Autor Wątek: Stany 2024  (Przeczytany 16288 razy)

Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3420
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Odp: Stany 2024
« 30 Maj 2024, 16:44 »
Historia dość prosta, acz umiarkowanie kosztowna.







Pozdrawiam z Biszkeku. Zamiennik kupiony, będzie przeplatane. Na plus - rekord dystansu na wyprawie, ok. 450 km poniżej 24 h.

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 3778
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
Odp: Stany 2024
« 30 Maj 2024, 16:52 »
Pozdrawiam z Biszkeku. Zamiennik kupiony, będzie przeplatane. Na plus - rekord dystansu na wyprawie, ok. 450 km poniżej 24 h.
Dobrze, że złapałeś transport. Taka usterka potrafi położyć wyprawę. Pękło od jakiegoś uderzenia, czy podczas zwykłej jazdy.
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6699
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Odp: Stany 2024
« 31 Maj 2024, 09:53 »
Chwilę mi zajęło zanim pojąłem, że stłuczona szyba w aucie nie jest elementem tej historii.

Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3420
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Odp: Stany 2024
« 31 Maj 2024, 10:58 »
Piasta wysiadła po zjeździe z przełęczy Koldomo - łącznie 2150 metrow w dół po zdegradowanej szutrowej drodze. Pierwszym objawem było tarcie opony o ramę, początkowo myślałem że koło się rozcentrowało, o co chodzi zorientowałem się jak padło do szczętu,  10 km za miasteczkiem Kazarman. W tym momencie bicie było na tyle silne że nawet prowadzenie było trudne. Pechowo, bo w praktyce jedyny ruch na tej drodze idzie do zaledwie 12 tys. miejscowości, więc godzinę czekałem na jakikolwiek samochód który za dość słoną opłatą podwiózł mnie 90 km dalej do trochę większej miejscowości w której już można normalny (jak na tutejsze warunki) transport do Biszkeku złapać. Po drodze nie było w zasadzie nic.

Większy ruch się zrobi jak za 1-2 tygodnie przełęcz zostanie oficjalnie otwarta po zimie, a jeazcze większy za parę miesięcy (a może za rok) kiedy zostanie ukończona budowa tunelu. Ale tyle czasu nie chciałem czekać :)

Chwilę mi zajęło zanim pojąłem, że stłuczona szyba w aucie nie jest elementem tej historii.

Każdy prailwny taksówkarz Kirgiski ma pajączka na szybie.

W każdym razie przeszczepu piasty dokonałem z sukcesem, jutro - pojutrze wsiadam w taxi na Issyk-kul i zaczynam ostatni, ok. 1000 km odcinek wyjazdu.



Takie coś znalazłem jeszcze na bębenku. Solidnie trzasnęło, być może przez kontynuację jazdy z uszkodzoną osią



Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7327
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Stany 2024
« 31 Maj 2024, 11:17 »
Jak złamało mi oś, to już jechałem na ostrym kole, bębenek nie działał. Koło nie biło, szybkozamykacz RWS solidnie spinał obie połówki osi.

Jeszcze się bawią z tym tunelem? Robili go już za mojej podróży, a to było 8 lat temu.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna bzyk69

  • Wiadomości: 387
  • Miasto: Pszczyna
  • Na forum od: 27.08.2021
Odp: Stany 2024
« 31 Maj 2024, 12:20 »
Przeplatałeś sobie sam, na tej ławce? Szacun wielki, ja trochę dłubię przy moim rowerze, ale takie przeplatanie to już dla mnie duża sprawa, a jeszcze w takich warunkach - chylę czoła!

Koło wycentrowane?

Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3420
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Odp: Stany 2024
« 31 Maj 2024, 14:44 »
Mój szybkozamykacz niestety nie dał rady.

Jeszcze się bawią z tym tunelem?

Tak, tunel pod Koldomo nie jest oddany do użytku. Ponoć jest wydrążony i prawie ukończony,  nawet z jednym rowerzystą rozmawiałem ktorego tam miejscowi skierowali, ale robotnicy go nie puścili bo chińscy nadzorcy robót zabraniają. Za to całość drogi jest ukończona.  Choć w taki sposób, że wszyscy jeżdżą pasem 'od rzeki', bo na ten od skarpy ciągle kamienie lecą.

Przeplatałeś sobie sam, na tej ławce?

Tak, dało radę, choć sporo czasu mi zeszło. Aczkolwiek dawno tego nie robiłem. Nacentrowane jako tako, pewnie jeszcze poprawię po drodze.

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 3778
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
Odp: Stany 2024
« 31 Maj 2024, 17:01 »
Tak, dało radę, choć sporo czasu mi zeszło. Aczkolwiek dawno tego nie robiłem. Nacentrowane jako tako, pewnie jeszcze poprawię po drodze.
Zobacz, czy zostawiasz jeden ślad  :D
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8674
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Odp: Stany 2024
« 31 Maj 2024, 18:46 »
/.../ Kazarman. /.../

Żółwik! - i ja wówczas z Kazarmanu autem się ratowałem.
Taki splot.

(Romek sypie się konkretnie. Romek dba o przygody.)

tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3420
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Odp: Stany 2024
« 2 Cze 2024, 11:03 »
jutro - pojutrze wsiadam w taxi na Issyk-kul

Wczoraj jeszcze posiedzialem w Biszkeku - chcialem zobaczyć dendrarium, ale po dotarciu na miejsce okazalo sie byc zamknięte w łikend. Bardzo logiczne. Znalazłem natomiast przyzwoity wyjazd z szeroko pojętej aglomeracji,



więc dodając sobie 160 km do trasy zrezygnowałem z taksówki. Trochę teraz żałuję że nie kupiłem późniejszego lotu, bo mało będę miał czasu w Ałmaty; no ale trudno, kupując bilet w Osz nie planowałem postoju na przeplatanie piasty ;)

Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3420
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Odp: Stany 2024
« 6 Cze 2024, 18:38 »
No i zajechałem na wschodni koniec jeziora Issyk-kul, jutro jadę do Karakol i szczerze mówiąc nie mam pojęcia co potem - zostało mi 10 dni na dotarcie do Biszkeku. Do Ałmaty niepełna 500 km, ale kuchenka benzynowa zupełnie przestala mi działać (dotychczasowa metoda czyszczenia straciła skuteczność).  Może uda mi się dostać gaz, może pokręcę się po okolicy - nie wiem.


Offline Mężczyzna qbotcenko

  • Wiadomości: 2998
  • Miasto: Tomprofa Gbórnicza
  • Na forum od: 17.03.2018
    • http://qbot.pro/
Odp: Stany 2024
« 6 Cze 2024, 19:06 »
Przykryj rower kamieniami i sobie pobiegaj po okolicznych pagórach ^^

Offline Mężczyzna Połciu

  • Wiadomości: 502
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 19.05.2017
    • Stronka wyjazdowa
Odp: Stany 2024
« 6 Cze 2024, 20:11 »
Potwierdzam jest tam kilka fajnych tras górskich, i lodówce na wyciągnięcie ręki

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 3778
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
Odp: Stany 2024
« 6 Cze 2024, 20:53 »
A jechałeś prz
Przykryj rower kamieniami i sobie pobiegaj po okolicznych pagórach ^^
Tam nie musi przykrywać roweru kamieniami, jest turbiznes na wypasie, znajdzie miejsce, gdzie przechowają, zwłaszcza jak jeszcze wykupi podwózkę do samego parku narodowego.
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3420
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Odp: Stany 2024
« 9 Cze 2024, 06:53 »
Koniec wyjazdu będzie nieco antyklimatyczny. Niczym Przewalski rozchorowałem się po dotarciu nad wschodni kraniec jeziora Issyk-Kul, na szczęście mniej poważnie. Ból gardła, katar, typowe przeziębienie. Także siedzę od 2 dni w hostelu, dość tanim i przyjemnym i potrwa to co najmniej do jutra. Zdaje się, że niska jakość powietrza - okazjonalne dymy, zapylenie, spaliny i niska wilgotność - ostatecznie pokonały moje gardło. Z dwojga złego lepiej teraz niż wcześniej. 

Do Ałma Aty raczej już mi się nie będzie chciało jechać- suche powietrze i pył których po drodze się spodziewam raczej na świeżo wyleczone gardło dobrze mi nie zrobią,  także pojadę sobie w okoliczne dolinki w schemacie dojazd rowerem, biwak i jednodzienne wycieczki na lekko.

Tymczasem kilka fotek z przeprawy przez przełęcz Koldomo - w górę sporo pchania, bo choć nachylenia znośne, to po zimie na drodze mnóstwo kamieni i kilka osuwisk, a na dobitkę w górnej partii przenioska przez śnieg na raty.



O tej porze łąki nad Jalalabad porośnięte są łanami rumianku. Zbierałem



Typowa pobudka. Pochwaliłem tłuste zady owiec karakolskich, pasterz twierdził że chude i dopiero nabierają tluszczu



Trochę ponad 2000 m w górę, połowa stokówką wzdłuż doliny, druga połowa po serpentynach



Po drodze osuwiska i 'trochę' błota



Ten pasek śniegu widoczny pod szczytem to najwyższa sekcja drogi, ponad kilometr w górę




Serpentyny. Na całej trasie tylko kilka samochodów w dolinie, wyżej tylko konie, krowy i osły, no i lokalsi twierdzący że droga zamknięta i się nie da. Choć po śladach na śniegu widać było, że ktoś już przepędził przede mną tamtędy stado owiec.





Główna przenioska, mało przyjemna - nachylenie stoku znaczne, utrata równowagi skutkowałaby niekontrolowanym zjazdem paręset metrów w dół i marmoladą na piargu. Potężny wiatr, który przywiał burze na noc, również nie pomagał. Dalej na drodze też było trochę śniegu, ale przy mniejszym nachyleniu stoku i bez problemu rower można było przepchać.



Z tej perspektywy resztki śniegu kojarzyły mi się z glutami kisielu ściekającymi po firance







Paręnaście km za tym zdjęciem trzasnęła mi piasta. Fioletowe kwiaty to dzika cebula.


Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum