Autor Wątek: Końcówka lubuskiego na dwa razy  (Przeczytany 3051 razy)

Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3428
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Końcówka lubuskiego na dwa razy
« 9 Sty 2024, 18:32 »
W grudniu ubiegłego już roku najistotniejszym – w sensie rozległości i odległości – obszarem gminnym pozostałym do objechania było województwo lubuskie, wraz z przylegającymi do niego cząstkami dolnośląskiego i wielkopolskiego.



Ze względu na znaczną powierzchnię obszaru i pewną ilość atrakcji (typu bunkry i mosty kolejowe) podzieliłem go na dwa wyjazdy. Jeden przed świętami, drugi na sylwestra.

Część I. Układ miedziowy i zagłębie warszawskie, a może na odwrót

Na dobry początek wyjazdu, wieczorem przed dostałem niestrawności, przez którą nie mogłem zasnąć. Na pociąg o 5 rano ruszyłem po godzinie snu; w trakcie dojazdu do Lubina udało mi się wycisnąć kolejną godzinkę. Na dobry początek wycieczki wybrałem się na zrekultywowany zbiornik flotacyjny pod Lubinem.



Na zdjęciach nie uchwyciłem, ale u podnóża musiało dojść do wycieku – długi na parędziesiąt metrów rząd sosen usechł. Widać go na zdjęciach satelitarnych z mapy.cz, co ciekawe, na starszych zdjęciach z google maps nic nie ma.



Tego samego dnia miałem do obskoczenia jeszcze trzy stanowiska bunkrów, ale najpierw wpadłem na stanowisko płomienicy zimowej



Zjedzona na drugi dzień na śniadanie. Za Chocianowem zaczęły się pozostałości Układu Warszawskiego (podziękowania dla @Połciu).

Najpierw pozostałości jednego z węzłów sowieckiej stacji łączności troposferycznej BARS (ros. leopard)







potem bunkry Stanowiska Dowodzenia Północnej Grupy Wojsk Armii Radzieckiej





Robią wrażenie rozległością, blisko pół godziny spędziłem pod ziemią – cały czas chodząc.

I jeszcze położony na północ od nich bunkier:



Obiekty oficjalnie zamknięte dla postronnych, były zamurowane, na ten moment nie są – ale to może się zmienić.

Na koniec dnia zajechałem na kolację (do 'chińczyka') do Polkowic i kupiłem sobie małe co nieco na wieczór, mój wzrok przykuła złowroga plastikowa butelka



ale ostatecznie skusiło co innego.



Nie polecam, wersja bez miodu lepsza.

Następnego dnia odespałem poprzednią noc i na rower wsiadłem dopiero o 12.

Objechałem zbiornik Żelazny Most, kolejny 'wybitny' element krajobrazu Zagłębia Miedziowego – to 'wzgórze' widoczne na drugim planie. Szkoda, że nie można wjechać na górę (uznałem że nie będę testował poczucia humoru ochrony), bo widok byłby zacny.





i mało interesującymi okolicami dojechałem do Pęcława. Trafiłem tam na umiarkowanie interesujące opuszczone gospodarstwo rolne.







W trakcie zwiedzania zrobiłem się nieco głodny i nabrałem ochoty na konkretniejszy obiad; niestety, najbliższa knajpa dopiero za 30 km. Co ciekawe, azjatycka. Odniosłem wrażenie, że w okolicy jest ich nadreprezentacja w stosunku do całości kraju (porównywalnie z woj. Mazowieckim). Czyżby sukces ekonomiczny rejonu przyciągnął również Wietnamczyków?

Po drodze, przejeżdżając przez Wzgórza Dalkowskie, nieoczekiwanie trafiłem na widok na Karkonosze,



oraz nieczynny wiadukt nad S3, przez który musiałem przeprowadzić bokiem. Zamknięty 2 lata temu w związku ze szkodami górniczymi.



Przy okazji mogłem obserwować imponujący zachód słońca.



Kolejnym celem, już po ciemku (przez późną pobudkę) była wieża widokowa na Stawach Przemkowskich. Droga dojazdowa mocno stratowana przez dziki, ale przejezdna. A dochodzący pod wieżę podjazd był miejscami na wysokości wody, ale jeszcze nie zalany.

Siedząc pod wieżą i nasłuchując wrzasku żurawi bądź gęsi uznałem, że mam ochotę – w związku z dobrą prognozą pogody na rano – zostać jeszcze na wschód słońca.

