W marcu 2023 roku, tuż przed dniem równonocy wiosennej wybrałem się na weekendową wycieczkę w dolinę Dolnej Warty. Jest to obszar o wysokich walorach widokowych, znajduje się tu kilka rezerwatów przyrody, park narodowy, park krajobrazowy, dwie czatownie i dziewięć wież widokowych.
Do tego dochodzą naturalne punkty widokowe na wzgórzach opadających w dolinę Warty po stronie północnej, zwłaszcza w okolicy Gorzowa i Santoka, gdzie są murawy kserotermiczne i nieużytki.
Na początek trasy dojechałem w piątek ostatnim wieczornym pociągiem z Poznania, który w trzy godziny dociera w okolice Kostrzyna. Ja wysiadłem na stacji Nowiny Wielkie, skąd miałem dwa kilometry do wieży widokowej położonej na wzgórzach opadających w dolinę Warty od północy. Na wieży byłem przed północą, rozstawiłem namiot i zabrałem się za nocne kadry.
Rano zrobiłem jeszcze zdjęcia doliny za dnia i pojechałem w kierunku Parku Narodowego Ujście Warty, w którym spędziłem resztę dnia aż do zachodu słońca włącznie.
Odwiedziłem wszystkie istniejące wtedy wieże, czatownie i punkty widokowe, zarówno na Polderze Północnym, jak i Południowym. Były przepiękne widoki, bo Warta zalała niemal cały Polder Południowy i fragmenty Polderu Północnego, ale jeszcze dało się przejechać i obejrzeć najciekawsze miejsca.
Wrażenie ogromu wody gdy się wjechało na środek polderu było niesamowite, niczym na środku wielkiego jeziora. Tylko na jeziorze nie ma zwykle drzew, zarośli, płotów i innych artefaktów, które dodawały uroku temu miejscu.
Drugi biwak założyłem też na wieży widokowej, położonej nad mokradłami w dolinie Postomi, już poza terenem parku narodowego. Tamta wieża jest bardzo mało znana, więc miałem ponad dwanaście godzin spokoju.
Wróciłem również wzdłuż Warty, wpierw po południowej stronie, a od Świerkocina po stronie północnej, jadąc cały czas aż do Gorzowa Wielkopolskiego wałem przeciwpowodziowym rzeki Warty. Z wału dalekie widoki na rozlewiska, mające aż 18 km długości.
W Gorzowie zajrzałem do Rezerwatu Przyrody „Gorzowskie Murawy”, słynącego z wybitnej panoramy miasta i terenów nadwarciańskich, a następnie pojechałem w kierunku Santoka, odwiedzając po drodze jeszcze kilka punktów widokowych na północnej krawędzi pradoliny.
Wycieczkę zakończyłem w Santoku, skąd wróciłem pociągiem do Poznania.
Link do fotorelacji, w której jest ponad setka opisanych zdjęć:
https://photos.app.goo.gl/Te7UNp4nnDXdnPca7