Jeśli chodzi o opony, to już dawno się wyleczyłem z Conti.
Szosowe Conti to zawsze mój pierwszy wybór.
Co innego z terenowymi.
Tylko MTB.
Miałem te przed łezką, miałem łezkę.
Najcześciej padały bokiem.
Papier, nie guma.
Jeśli Kevlar, to też papier.
Szybkie, lekkie.
Ja oczekiwałem trwałosci.
Dystansu w okolicach 20 tys.
One dały radę do 5.
Jeśli wtedy bym je wymieniał, byłoby ok.
Później miałem z łezką, ale koszmar z montażem.
No i zależało od dostawy.
To nie tylko moje spostrzeżenia.
Wielokrotnie lataliśmy boki, by jakoś dojechać.
Piszę tu o CONTI Race King 2,0 26"