Rozstawiłem namiot na podeście pod wieżą, wypiłem coś ciepłego i do spanka.



CDN

Offline Mężczyzna wojtek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 5153
  • Miasto:
  • Na forum od: 02.03.2010
    • Pokój z Tobą
Odp: Końcówka lubuskiego na dwa razy
« 9 Sty 2024, 18:58 »
Shogun, to mogło być dobrze wydane 7,49 PLN, ale wybrałeś sentymentalnie.

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 3809
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
Odp: Końcówka lubuskiego na dwa razy
« 9 Sty 2024, 19:04 »
Shogun, to mogło być dobrze wydane 7,49 PLN, ale wybrałeś sentymentalnie.
Aż poszukałem komentarzy o tym szogunie i nie zawiodłem się:


Nota bene w przeliczeniu na gram etanolu to Shogun wychodzi 5,7 gr/g, zaś grzaniec z cen w internecie około 18,2 gr/g. Shogun jest pioruńsko tani, w przeliczeniu na gram etanolu 3-krotnie tańszy niż wódka, nie wiem czy to nie będzie miało wpływu na jakość tego napitku  ;D On po prostu ścina mieczem, ale nie głowę, tylko wątrobę :P
« Ostatnia zmiana: 9 Sty 2024, 19:14 podjazdy »
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline Mężczyzna Rowerownik

  • Wiadomości: 589
  • Miasto: Okolice Wrocławia
  • Na forum od: 18.05.2014
Odp: Końcówka lubuskiego na dwa razy
« 9 Sty 2024, 20:45 »
Żelazny Most krajobrazowo wymiata. Byłem tam kiedyś na wycieczce zakładowej, perłowy piasek, szmaragdowa woda. Chorwacja przy nim to pikuś ale ten efekt jest tylko przy pełnym słońcu.

Okaże się że 3/4 forum ma fotkę SHOGUNa :) Też mam!
Kilka półek wyżej jest inny ciekawy longplay :)

Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3428
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Odp: Końcówka lubuskiego na dwa razy
« 11 Sty 2024, 15:21 »
Wstałem jeszcze przed wschodem słońca, wkrótce po zwinięciu namiotu rozstawionego na pomoście pojawiło się dwóch robotników – podest jest remontowany.



W drodze po raz kolejny mogłem dojrzeć masyw Karkonoszy:



Przy okazji mogłem obserwować dość ciekawy układ chmur – bardzo wyraźną granicę, jakby uciętą nożem, na południe od której było słonecznie.

W Nowym Miasteczku robiłem zakupy, jak się okazało, w trakcie przerwy w pobliskiej szkole; w związku z tym kasjerka obsłużyła dzieciarnię poza kolejnością. Dla dorosłych stojących przede mną sytuacja była najzupełniej naturalna i nikt nie protestował.

Samo Miasteczko, podobnie jak pobliski Bytom Odrzański, są sztampowo nieinteresującymi, umiarkowanie zapuszczonymi prowincjonalnymi miasteczkami ściany zachodniej. Odnawiane ryneczki z jednej strony cieszą oko, z drugiej sprawiają wrażenie pudrowania trupa.



Nie one mnie jednak pociągały, a możliwość obejrzenia bliższego przyjrzenia się Hucie Głogów oraz odwiedzenia kościółka pw. św. Teresy







Kościółek przynależał do miejscowości Wróblin Głogowski, opuszczonej i zrównanej z ziemią – dzisiaj tylko jeden dom pozostaje zamieszkały.



Same widoki na hutę zacne



Głogów jeszcze nie do końca podniósł się po ciężkiej ręce wyzwolicieli



Ale zbudowana na nowo centrum, dla zmyłki nazwane Starym Miastem, prezentuje się schludnie.





Korzystając z ostatków światła dziennego odwiedziłem okoliczne atrakcje po drugiej stronie Odry, typu pozostałości fortu (z wodą w fosie o osobliwie czerwonym kolorze)



i kolejny opuszczony kościół.



Dalszy plan jazdy – wałami wzdłuż Odry – upadł, ze względu na niską jakość nawierzchni i mnóstwo błota. Z kolei dróżki wyjeżdżone na terenie zalewowym Odry, no cóż, zalane. Próba dalszego przejazdu skrótem polnym również nie wyszła, więc z totalnie ubłoconym rowerem wróciłem na drogę i na nocleg dojechałem już asfaltem. W niewielkim zagłębieniu terenu – wiało - opiekłem karkówkę z biedry



i skończyłem zakupioną w Polkowicach butelkę. Protip: nie kubka, starczy położyć butelkę wystarczająco blisko ogniska i pić z gwinta po zagrzaniu.

Z rana już żwawym tempem po kilka ostatnich gmin, na niedawno odnowiony most na trasie rowerowej Świętno - Otyń.

Wody nieco, ale bez przesady.



Kilka km przejazdu pod skarpą rezerwatu Bukowa Góra (niestety, zbocze degradowane w paru miejscach przez motocyklistów). Jeden z ładniejszych odcinków trasy.



Niedługo potem dotarłem do nowego mostu na Odrze, trochę niejasności sprawiło mi poprowadzenie drogi rowerowej (najpierw przenioska przez rów na jezdnię, potem przez balustradę na równoległą drogę rowerową).

Wkrótce potem zaliczyłem kluczową, najbardziej wysuniętą na północ nadodrzańsą gminę – Trzebiechową – i ruszyłem na południe.

Obiad typu zupka chińska + 2 kawałki karkówki z wieczora + 3 pierogi wzięte na wynos dnia poprzedniego; a potem wizyta na wieży Joanna, z widokiem równie rozległym



co pokrycie górnego piętra ptasim łajnem.



Winowajcy siedzieli pod daszkiem i po cichu gruchali z zadowoleniem.

Droga leśna obchodząca Jezioro Sławskie od południa okazała się być słabo utrzymana i mało jeżdżona – na tyle, że kilka głębszych kałuż stało się babrzyskami, o czym świadczyła otaczająca je ziemia, zryta racicami na grząsko.

Odrę przekroczyłem tego dnia 3 razy – najpierw drogą rowerową na byłej linii kolejowej, potem nowo wybudowanym mostem pod Bojadłami (gdyby nie on musiałbym łapać prom w Milsku), na koniec w Głogowie, jadąc na pociąg powrotny (tym samym mostem co poprzedniego dnia). Pierwotnie miałem dojechać dalej, do Leszna, i zaliczyć jeszcze 2 gminy, ale uznałem, że nie mam ochoty na zbytni pośpiech i ryzykować porzucenia dróżek leśnych (o nawierzchni, jak się okazało czasem takiej se) na rzecz asfaltu.

W Głogowie wizyta na myjni i w poprzednio odwiedzonej pierogarni (przy ul. Parafialnej, polecam), 20 minut opóźnienia pociągu i drzemka aż do Krakowa.

Sumarycznie – wycieczka udana, 23 gminy, bunkry i nie tylko odwiedzone. Pozostała mała, niezbyt problematyczna dziura, niestety wymagająca jednak kolejnego wyjazdu. Pogoda ciepła, w listopadzie bywało chłodniej... Śpiwór zimowy rozpinany na całej długości, a i tak bywało gorąco w nocy. Odruchowo zabrane trepki (przecież mamy grudzień, trzeba ubierać się zimowo) skórzane okazały się zdecydowanie przesadne.

Niedojechane dwie gminy odwiedziłem już niecałe dwa tygodnie później...

Offline Ma_rysia

  • eko groszek
  • Wiadomości: 1078
  • Miasto: Golina
  • Na forum od: 05.04.2009
Odp: Końcówka lubuskiego na dwa razy
« 11 Sty 2024, 15:55 »
Pierogi apetycznie wyglądają, a z jakim wypełnieniem?

Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3428
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Odp: Końcówka lubuskiego na dwa razy
« 11 Sty 2024, 16:31 »
wybrałeś sentymentalnie.

Gdybym był sentymentalny to bym raczej wybrał z plastikiem żeby jeszcze raz doświadczyć liceum. Ale nie jestem sentymentalny, tylko nostalgiczny.

Pierogi mieszanka, z mięsem, kapustą i grzybami, chłopskie (boczek + ziemniaki), chyba też jakieś z kaszą.

Offline Mężczyzna zws

  • Wiadomości: 286
  • Miasto: Jelenia Góra
  • Na forum od: 10.10.2015
Odp: Końcówka lubuskiego na dwa razy
« 11 Sty 2024, 16:40 »
Fajnie opisany wyjazd. Bunkry robią wrażenie.

Przy okazji pytanie do wszystkich, zabezpieczacie jakoś ogniska ? już kilka razy widziałem na zdjęciach/filmach ogień 'zintegrowany' z lasem.
Pozdrawiam, Zbyszek

Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3428
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Odp: Końcówka lubuskiego na dwa razy
« 11 Sty 2024, 17:28 »
O tej porze roku wilgotność ściółki i lasu jest na tyle duża, że nie ma to znaczenia - samopodtrzymujący się pożar lasu jest po prostu fizycznie niemożliwy. Jak jest mniejsza to w zależności od potrzeb/planów rozgarniam ściółkę na tyle, żeby płomień nie mógł się rozprzestrzenić. Ponadto cały czas przy nim siedzę, więc nie ma możliwości, że niezauważony się rozprzestrzeni. Zwrócę też uwagę, że ognisko jest tak naprawdę niewielkie - ogień jestem w stanie zgasić kilkoma depnięciami. Zresztą te moje ogniseczka są malutkie w porównaniu z tymi, które rozpalają pracownicy leśni, pozostawiając je po rozpaleniu zupełnie bez nadzoru... Ale w tym przypadku jakoś nie jest to problem dla leśniczych.

Przy suszy/zagrożeniu pożarowym itp. ognisk nie rozpalam - skądinąd jest wtedy na tyle ciepło, że ani to potrzebne, ani nawet przyjemne.

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 3809
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
Odp: Końcówka lubuskiego na dwa razy
« 11 Sty 2024, 18:44 »
Zresztą te moje ogniseczka są malutkie w porównaniu z tymi, które rozpalają pracownicy leśni, pozostawiając je po rozpaleniu zupełnie bez nadzoru... Ale w tym przypadku jakoś nie jest to problem dla leśniczych.
Oj, kiedyś się przyjemnie ugrzałem przy takim ogniu, w środku zimy.
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline Mężczyzna Elwood

  • Od 2009-03-26
  • Wiadomości: 1580
  • Miasto: Przystanek Oliwa
  • Na forum od: 07.02.2023
Odp: Końcówka lubuskiego na dwa razy
« 11 Sty 2024, 19:47 »
Super opis.
Ognisko nawet gorącym latem ma sens, kiedy wozisz że sobą tylko garnek i on jest twoim, jedynym narzędziem do przygotowywania posiłków poza folią aluminiową czy patykiem.
Ma więc sens i zawsze jest przyjemnym dla mnie.
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, przez dobę uchodzi za idiotę.

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 3809
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
Odp: Końcówka lubuskiego na dwa razy
« 11 Sty 2024, 20:10 »
Ognisko nawet gorącym latem ma sens, kiedy wozisz że sobą tylko garnek i on jest twoim, jedynym narzędziem do przygotowywania posiłków poza folią aluminiową czy patykiem.
Ma więc sens i zawsze jest przyjemnym dla mnie.
No, ale u was noce są chłodne, bo ciągnie od wody. Na zachodzie kraju potrafi latem być +30 o zachodzie słońca, nie wyobrażam sobie wtedy rozpalać, a z kolei jak trochę poczekasz z rozpalanieM, to już świta  :o
« Ostatnia zmiana: 11 Sty 2024, 21:54 podjazdy »
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7311
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Odp: Końcówka lubuskiego na dwa razy
« 11 Sty 2024, 21:39 »
Sympatyczna trasa. Niedosyt tych bunkrów na fotkach, a wszak, jest bunkier jest sukces  ;D

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Mężczyzna Połciu

  • Wiadomości: 505
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 19.05.2017
    • Stronka wyjazdowa
Odp: Końcówka lubuskiego na dwa razy
« 11 Sty 2024, 22:10 »
Niestety, musiałem pracować, ale korzystając z relacji z twojego wyjazdu, mam już zaplanowanych, kilka fajnych miejsc do odwiedzenia.Dzięki, czekam na kolejne.
Niedosyt tych bunkrów na fotkach

Lepiej żebym ci swoich zdjęć nie pokazywał, bo zmienisz zdanie. U mnie proporcje ostatnio są odmienne, jak już wielu zauważyło.

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7311
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Odp: Końcówka lubuskiego na dwa razy
« 11 Sty 2024, 22:11 »
Lepiej żebym ci swoich zdjęć nie pokazywał, bo zmienisz zdanie. U mnie proporcje ostatnio są odmienne, jak już wielu zauważyło.
Gotów jestem polemizować  ;D

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum