Autor Wątek: Rower, ja i Norwegia 2010  (Przeczytany 12628 razy)

Offline Mężczyzna marek.dembowski

  • Wiadomości: 1653
  • Miasto: Ogrodzieniec
  • Na forum od: 06.04.2007
Rower, ja i Norwegia 2010
« 9 Lut 2011, 18:17 »
Podczas naszej podróży po Norwegii używaliśmy map  norweskiego wydawnictwa CAPPELEN. Otrzymaliśmy je od naszych znajomych Norwegów. Są to to mapy w skali 1:335000 i jest ich aż 5 szt. Mapy te można kupić np. tu: http://www.cappelendamm.no/main/katalog.aspx?f=23 Strona jest tylko po norwesku ale od czego jest tłumacz google :) Z wysyłką do Polski jedna mapa kosztuje 169 NOK (ok. 84zł)
...prawie wszyscy pytają: "Ile przejechałeś?" a ja wolałbym usłyszeć np. "Co ciekawego zobaczyłeś?"... - Michał Sitarz

Offline Mężczyzna Zbyszek

  • Wiadomości: 1474
  • Miasto: Zawiercie
  • Na forum od: 17.02.2009
Rower, ja i Norwegia 2010
« 9 Lut 2011, 18:43 »
Mapy o których pisze Marek można było kupić na miejscu na stacjach benzynowych. Ceny nie pamiętam.

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6097
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Rower, ja i Norwegia 2010
« 9 Lut 2011, 22:17 »
Myślałem o kupnie na miejscu i pewnie tak zrobimy, jeśli nie znajdziemy nic lepszego niż Freytag - jakoś nie ufam temu wydawnictwu...
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna cinek

  • SP2SJ
  • Wiadomości: 1979
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.03.2008
Rower, ja i Norwegia 2010
« 9 Lut 2011, 22:56 »
Widziałem Rallarvegen z perspektywy piechura i był tak oznaczony, że żadna mapa niepotrzebna. Zresztą szedłem kilka kilometrów tą drogą i mijały mnie dziesiątki rowerzystów (sierpień, sobota rano).
Jakiś tam mały fragment Rallarvegen mam zaznaczony na mapie topograficznej 1:100 000 wydawnictwa TURKART. Całość powinna być na odpowiedniej mapie z tego wydawnictwa.
Kupowane tu:
50 http://www.stanfords.co.uk/stock/norway-turkart-50k-topographic-hiking-maps/
100 http://www.stanfords.co.uk/series/norway-turkart-100k-and-other-scales-topographic-hiking-maps/
Cytat: miki150
Cinek muszę powiedzieć, że jesteś bardziej fotogeniczny, kiedy Cię na zdjęciu brakuje

Offline Kobieta magdad

  • Wiadomości: 1495
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.08.2006
    • http://www.bajkers.com
Rower, ja i Norwegia 2010
« 9 Lut 2011, 23:06 »
Cytat: "Zbyszek"
Mapy o których pisze Marek można było kupić na miejscu na stacjach benzynowych. Ceny nie pamiętam.

Jeżeli mnie pamięć nie myli, to jedna mapa kosztowała około 50 zł.

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Rower, ja i Norwegia 2010
« 13 Lut 2011, 08:27 »
Cytat: "aard"
Janasushi - jaką miałaś mapę w Norwegii? Co bys poleciła?
Fajnie, jakby dało się z niej odczytać również przebieg Rallarveggen :)


Przed wyjazdem planowałam trasę korzystając oczywiście z map internetowych. W google maps rysowałam trasę, bo tam jest to wygodne - ale niektóre nazwy są pomylone, wielu nie ma itp. Dlatego polecam dwie takie mapy:
http://ut.no/kart i http://www.atlas.no/
Obie są bardzo szczegółowe - a w tej drugiej można ustawić naprawdę bardzo dużą skalę. Spadków, o które ktoś pytał, nie ma na nich (chyba) podanych, ale można sobie policzyć, bo są poziomice;) Poza tym w Norwegii taka informacja jest wg mnie niepotrzebna, i tak wiadomo, że codziennie będzie do góry:) Ja tylko raz sprawdzałam nachylenie, jak robiłam pętlę wokół Rondane - chciałam po prostu mieć stromszy podjazd niż zjazd.

Jeśli chodzi o tradycyjną, papierową mapę, to... Rok wcześniej kupiłam mapę Szwecji (tak głosi napis na niej) wydawnictwa chyba Marco Polo (niemiecka wersja) w skali 1:800 000 i okazało się, że tak naprawdę jest to mapa całej Szwecji, Norwegii, Danii i jeszcze kawałka Finlandii i Niemiec, a nawet Polski;) Więc nie szukałam innej. Mapa ta jest co prawda gigantyczna i niezbyt szczegółowa, ale spokojnie dała radę. Codziennie składałam ją w namiocie tak, żeby mieć na wierzchu aktualny obszar - dzięki temu unikałam rozkładania jej w ciągu dnia za każdym razem, jak chciałam coś sprawdzić.
Aha - na większości promów, w punktach informacji turystycznej itp. są darmowe mapy, ulotki, gazetki itp. Często z nich korzystałam, bo było na nich sporo informacji. Dużo to nie waży, bo z gazetek i przewodników można po prostu wyrwać interesujące strony i tyle;)

Rallarvegen, jak już ktoś mówił, jest tak dobrze oznaczona, że nie trzeba mieć mapy. Nie wiem, czemu google maps jej nie widzi... Ale jest zaznaczona na obu tych mapach, do których podałam linki.

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6097
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Rower, ja i Norwegia 2010
« 13 Lut 2011, 08:44 »
Dzięki. Miałem nadzieję na jakiś dobry atlas, trzysetkę, kupiony na miejscu. Ale poszukam jeszcze Szwecji, może tam akurat będzie i Norwegia...

Osiemsetkę mamy, ale to zbyt mało jak na mój gust, dróg na boczne BIGi nie widać :twisted:
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna tomzoo

  • Wiadomości: 1747
  • Miasto: Poznań / Niepruszewo
  • Na forum od: 19.08.2009
    • Moje zdjęcia
Rower, ja i Norwegia 2010
« 17 Mar 2011, 13:51 »
Ja mam atlas  całej Skandynawii Freytaga taki , powyjmowałem z rolki interesujące mnie fragmenty i był bardziej funkcjonalny niż mapy. Ogólnie taką zasadę od jakiegoś czasu stosuję.
Wystarczył w zupełności.

Jeżdżę szlakami, gdy mi z nimi po drodze...
Zdjęcia z moich wyjazdów i nie tylko    Trochę słowa pisanego

Offline grape

  • Wiadomości: 22
  • Miasto: Gliwice
  • Na forum od: 10.04.2011
Rower, ja i Norwegia 2010
« 22 Kwi 2011, 23:58 »
Mam pytanie odnośnie trasy E16. Interesuje mnie odcinek z Bergen do Aurland. Czy jest on przyjazny rowerzystom? :) W wielu miejscach są drogi boczne, ale z tego co pokazuje mi mapa będę zmuszona czasem wpakować się na tą drogę... :P
who travels, lives twice! :)

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Rower, ja i Norwegia 2010
« 23 Kwi 2011, 00:21 »
Grape, największy problem to długi tunel między Gudvangen a Flam. Możesz albo przejechać ten kawałek autobusem, stopem, promem (super sprawa - piękny fiord, niestety strasznie drogo), albo rowerem, zapominając o tym, że jest zamknięty dla rowerzystów ;) Wcześniej jest kilka innych "zakazanych" tuneli, ale wszystkie są krótkie i mają objazdy po lokalnych drogach, którymi tak czy inaczej fajniej jechać.
Problem może być przy samym wyjeździe z Bergen. Nie jest to łatwe. Są jakieś ścieżki rowerowe - nawet dużo, w sieci są też dostępne ich mapy, ale oznakowanie ścieżek pozostawia wiele do życzenia.
Samej drogi raczej się nie obawiaj, w Norwegii nawet na drogach E-ileśtam jest mniejszy ruch niż na naszych lokalnych, a już na pewno jest na nich bezpieczniej. Chociaż generalnie im "mniejsza" droga tym często fajniejsza, bo bardziej kręta, pagórkowata i z lepszymi widokami.

Trochę dłuższym wariantem jest droga 7 na południe od E16 - wzdłuż Hardangerfjordu. Chyba jest bardzo ładna... Piszę chyba, bo sama niewiele z niej widziałam - była wtedy totalna ulewa. Po jednej stronie drogi miałam sztorm na fiordzie, po drugiej - pionową ścianę, z której spływał jeden wielki wodospad. W kilku miejscach gigantyczne, rozszalałe wodospady "nie wyrabiały" i wylewały się z góry prosto na drogę, więc musiałam zjeżdżać do samej krawędzi jezdni od strony fiordu - nie po to, żeby nie zmoknąć (bardziej już nie mogłam), ale żeby nie połamać sobie kręgosłupa ;)

Offline Mężczyzna Robert

  • Wiadomości: 4821
  • Miasto: Konin
  • Na forum od: 03.12.2007
Rower, ja i Norwegia 2010
« 23 Kwi 2011, 00:52 »
Cytat: "Janusushi"
Cytat: "OlgaNa"
Jeśli to nie żadna tajemnica, to ile mniej więcej wydałaś na tę wyprawę?
Na jedzenie... dużo, bo jadłam gigantyczne ilości jedzenia - kanapek, owoców, orzechów, jogurtów, płatków... Myślę, że w sumie jakieś 1500 zł.
Eeee... to wcale nie tak dużo, przy tak długiej wyprawie, tym bardziej w - uchodzącej za (bardzo?) drogą - Norwegii. Wynika z tego że w pochłanianiu Waxmunda raczej nie zawstydzisz ;)

Za to szczęście do ludzi masz jak nikt inny!  :D

Offline grape

  • Wiadomości: 22
  • Miasto: Gliwice
  • Na forum od: 10.04.2011
Rower, ja i Norwegia 2010
« 23 Kwi 2011, 00:53 »
droga nr 7 wygląda zachęcająco :mrgreen:   dzięki za info :wink: a co do tego tunelu, to chyba będę musiała jakoś go pokonać, bo inaczej nadłożę za dużo drogi  :(
who travels, lives twice! :)

Offline Mężczyzna tomzoo

  • Wiadomości: 1747
  • Miasto: Poznań / Niepruszewo
  • Na forum od: 19.08.2009
    • Moje zdjęcia
Rower, ja i Norwegia 2010
« 23 Kwi 2011, 00:55 »
Ta droga alternatywna, którą poleca Janasushi jest super. My mieliśmy pierwotnie jechać drogą E16 w kierunku Voss. jednak na samym rozstaju E16 i 7-ki lokalsi nas ostrzegli i o tunelach i o dużym ruchu (droga tranzytowa Bergen - Oslo) i pokierowali na 7-kę. Mam kilka fotek na picasie z tej drogi. Jako, że w czerwcu jeszcze Rallarvegen był jeszcze nieprzejezdny - dojechaliśmy do Hol i tam 50-ką dojechaliśmy do Aurland. Jest co prawda kilka tuneli po drodze, ale w większości są one albo po płaskim albo z górki. I nie ma zakazu dla rowerzystów.
Wydostanie się z Bergen do Trengereiddal (rozstaj E16 i 7-ki) nie powinno nastręczyć problemów - na praktycznie całym odcinku 16-ki jest droga alternatywna, która ciągnie się albo równolegle do głównej, albo czasami odchodzi nieco - ruch jest znikomy, brak tuneli. Tutaj możesz prześledzić przebieg naszej trasy i zobaczyć jak się da dojechać nie E-16 z Bergen do Aurland. Warto chociażby dla samego przejazdu przez środek Hardangerviddy... ech... wróciłoby się w te pustkowia ;)

Jeżdżę szlakami, gdy mi z nimi po drodze...
Zdjęcia z moich wyjazdów i nie tylko    Trochę słowa pisanego

Offline Mężczyzna tomzoo

  • Wiadomości: 1747
  • Miasto: Poznań / Niepruszewo
  • Na forum od: 19.08.2009
    • Moje zdjęcia
Rower, ja i Norwegia 2010
« 23 Kwi 2011, 00:59 »
Cytat: "Janusushi"
W kilku miejscach gigantyczne, rozszalałe wodospady "nie wyrabiały" i wylewały się z góry prosto na drogę, więc musiałam zjeżdżać do samej krawędzi jezdni od strony fiordu - nie po to, żeby nie zmoknąć (bardziej już nie mogłam), ale żeby nie połamać sobie kręgosłupa

My mieliśmy zgoła inną pogodę na 7-ce (słonko i +25stC), a i tak chyba raz czy dwa razy wodospady z topniejącego śniegu przelewały się przez drogę...
To co opisujesz to niezły hardcore musiał być.

Jeżdżę szlakami, gdy mi z nimi po drodze...
Zdjęcia z moich wyjazdów i nie tylko    Trochę słowa pisanego

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Rower, ja i Norwegia 2010
« 23 Kwi 2011, 09:56 »
Cytat: "tomzoo"
My mieliśmy zgoła inną pogodę na 7-ce (słonko i +25stC), a i tak chyba raz czy dwa razy wodospady z topniejącego śniegu przelewały się przez drogę...
To co opisujesz to niezły hardcore musiał być.

No był ;) W tamtych okolicach w kilku miejscach widziałam wcześniej przy drodze wodospady otoczone betonową "osłoną" wysoką na kilka metrów. Wyglądało to obrzydliwie, zastanawiałam się, po co to jest. W czasie tamtej ulewy poznałam odpowiedź ;)

Trasa tomzoo z Bergen do Aurland (przez Hardangerviddę) jest bardzo fajna - też nią jechałam, tylko przez Rallarvegen, no i w przeciwnym kierunku. Pogoda była średnia, trafiłam też na tłumy turystów... ale chętnie bym tam wróciła w bardziej sprzyjających warunkach ;)
A na promie z Kinsarvik do Kvanndal miałam fajną akcję - przyjechałam do portu w chwili, gdy zamykali wjazd dla samochodów, bo już nie było miejsca. Nawet mój rower się już nie mieścił... Ale mili panowie z obsługi zobaczyli, że jest trochę miejsca przy ścianie bliżej środka promu, więc podnieśli mój rower z całym bagażem i przenieśli go nad kilkoma samochodami, tym samym oszczędzając mi czekania 2 czy 3 godzin na następny prom :D

 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum