Autor Wątek: Stany 2024  (Przeczytany 17580 razy)

Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3447
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Odp: Stany 2024
« 6 Kwi 2024, 11:22 »
Z nieco bardziej ogolnych obserwacji:

- Kazachowie bardzo sympatyczni, 0 nieprzyjemnych interakcji, kilka razy dostalem wode, ciasteczka, dwa razy postawiono mi obiad.

- Jako jedyny turysta w promieniu paruset km, do tego na rowerze i zima, stanowilem niejaka atrakcje dla miejscowych i kierowcow ciezarowek, sporo dosc blachych rozmow skad, dokad itp., wzbudzalem sympatie i ciekawosc.

-Przydrozne jedzenie proste ale syte, dosc tanie (dwudaniowy obiad + duzo herbaty 20-30 zl; w miastach taniej). 0 problemow zoladkowych, jadlem w dobrych parunastu obiektach. Zupa (pielmieni w rosole, lagman - nie przepadam, zazwyczaj sie papralem makaronem, soljanka, barszcz , szorpa - rosol z ziemniakami i mocno rozgotowanym solodnym kawalkiem miesa), do tego na drugie lagman, plow (preferowany przeze mnie), manty, szaszlyk. Mieso - baranina, wolowina; Kazachstan raczej nieprzyjazny dla wegetarian. Na poludniu, po przejechaniu bezludnych okolic Balchasza, wiecej warzyw, swiezy szczypior, koperek itp.

- Kible natomiast okropne, majac w zasiegu knajpe wolalem sie profilaktycznie zalatwic w stepie zamiast wlazic do tych obrzydliwych betonowych latrynek

-Sklepy zaopatrzone tak sobie, rzadko samoobslugowe, glownie kupowalem makaron, konserwy, szprotki, zupki chinskie, czekolade, obiad w miare mozliwosci w knajpie

-Duzo jazdy pod wiatr, podjazdy pewnie mi wypomni, ze tak powinno statystycznie byc, no ale tak mi sie ulozyla logika wyjazdu. Mimo tego, poza dwoma momentami, nie byl jakos strasznie spowalniajacy. Troche tez udalo sie pojechac z wiatrem.

-Niestety, nie udalo mi sie doswiadczyc gwiezdzistego, stepowego nieba o zerowym zanieczyszczeniu swiatlem - albo chmury, albo ksiezyc wschodzil dosc wczesnie i przycmiewal gwiazdy.

Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3447
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Odp: Stany 2024
« 6 Kwi 2024, 11:46 »
Po odcinku stepowym wjechalem na dziurawy asfalt, idacy 100 km przez step i konczacy sie slepo w kopalnianej miejscowosci Akbakaj. Caly czas lekko gora-dol, pod wiatr; malo przyjemnie; przed jedynym miasteczkiem w okolicy, gorniczym osiedlem Mirnyj, czekala mnie jeszcze atrakcja - duze wyrobisko zamknietej kopalni, glebokie na blisko 100 metrow, ktore wypatrzylem wczesniej na satelicie. Jak sie na miejscu okazalo, byla to kopalnia uranu...
















Sam Mirnyj po zamknieciu kopalni w 2/3 opuszczony, wymierajacy. Wg pani (rosjanki) w sklepie 'za Sojuza to bylo...'










Do miasteczka dostarem wieczorem i zlapal mnie deszcz. W zwiazku z tym noc i polowe nastepnego dnia (poki nie przestalo padac) spedzilem w pustostanie po fabryce na przedmiesciu. Jazda pod wiatr przy braku jakiegokolwiek schronienia na dystansie ponad 100 km, w deszczu, temperaturze ponizej 10 stopni (na postoj musialbym rozstawiac namiot zeby nie moknac) niezbyt mi sie usmiechala, a przeciez nigdzie mi sie nie spieszylo.

Kolejny dzien zaczal sie, niestety, od zmiany trasy. Mialem zaplanowany 100 km odcinek gruntem i szutrami wzdluz linii kolejowej, uznalem jednak, ze ze wzgledu na grzaskosc gruntu (nie dosc ze namoczonego deszczem, ale ciagle spulchnionego po rozmarznieciu) i duza szanse na zapychajace rower bloto, lepiej go porzucic na rzecz (dluzszczego) objazdu asfaltem.
 

Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3447
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Odp: Stany 2024
« 6 Kwi 2024, 12:03 »
Objazd poniekad wyszedl mi na dobrze, bo dzieki temu przejechalem przez niewysokie (max troche ponad 1000 m) pasmo gorskie Hantau (linia kolejowa omija je u podnoza), w ktorym udzlem sie na krotki spacer. Bardzo przyjemny, lagodne grzbiety z interesujacymi formami skalnymi same zachecaly do marszu. Niestety, drugi, dluzszy, ze wzgledu na poranne zamglenie (widocznosc na parenascie metrow) juz sie nie odbyl.















W tym rejonie zaczely juz pojawiac sie pierwsze niesmiale kwiatki, zwiastun nadchodzacej wiosny. Dodatkowo roslinnosc ozywily przelotne deszcze, w ktore mialem umiarkowana przyjemnosc wjechac po zjechaniu z gor.

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2808
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Odp: Stany 2024
« 6 Kwi 2024, 12:47 »

Zjechałeś na dno tego dołu (kopalni uranu)?
Bidon napełniłeś izotopami, jak przypuszczam.
Będziesz miał problem na lotnisku ;D




Offline Mężczyzna rufiano

  • Wiadomości: 1977
  • Miasto:
  • Na forum od: 03.02.2014
Odp: Stany 2024
« 6 Kwi 2024, 13:51 »
ależ smutek bije z tych zdjęć...oczekuje że to się zmieni

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8786
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Odp: Stany 2024
« 6 Kwi 2024, 17:49 »
Cząstkowa ocena łączna: maksymalna liczba punktów.

B. dziękuję!
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna renifer

  • Wiadomości: 245
  • Miasto: w polu i w lesie
  • Na forum od: 22.01.2012
Odp: Stany 2024
« 6 Kwi 2024, 18:34 »
Pięknie tam jak po kolejnej kadencji PiS, nigdy więcej! Powodzenia kolego, uważaj nasię! ;D
Jeśli ty dasz mi trochę - ja dam ci dużo!
Jeśli ty dasz mi dużo - ja dam ci dużo więcej!
Jeśli ty dasz mi wszystko - ja też dam ci wszystko!

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 3970
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
Odp: Stany 2024
« 6 Kwi 2024, 19:09 »
Do kopalni uranu bez miernika promieniowania bałbym się schodzić. Nawet w Tatrach w sztolni uranowej notowano dość wysokie promieniowanie, a przecież to popierdółki, a nie wielkie kopalnie.



Ponadto jeśli ciało pokryło się radioaktywnym pyłem, to ten pył cały czas był źródłem promieniowania do czasu dokładnego umycia. Mało sympatyczna perspektywa w kontekście mutacji i nowotworów.

A co do jazdy po lodzie, to Bajkał byłby pewnie atrakcyjniejszy krajobrazowo, ale niestety w obecnej sytuacji geopolitycznej nie zaryzykowałbym takiej wyprawy.
« Ostatnia zmiana: 6 Kwi 2024, 19:21 podjazdy »
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3447
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Odp: Stany 2024
« 8 Kwi 2024, 09:54 »
ależ smutek bije z tych zdjęć...oczekuje że to się zmieni

Owszem, teraz będzie wesoło a nawet przaśnie. Zjechawszy w dolinę rzeki Szu, mógłbym napisać, że na suchego wypłynąłem przestwór oceanu - ale akurat padało




Zatrzymał się przy mnie miejscowy i zaprosił na celebrację Nawruzu (pierwszy dzień wiosny, duże święto w Iranie i azji centralnej) do pobliskiej wioski. Atmosfera miła, najpierw poczęstunek w jurtach





Potem zabawy męskie: zapasy, siłowanie na rękę, podnoszenie ciężaru i przysiady z baranem (żywym na plecach), wszystko okraszone żwawym kazachskim disco. W planie był chyba jeszcze kokpak, ale uczciwie mówiąc nie chciało mi się czekać. Dla pań też były rozrywki, mogły sobie patrzeć (z drugiego rzędu). Impreza beż alkoholu, acz - -mimo ramadanu - kulinarna.










Bardziej aktualnie, to Syrdaria mnie rozczarowała, liczyłem na potężną rzekę a to taka Wisła pod Krakowem.



Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3447
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Odp: Stany 2024
« 28 Kwi 2024, 18:28 »
Cofając się miesiąc,  do końcówki Kazachstanu

Reszta Kazachstanu to był dojazd do podnóża Tien-Szanu i jego trawers. Na plus wyróżniły się:
przejazd gruntówkami do miasta Taraz,











okolice kanionu rzeki Aksu










Miałem tu małe załamanie pogody, które zaczęło sie od bardzo mocnego wiatru, niemal zatrzymującego w miejscu. W gestej mgle, tuz zanim sie rozpadało, dobiłem sie do czegoś, co z daleka wziąłem za wiatę dla turystów. Z bliska okazało sie barakowozem, zamieszkałym przez pasterza koni, Jurija, który z zadowoleniem - nie ma tu za dużo towarzystwa - przyjął mnie na noc. Nadmienię, że obejrzeliśmy na telefonie 3 radzieckie filmy wojenne, w tym 'Tęczę', na podstawie opowiadania Wandy Wasilewskiej. Z rana pogoda była jako taka; podjechałem na inny punkt widokowy na kanion, dalej, około południa, gdy zjechałem z płaskowyżu zaczęło padać, a góry zaszły mgłą. Pogrążyło to plan wycieczki pieszej po parku Sajram-Ugam, z którego zrealizowałem tylko jedną z 2 zaplanowanych opcji, mianowicie wypchanie się na prawie 2000 metrów na grań graniczna; w zasadzie ciągły wypych, w błocie i błyskawicznie topniejącym śniegu, który poprzedniego dnia na niższych wysokościach padał na mnie pod postacią deszczu.

















i sama końcówka - przejazd z okolic miasteczka Saraphana pod granicę, równolegle do głównej drogi A-2. Gruntówka wijąca się po horyzont pomiędzy zielonymi pagórkami, z rzadka porośniętymi kwitnącymi kolczastymi krzewami.







Po drodze odwiedziłem również cmentarz Armii Andersa, pierwszy z kilku spotkanych na tej wycieczce. Wydzielona na lokalnym cmentarzu kwatera, położona koło torów kolejowych, w niewielkiej, sennej miejscowości Ługowaja, której spokój zakłóca co najwyżej przejeżdżający raz na czas pociąg. Na południu, na wyciągnięcie ręki, stoi wysoki na ponad 3000 metrów, błyszczący śniegiem w ciepłym, wiosennym słońcu, grzbiet Tien-Szanu. Wiosenna sielanka, skontrastowana z siermiężnymi pustkowiami, z których przybyli pozostali tutaj nieszczęśnicy, można powiedzieć, o rzut beretem od wolności, wprawił mnie w niejaką melancholię. Posiedziałem tam dobrych paręnaście minut, spoglądając na krowy chodzące po cmentarzu za ogrodzeniem polskiej kwatery. Kontrast pomiędzy pordzewiałymi, zarośniętymi sowieckimi nagrobkami z nierówno pospawanych metalowych prętów, z łuszczącą się farbą na czerwonych gwiazdach, a schludną, uporządkowaną polską kwaterą, był bardziej niz wyraźny.






Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Stany 2024
« 28 Kwi 2024, 18:46 »
Kontrast pomiędzy pordzewiałymi, zarośniętymi sowieckimi nagrobkami z nierówno pospawanych metalowych prętów, z łuszczącą się farbą na czerwonych gwiazdach, a schludną, uporządkowaną polską kwaterą, był bardziej niz wyraźny.
Tak wygląda większość muzułmańskich cmentarzy w Chinach i Kirgistanie. Są równie martwe jak ich lokatorzy.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3447
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Odp: Stany 2024
« 3 Maj 2024, 13:37 »
Tak wygląda większość muzułmańskich cmentarzy w Chinach i Kirgistanie.

W Kazachstanie też, ale na tym akurat leżało wielu Rosjan.

Tymczasem: w Kalai Kumb wjechałem na tzw. Pamirski Trakt (w przebudowie).

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Odp: Stany 2024
« 3 Maj 2024, 14:42 »
Iwo, Ty jeszcze cały czas tam jesteś???


Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3447
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Odp: Stany 2024
« 3 Maj 2024, 15:21 »
Tak, teraz w Tadżykistanie. Jutro zacznę trzeci miesiąc w drodze.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum