Do jazdy po kresce (maratony) jak najbardziej się nadają. Do nawigowania (modyfikacja trasy podczas jazdy, podglądanie mapy) to już tak średnio. Byle telefon miażdży je zupełnie.
Maratony... Czyli tam, gdzie nie trzeba myśleć nad trasą, tylko długo jechać i nie marnować czasu na postoje.
Masz nieaktualne dane. Mój powerbank 20000mAh ładuje się w 1:40. Przetestowane. Żadna ściema. trzeba mieć tylko odpowiedni powerbank (i odpowiednią ładowarkę oczywiście) i prąd przestaje być problemem.https://www.x-kom.pl/p/1136204-powerbank-baseus-blade-20000mah-2x-usb-a-2x-usb-c-100w.html
A używając Garmina na dłuższym wyjeździe i tak masz przy sobie telefon i pewnie powerbanka. Dublowanie urządzeń.
O czym można gadać z osobą co nigdy nawigacji rowerowej nie używała?
Wszyscy ludzie z którymi jeżdżę i nie ma znaczenia czy turystycznie czy maratonowo - jeżdżą na zaprojektowanych w domu i wgranych śladach.
Tylko to kosztuje 3x tyle co kosztował mój powerbank, a i ładowarka do tego to musi być solidny klocek,
Bo weź pod uwagę, że ja kręcę dużo większe dystanse niż Ty,
Do tego nawet jeśli telefon byłby pod względem baterii taki sam jak nawigacja
Tylko ja nie jestem niewolnikiem gniazdek jak Ty.
Ale próbowała używać Bez powodzenia.
Nawigacja musi zastąpić mapę, a nie tylko poprowadzic po kresce. Ale to w turystyce, w maratonach jest dokładnie na odwrót.
W ładowarkach też się ruszyło. Ładowarki GaN są mniejsze i lżejsze niż te stare. Albo inaczej: są mocniejsze, mimo standardowego rozmiaru. A, że to kosztuje więcej? A Garmin za 3k to tani jest?
Pomysł używania dedykowanego urządzenia, które do poprawnego działania i tak potrzebuje telefonu (albo np oddzielnego termometru ) uważam za chybiony.
Wygląda na to, że będzie odwrotnie. To nawigacje zbliżą się wygodą działania do telefonu, ale też wydajnością baterii zbliżą się do telefonu. Tak to przynajmniej wygląda po premierze nowej nawigacji Garmina.
Cytat: Wilk w 27 Cze 2024, 14:24Tylko ja nie jestem niewolnikiem gniazdek jak Ty.powiedziała osoba z elektrycznymi przerzutkami w rowerze.A lampki masz na dynamo czy na bateryjkę?Nie da się ukryć. Powoli wszyscy stajemy się niewolnikami gniazdek.
Na ergonomię mapy jest remedium. Nawigujesz po kresce z Edge a na telefonie masz OSM And ze wszystkimi POI świata. Jak namierzysz co chcesz dajesz nawiguj na Garminie i wszystko gra, bo możesz tam po prostu wrzucić OSM.
W życiu bym nie chciał tradycyjnego wyświetlacza ze smartfona w Edge, bo to się nadaje do miasta a nie w teren, gdzie przy dużym słońcu ciężko cokolwiek zobaczyć.
Widać się coś ruszyło w temacie. Tylko to kosztuje 3x tyle co kosztował mój powerbank, waży 500g, a nie 330g jak mój, a i ładowarka do tego to musi być solidny klocek, który swoje waży
Tylko na tej podstawie generalizujesz, że Edge to nie są nawigacje. A dużo bliższe prawdy jest stwierdzenie, że to Ty nie umiesz nimi nawigować,
Cena to jeszcze do przełknięcia, ale waga i gabaryt to już gorzej.
Na Garminie tez da się znaleźć POI, ale jest to deczko upierdliwe, więc wygodniej jest to sprawdzić na telefonie, spojrzeć gdzie interesujący nas punkt jest na mapie w Garminie - i wg mapy jechać. Lekko, łatwo i przyjemnie
przy dużym świetle komórka wymaga maksymalnego podświetlenia, które bardzo szybko drenuje baterię, a i tak często słabiutko na niej widać.
Natomiast postęp w szybkości ładowania jest niezaprzeczalny. W zimie tydzień w tundrze obleciałem na powerbanku 2600mAh a naładowałem go w czasie obiadu. Jakiego Ty używasz? Mój GC okazał się ekstremalnie nieodporny na wodę i szukam nowego
A na jakiej podstawie mam tak twierdzić? Chyba najlepiej, jak podstawą będą własne doświadczenia. I rzeczywiście, nie umiem tego obsługiwać. Jest to dla mnie nieintuicyjne i oporne. Leworęcznej myszki komputerowej też nie umiem obsłużyć. Przekonasz mnie, że dla mnie, praworęcznego jest wygodniejsza?
Gabaryt jest bardzo fajny, bo ma tylko 18 mm grubości i idealnie mieści się w płaskiej kieszeni framebaga. Masa: 490g powerbank + 120g ładowarka 65W z trzema wyjściami. Razem 610g. Prawdopodobnie tyle, co Twój zestaw z dwoma powerbankami, a czas ładowania rewelacyjny.
Acha. Czyli wygodniej na telefonie, ale jeździć będziemy na Garminie. Rozumiem
Tu też chyba nie jesteś na bieżąco. Ekrany OLED bardzo poprawiły widoczność w słońcu. Już ekran o jasności 500 nitów wystarcza, by słońce nie stanowiło problemu, a są modele, co mają ponad 1000 nitów. Oczywiście przy tych ekranach pojawia się inny problem: wypalenie ekranu i trzeba zdawać sobie z tego sprawę zanim zacznie się używać takiego ekranu do nawigacji. No cóż, nie jest to ideał, ale duży postęp w porównaniu do starych telefonów.
No i bateria schodzi wtedy bardzo szybko. Można się ratować jazdą z wyłączonym ekranem uruchamianym tylko przed zakrętami (aplikacje mapowe mają to w standardzie) lub tylko nawigacją głosową (czasem wystarcza, szczególnie na asfaltach). Są to pewne ograniczenia, ale Garmin też ma swoje. Zobaczymy kto pierwszy je rozwiąże. Czy telefony problem z energią, czy Garmin problem z ergonomią.
Tutaj taka ciekawostka. Nawigacja Coros Dura, która podobno ma 120h czasu pracy, dolara i kosztuje 249 USD + podetek. Ciekawe czy znajdzie się dystrybutor na UE? I ile prawdy w artykule? No i poguglałem i jest dostępny w PL w przedsprzedaży za 1299 zł. Ciekawe, czy można tam wgrać OSM czy tylko te predefiniowane mapy?https://www.mobimaniak.pl/382431/coros-dura-nawigacja/
Wilku,zapewne masz w 99% rację, ale zważ, że ta powracająca co jakiś czas dyskusja to porównywanie urządzenia za 2200 zł (garmin edge 1050) z urządzeniem za 0 zł (telefon, który i tak każdy z nas ma, z darmową nawigacją). No więc wydając te 2200, chciałbym wiedzieć, że za te pieniądze dostaję coś, co jest tego warte. No ale jak czytam, że mocowanie się nie łamie, że można zapłacić zbliżeniowo, że jest głośniczek, że można przesłać plik... no to sorry, mam wrażenie że Garmin jest jak socjalizm, który "bohatersko pokonuje trudności nieznane w żadnym innym ustroju".Podałeś sensowniejsze i mocniejsze argumenty, ale słowa przedpiśców wcale do zakupu nie zachęcają.
Tylko Ty nie piszesz - "ja nie umiem tym nawigować". Stawiasz od razu bardzo daleko idącą tezę, że to w przeciwieństwie do telefonu nie jest nawigacja.
Tylko "drobna" różnica jest taka, że mój zestaw straczył na 2200km bez ładowania, a Twój by nie starczył na 500km.
Sprowadzasz sprawę do absurdu.
A telefon i tak zabieram na trasę z innych niż nawigowanie powodów, więc nic dodtakowego nie dokładam. Podstawowym minusem telefonu jest fatalny w porównaniu do nawigacji czas pracy,
Za bardzo chyba uwierzyłeś w reklamy Mam wysokiej klasy telefon z topowym ekranem OLED i w słońcu z pełnym podświetleniem nie ma nawet podejścia do Garmina
Do tego kolejna kwestia - czyli deszcz, telefon wtedy staje się bezużyteczny, wszelkie pokrowce nie rozwiązują skutecznie problemu, dotyk działa w nich fatalnie.
Jak pisałem dla mnie dobrym odniesieniem jest sprawdzenie na czym jeżdżą zaawansowani rowerzyści.
Dla milionów normalnych rowerzystów Garmin to sprzęt tak samo potrzebny jak korba z pomiarem mocy. Taniej, lepiej i wygodniej użyć po prostu telefonu.