Autor Wątek: Z nad morza w góry. Z buta.  (Przeczytany 3987 razy)

Offline Mężczyzna TripRider

  • Wiadomości: 443
  • Miasto: Pomorze Środkowe
  • Na forum od: 29.07.2019
Odp: Z nad morza w góry. Z buta.
« 2 Kwi 2024, 16:45 »
Ja tylko nie do końca ogarniam to:
Niestety 3 dzień bez mycia i powstają bolące obtarcia tu i ówdzie. Chusteczki nawilżone i różne maści nie dają rady.
Dlaczego bez mycia? Woda po drodze była, to nie Mazowsze.
Za zimno i wolałeś się nie myć?
Pytam serio.

Była. W moim bukłaku i bidonie. A tę chroniłem, bo wiedziałem, że po noclegu zanim dojdę do jakiegoś sklepu minie 8 lub więcej kilometrów.
Może mówisz o rzekach lub jeziorach z gliniastymi i pełnymi chaszczy brzegami. Plaż nie było.

Rozszerzę swoją wypowiedź. Te 4 dni były mi potrzebne, żeby zdać sobie sprawę, że wędrówka piesza to nie jazda rowerem. Na terenowych ultra w jakich brałem udział, nieraz nie było sklepu przez 80 km. To ok. 4h jazdy. Podczas wędrówki pieszej to co najmniej 2 dni.

Zdjęcia, które wrzucałem są realne. Non stop las. To co przez pierwsze 2 dni było super, później już zaczęło przeszkadzać.

Należę do osób, które muszą się wykąpać. Jak nie codziennie, to co drugi dzień już koniecznie. Niestety, na trasie w miejscach do których mógłbym realnie dotrzeć, brakowało hoteli lub agroturystyk.

Do tego elektronika. Maksymalnie co 3 dzień musiałbym ładować powerbank do pełna. Słyszałem, że niektórzy podczas śniadania pod sklepem podładowują powerbanki. Ja zrobiłem test. Mój w ciągu godziny ładuje się o 15%.

Reasumując. Nic na siłę. Po co mam się męczyć z czymś co nie sprawia mi radości? Nie twierdzę, że wędrówki piesze są złe. Są bardzo fajne. To taka odskocznia od roweru. Tylko - w moim przypadku - na 2-3 dni. Nie dłużej.

Offline Mężczyzna Dziadek

  • Wiadomości: 1548
  • Miasto: Szczytno, Pionki
  • Na forum od: 05.01.2017
Odp: Z nad morza w góry. Z buta.
« 2 Kwi 2024, 16:53 »
A co ze śpiworem? Przyda się jeszcze kiedyś?  8)

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Odp: Z nad morza w góry. Z buta.
« 2 Kwi 2024, 17:39 »
Ale w planie to tak na serio miałeś dotarcie do gór?  No to chyba się nie sprawdziłeś.


Offline Mężczyzna MaciekK

  • Wiadomości: 1707
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.07.2017
Odp: Z nad morza w góry. Z buta.
« 2 Kwi 2024, 17:45 »
Reasumując. Nic na siłę. Po co mam się męczyć z czymś co nie sprawia mi radości? Nie twierdzę, że wędrówki piesze są złe. Są bardzo fajne. To taka odskocznia od roweru. Tylko - w moim przypadku - na 2-3 dni. Nie dłużej.

Tak jak pisałem w wątku o śpiworach:

Jak znam życie, to to co Cie dojedzie na tej wyprawie bedzie z kategorii "nigdy bym o tym nie pomyślał".

Z ładowaniem pod sklepem da się ogarnąć. Trzeba kupić powerbank, który potrafi się ładować dużym prądem, np. 60W, plus odpowiednią ładowarkę. Jest to nota bede lepsza inwestycja w komfort na wyprawie niż w topowy śpiwór. Ostatnio taki zanabyłem i służył mi w temperaturach poniżej zera, chyba z 5 dni a potem naładował się w 100% w godzinę i 15 minut. Na resztę czynników, które skłoniły Cię do tej decyzji nie ma panaceum.

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10704
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Odp: Z nad morza w góry. Z buta.
« 2 Kwi 2024, 17:47 »
Ja mam telefon, który ma turbo charge i czas jaki zajmuje mi spokojne zjedzenie bułki z serkiem pod sklepem wystarcza na naładowanie go na cały dzień. Powerbanka mam w zapasie i zwykle nie korzystam z niego wcale.

Offline Mężczyzna MaciekK

  • Wiadomości: 1707
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.07.2017
Odp: Z nad morza w góry. Z buta.
« 2 Kwi 2024, 17:52 »
Jak masz codziennie ładowanie to tak dokładnie jest.

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 3971
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
Odp: Z nad morza w góry. Z buta.
« 2 Kwi 2024, 18:16 »
Zdjęcia, które wrzucałem są realne. Non stop las. To co przez pierwsze 2 dni było super, później już zaczęło przeszkadzać.
Przecież można było trasę inaczej zaplanować, przez liczne w Polsce punkty widokowe. Akurat nie musiałeś trzaskać wszystkiego przez las, po prostu tak wybrałeś.

Może mówisz o rzekach lub jeziorach z gliniastymi i pełnymi chaszczy brzegami. Plaż nie było.
To też można było zaplanować w domu na kompie. Informacje o plażach są dostępne, ponadto dużo można wyczytać z googlemaps.
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline Mężczyzna TripRider

  • Wiadomości: 443
  • Miasto: Pomorze Środkowe
  • Na forum od: 29.07.2019
Odp: Z nad morza w góry. Z buta.
« 2 Kwi 2024, 18:37 »
A co ze śpiworem? Przyda się jeszcze kiedyś?  8)
Myślę, że na pewno. Przecież spać trzeba nawet na krótkich wycieczkach.
Ale w planie to tak na serio miałeś dotarcie do gór?  No to chyba się nie sprawdziłeś.
Jeśli chodzi Ci o sferę mentalną, to masz w 100% rację. Jeśli o kwestie kondycyjne, to jestem zadowolony ze swojej dyspozycji.
Z ładowaniem pod sklepem da się ogarnąć. Trzeba kupić powerbank, który potrafi się ładować dużym prądem, np. 60W, plus odpowiednią ładowarkę. Jest to nota bede lepsza inwestycja w komfort na wyprawie niż w topowy śpiwór. Ostatnio taki zanabyłem i służył mi w temperaturach poniżej zera, chyba z 5 dni a potem naładował się w 100% w godzinę i 15 minut.
Tu popełniłem błąd. Mam jakiegoś popularnego na Allegro Baseusa 30W i myślałem, że to już sufit.
Ja mam telefon, który ma turbo charge i czas jaki zajmuje mi spokojne zjedzenie bułki z serkiem pod sklepem wystarcza na naładowanie go na cały dzień. Powerbanka mam w zapasie i zwykle nie korzystam z niego wcale.
Mój telefon ładuje się ok. 1,5h. Służy mi również do słuchania muzyki, podcastów, przeglądania internetu itp. Zaczynając korzystać powiedzmy o 8 rano - po 23 już ma kilka %. Do sklepu następnego dnia może nie dociągnąć. Do tego jeszcze słuchawki bezprzewodowe, lampka czołówka, raz na jakiś czas zmartwatch.
Przecież można było trasę inaczej zaplanować, przez liczne w Polsce punkty widokowe. Akurat nie musiałeś trzaskać wszystkiego przez las, po prostu tak wybrałeś.

To też można było zaplanować w domu na kompie. Informacje o plażach są dostępne, ponadto dużo można wyczytać z googlemaps.
Trasę planowałem w Komoot. Korzystałem również z MBDL i GDOŚ. Wspierałem się ortofotomapą (świetnie to działa na QGIS). Początkowa trasa mierzyła ok. 630 km. Po korektach, głównie jeśli chodzi o ZwL i obszary chronione wyszło 790km. Obliczyłem to na 23 dni. Gdybym brał pod uwagę dodatkowe aspekty przy ustalaniu trasy to obawiam się, że mogłaby ona przekroczyć 1000 km i wiele więcej dni.

Nasuwa mi się jeszcze taka dygresja. Czytając blogi, oglądając youtuby, słuchając podcastów wiele razy widziałem / słyszałem o ludziach, którzy zwiedzali poszczególne rejony świata różnymi metodami. Na rowerze, pieszo. Spali na dziko, na campingach, w hotelach. Modny jest ostatnio "credit card" bikepacking. Wielu piechurów pokonuje drogi Camino De Santiago przemierzając dziennie maks. 20 km i kończąc dzień po 15:00 w Alberdze (hostelu).
Natomiast tutaj, z niektórych wypowiedzi można wywnioskować (może się mylę), że jak nie spędziłeś co najmniej tygodnia w lesie na dziko to jesteś cienki jak żyletka i się do niczego nie nadajesz...

Offline Mężczyzna TripRider

  • Wiadomości: 443
  • Miasto: Pomorze Środkowe
  • Na forum od: 29.07.2019
Odp: Z nad morza w góry. Z buta.
« 2 Kwi 2024, 18:40 »
A co ze śpiworem? Przyda się jeszcze kiedyś?  8)

Myślę, że na pewno. Przecież spać trzeba nawet na krótkich wycieczkach.

Ale w planie to tak na serio miałeś dotarcie do gór?  No to chyba się nie sprawdziłeś.

Jeśli chodzi Ci o sferę mentalną, to masz w 100% rację. Jeśli o kwestie kondycyjne, to jestem zadowolony ze swojej dyspozycji.

Z ładowaniem pod sklepem da się ogarnąć. Trzeba kupić powerbank, który potrafi się ładować dużym prądem, np. 60W, plus odpowiednią ładowarkę. Jest to nota bede lepsza inwestycja w komfort na wyprawie niż w topowy śpiwór. Ostatnio taki zanabyłem i służył mi w temperaturach poniżej zera, chyba z 5 dni a potem naładował się w 100% w godzinę i 15 minut.

Tu popełniłem błąd. Mam jakiegoś popularnego na Allegro Baseusa 30W i myślałem, że to już sufit.

Ja mam telefon, który ma turbo charge i czas jaki zajmuje mi spokojne zjedzenie bułki z serkiem pod sklepem wystarcza na naładowanie go na cały dzień. Powerbanka mam w zapasie i zwykle nie korzystam z niego wcale.

Mój telefon ładuje się ok. 1,5h. Służy mi również do słuchania muzyki, podcastów, przeglądania internetu itp. Gdy zaczynam korzystać, powiedzmy o 8 rano - po 23 już ma kilka %. Do sklepu następnego dnia może nie dociągnąć. Do tego jeszcze słuchawki bezprzewodowe, lampka czołówka, raz na jakiś czas smartwatch.

Przecież można było trasę inaczej zaplanować, przez liczne w Polsce punkty widokowe. Akurat nie musiałeś trzaskać wszystkiego przez las, po prostu tak wybrałeś.

To też można było zaplanować w domu na kompie. Informacje o plażach są dostępne, ponadto dużo można wyczytać z googlemaps.

Trasę planowałem w Komoot. Korzystałem również z MBDL i GDOŚ. Wspierałem się ortofotomapą (świetnie to działa na QGIS). Początkowa trasa mierzyła ok. 630 km. Po korektach, głównie jeśli chodzi o ZwL i obszary chronione, wyszło 790 km. Obliczyłem to na 23 dni. Gdybym brał pod uwagę dodatkowe aspekty przy ustalaniu trasy, to obawiam się, że mogłaby ona przekroczyć 1000 km i wiele więcej dni.

Nasuwa mi się jeszcze taka dygresja. Czytając blogi, oglądając youtuby, słuchając podcastów - wiele razy widziałem / słyszałem o ludziach, którzy zwiedzali poszczególne rejony świata różnymi metodami. Na rowerze, pieszo. Spali na dziko, na campingach, w hotelach. Modny jest ostatnio "credit card" bikepacking. Wielu piechurów pokonuje drogi Camino De Santiago przemierzając dziennie maks. 20 km i kończąc dzień po 15:00 w Alberdze (hostelu).
Natomiast tutaj, z niektórych wypowiedzi można wywnioskować (może się mylę), że jak nie spędziłeś co najmniej tygodnia w lesie na dziko to jesteś cienki jak żyletka i się do niczego nie nadajesz...
« Ostatnia zmiana: 2 Kwi 2024, 18:47 TripRider »

Offline Mężczyzna MichałD

  • Wiadomości: 476
  • Miasto: Jura Krakowsko-Częstochowska
  • Na forum od: 27.11.2013
    • Między Wartą, Pilicą i Nidą
Odp: Z nad morza w góry. Z buta.
« 2 Kwi 2024, 19:03 »
Mój telefon ładuje się ok. 1,5h. Służy mi również do słuchania muzyki, podcastów, przeglądania internetu itp. Gdy zaczynam korzystać, powiedzmy o 8 rano - po 23 już ma kilka %. Do sklepu następnego dnia może nie dociągnąć. Do tego jeszcze słuchawki bezprzewodowe, lampka czołówka, raz na jakiś czas smartwatch.

Się tylko do powyższego odniosę - musisz? wymagają tego Twoje obowiązki/praca? Jak nie to może warto się od ustrojstwa odciąć, zdezaktywować xx aplikacji, korzystać tylko by sprawdzić mapę, wyszukać co tam trzeba na trasie to i zużycie prądu spadnie. Zamiast muzyki posłuchać otoczenia, w pełni poczuć trasę...
Tak wiem że jestem w tym zakresie mocno niedzisiejszy ;)
Kajakiem, pieszo, rowerem między Wartą, Nidą i Pilicą - blog wycieczkowy.

Offline Mężczyzna Połciu

  • Wiadomości: 512
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 19.05.2017
    • Stronka wyjazdowa
Odp: Z nad morza w góry. Z buta.
« 2 Kwi 2024, 19:21 »
Początki są zawsze różne, i nie ma co się od tego całkiem odcinać.
Najważniejsze, żeby mieć radochę z tego co się udało przejść.
Już wiele lat temu stwierdziłem, że nic na siłę, wszystkiego nie uda mi się zobaczyć i zrealizować. Wybieram kierunek, a trasę na bieżąco modyfikuję w zależności od sytuacji i ciekawostek w pobliżu. Jedynie co muszę to wrócić do pracy na czas, nieważne czy dotrę do celu.
Nocowanie pod namiotem ma tę zaletę, że śpię tam gdzie dotrę, bez zbędnego biegania do rejonu "Zanocuj w lesie", czy agroturystyki, nie ma sensu robić dodatkowych kilometrów, a jak miejsce noclegowe jest słabe, to wystarczy później rozłożyć namiot i wcześniej wstać. Niektóre wyjazdy są takie, że z tydzień nocuję w "krzakach", ale bardziej spowodowane jest rejonem gdzie nie ma noclegów, nie by sobie coś udowadniać. Nocuję też u ludzi by całkiem nie zdziczeć  :wink:

Teraz tylko modyfikuj kolejne trasy/plany byś mógł znów napisać:

Mimo tego idzie mi się świetnie i coraz bardziej mnie to fascynuje.




Offline Mężczyzna qbotcenko

  • Wiadomości: 3037
  • Miasto: Tomprofa Gbórnicza
  • Na forum od: 17.03.2018
    • http://qbot.pro/
Odp: Z nad morza w góry. Z buta.
« 2 Kwi 2024, 19:28 »
Tak wiem że jestem w tym zakresie mocno niedzisiejszy ;)

Nie jesteś. Mój telefon 98% czasu odpoczywa w trybie lotniczym, włączam sieć gdy muszę coś konkretnego zrobić. Gdy nie muszę, to po co miałbym wyciągać telefon z plecaka?
Pomijam żyjące na stałe w rowerach telefony do nawigacji - ale w nich nie ma karty SIM, jedynie ściągnięte mapy.cz

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10704
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Odp: Z nad morza w góry. Z buta.
« 2 Kwi 2024, 19:34 »
tutaj, z niektórych wypowiedzi można wywnioskować (może się mylę), że jak nie spędziłeś co najmniej tygodnia w lesie na dziko to jesteś cienki jak żyletka i się do niczego nie nadajesz...
Nic z tych rzeczy.
Po prostu piszesz rzeczy, które są trochę niespójne. Potrzebujesz się umyć, a trzy dni się nie myłeś mimo że szedłeś wzdłuż brzegu czyściutkiego jeziora Rosnowskiego, nad którym jest nawet plaża zaznaczona na Google maps (w Rosnowie). Wcześniej tego dnia były 2 inne miejsca tego typu blisko trasy. Dlatego się zwyczajnie zapytałem dlaczego. Może nie akceptujesz mycia w tak zimnej wodzie, a może z innego powodu. Ja nie wiem, ale skoro piszesz o swojej wedrówce to spytałem bo mnie to ciekawiło i tyle.
Najwyraźniej jednak nie podobają Ci się te pytania więc OK, nic na siłę.

Offline Mężczyzna MaciekK

  • Wiadomości: 1707
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.07.2017
Odp: Z nad morza w góry. Z buta.
« 2 Kwi 2024, 19:39 »
Natomiast tutaj, z niektórych wypowiedzi można wywnioskować (może się mylę), że jak nie spędziłeś co najmniej tygodnia w lesie na dziko to jesteś cienki jak żyletka i się do niczego nie nadajesz...

Pięć lat na forum a wciąż  się łudziłeś?  :wink: tak jak pisze Podjazdy, zawsze da się lepiej zaplanować. Po prostu nie zdefiniowałeś poprawnie swoich priorytetów. Co do mycia, szybko zerknąłem na mapę i przed pierwszym noclegiem miałeś sklep, gdzie kupując ekstra butelkę wody wymyłbyś się do woli. Przed drugim minąłeś Jezioro Nicemino z dwoma polami namiotowymi i trzema miejscami na piknik na brzegu. Jedno jest nawet na portalu wiating.eu wraz ze zdjeciami.



Zwyczajnie zebrałeś nowe doświadczenia i na pewno kolejne planowanie pójdzie Ci lepiej. Podróże kształcą  :) Każdy powinien uwzględniać w planach swoje potrzeby. Jazda z kartą w kieszeni też jest możliwa, to są z kolei zupelnie inne kompromisy. Kwestia wyboru.

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Odp: Z nad morza w góry. Z buta.
« 2 Kwi 2024, 19:48 »
Eee tam. Nie to, że jesteś cienki, ale że zbyt głośny na starcie.


Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum