Autor Wątek: Gruzja 2024  (Przeczytany 6451 razy)

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 4664
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
Odp: Gruzja 2024
« 27 Cze 2024, 04:13 »
jak już się wjedzie na Abano Pass i dotrze do Omalo gdzie tam pojeździć?
Nigdzie, to jazda tam i z powrotem, ale można mieć Abano jako miejsce na biwak i w razie dobrej pogody ją wykorzystać (i olać zjazd do Omalo - zrobić sobie jego górną część i wrócić). Ogólnie to radzę rozejrzeć się, czy nie ma dobrych punktów widokowych na zachód/wschód słońca przy trasie w odległości 30-40 minut piechotą.

Warto zrobić alternatywne ślady, ten step na południu wcale może nie być taki zły, jak pogoda się w górach totalnie zepsuje na kilka dni. Może jednak być przeklęty, jak zrobi się pełna lampa i +40 stopni. Nie wiem jaką masz tolerancję na upały, ja do około +40, a i tak latem w Hiszpanii jak było tyle, to musiałem się chować w cieniu trochę, bo termoregulacja nie działała idealnie na podjazdach w pełnym słońcu pod skałami. Trzeba będzie reagować na bieżąco, ale mając zaplanowane alternatywy łatwiej będzie się dostosować.

Co do egzotycznych przełęczy jak Latpari, to faktycznie ciekawa sprawa, czy da się kogoś zapytać jak wygląda kwestia przejazdu tą drogą? Na mapie openMTB ma wysoką rangę "szutrową".

« Ostatnia zmiana: 27 Cze 2024, 04:31 podjazdy »
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline Mężczyzna Żubr

  • Wiadomości: 2512
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 03.11.2010
Odp: Gruzja 2024
« 27 Cze 2024, 15:14 »
No dobra Panowie od Tuszetii   jak już się wjedzie na Abano Pass i dotrze do Omalo gdzie tam pojeździć? Tak jakbyście mogli coś konkretnie zaproponować? Bo ze Swanetii nie chciałbym rezygnować tak zupełnie

Tutaj warto wiedzieć, że profil tego podjazdu wygląda tak - z Pszaweli na Abano jest cały czas podjazd (ponad 30 km i prawie 2500 tys m do góry). Z Abano zjeżdża się (jeśli dobrze pamiętam) na 1600 metrów i jeszcze do Omalo trzeba podjechać 300 metrów.

Droga przez Abano to jedyna droga do Tuszetii. Główna droga kończy się w Omalo, do Dartlo jest jeszcze szutrówka na pewno, chyba dalej też jest droga. Nie wiem dokładnie w którym momencie się kończy, potem już tylko szlak pieszy na Atsuntę i pchanie roweru.
Także gdybyś się zdecydował na Tuszetię to raczej na pewno będziesz wracał przez Abano.
I tak IMHO warto. Nam to zajęło w 2017 roku na ciężko z sakwami - pierwszy dzień z Pszaweli na Abano (na Abano nocleg), drugi dzień zjazd do Omalo i wycieczka po okolicy, trzeci powrót na Abano i zjazd do Pszaweli.

Też jestem podobnego zdania. Myśmy z Byczysem jechali z grubsza tym śladem do Tbilisi, dość sensownie zaprojektowany:
https://bikepacking.com/routes/caucasus-crossing/

Przebijaliście się przez Atsuntę?

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20315
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Gruzja 2024
« 27 Cze 2024, 16:30 »
Przebijaliście się przez Atsuntę?

Nie, pisałem, ze jechaliśmy w obie strony przez Abano, nie chcieliśmy się opchać na Atsuntę. I dobrze zrobiliśmy, bo później okazało się, że Atsunta i tak była zamknięta z powodu śniegu u góry, po prostu żołnierze nie puszczali. A żeby dojechać do podnóży owej przełęczy - to są 2-3 dni jazdy i można klamkę pocałować. I jeszcze jest jeden myk - tam na tym szlaku jest ileś strumieni do forsowania i zwyczajnie mogą zablokować i nie pozwolić na przejście, nas właśnie w innym rejonie taki strumień zablokował. Widzialem to na filmie - i już było na styk, ludzie przerzucali sakwy na drugą stronę, a sami ledwo przechodzili w wodzie do pasa. W sierpniu pewnie wygląda to lepiej, ale dalej z rowerem to będzie męka, ten rower będzie na takim szlaku tylko całkowicie zbędnym gadżetem, ciężkim w transporcie.

A w Tuszetii byliśmy w Dartlo - jest tam dobra droga szutrowa z pięknymi widokami. Można też zrobić większą terenową pętlę - jest ona uwzględniona na tym śladzie Caucassus Crosing.

Offline Mężczyzna donk

  • Wiadomości: 13
  • Miasto: Sopot
  • Na forum od: 07.11.2019
Odp: Gruzja 2024
« 27 Cze 2024, 17:17 »
Wjazd na przełęcz Laptari w Davberi a zjazd w Chvelpi?
Dokładnie ta droga, aczkolwiek jak planowałem trasę jesienią i brałem pod uwagę przełęcz Laptari to komoot jak i strava nie chciały mi wyznaczyć zjazdu z przełęczy przez Chvelpi tylko przez Mami. Dopiero od marca nastąpiło odblokowanie, może zerwany był most w Chvelpi a może złośliwość serwisów?


Na 183km widzę że rezygnujesz z asfaltu i kierujesz się szutrem pod górę do miejscowości  Nakra
No, ale warto czy nie?
Niestety ze względu na ograniczony czas i rodzaj rowerów w Nakra tylko nocowaliśmy, rano już zjechaliśmy do głównej drogi. Jeżeli odcinek Nakra-Etseri jest eksplorowany przez turystów to będzie pewnie bardzo malowniczy przejazd, jeżeli nie to możecie trafić na zarośnięty cierniami i często zablokowany osuwiskami, ciężki do przebycia nawet dla pieszego, odcinek

Offline Kobieta marg

  • Wiadomości: 1661
  • Miasto: Tychy
  • Na forum od: 01.01.2012
    • BIKE'OWO
Odp: Gruzja 2024
« 27 Cze 2024, 21:40 »

Droga przez Abano to jedyna droga do Tuszetii. Główna droga kończy się w Omalo, do Dartlo jest jeszcze szutrówka na pewno, chyba dalej też jest droga. Nie wiem dokładnie w którym momencie się kończy, potem już tylko szlak pieszy na Atsuntę i pchanie roweru.


Z Dartlo jeszcze jakieś 20 km szutrówki, ale jest trochę przejść przez rzeczki. Droga kończy się przy posterunku pograniczników - tam trzeba się zgłosić, żeby dostać pozwolenie (wpisują na jaki czas jest ważne i w tym czasie trzeba się zmieścić i opuścić teren nadgraniczny - kolejny posterunek jest już na zejściu z Atsunty, po drugiej stronie przełęczy). Nie dają zezwoleń, jeśli jest zbyt wysoki stan wody, albo śnieg na przełęczy. My byliśmy trzy dni po tym jak miejscowi przekopali przejście przez przełęcz. No i musi być dobra pogoda, bo łatwo pogubić ścieżki. Za posterunkiem są tylko pasterskie ścieżki i wtedy robi się spektakularnie. Szlak nie jest oznakowany. W niektórych miejscach trzeba trochę kombinować, która ścieżka jest tą właściwą.

Wiem, ze czasem pchają się tamtędy rowerzyści, ale, jak pisał Wilk, rower jest zdecydowanym balastem, można go co najwyżej cierpliwie nosić (a to już ogrom samozaparcia trzeba mieć)



bikeowo, czyli moje podróżowanie


Offline Kobieta marg

  • Wiadomości: 1661
  • Miasto: Tychy
  • Na forum od: 01.01.2012
    • BIKE'OWO
Odp: Gruzja 2024
« 27 Cze 2024, 22:03 »
Rozpatruję jeszcze ewentualnie taką opcję żeby przy wystarczającym zapasie czasowym wziąć marszrutkę i wbić z rowerem na przełęcz, a później zjechać na dwóch kołach.


Na Abano nie kursują regularne marszrutki, ale bez problemu (acz za konkretną kasę) znajdziesz transport z Kvemo Alvani. Czeka tam na chętnych niejeden Mitsubishi Delica 4x4 z bagażnikiem dachowym (kanapę na dachu też widziałam gdzieś pod przełęczą, więc co to zabrać rower)

bikeowo, czyli moje podróżowanie


Offline Mężczyzna wojtek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 5208
  • Miasto:
  • Na forum od: 02.03.2010
    • Pokój z Tobą
Odp: Gruzja 2024
« 28 Cze 2024, 07:37 »
Widzę szlak prowadzi przez Tetrickaro, samo miasto i jego bliskie okolice zrobiły na mnie ogromne wrażenie - dość duży ośrodek miejski w 2/3 opuszczony, pozbawiony prądu i ze sklepami działającymi przy świeczkach. Ale to było 12 lat temu.
Pojechaliśmy tam, bo mi się bardzo zachciało odwiedzić ruiny fortecy Samszwilde i jeśli interesują Cię ciekawostki historyczne, to polecam: ruiny od trzeciego wieku przed Chrystusem do wieku trzynastego, niszczejące, średniowieczne freski i cmentarz z kapliczką, w której znajduje się menhir zaadaptowany na potrzeby chrześcijaństwa inskrypcjami z ewangelii świętego Jana.












Do posłuchania przy pracy:


Offline Mężczyzna R_och

  • Talizman słońca 🌞
  • Wiadomości: 1821
  • Miasto: Rzeszów
  • Na forum od: 16.03.2015
Odp: Gruzja 2024
« 1 Lip 2024, 18:08 »
Dziękuję wszystkim za podpowiedzi i sugestie.
Trasa niewiele się zmieniła choć podpowiedzi dobrych dusz jak Lester, marg, podjazdy, wojtek zostały ujęte do zrealizowania.
Uwagi, które mieli Wilk i Żubr zaowocowały powstaniem wersji alternatywnej ostatniego kawałka trasy. Wszystko zadecyduje się w Dawit Garedża. Największy wpływ będzie miał tu czynnik czasu i pogody. Choć nie ukrywam, że narobiliście mi panowie smaku na Tuszetię.
"Oko za oko i wszyscy będziemy ślepi" - Gandhi

„ W życiu nie chodzi o to, by przeczekać burzę, lecz by nauczyć się tańczyć w deszczu” - Vivian Green

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum