Autor Wątek: Rower, ja i Norwegia 2010  (Przeczytany 12627 razy)

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Rower, ja i Norwegia 2010
« 9 Wrz 2010, 14:55 »
Ale ja to rozumiem!! Też lubię czasem jeździć szybko - chociaż większość z Was pewnie nie nazwałaby mojego tempa szybkim. W każdym razie też lubię czasem się zmęczyć czy podjechać pod jakąś górkę szybciej niż poprzednio (a niekoniecznie szybciej niż inni). Przy czym co innego - wg mnie - pojeździć sobie na rowerze w celach sportowych przez parę dni, czy nawet codziennie przez cały rok w ramach treningu, a co innego jeździć tak przez całe wakacje w obcym kraju, który chcemy poznać. Mi po prostu byłoby żal nie zatrzymać się w wielu miejscach wartych obejrzenia tylko po to, żeby szybciej dojechać do celu. Albo odmawiać, gdy ludzie zapraszają mnie na śniadanie i oprowadzenie po okolicy... Dla mnie wspomnienia i poznani ludzie są ważniejsi od świadomości, że pobiłam jakiśtam rekord.
Aha, i gdy na początku męczyła mnie każda górka, nie ściemniałam, że jadę powoli, bo tak lubię...

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6097
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Rower, ja i Norwegia 2010
« 9 Wrz 2010, 20:37 »
No, to zaczynamy stary temat! :)
Ja np mogę oglądać miejsca warte obejrzenia z siodełka, gdyż dla mnie miejsca warte obejrzenia są głównie (jesli nie wyłącznie) na tej liście :)
http://www.challenge-big.eu/pl/bigs/zone/1

Ale Ciebie tym bardziej podziwiam, że mimo dużej "oglądalności" robiłaś naprawdę zacne dystanse w tym cięzkim, norweskim terenie. Co oznacza, że musiałaś jechać naprawdę sprawnie, jesli nie szybko :)

Mówiąc o średniej miałem na myśli średnią prędkość dzienną pokazaną przez licznik :)

BS=BikeStats= http://www.bikestats.pl/
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Rower, ja i Norwegia 2010
« 10 Wrz 2010, 03:09 »
Przydały się wszelakie porady z naszego forum? :)

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Rower, ja i Norwegia 2010
« 10 Wrz 2010, 08:32 »
Cytat: "yoshko"
Przydały się wszelakie porady z naszego forum? :)


Owszem, chociaż opony kupiłam inne niż mi polecano (Dureme zamiast zwykłych Marathonów), podobnie jak bagażnik :) I bardzo się cieszę z tych wyborów. Opony są po prostu rewelacyjne i właściwie nie ma na nich śladów zużycia.
Bagażnik kupiłam w końcu Tubusa, bo w serwisie wymienili mi widelec na sztywny - jakimś cudem się znalazł, w dodatku dostałam go od nich za darmo. Więc teraz jeżdżę normalnie z amortyzatorem, a na dłuższe wyjazdy po prostu będę go zamieniać na sztywny widelec plus lowrider. Moim zdaniem to lepsze rozwiązanie niż bagażnik Crosso montowany na amortyzatorze, który do niczego nie był mi w Norwegii potrzebny (przejechałam może 150 km po kamieniach i żwirze). Do samego bagażnika też mam większe zaufanie niż do Crosso.
Ale jestem wdzięczna za różne porady dotyczące spd, łańcucha (nie miałam z nim żadnych problemów na szczęście, ale miałam zapasowy na wszelki wypadek i nawet umiałam w razie czego go zmienić:)

Cytat: "aard"
Mówiąc o średniej miałem na myśli średnią prędkość dzienną pokazaną przez licznik.

Nie mam pojęcia, bo mój licznik nie podaje takiej informajci - mam bardzo prosty model. W dodatku awaryjny, bo często się psuł, więc dystans musiałam liczyć z mapy (podane odległości) albo znaków drogowych. Mogłam co prawda to liczyć, bo miałam podany czas jazdy, ale nie chciało mi się, bo dla mnie ta informacja nie ma znaczenia. Wiem, że pod koniec wyjazdu jeździłam szybciej niż na początku, wiem, że w dół jeździłam szybciej niż pod górę i wiem, że najszybciej jeździłam wtedy, gdy groziło mi czekanie pół dnia/dwa dni na następny prom, niezależnie od nachylenia drogi i wiatru (zawsze w twarz, jak na złość:) :) Takie statystyki mi wystarczają.

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Rower, ja i Norwegia 2010
« 10 Wrz 2010, 09:07 »
W te wakacje pierwszy raz użyłem bagażnika Crosso i jestem bardzo zadowolony mimo trudności z montażem. ;)

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Rower, ja i Norwegia 2010
« 10 Wrz 2010, 09:11 »
Nie twierdzę, że bagażniki Crosso są złe, tylko że Tubus robi lepsze :)
P.S. Użyłeś bagażnika, nie bagażnik:)

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4847
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
Rower, ja i Norwegia 2010
« 10 Wrz 2010, 09:15 »
Janusushi GRATULUJĘ takiego wyjazdu!!! Superowy, pokazałem żonie i jest pełna podziwu dla Ciebie. Sama do tego tam byłaś. Ja jestem zbyt towarzyski żebym sam tam pojechał. W Norwergię  uderzymy jak nieco nam dziecko podrośnie.

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Rower, ja i Norwegia 2010
« 10 Wrz 2010, 09:18 »
Tak jak wszystko, są lepsze i gorsze produkty. :) Wybrałaś po porostu najwyższą półkę. :D

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Rower, ja i Norwegia 2010
« 10 Wrz 2010, 09:27 »
Dzięki, Easy Rider :)
To był mój pierwszy samotny wyjazd w życiu, a rowerowy drugi, więc trochę się na początku obawiałam. Ale naprawdę nie ma czego. Są telefony, w bibliotekach jest internet za darmo, a miejscowi ludzie często sami zagadują. Myślę, że wielu z nich poznałam właśnie dzięki temu, że byłam sama - pytali, czy nie potrzebuję pomocy, zatrzymywali samochód, żeby dać mi jogurt i owoce, bo na pewno jestem głodna i potrzebuję energii bardziej niż oni (!) albo widząc moją piękną glebę (zagapiłam się na poziomki i nie wypięłam na czas nóg z spd:) oświadczali, że jestem zbyt zmęczona, żeby jechać dalej, więc muszę u nich zanocować :)
Wyjazd w dwie czy trzy osoby (więcej to moim zdaniem już tłum) ma oczywiście wiele zalet. Ale mając do wyboru pojechanie samotnie lub wcale - nie ma co się zastanawiać, tylko pakować i w drogę :D

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4847
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
Rower, ja i Norwegia 2010
« 10 Wrz 2010, 09:42 »
Tak jak mówisz. Ja to bym się zaraz spakował i pojechał. Ale żona nie lubi górek. I mam 1.5 roczne dziecko. Nie oznacza to oczywiście że nie jeździmy. Relację z wyprawy z tego roku dopiero przygotowuję. 2 tygodnie byliśmy. Nie oznacza to także, że Norwergia skreślona, oj nie.... marzę o niej ciągle.
Co do samotności- to kwestia oczywiście charakteru. Ale fajnie jest podzielić się wrażeniami na żywo lub powiedzieć do partnera "ale fajowy widok".
Bardzo też podoba mi się charakter jak to tego podchodzisz, bez rekordów, po prostu wdychasz to co widzisz bez pośpiechu. Uwielbiam tak.

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Rower, ja i Norwegia 2010
« 10 Wrz 2010, 09:59 »
Myślę, że jak dziecko podrośnie, Norwegia będzie dalej w tym samym miejscu i dalej tak samo piękna, więc nie martw się, wszystko przed Wami :)
Pewnie, że fajnie jechać z kimś, strasznie tęskniłam do rodziny i znajomych. Dlatego gdy w pewnym momencie spotkałam trójkę bardzo fajnych Niemców jadących w tę samą stronę co ja, przyłączyłam się do nich na prawie 3 dni. Jechałam przez to wolniej, bo miałam za sobą więcej podjazdów i w ogóle dłuższy wyjazd (więc trochę lepszą kondycję niż oni), a poza tym cała trójka była miłośnikami wodospadów, a w tamtym regionie było ich mnóstwo ;) Ale za to mam wspomnienia, nowych znajomych, zaproszenie do Bawarii i... mnóstwo zdjęć wodospadów :D

Offline Situ

  • Wiadomości: 249
  • Miasto: Garwolin
  • Na forum od: 21.10.2009
    • http://situ.mp3.wp.pl
Rower, ja i Norwegia 2010
« 10 Wrz 2010, 11:06 »
Piszesz o gościnności Norwegów! - To samo miałem na Islandii - jest coś fajnego u tych ludzi z północy.
Niby Islandy są róznie nastawieni do turystów - ale widząc idiotę jadącego w wietrze 25 m/s podczas delikatnej mrzawki zatrzymywali się samochodami - pytali "everything ok??". Oczywiscie ja byłem w 7 niebie bo kocham taki piździel a im sie wydawało ze jestem bardzo zmęczony:) Jeden nawet powiedział "you are not a human, you are the machine!" jak nie chciałem zeby mnie przeprawił przez rzekę lodowcową samochodem tylko zdiąłem spodnie i z buta :D
Jeden nawet mnie przygarnął do domu, podarował flagę islandzką i płyty CD z ichniejszym "beatlesem".

Twoja wyprawa jest o tyle wartościowa że nie są to tylko nabite km i natłuczone zdjęcia. Poznałaś miejscowych ludzi, ich tradycje, goscinnośc. I kolejny przykład ze samotne wyrawy są najlepsze (przynajmniej dla mnie) - robisz co chcesz, nikt Ci nie jojczy ze za szybko ze za wolno, zatrzymujesz sie tam gdzie chcesz, a ludzi na szlaku zawsze spotkasz! :mrgreen:
Juz odpalił Motór Wielki, czarne skóry i frędzelki!
http://picasaweb.google.pl/sitek.cnc

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
Rower, ja i Norwegia 2010
« 10 Wrz 2010, 14:49 »
Zdjęcia obejrzałam z duża przyjemnością:) Gratuluję takiej fajnej wyprawy. Zdjęć nie pokażę mojemu Jackowi, bo jeszcze będzie chciał jechać do Norwegii w przyszłym roku;)
Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Rower, ja i Norwegia 2010
« 10 Wrz 2010, 23:22 »
Cytat: "Remigiusz"
W Alpach możesz doznać szoku, jak zobaczysz te tłumy i restauracje na każdej przełęczy.

To nie wygląda aż tak tragicznie. Np. na Albulli(Szwajcaria)podczas tegorocznej wyprawy byliśmy około godziny 18, czyli w lipcu pełnia dnia jeszcze, a restauracja była już nieczynna i były pustki. Najtłumniej występowały tam krowy z dzwonkami. Swoją drogą - jak one to znoszą? - nie wiem, ale to ciągłe dzwonienie to jakaś masakra musi być dla tych zwierząt.Na niektórych przełęczach te budynki hotelowo-restauracyjne są zamknięte na cztery spusty. Widać wyraźnie, że są od lat już pozamykane - najwyraźniej nie mają klienteli.Nie jest więc aż tak tłoczno jak to pisze Remigiusz, choć wyraźnie widać, że Alpy są licznie nawiedzane przez wszelakiej maści turystów. A we Francji i we Włoszech jest masa turystów na rowerach - najwięcej kolarzy, ale też licznie spotykaliśmy sakwiarzy, nawet takich co jechali z Australii do Londynu bodajże.
Janusushi - dziwisz się po co ktoś tak szybko jechał. Częściowo odpowiada Ci Miki,a poza tym Ty miałaś do dyspozycji 50 dni na swoją Norwegię. My zaś na pokonanie całych Alp mieliśmy 21 dni łącznie z dojazdem do Marsylii - akurat skąpy wymiar mojego urlopu był tu przyczyną dla której istniał jednak pośpiech i nie wszystko co by się chciało można było obejrzeć. Samo życie :D
A swoją drogą, pisał cinek88, że są tu tacy co trochę zacięcia sportowego mają i pewnie między innymi mnie miał na myśli - no i tak właśnie jest :D


Offline Mężczyzna van

  • Wiadomości: 819
  • Miasto: Jaworzno
  • Na forum od: 27.12.2009
    • http://vanhelsing.bikestats.pl/
Rower, ja i Norwegia 2010
« 10 Wrz 2010, 23:37 »
transatlantyk ma rację, na niektórych przełęczach jest bardzo spokojnie, ale przeważnie zdarza się to o późnych godzinach ( np. na Pordoi w Dolomitach byliśmy o 17 i spotkaliśmy tylko 1 motocyklistę !). Poza tym jednak trzeba się liczyć z tłumem, takie przełęcze jak Hochtor i Stelvio są oblegane przez turystów - najwięcej jest motocyklistów. Sakwiarzy bardzo mało spotkaliśmy, w całych Alpach tylko raz parę z Austrii, poza tym tylko kolarze na szosach, większość się dziwiła jak można rowerem z sakwami takie przełęcze robić i co chwilę krzyczała " Bravi, Complimenti", co skutecznie pomagało w podjeździe ;)

 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum