tarnawy zaczęła się bardzo fajna wąska ale jakze malownicza droga:
http://picasaweb.google.com/sitek.cnc/BieszczadyUZrodeSanu#5490452704546440450To ja po 240km, dupsko bolała jak cholera, jednak zbawienie nadeszło wkrótce
http://picasaweb.google.com/sitek.cnc/BieszczadyUZrodeSanu#5490452934648749106Dalej skręcam w lewo zgodnie ze znakiem na Sokoliki.
NIC tam nie ma, dzicz, pustka. Jedynie cerkiew po ukrainskiej stronie:
http://picasaweb.google.com/sitek.cnc/BieszczadyUZrodeSanu#5490453144450155298Nagle słysze głos klekoczącego diesla i zielony Defender dopada mnie w samym środku niczego. Najpierw srogim tonem co tu robie, skąd jestem, mówie: "byłem ciekawy co to są te sokoliki co spiewa KSU" - no i zaczeła sie gadka bo oba chłopaki znali Siczkę osobiscie!
Powiedzieli - jedź do leśniczówki do Jarka Zamany, postawisz tam bezpiecznie namiot. Dobra, pojechałem. Wchodzę do lesniczówki, najpierw lesniczy był troche nieufny, ale zobaczył rower, i za chwile juz rozmowa na luznym poziomie
http://picasaweb.google.com/sitek.cnc/BieszczadyUZrodeSanu#5490454974680111378Jarek przyniósł mi miednice ciepłej wody, a ja ebz zastanowienia za domek, nachy w doł i dupke w ciepłą wodę.... ulga po około 20 godzinach podróży.
Pozwolił nocować w lesniczówce, wyspałem sie i rano zacząłem odkrywac miejsca z piosenki.
http://picasaweb.google.com/sitek.cnc/BieszczadyUZrodeSanu#5490453895941749282http://picasaweb.google.com/sitek.cnc/BieszczadyUZrodeSanu#5490453803741901346Pięknie, dziko, ani zywej duszy. Jedynie stado dzików przecieło mi drogę za Bukowcem, a poza tym pustka. Odcięcie od świata, im dalej szlak prowadzi tym gęstsza puszcza bukowa.
Polecam każdemu wybrać się w te tereny, Bieszczady to nie tylko Połoniny i Tarnica.
Od razu z lepszym humorem rano nastepnego dnia udałem się do Przemyśla skąd miałem autobus prosto do domu.
I tak w ciągu 3 dni udało sie odstresować i wrócił banan na mordce :mrgreen:
Galeria zdjęć z tego krótkiego wypadu:
http://picasaweb.google.com/sitek.cnc/BieszczadyUZrodeSanu#