Autor Wątek: Stany 2024  (Przeczytany 17629 razy)

Offline Mężczyzna wojtek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 5172
  • Miasto:
  • Na forum od: 02.03.2010
    • Pokój z Tobą
Odp: Stany 2024
« 24 Maj 2024, 09:54 »
Dziesięć lat temu, w drugiej połowie czerwca, spotkaliśmy w ciągu dwóch tygodni 21 albo 23 ludzi na rowerach z sakwami, czyli poza sezonem dużo mniej.
Na jeziorem Jaszyl, które tak pięknie prezentuje się na zdjęciach, na jego północnym brzegu, na początku XX wieku miała miejsce masakra Wachańczyków, których tam właśnie dopadli goniący ich Afgańczycy. Według różnych szacunków Afgańczycy wymordowali około osiem tysięcy ludzi.

W tym jedynym domu w Ak Żar chyba z Marysią byliśmy, Aliczuru nie odebrałem tak źle, może wpływ na to miała butelka gazowanej mineralnej, którą udało się nam tam kupić.

Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3448
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Odp: Stany 2024
« 24 Maj 2024, 17:35 »
może wpływ na to miała butelka gazowanej mineralnej,

Na gazie świat zawsze wygląda trochę lepiej.
Afgańczycy wymordowali około osiem tysięcy ludzi.

Elegancko. Czystki etniczne w Azji Centralnej dalej w modzie, ostatnio po jakiejś drobnej bójce kilku arabów z miejscowymi w Biszkeku Kirgizi stwierdzili, że trzeba sprać każdego o ciemniejszym kolorze skóry, ofiarą padli głównie studenci z Indii i Pakistanu, w Oszu ponoć też coś było ale na małą skalę.

Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3448
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Odp: Stany 2024
« 24 Maj 2024, 18:13 »
Ciągnąc dalej temat śmierci, wrażenie na mnie zrobiły cmentarze na pustkowiu, jeden koło Murgobu





Oraz koło Karakul. Ten zamiast białych kamieni i nagrobkami obwiązanego opaska miał zamknięte na kijach włosie (pewnie końskie albo jacze). Ciekawe, skąd się wzięła różnica, w końcu są to miejscowości w pewnym sensie sąsiadujące i w obydwóch żyją kirgizi.



Był też metaforyczny nagrobek ZSRR (granicy strzeże cały naród)


Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3448
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Odp: Stany 2024
« 24 Maj 2024, 18:23 »
Poza tym były jeziorka Szurkul i Rangkul





Po drodze na przełęcz Ak Bajtal sporo susłów



Przy tego typu faunie żałowałem,  że do zdjęć mam tylko średni telefon, a nie aparat z zoomem. Ale tylko trochę.

Sama przełęcz,  jak się okazało, padła ofiarą poprawności politycznej



Z kolei ja padłem ofiarą tarki na zjeździe.

 

Na pocieszenie nocleg wypadł w ruinie ruskiego fortu. Polecam, głównie ze względu na osłonę przed wiatrem. Szkoda ze więcej ich nie budowali.


Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3448
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Odp: Stany 2024
« 24 Maj 2024, 18:51 »
Dalej już był przejazd w stronę granicy





Brzydki Karakol bez otwartej knajpy na którą po cichu liczyłem.  Może w którymś guesthousie bym uprosil obiad ale mi się nie chciało.



W związku z tym zapomniałem wziąć wody i zrobiłem to dopiero w kolejnym, ostatnim gospodarstwie przed granicą. Od gospodyni dostałem również herbatke





Płot jakby ktoś się zastanawiał to graniczny. Nie mam pojęcia po cholerę Tadżykistan go utrzymuje



Ostatni nocleg w Tadżykistanie



Granica wręcz modelowo obskurna, jak przystało na przejście na odludziu pomiędzy umiarkowanie sobie niechętnymi krajami Azji Centealnej



No i to by było tyle z Tadżykistanu.


Offline Mężczyzna wojtek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 5172
  • Miasto:
  • Na forum od: 02.03.2010
    • Pokój z Tobą
Odp: Stany 2024
« 24 Maj 2024, 19:15 »
Sama przełęcz,  jak się okazało, padła ofiarą poprawności politycznej
Widać, że jak u Wyspiańskiego. Szkoda, ale jakoś trzeba za inwestycje płacić.

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8787
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Odp: Stany 2024
« 24 Maj 2024, 21:24 »

Dopytuję,
bo nie mam jak jechać,
by sprawdzić,
a świdruje:

W Aliczur, o którym uwag wiele, na początku, z lewej, oberża jest?

Poza tym,
piszy, piszy  - audytorium jest.
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3448
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Odp: Stany 2024
« 25 Maj 2024, 03:32 »
W Aliczur, o którym uwag wiele, na początku, z lewej, oberża jest?

Jest ale co z tego, skoro zamknięta. Za to na końcu z prawej otwarta.

Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3448
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Odp: Stany 2024
« 25 Maj 2024, 08:53 »
Tadżykistan opuściłem z dużą ulgą. Do wysokości pamirskich, ku mojemu niejakiemu zaskoczeniu i rozczarowaniu, nie zdołałem się zaadaptować. (Choć, nadmienię,  jestem krwiodawcą, więc hemoglobinę miałem regularnie sprawdzaną i w normie, a regeneracja po donacji nie sprawia mi problemów, pod tym względem myślałem że jestem kryty). Aklimatyzacja nie była perfekcyjna, ale też nie tragiczna- 2 dni na wysokości 2050 (Chorog), w kolejnych dniach: podjazd i nocleg na 2900, na 3800, przejazd przez 4270 (tutaj odjechali mi 2 Hiszpanie których wcześniej na podjazdach wyprzedzałem, oni jechali, ja sie zatrzymywałem i dyszałem) i nocleg na 3900, cały dzień i nocleg na ok. 3850, przejazd przez 4100 i 2 noclegi w Murgabie na 3650, kolejny na 3800, potem przejazd przez 4670 i nocleg na 4150, kolejny - ostatni - podobnie, potem już koniec z wysokością.

Do samego końca nie byłem w stanie w ogóle pracować z większą wydajnością- podjazdy powyżej, oceniam, 6% były poza moim zasięgiem. Wszystkie przełęcze wpychane ze sporym wysiłkiem i liczbymi przerwami, na ak baital vel hushang przerw po 5-10 minut było 5. Blyskawicznie mimo intensywnego oddychania, dochodziło do kompletnego odcięcia.  Podejście kilku metrów po stromych schodach konczyło się zadyszką.  Podobnie wszystkie bardziej intensywne czynności np. wypchanie roweru z pobocza na nasyp drogi. Drobne zmiany w rytmie oddychania - np. jeśli mówiłem zbyt długo, przełknąłem w nieodpowiednim momencie, schyliłem się  itp. zmuszały do krótkiej przerwy celem wykonania 2-3 głębszych wdechów. Najgorzej było rano, mialem mocno zaburzony sen, budziłem się i leżałem głęboko i intensywnie oddychając. Taki stan przechodził po paru godzinach, po pobudzeniu organizmu. Nadmienię,  że w Murgabie wcale nie poczułem się wiele lepiej, choć było tam niżej.

Na szczęście poza kilkoma przełęczami Pamirski Trakt jest zasadniczo prawie płaski, trasa idzie dolinami i nachylenia są w większości minimalne, więc byłem w stanie jechać bez problemu. Choć jak patrzę na spuchniętą gębę i przekrwione oczy z jednego takiego odcinka to nawet tam najlepiej nie było.



Można powiedzieć,  że mialem drobny przedsmak starości :)

Ciągle dyszenie i oddychanie zasadniczo przez usta powodowało dodatkowo odwodnienie, nad tym akurat w miarę panowałem,  ale miałem cały czas mocno przesuszone i zachrypnięte gardło.

Pierwotnie w planach miałem kilka wyjść pieszych na wyższe i niższe szczyty a także przejazd przez Kyzylrabat, nie dlatego że jest tam coś konkretnego, ale wydawało mi się takim pamirskim Nowym Warpnem, co stanowi jakość samą w sobie. W związku z powyższymi problemami wszystko to zarzuciłem i po paru dniach jedyne na co miałem ochotę to opuścić wreszcie niegościnne wysokości.

Po zjeździe od razu odzyskalem pełną moc i przejazd przez przełęcze (3150 -> 3600 m) po drodze do Osz nie sprawił mi problemu, acz przez jakieś 2 dni pozostały mi nawyki powiązane z ciągła kontrolą rytmu oddychania i pojawiały się myśli 'nie powinienem robić tego i owego bo wywoła to zadyszkę', niepotrzebnie też brałem nadmiernie głębokie wdechy. Dodatkowo po drodze do Osz odczuwałem znaczne zmęczenie i znużenie, wywołane nie wysiłkiem w Pamirze bo ten znaczny nie był, a raczej regularnym niedotlenieniem.

Gorszych objawów wysokosciowówki na szczęście brak. Dwa razy lekki ból głowy- na pierwszej przełęczy 4270, raczej z lekkiego odwodnienia bo szybko zniknął na przerwie obiadowej, drugi na ostatniej, nie wiem już od czego, ale zniknął szybko na zjeździe razem z wysokością. Wcześniej jakoś tak się złożyło że mimo znacznego górskiego obycia na wyższych wysokościach nie byłem, dwa razy tylko na 2900 gdzie nie odczuwałem nawet minimalnego spadku formy (tutaj do ok. 3200 również).

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Odp: Stany 2024
« 25 Maj 2024, 09:13 »
Rzeczywiście. Na zdjęciu jesteś wyraźnie opuchnięty.
Fantastyczne te klimaty pustynnych gór.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Mężczyzna Połciu

  • Wiadomości: 512
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 19.05.2017
    • Stronka wyjazdowa
Odp: Stany 2024
« 25 Maj 2024, 11:37 »


Pierwotnie w planach miałem kilka wyjść pieszych na wyższe i niższe szczyty a także przejazd przez Kyzylrabat ...

Może kolejnym razem.
Jak by nie było jesteś już kilka miesięcy w trasie, dochodzi wysokość, zmęczenie, a warunki nie były najatrakcyjniejsze.
Zawsze pozostaje niedosyt, wiem jak jest. Byłem tam ponad 2 tygodnie (tylko szczytowo) i chętnie wrócę, choćby rowerowo.
Teraz rozkoszuj się Kirgijskimi widokami.

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Stany 2024
« 25 Maj 2024, 12:51 »
Do samego końca nie byłem w stanie w ogóle pracować z większą wydajnością- podjazdy powyżej, oceniam, 6% były poza moim zasięgiem. Wszystkie przełęcze wpychane ze sporym wysiłkiem i liczbymi przerwami, na ak baital vel hushang przerw po 5-10 minut było 5. Blyskawicznie mimo intensywnego oddychania, dochodziło do kompletnego odcięcia.  Podejście kilku metrów po stromych schodach konczyło się zadyszką.  Podobnie wszystkie bardziej intensywne czynności np. wypchanie roweru z pobocza na nasyp drogi. Drobne zmiany w rytmie oddychania - np. jeśli mówiłem zbyt długo, przełknąłem w nieodpowiednim momencie, schyliłem się  itp. zmuszały do krótkiej przerwy celem wykonania 2-3 głębszych wdechów. Najgorzej było rano, mialem mocno zaburzony sen, budziłem się i leżałem głęboko i intensywnie oddychając. Taki stan przechodził po paru godzinach, po pobudzeniu organizmu. Nadmienię,  że w Murgabie wcale nie poczułem się wiele lepiej, choć było tam niżej.
Aklimatyzacja często nie zajmuje 1-2 tyg, a potrafi dłużej zejść. Zwłaszcza, że to nie jest aklimatyzacja pt. "siedzenie na dupie", tylko intensywny wysiłek. Jak nie rzygałeś, to jest ok ;)
Ja teraz zrobisz sobie regenerację, to ponowny wjazd na wysokość będzie dużo przyjemniejszy.

W Am płd. przebywania stale powyżej 3k zeszło mi ze dwa miesiące, a chodzenie na nogach po La Paz dalej było męczące (wszędzie schody). Z jazdą rowerem było już przyjemniej.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna zolw

  • Wiadomości: 144
  • Miasto:
  • Na forum od: 05.02.2018
Odp: Stany 2024
« 25 Maj 2024, 15:40 »
Gorszych objawów wysokosciowówki na szczęście brak. Dwa razy lekki ból głowy
Po zdjęciach widać, że nie miałeś idealnych warunków pogodowych, tylko takie "majowe" jak na tamte rejony, a w górach ciśnienie też się zmienia. Poza tym pewnie wiatr i lekki stresik z tym wszystkim związany. A w ogóle to wiesz, z wiekiem po 30tce to tylko ciepłe papcie i telewizor ;) to już nie te czasy co miało się 20 parę lat. 2900 to jeszcze prawie takie nasze Taterki a 4600 to już jest konkret, a dobrze wiesz że każdy wysokość znosi inaczej. Piękne widoki. A dla mnie osobiście największy Twój wyczyn w moich oczach to przejazd przez płaski, nudny Kazachstan zimą po śniegu. (Rowerem najwyżej byłem coś między 2500 a 3000, pieszo na 4100)

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8787
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Odp: Stany 2024
« 25 Maj 2024, 16:21 »
Jest ale co z tego, skoro zamknięta. Za to na końcu z prawej otwarta.

Nic, szukam uzasadnienia dla Twej b. krytycznej oceny tej osady.

Nie byłem pewien, czy to to.
Skoro tak, w tej obronie staję - mi Aliczur wszedł bdb.

"Korzystając z okazji, z tego miejsca pozdrawiam."

Na tej foci z Romkiem wyglądasz super git.
Tak byś mi wyskoczył na fejsie, wraz bym polubił.

Ws. zmęczenia/dychawki/wysokości żeś mnie zwłaszcza a/ zaskoczył, następnie b/ ucieszył.

Ad. a/ nigdym tak, nie wiedział, iż tak trzeba.
Ad. b/ mimo nieadaptacji, głodu, tam wszystko weszło db. git; oznacza, potencjalnie wciąż pozostaję w grze.


God Ci bless!


 
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Odp: Stany 2024
« 25 Maj 2024, 17:16 »
Faktycznie brzmi jakbyś kiepsko znosił wysokość, od samego czytania musiałem się na chwilę położyć. Chyba że nie dawałeś sobie wystarczająco czasu na regenerację. Ja się zatrzymywałem na kilka dni w niżej położonych miejscowościach i ruszałem wyżej na świeżości. Po miesiącu praktycznie nie czułem, że wjechałem na 5 tyś.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum