Tak zerknąłem na ten rowerek i mi się przypomniało od razu dzieciństwo. Miałem rowerek o nazwie "Reksio", to było takie "mini wigry3" rometa. I miałem te kółka, co się dzieciom przykręca. Strasznie mnie one wkurzały, bo nie da się normalnie zapierniczać z tymi kółkami. No to zacząłem cisnąć zakręty, aż same te kółka odpadły. Ale był ogień na tym Reksiu ahrrr, nie ma to tamto, generalnie rower nie do zajechania.