Autor Wątek: Bialorus - Ukraina, sierpien 2010  (Przeczytany 6800 razy)

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Bialorus - Ukraina, sierpien 2010
« 17 Wrz 2010, 20:18 »
teoria spiskowa mnie nie przekonuje :) byli mili obiektywnie
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Offline Mężczyzna Susiedka

  • Wiadomości: 414
  • Miasto: Stuttgart
  • Na forum od: 03.09.2010
Bialorus - Ukraina, sierpien 2010
« 17 Wrz 2010, 20:54 »
Ale ja wierzę, że nawet wśród panów milicjantów zdarzają się porządni ludzie.
U nas też żołnierze, chrzcili dzieci w kościele, z sercem na ramieniu.
A może tam oni się dobrze czują, bo służby mundurowe mają tam w miarę dobrze, a Łukaszenka jest jak biały rycerz i ludzie na wsi go poważają, bo złodziei rozgonił, dał pewną emeryturę, może i małą, ale za to punktualnie wypłacaną.
A Białoruś nie jest wcale państwem policyjnym, bo ona jest państwem milicyjnym!  :wink:

Offline pajak

  • Wiadomości: 1846
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 22.06.2010
Bialorus - Ukraina, sierpien 2010
« 18 Wrz 2010, 21:06 »
Susiedka, coś mi się zdaje, że Belarusia się mocno zmieniła przez jakieś 10 lat.. Jak pogranicznicy "pokazali drogę" (i to nie w kierunku "noclegowni"), to uchuchu, naprawdę coś to musi znaczyć!

A jak na posterunkach nie zadawali tysiąca i jeden pytań za każdym razem i nie robili rewizji, to chyba zmiany nastały.. Może to już nie jest państwo (a niech będzie) milicyjne?

Czy bramki w ogóle jeszcze są? Nie zauważyłem, że się meldowaliście..
Trole są samotnikami i unikają słońca.

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Bialorus - Ukraina, sierpien 2010
« 18 Wrz 2010, 22:56 »
historia przekraczania granic to w ogole osobna bajka tej wyprawy - zaczne od tego ze wielkim wyzwaniem bylo dla nas zalatwienie wizy na Bialorus, mieszkamy w Irlandii a ambasada w Warszawie bezwzglednie nakazuje osobiste stawienie sie - zarowno w celu zlozenia aplikacji jak i odbioru wiz...no, az tyle kasy na samoloty i czsu urlopowego nie mamy hehe Na szczescie okazalo sie, ze mozemy to zalatwic przez Londyn (Dublin za mala wioch, nie ma ambasady bialoruskiej)- wyslalismy paszporty, wrocily po dwoch bodajze tygodniach z wklejonymi wizami.
Granica w Terespolu - wielki zawod, bo nie puscili nas na rowerach i musielismy czekac pare zmarnowanych godzin na 'elektriczke', bezsens totalny. Problemow jednak zadnych, jeszcze pozartowalismy z pogranicznikami bo kiedy zapytali nas czy jestesmy razem (te same rowery, ubrania, sakwy, trudno bylo sie pomylic ale jednak...) diabel we mnie wstapil i ryknelam, ze tego goscia kolo mnie nie znam. Ubawilo ich to do lez i dalej to juz tylko miodzio.
To jest wielki post, wiem, ale musze jeszcze dwa slowa o granicy bialorusko-ukrainskiej: szybko, sprawnie, bez usmiechu wprawdzie, ale zyczliwie. To samo na przejsciu w Medyce, zero klopotow. My troche bylismy z innego swiata z rowerami, sakwami i opalenizna 'na kapelusz', nikt nas nie bral za mrowke przemytniczke, swobodnie podawalismy jakie ilosci alkoholu przewozimy w crossach :) na zadnym z przejsc nie odwazylismy sie wyjac aparatu, tak jednak aby nie zepsuc tej sielankowj atmosfery :)

[ Dodano: Sob 18 Wrz, 2010 ]
aha, przepraszam pajak gdynia! meldowalismy sie na Bialorusi, a jakze, wujek poszedl z nami w Pinsku do odpowiedniego urzedu gdzie troche krecili nosem ze nie mozna naszych nazwisk i imion normalnie w cyrylicy zapisac tylko jakies tu kombinacje alpejskie musi urzedniczka wykonac...ale ogolnie spoko. Wujek zapomnial paszportu, niezbedneog w takiej sytuacji ale tylko pomruczeli i dali spokoj,  Na Bialorusi bylismy 5 dni, wiza obejmowala bodajze tydzien, kurcze juz zapomnialam dokladnie, ale musielismy sie zwijac dosc szybko
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Offline Mężczyzna Susiedka

  • Wiadomości: 414
  • Miasto: Stuttgart
  • Na forum od: 03.09.2010
Bialorus - Ukraina, sierpien 2010
« 18 Wrz 2010, 23:19 »
Ja się może dopiszę do przekraczania granicy Ukraińskiej, bo kilka razy to robiłem. Na przejściu polsko-ukraińskim ( w tej samej Medyce!) obsługa ukraińska ma muchy w nosie i próbuje stosować spychologię, nikt nagle nie wie, jak przekroczyć granicę rowerem ;) Gonią na pas dla samochodów, ale mnie nie nabiorą na ten numer.  Potem nie chcą otwierać drzwi w budce dla pieszych, po prostu jaja. Trzeba być cierpliwym i upartym i wtedy spokojnie jest.

Na przejściu ukraińsko-rumuńskim (Siret) byłem też kilka razy i było miodzio, puszczali poza kolejką rowerzystów, życzyli szerokiej drogi, dziwili się,  że można w ciągu dnia przejechać średnio 200 km. W sumie pełen profesjonalizm z obu stron, nawet dobór załogi chyba lepszy.

Na pytanie o alkohol zawsze się śmieję z tego pomysłu i mówię, że nie mam i byłbym głupi, gdybym miał wozić dodatkowe kilogramy, co ich zazwyczaj rozśmiesza.

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Bialorus - Ukraina, sierpien 2010
« 19 Wrz 2010, 00:47 »
my tam sobie na pamiatke przywiezlismy troche dobrego wschodniego alkoholu - tak na dlugie, irlandzkie wieczory po sezonie :D
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Offline Mężczyzna Susiedka

  • Wiadomości: 414
  • Miasto: Stuttgart
  • Na forum od: 03.09.2010
Bialorus - Ukraina, sierpien 2010
« 19 Wrz 2010, 07:27 »
A istnieje coś takiego, jak dobry wschodni alkohol?
Z moich doświadczeń, była tam przeważająca masa alkoholu podrobionego, nawet w sklepach, ale może coś się poprawiło?
A dobry do picia były kwas chlebowy i sok brzozowy.  :D

Offline pajak

  • Wiadomości: 1846
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 22.06.2010
Bialorus - Ukraina, sierpien 2010
« 19 Wrz 2010, 12:22 »
Ale kwas to tylko z "beczki" :)

Co do przejść.. "Najgorsza" jest granica czegokolwiek z Polską. Łatwo jest przekroczyć granicę z Litwą, z tego powodu warto na Białoruś jechać przez Litwę. Łotysze "nie lubią" Białorusi i też potrafią skontrolować dokładnie (ale Polaków to raczej z nudów..)

A faktycznie najgorsze wspomnienia mam z Medyki.. Na 4 "przekroczenia" 2 razy zakończyło się po prostu łapówką (z powodu braku pieczątki nawet było o włos od "noclegu", bo z rowerami to nie wolno), raz pozbawili nas całego żarcia. Normalna loteria.

Ale to i tak nic, z tym co się dzieje w Obwodzie Kaliningradzkim: tam spędziłem na ziemi niczyjej cały dzień i nikt nie chciał się do nas przyznać (jakieś różnice w przepisach, a Mamonowo to tylko przejście drogowe: po rosyjsku samochodowe)

Ot wschodni koloryt :)
Trole są samotnikami i unikają słońca.

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10707
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Bialorus - Ukraina, sierpien 2010
« 19 Wrz 2010, 18:50 »
Cytat: "Susiedka"
A istnieje coś takiego, jak dobry wschodni alkohol?
Z moich doświadczeń, była tam przeważająca masa alkoholu podrobionego, nawet w sklepach, ale może coś się poprawiło?

Z jakiego okresu masz te doświadczenia?
Bo mnie z kolei począwszy od pierwszej wizyty na Ukrainie rozbawia powtarzanie że takiej dobrej wódki jak w Polsce to nie ma nigdzie na świecie.
Z tym, że akurat kupowałem tylko marki uchodzące tam za lepsze.

Offline Mężczyzna Susiedka

  • Wiadomości: 414
  • Miasto: Stuttgart
  • Na forum od: 03.09.2010
Bialorus - Ukraina, sierpien 2010
« 19 Wrz 2010, 19:05 »
Doświadczenia z różnych czasów, ostatnie sprzed może 3 lat, ale faktycznie, w ekskluzywnych lokalach nie bywałem i nie jestem znawcą. Czytam opracowania na temat rynku, fałszerstw itd. i to jest moje drugie źródło, niestety sprzed około 1-2 lat.
Nie spodziewam się jakiś wielkich zmian przy Janukowyczu i stanu kraju, ale może się mylę?

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Bialorus - Ukraina, sierpien 2010
« 19 Wrz 2010, 22:10 »
w sprawie alkoholu wielkim znawca nie jestem, ale: 1. samogon bialoruski ma moc! 2. piwo na trasie nie ma sobie rownych (poza ukochanym przez nas juz chyba na zawsze kwasem - w Irlandii mozna go dostac w sklepach ze wschodnia zywnoscia, nie jest beczkowy niestety ale daje rade), 3. calkiem niezlym winkiem uraczylismy sie w jednej restauracji, troche lepszej jakosci i bylo pyszne (ale to jakies normalne chardonnay chyba bylo, wiec bez nispodzianek, w kazdym razie nie podrabiane). Jedno jest pewne: pije sie tam sporo, a wizyta u niewidzianej od wiekow rodziny i zaciesnianie rozerwanych przez wojne i Syberie wiezow wymagalo od nas a szczegolnie od Suma wielkiego hartu ducha :D
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Offline annaoj

  • Wiadomości: 9
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 22.09.2010
Bialorus - Ukraina, sierpien 2010
« 23 Wrz 2010, 08:46 »
hindiana,
Na twoich zdjęciach widzę, że masz ze sobą kask rowerowy. Czy na Białorusi jest obowiązek jeżdżenia w kasku, czy jest to tylko twoja decyzja? Interesuje mnie to bo coraz bardziej się skłaniam do tego by tam pojechać a ja normalnie nie jeżdżę w kasku i nie wiem czy go brać.
annaoj

Offline pajak

  • Wiadomości: 1846
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 22.06.2010
Bialorus - Ukraina, sierpien 2010
« 23 Wrz 2010, 09:20 »
Na Białorusi.. kask jest zupełnie nieobowiązkowy. A może nawet niepotrzebny (teren w miarę spokojny, ruch drogowy znikomy, "pałkarzy" raczej tam nie spotkasz).

Kask na głowie od razu wszystkich informuje że jesteś "inastroniec" (zresztą jak sama jazda na rowerze z bagażami :) ) Ale nie wiem, czy ma to jakiś większy wpływ na cokolwiek (przyroda nie ucieka, ludzie są sympatyczni ogólnie, wchodząc do kościoła i tak kask zdejmujesz)

A jazda w kasku  ma służyć twojej głowie, a nie "trzymać się przepisów". Dobrze jak służy tylko jako czapka przeciwsłoneczna.
Trole są samotnikami i unikają słońca.

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Bialorus - Ukraina, sierpien 2010
« 23 Wrz 2010, 19:36 »
pajak-gdynia, odebrałeś mi całą przyjemność odpowiadania - niech ja cie spotkam kiedyś na trasie :P ale oczywiście masz rację, na Białorusi kask nie jest obowiązkowy, wręcz przeciwnie, wzbudza wielkie zainteresowanie i w połączeniu z sakwami sugeruje ze kosmici wylądowali (albo przynajmniej że to kolejna inwazja Niemiec na wschód hehe)... sumdetective czyli osobnik mi poślubiony nie założył go ani raz, ja dwa razy, oba na ostre zjazdy w dol kiedy jechaliśmy wzdłuż ruchliwych dróg i tiry ciągle zwiewały nas niemalże do rowu. sum dorobił sobie ideologie, ze kask był mu na tej wyprawie niezbędnie potrzebny bo osłaniał mu lewy bok i sugerował kierowcom samochodów że jest większy niż rzeczywiście jest co miało trzymać ich na bezpieczniejsza odległość - co tu dużo mówić: manipulacja podprogowa kaskiem, pozdrawiam serdecznie i szerokiej drogi
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Offline pajak

  • Wiadomości: 1846
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 22.06.2010
Bialorus - Ukraina, sierpien 2010
« 23 Wrz 2010, 22:36 »
No.. Hindiana.. Musisz chyba pojawić się w Trójmieście, bo pewnie na rower to teraz szybko nie wsiądę (post żałobny..)
Trole są samotnikami i unikają słońca.

Tagi: białoruś ukraina 
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum