Bialorus - Ukraina, sierpien 2010

[hindiana]

Trójmiasto, wierzę, że piękne - nie widziałam wprawdzie nigdy poza sezonem letnim i tylko wyobrażam sobie sopockie molo jesienią brrrr. W Irlandii pogoda pod psem czyli norma, rowery nadal w Polsce - po totalnym spłukaniu się na wakacjach odrabiamy straty i czekamy na kuriera, uhuhu jak on nas skasuje za przewóz sprzetu z Polski na wyspę, wolę nie myślec...więc też przestój w jezdzeniu (

[annaoj]

Trójmiasto uwielbiam o każdej porze roku. To chyba sentyment bo kiedyś tam przez 5 lat mieszkałam. Co do kasku, to może będę musiała przełamać swoją wewnętrzną niechęć do niego bo w tym roku faktycznie miałam kolizję z udziałem samochodu na jednej z główniejszych ulic w Warszawie. Zrobiłam fikołka w powietrzu razem z rowerem. Wprawdzie wtedy uszkodziłam brodę i ręce a do tego kask by się nie przydał ale lepiej nie kusić losu.

[aard]

2 razy zakończyło się po prostu łapówką

Nic dziwnego, skoro miejscowość się nazywa

Mamonowo

[Waldemar]

Hindiana - dlaczego nie mogę  oglądać Twoich albumów ?

[hindiana]

Dzieki Waldemar, nawet nie wiedziałam ze przy zmianie prywatności na picasie zmienia się cały adres linka... Zaraz sobie w ogóle zedytuje profil i dodam tam więcej linków z podroży sakwiarskich A gdzie można obejrzeć Twoje zdjęcia?

[Waldemar]

Już jest OK Ja nie mam żadnego albumu na forum, reprezentuje mnie na awatarze mój piesek - Pirat.   Może coś zamieszczę po tegorocznej  wyprawie na Suwalszczyznę i Kanał Augustowski. Pozdrawiam.

[hindiana]

Już jest OK Ja nie mam żadnego albumu na forum, reprezentuje mnie na awatarze mój piesek - Pirat.   Może coś zamieszczę po tegorocznej  wyprawie na Suwalszczyznę i Kanał Augustowski. Pozdrawiam.

Koniecznie!

[Lady_Bird]

hindiana, obejrzałam fotki z Twojej podróży po Białorusi i jestem zachwycona  
Od jakiegoś czasu myślę, żeby się tam wybrać i przy okazji odwiedzić rodzinę, którą pamiętam z dzieciństwa.
Mam nadzieję, że się uda!

[hindiana]

powodzenia Lady-Bird, Białoruś jest piękna i naprawdę warta odwiedzenia

[niunias]

Widać, ze zdjęć że wyprawa się udała . Też bardzo chciałbym zobaczyć Białoruś.

Waham się trochę co do załatwiania wiz. Czy próbować samemu składać bumagi do ambasady czy dopłacić pośrednikowi i mieć pewność(na pewno?), że otrzymam wszystkie permity?

[hindiana]

Waham się trochę co do załatwiania wiz. Czy próbować samemu składać bumagi do ambasady czy dopłacić pośrednikowi i mieć pewność(na pewno?), że otrzymam wszystkie permity?

No to mnie zaskoczyłeś! Pośrednicy?? My załatwialiśmy wizy pocztą - z Irlandii wysłaliśmy nasze paszporty do Londynu, bo w Dublinie nie ma ambasady białoruskiej, dość szybko wróciły z wbitymi wizami i po kłopocie. Wjeżdżaliśmy na Białoruś w Terespolu i naprawdę wszystko było ok. Bardziej kłopotliwy jest chyba obowiązek meldunku, ale i to raczej da się załatwić bez większych problemów.

[niunias]

To dobrze wiedzieć  

Po prostu mam obawy, że ambasada może z jakiegoś powodu odmówić wydania wizy i 25€ nie moje. Pośrednik bierze chyba 60 zł.

[magdad]

hindiana, a mieliście zaproszenie od kogoś z Białorusi? Bo z wizami jest tak, że trzeba mieć zaproszenie, lub co robią firmy pośredniczą - miejsce w hotelu, gdzie rzekomo mamy przebywać. Do tego dochodzi ubezpieczenie, z tego co pamiętam, tylko z jednej firmy dla wiz białoruskich.

[hindiana]

mdudek, przepraszam, ze dopiero teraz, gdzieś musiało zepchnąć watek... Nie mieliśmy zaproszenia, natomiast mamy na Białorusi rodzinę (tzn, sumdetective ma:)). Do trzech dni można tam być bez meldowania i w takim czasie wyrobiliśmy się z pedałowaniem niespiesznie do Pińska, gdzie był wujek, który nas zameldował. Co do ubezpieczenia to powiedziano nam w ambasadzie, że tylko i wyłącznie białoruska firma ubezpieczeniowa wchodzi w grę, jeśli się nie mylę jej nazwa to "Europa" (Jewropa ). Zapłaciliśmy, ale pies z kulawą nogą nas o nią nie zapytał, wiec nie wiem czy nie warto było zaryzykować jazdy bez tego dodatkowego ubezpieczenia. Mamy inne, opłacone w Irlandii, które pokrywa całą Europę, ale Białoruś życzy sobie jeszcze przeprasowania się przez Jewropę

[magdad]

No widzisz, a ja zapomniałam karteczki, że mam ubezpieczenie i pytali się nas o nią na granicy, na szczęście wizja wyładowywania całych sakiew (udawanie, że ona jest ale gdzieś na dnie) - poskutkowała.