Tym torem poszła Ameryka, gdzie zrobienie zastrzyku (bez ceny leku) potrafi kosztować 30 tysięcy dolarów. Masz ubezpieczenie na wyprawę rowerową 2 miliony dolarów, a po dwóch dniach pobytu w szpitalu wywalają na bruk, bo kasa się skończyła. W najlepszym wypadku wyleczą cię, ale z długiem na miliony dolarów i po powrocie do kraju - cyk, zbióreczka, siepomaga, Polak zapłaci.
Jeśli producent będzie przeginał, to się pojawi konkurencja i to napędza rynek.
A mnie nieco wkurza, że urzędasy się wpierdzielają pomiędzy producenta a klienta i mówią producentowi jak ma sprzedawać.
Wiem - ja nie mówię, że to jest rozwiązanie dobre dla wszystkich albo idealne - to jest rozwiązanie szanujące prawo własności, a jak napisałem na początku, nie lubię jak rząd wpierdala się ludziom w ich własność.Gdyby rząd był taki wspaniały i dbał o ludzi, to może powinien zainwestować w branże takie jak farmacja (kontynuując kwestię leków ratujących życie), opracować lek i wtedy w trosce o obywateli sprzedawać go za taniochę. Bardzo możliwe, że to byłoby fajne rozwiązanie, ale to już temat na chyba inny wątek.
Nie umówiliśmy się w naszej kulturze już dawno, że życie ludzkie jest nadrzędną wartością?
Nie będę jednak brnął w tym kierunku dalej, bo zarzucasz mi karykaturalizację, ale sam z tematu o dobrach raczej luksusowych, takich jak nawigacja do roweru, przeskoczyłeś na ratowanie ludzkiego życia.
/.../I dlatego nie ma mowy by obecnie pozwolić działać firmom/korporacjom bez żadnych ograniczeń, bo te były, są i będą pazerne i będą wykorzystywać zarówno swoich pracowników jak i klientów. /.../Możesz się tu żalić - ale te czasy pełnej wolności gospodarczej na ałe szczęście już minęły i nie wrócą. A na całe szczęście - bo tych co z takiego systemu korzystali była bardzo wąska garstka, a wykorzystywali setki milionów ludzi.
Jeśli w temacie ciut się pogrzebie, rozpozna się, w przeciągu kilku ostatnich lat najbogatsi, bogaci się wzbogacili przeogromnie, średni, biedni - znacznie zubożeli, oznacza, możni pomnożyli kosztem dołów.
Nie przypominam sobie, abym się z kimś na to umawiał...
Wyzysk oczywiście dalej jest, ale jednak jest to poziom nieporównywalny z tym co się działo w XIXw, gdzie kapitaliści nie ograniczeni jakimkolwiek prawami wykorzystywali pracowników w sposób nieludzki.